Najnowsze badania wykazały, że w ciągu 7 dni po grypie potwierdzonej laboratoryjnie aż 6-krotnie zwiększa się ryzyko zawału serca – podkreśla prof. Andrzej Ciszewski z Instytutu Kardiologii w Warszawie.
Specjalista mówił o tym podczas „Flu Meeting 2018”, które odbyło się w Warszawie. Coraz więcej badań przekonuje – podkreślił - że po zakażeniu grypą może dojść do poważnych powikłań kardiologicznych.
Już w 1932 r. wykazano, że po epidemii grypy wzrasta liczba zgonów z powodów kardiologicznych. 50 lat później, w 1982 r., ukazały się badania, które wykazały, że aż jedna czwarta zawałów serca poprzedzona jest ostrą infekcją układu oddechowego.
Wyniki najnowszych obserwacji w 2018 r. opublikował „New England Journal of Medicine” i są one jeszcze bardziej niepokojące. „Wynika z nich, że u pacjentów z grypą potwierdzoną badaniem laboratoryjnym aż 6-krotnie wzrasta ryzyko zawału serca, przy czym największe jest ono w pierwszym tygodniu od zdiagnozowania grypy” – podkreśla prof. Ciszewski.
W badaniach tych ryzyko zawału serca było największe u starszych wiekiem pacjentów oraz u osób zakażonych wirusem grypy typu B. Akurat ten typ wirusa grypy dominował w naszym kraju w ostatnim sezonie grypowym 2017/2018. Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie, w tym okresie przypadało na niego aż 71,1 proc. zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę.
Z danych przedstawionych przez prof. Andrzeja Ciszewskiego wynika, że co drugi przypadek zaostrzenia niewydolności serca związany jest z tego rodzaju infekcjami. „Groźne są zapalenia płuc będące najczęstszą przyczyną hospitalizacji tych chorych i zwiększające ich śmiertelność” – dodaje.
Grypa może wywołać zapalenia mięśnia sercowego. Prof. Ciszewski uważa, że takie przypadki są prawdopodobnie znacznie częstsze niż się je rozpoznaje. „Objawy mogą być bardzo niecharakterystyczne i zazwyczaj przypisujemy je osłabieniu po przebytej infekcji, zmęczeniu, przepracowaniu itd. Często nie kojarzymy objawów kardiologicznych z przebytą przed kilkoma tygodniami infekcją” - dodaje.
Specjalista zaleca zatem, że kiedy po infekcji grypowej, z gorączką powyżej 38 st. C, długo utrzymuje się osłabienie, przyspieszona czy nierówna jest praca serca, a odzyskiwanie sił jest dłuższe niż po dotychczasowych infekcjach, należy rozważyć pogrypowe zapalenie mięśnia sercowego.
Naukowcy z Aston Medical School w Birmingham i Cambridge University przeprowadzili badanie nad głównymi przyczynami zawału serca i udaru. Po przeanalizowaniu wielu czynników doszli do wniosku, że otyłość jest mniej szkodliwa dla układu krążenia niż częste infekcje, takie jak grypa.
Komentarze
[ z 9]
Jeden z głównych powodów, dla których warto szczepić się przeciwko grypie - powikłania kardiologiczne. Grypa może pogorszyć stan pacjenta z istniejącymi już chorobami takimi jak: choroby serca, cukrzyca oraz choroby płuc i skończyć się jego hospitalizacją. Osoby z problemami zdrowotnymi mają często osłabiony układ odpornościowy w związku z samą chorobą (np. choroby serca, cukrzyca, zakażenie wirusem HIV) lub z leczeniem choroby (na przykład stosowanie steroidów, chemoterapii). Przez to organizmowi trudniej zwalczyć chorobę oraz wzrasta ryzyko wystąpienia powikłań, takich jak na przykład zapalenie płuc. Szczepienie przeciw grypie jest bezpieczne. Większość niepożądanych odczynów po szczepieniu jest łagodna i krótkotrwała. Niektórzy pacjenci odczuwają ból głowy, bóle mięśni, gorączkę, zmęczenie oraz mają nudności. Te niepożądane odczyny są łagodne i szybko mijają, w przeciwieństwie do grypy.
Jest dokładnie tak, jak pisze użytkowniczka powyżej: ewentualne niepożądane odczyny po szczepieniu przeciwko grypie są łagodne i szybko mijają, w przeciwieństwie do samej choroby. Nie należy koncentrować się na możliwości ich wystąpienia, ich pojawienie się nie stanowi problemu. Powinniśmy skupiać się na korzyściach płynących z poddania się szczepieniu i nie zwlekać z jego wykonaniem. Warto się szczepić, w szczególności osoby będące w grupie ryzyka powinny być co roku szczepione – tutaj należy szczególnie podkreślić, że wszystkie osoby starsze, to znaczy po 60-65 roku życia mają wskazanie do corocznego szczepienia. Władze samorządowe w niektórych rejonach naszego kraju współfinansują szczepienia przeciwko grypie dla seniorów, warto zainteresować się, czy nasz samorząd oferuje takie dofinansowanie i skorzystać z tej pomocy finansowej. Szczepienia przeciwko grypie powinny być prowadzone co roku, co wynika ze specyfiki wirusa wywołującego tę chorobę, wirus grypy bowiem cechuje się wyjątkową zmiennością antygenów powierzchniowych, to znaczy często ulega mutacjom, co skutkuje pojawiającymi się z roku na rok nowymi cząsteczkami powierzchniowymi, wobec których szczepionki z poprzednich sezonów stają się nieaktywne. Szczepienia pozwalają uniknąć zachorowania, grożącego różnymi powikłaniami, wśród których powikłania kardiologiczne niewątpliwie wydają się być jednymi z poważniejszych. Nie powinno się lekceważyć grypy, przeciwnie, powinno się za wszelką cenę unikać zachorowania na nią.
