Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie pobytu w szpitalu rodziców, którzy opiekują się przebywającymi w nich dziećmi, przyznało, że przepisy nie precyzują tego uprawnienia, a sposób jego realizacji (osobna sala czy dodatkowe łóżko w sali, gdzie przebywa dziecko) jest uzależniony od warunków (m. in. lokalowych) konkretnego szpitala.
Resort zdrowia przypomina przy tym, że w takich sytuacjach przepisy stwarzają możliwość pobierania przez podmiot leczniczy opłat. Jest to jednak możliwe, pod warunkiem, że placówka ponosi wówczas określone koszty. Opłaty są ustalane przez kierownika podmiotu, zaś informacja o ich wysokości, sposobie ustalenia jest jawna i udostępniana w zakładzie leczniczym.
Jeśli zatem przebywanie osób bliskich przy dziecku powoduje dla podmiotu leczniczego dodatkowe koszty (np. za korzystanie z pościeli czy mediów), mogą zostać pobrane opłaty z tego tytułu. Oznacza to, że kierownik podmiotu leczniczego może ustalić opłatę za przebywanie osób bliskich przy dziecku tylko wtedy, kiedy wynikają z tego dla podmiotu leczniczego dodatkowe koszty. Wysokość tych kosztów powinna zostać przez podmiot leczniczy udokumentowana. Nie w każdym przypadku bowiem z obecności rodziców wynikają koszty dla szpitala, np. gdy nie korzystają oni ze szpitalnego łóżka.
Podkreślić należy, iż ustawa mówi o możliwości pobierania opłaty, co oznacza, iż kierownik podmiotu zawsze może odstąpić od jej pobierania – zaznacza ministerstwo.
Zgodnie z przepisami rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 26 czerwca 2012 r. w sprawie szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą w oddziale dziecięcym należy zapewnić - dla rodziców lub opiekunów dziecka - dodatkowe łóżka w pokojach dzieci lub w odrębnym pomieszczeniu oraz pomieszczenie higieniczno-sanitarne wyposażone dodatkowo w natrysk.
W praktyce warunki te zależą w dużej mierze od możliwości (w tym lokalowych) konkretnego szpitala. Istnieją szpitale, które tego wymagania nie spełniają i realizują w tym zakresie programy dostosowania.
Jak zaznaczył resort zdrowia, termin dostosowania placówek upłynie 31 grudnia 2017 r. Coraz więcej podmiotów leczniczych podejmuje wysiłek dla tworzenia warunków do pełnego korzystania z prawa pobytu rodziców. Wiele szpitali wychodząc naprzeciw oczekiwaniom rodziców wydziela odrębne pomieszczenia o charakterze hotelowym dla rodziców lub tworzy hotele – podkreśla ministerstwo.
Źródło: Biuro RPO
Komentarze
[ z 4]
Nie wyobrażam sobie, aby pacjenci nieletni, a zwłaszcza najmłodsze dzieciaczki miały przebywać i być leczone w szpitalu bez obecności kogoś dorosłego. Z jednej strony byłby to problem dla samych małych pacjentów, które przestraszone są zazwyczaj już w wystarczającym stopniu już samym faktem przebywania w szpitalu. Z drugiej strony mogłoby to w znacznym stopniu utrudnić pracę personelu medycznego. Zwłaszcza, kiedy dzieci nie miałyby ochoty współpracować, byłyby nadmiernie pobudzone i niespokojne, co z oczywistych względów wynikałoby nie tylko z samej choroby, ale ze strachu i z poczucia osamotnienia oraz tęsknoty za rodzicem. Wydaje mi się, ba! jestem przekonany, że takie funkcjonowanie szpitali pediatrycznym bez stałej obecności rodzica przy łóżku malucha byłoby może realne do wykonania, ale w znacznej mierze utrudnione i problematyczne. Należy mieć to na uwadze przy planowaniu tego rodzaju kwestii jak właśnie między innymi dostępność łóżek i miejsc w szpitalu gdzie mogliby stacjonować rodzice najmłodszych pacjentów. Służyć by to miało nie tylko dzieciom (oraz oczywiście ich rodzicom, którzy dzięki przebywaniu z dzieckiem mogliby czuć się o nie spokojniejsi), ale również ułatwiałoby prowadzenie kuracji przez lekarzy, opiekę pielęgniarską, a także mogłoby w znacznym stopniu przekładać się na skuteczność stosowanego leczenia.
Czytając poprzednie artykułu na ten temat i komentarze pod nimi widać, że opinie są bardo zbliżone. Ja również nie wyobrażam sobie jak małe dziecko ma sobie poradzić samo zwłaszcza jeśli np. jest po zabiegu, który i tak przysparza mu wiele bólu i sprawia, że nawet proste czynności sprawiają trudności. Rodzic powinien móc zostać z dzieckiem, aby zapewnić mu należytą opiekę, której z pewnością nie mogą zapewnić same pielęgniarki. Personelu brakuje, a pacjentów jest dużo. Jedynym poniesionym kosztem przez placówkę jest trochę prądu i wody, który zużywa rodzic. Jest natomiast nieodzowną pomocą. Zajmuje się pacjentem zamiast pielęgniarki. To prawie jak pracownik. Może i przesada, ale nie powinno się jeszcze kazać płacić za możliwość rozłożenia leżaka czy małego łóżka polowego i pomoc dziecku.
Problem przebywania rodziców w szpitalach jest dosyć powszechny. Spowodowane jest to zwykle tym, że każdy szpital liczy praktycznie każdy grosz. Uważa więc, że przebywanie rodzica w szpitalu związane jest z generacją jakiś ogromnych kosztów co oczywiście w większości przypadków jest nieprawdą. Rodzice jedzą za swoje pieniądze, ich koszty wiązać mogą się co najwyżej z tym, że zużyją prąd aby naładować telefon albo skorzystają z toalety. Jeżeli chodzi o łóżka, to rzadko z nich korzystają. Często się widzi, że rodzice większość czasu spędzają na krześle przy łóżku dziecka, nieważne czy śpią czy nie. Zresztą warto zwrócić uwagę na to, że jako podatnicy płacimy ubezpieczenie nie za siebie, ale również za swoje dzieci. Oczekujemy więc w zamian należytej opieki od każdej placówki, niezależnie od stanu naszego dziecka. Nie trzeba chyba nikomu przypominać jak ważny jest komfort psychiczny dziecka podczas terapii. Szczególnie ma to miejsce na oddziałach onkologicznych, gdzie choroba potrafi w bardzo dużym stopniu negatywnie wpłynąć na nastrój. Dziecko na dodatek przebywa w nowym miejscu, wśród nowych ludzi. Kto jak nie rodzic, w takich chwilach jest mu najbardziej potrzebny… Oprócz wsparcia psychicznego rodzice przecież na każdy możliwy sposób starają się dogadzać swoim dzieciom. Na to przecież personel medyczny nie ma zwykle czasu, co oczywiście nie jest ich winą.Rodzice w znacznym stopniu odciążają też pielęgniarki pomagając chociażby przy zabiegach higienicznych. Jest to według mnie bardzo ważne ponieważ coraz częściej w wielu placówkach medycznych pojawiają się braki kadrowe. Pielęgniarki i lekarze też przecież muszą znaleźć chwilę przerwy na odpoczynek, a przy pacjentkach jakimi są dziećmi pracy jest naprawdę bardzo dużo. Według Europejskiej Karcia Praw Pacjenta rodzic ma zawsze prawo do przebywania przy swoim dziecku w czasie jego leczenia. W Polsce zwykle prawo to jest przestrzegane, jednak czasem zdarzają się przypadki, że jest ono w pewnym stopniu łamane. Do takich sytuacji nigdy nie powinno dochodzić… Bardzo ciekawą inicjatywą wykazali się rodzice w jednym z krakowskich szpitali, którzy na pewien oddział postanowili kupić fotele-leżanki. To bardzo ciekawe urządzenia, które pozwalały im na przebywanie w szpitalu w nieco