.
Grypa się nie poddaje - wywołujący ją wirus wciąż mutuje. Pewne jest jedno - zaatakuje jak co rok. Nie jesteśmy bezbronni - mamy skuteczną broń - to szczepionka - tyle, że za rzadko po nią sięgamy. I za ten błąd sporo płacimy. Grypa jest niebezpieczna a powikłania grypy naprawdę groźne. Przeziębienie to katar, kaszel, ból gardła, dreszcze, gorsze samopoczucie. Grypa wygląda inaczej – wieczorem człowiek jest zdrowy, rano wstaje ciężko chory. Grypa pełnoobjawowa, gdy wirus dostanie się przez śluzówki do krwi, zwala z nóg, powoduje suchy kaszel, wysoką gorączkę, tak duże osłabienie, że młody, zdrowy człowiek nie ma siły wstać z łóżka, brak apetytu, światłowstręt, bóle mięśniowo-stawowe. To wszystko nie ustępuje po lekach pomagających przy przeziębieniu. Wynika to stąd, że białka wirusa mocno pobudzają reakcje zapalne, co wywołuje objawy w całym organizmie. Ten patogen, żeby się rozmnożyć, wnika do ludzkiej komórki i podłącza się pod jej układ genetyczny. Po namnożeniu się opuszcza komórkę, która prędzej czy później umiera. To dotyczy wszystkich wirusów, dlatego ludziom np. z przewlekłym wirusowym zapaleniem wątroby grozi marskość tego narządu. Z powodu powikłań, najczęściej nadkażeń bakteryjnych, umiera najwięcej chorych. Wszyscy przewlekle chorzy są w grupie ryzyka i oprócz grypy powinni się dodatkowo zaszczepić przeciwko pneumokokom, bo one są najbardziej niebezpiecznym drobnoustrojem – i z grypą, i bez niej. Pneumokokowe zapalenie płuc jest jednym z najcięższych do leczenia. W dodatku pneumokoki są coraz bardziej oporne na antybiotyki..
Genialna architektka Zaha Hadid zmarła na atak serca, gdy przyszła do pracy mając ciężką grypę. Dla Prince, choć latami z nimi eksperymentował, narkotyki okazały się zabójcze dopiero wtedy, gdy z trudem wyszedł z tej choroby. Z grypą niestety jest tak, że właśnie wtedy, gdy myślimy, że najgorsze za nami, przychodzi niebezpieczeństwo. Powikłania po jej przebyciu są groźniejsze od niej samej. Zapalenie mięśnia sercowego, które może wystąpić jako powikłanie po grypie, objawia się: okresowo nasilającym się bólem w okolicy serca, ogólnym osłabieniem, łatwym męczeniem się, przyspieszoną akcją serca, występowaniem zaburzeń rytmu serca, skróconym i przyspieszonym oddechem. Może zdarzyć się, że będzie przebiegać bezobjawowo i chory tylko czasem odczuje dodatkowe skurcze. Jednak bywa i tak, że zapalenie ma bardzo gwałtowny przebieg i doprowadza do ostrej niewydolności serca. Gdy wirusy grypy zaatakują serce, powikłania kardiologiczne, a konkretnie zapalenie mięśnia sercowego, wymagają leczenia szpitalnego. Choroba ta nie zawsze daje wyraźne objawy, a jej konsekwencje mogą być tragiczne - od zaburzenia rytmu i niewydolności serca do nagłej śmierci. Jedyną skuteczną metodą leczenia zapalenia mięśnia sercowego bywa przeszczep serca. Powikłania grypy, a wśród nich pogrypowe zapalenie mięśnia sercowego, są bardzo groźne. Gdy wirus grypy znajdzie się w nabłonku górnych dróg oddechowych – nosa, gardła, tchawicy, oskrzeli - w ciągu 4–6 godzin intensywnie się rozmnaża, szybko uszkadzając lub niszcząc rzęski w nosie. W ten sposób osłabia pierwszą linię obrony i toruje sobie drogę w głąb organizmu. Gdy wirusy grypy dotrą i osiedlą się w sercu, powodują zapalenie mięśnia sercowego. Najbardziej narażone na to powikłanie są osoby z grup podwyższonego ryzyka, m.in. dzieci, seniorzy, przewlekle chorzy, osoby z osłabioną odpornością. One też zwykle najciężej przechodzą zapalenie. Dlatego też nie zapominajmy o corocznych szczepieniach przeciw grypie - dbajmy o siebie i o zdrowie swoich bliskich !