bardziej komfortowych warunkach. Wydaje się to być świetnym rozwiązaniem ponieważ nie narażali oni szpitala na dodatkowe koszta jeżeli chodzi o korzystanie z łóżka, a mogli być przy dziecku całą dobę. To pokazuje jak determinacją rodziców, którzy pragną przebywać obok swojej pociechy jest w stanie zdziałać bardzo wiele. Dzięki temu maluchy mogły swobodniej poczuć się w miejscu leczenia. Co ważne pomyślano również o aspekcie praktycznym takiego fotela, który po złożeniu zajmował bardzo mało miejsca po złożeniu, nie utrudniając personelowi na myciu chociażby podłóg. Problem jeżeli chodzi o przebywanie rodziców w szpitalu polega na tym, że praktycznie każdy szpital ma własne co do tego zasady. Warto pamiętać o tym, że są sytuacje, że rodzice pomimo tego, że bardzo chcą przebywać ze swoim dzieckiem, to opłaty jakie nakłada na nie szpital często im to uniemożliwia. Dzieje się to w przypadku rodzin o nieco gorszej sytuacji finansowej, dla której dodatkowe wydatki często są niemożliwe. Wydaje mi się, że nie nie powinno dochodzić do sytuacji, że z powodów materialnych sytuacja rodziców w państwowej placówce mogłaby się różnić. Oby w jak największej ilości szpitali Dyrekcja była przychylna i pozwalała rodzicom na przebywanie z dzieckiem w godnych warunkach, ponieważ im również potrzebna jest siła do walki z chorobą razem ze swoją pociechą.
Nie ulega żadnym wątpliwościom, że obecność rodzica przy swoim dziecku podczas jego pobytu w szpitalu jest bardzo ważnym elementem całej terapii. Niestety czasem dochodzi do sytuacji, w których dyrekcja poszczególnych szpitali utrudnia rodzicom pobyt w szpitalu, nakładając na nie dodatkowe opłaty. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na to, że pewna część pacjentów oraz ich rodzin ma problemy finansowe. Obecność choroby u najbliższego często jest związana z pojawieniem się dodatkowych kosztów, które są sporym obciążeniem dla budżetu. Wydaje mi się, że m.in. z tego powodu wszelkie opłaty powinny zostać zniesione. Trudno sobie wyobrazić sytuację, że kilkuletnie dziecko przebywało by na oddziale bez tak bliskiej osoby jaką jest rodzic. Osoby te zwykle nie mają żadnych wymagań, które w znacznym stopniu obciążały by budżet szpitala. Pamiętajmy o tym, że dobro pacjenta jest najważniejsze i powinno robić się wszystko, aby każdy z nich jak najszybciej wrócił do zdrowia, tym bardziej, że rodzic sam kupuje sobie jedzenie, zwykle śpi na krześle przy łóżku swojej pociechy, nie jest więc konieczna wymiana pościeli. Warto również zaznaczyć rodzice w bardzo wielu czynnościach odciążają pielęgniarki, które mogą poświęcić swój bardzo cenny czas na wykonywanie innych czynności, przeznaczanie go dla pacjentów którzy mogą nie mieć bliskich z różnych względów. W takich sytuacjach to właśnie pielęgniarka często staje się najbliższą dla niego osobą. To pokazuje, że pobyt rodzica w szpitalu jest korzystne nie tylko dla jednego konkretnego pacjenta, ale dodatkowo co prawda może i w małym stopniu może przyczynić się do usprawnienia funkcjonowania oddziałów poprzez odciążenie personelu.