Jeśli pacjent, którego leczymy na banalne przeziębienie lub grypę, wraca do nas po raz drugi czy trzeci i zgłasza przy tym dolegliwości ze strony układu krążenia, to powinno nam zapalić się w głowie ostrzegawcze światełko - uwaga na poinfekcyjne powikłania ze strony serca. Chociaż powikłania, w tym dotyczące serca i układu krążenia, występują u niewielkiego odsetka chorych na grypę, to jednak wysoka częstość infekcji wirusem grypy powoduje, że również powikłania te mogą stanowić poważny problem w praktyce lekarskiej. Łatwo zgubić chorego, u którego po grypie wystąpią powikłania kardiologiczne. Po pierwsze, trudno "wyłowić" taką osobę spośród kilkudziesięciu kaszlących i kichających pacjentów, którzy w czasie epidemii trafiają codziennie do gabinetu lekarskiego. Zwłaszcza że niepokojące objawy są zupełnie niecharakterystyczne i mogą zostać zbagatelizowane nie tylko przez lekarza, ale również przez samego pacjenta. Należy pamiętać, że objawy grypy są bardzo zbliżone do objawów infekcji wywołanych przez ponad dwieście innych rodzajów wirusów (w tym wirusów parainfluenzy), adenowirusy, rhinowirusy, koronawirusy, wirusy RS czy Coxsackie. Te ostatnie mają zresztą największą spośród wszystkich wirusów predylekcję do atakowania komórek mięśnia sercowego czy osierdzia. Jednak to po grypie mamy najczęściej do czynienia z powikłaniami kardiologicznymi. Jak wspomniałem, diagnostyka, zwłaszcza ta wczesna, jest trudna i wymaga prawdziwego "lekarskiego nosa". Moja rada jest taka: jeśli po banalnym przeziębieniu czy grypie pacjent wraca do nas kolejny raz, nasze dotychczasowe leczenie nie pomogło, skarży się na ogólne osłabienie, rozbicie, niejasne bóle w okolicy serca, kołatania, to w naszej głowie musi "zapalić się" ostrzegawcze światełko. Zbagatelizowanie tych objawów byłoby błędem, należy tego pacjenta po prostu gruntownie przebadać, również kardiologicznie. Jak podają statystyki, z powodu grypy hospitalizuje się w Polsce ponad 1000 osób rocznie, zaś średnia liczba zgonów wynosi około 120. Dużą część przyczyn tych zgonów stanowią właśnie powikłania kardiologiczne. Przebieg części przypadków kardiologicznych powikłań pogrypowych jest tym bardziej dramatyczny, że dotyczy zwykle osób młodych, pomiędzy 20. a 40. rokiem życia. Problemy lekarzom sprawia nie tylko zresztą diagnostyka pogrypowych powikłań kardiologicznych, ale również leczenie. Ponieważ tak naprawdę leczymy objawowo, czasami w bardzo ciężkich przypadkach decydując się na podanie megadawek sterydów, chociaż w rzeczywistości nie ma przekonujących dowodów klinicznych na skuteczność takiego postępowania. W obliczu ciężkich powikłań pogrypowych, problemów z ich diagnostyką oraz leczeniem, a także wysokiego ryzyka zachorowania na grypę, znaczenia nabiera profilaktyka, czyli szczepienia przeciwgrypowe. Obowiązkowo zalecamy coroczne szczepienie na grypę wszystkim naszym chorym z istotnym uszkodzeniem mięśnia sercowego, niezależnie od tego, na jakim tle. Nawet jeśli nie dojdzie u nich do zapalenia mięśnia sercowego czy osierdzia, to już infekcja sama w sobie stanowi obciążenie dla ich serca. Dzięki szczepieniu przejdą ją łagodniej.
Znane są badania potwierdzające skuteczność szczepień przeciw grypie w zmniejszaniu częstości występowania powikłań sercowo-naczyniowych. W badaniu oceniającym wpływ szczepienia na częstość występowania MI w grupie liczącej 218 pacjentów z potwierdzoną chorobą niedokrwienną serca Naghavi i wsp. odnotowali 67-procentową redukcję częstości wystąpienia MI w badanej grupie poddanej szczepieniom przeciw grypie w porównaniu z grupą kontrolną. Natomiast w retrospektywnym badaniu epidemiologicznym oceniającym populację liczącą około 140 000 osób powyżej 65. roku życia stwierdzono zmniejszenie śmiertelności całkowitej o 30% i częstości hospitalizacji z przyczyn sercowo- -naczyniowych o 23%. Nie wszystkie badania wykazały korzyści płynące ze szczepień przeciwko grypie. W retrospektywnej obserwacji Jacksona i wsp. u 1378 pacjentów po MI szczepienia przeciw grypie nie wpływały na zmniejszenie częstości występowania ponownych incydentów sercowo- -naczyniowych w grupie poddanej szczepieniom. Pierwszym prospektywnym badaniem z randomizacją oceniającym rolę szczepień w prewencji zdarzeń sercowo-naczyniowych było Flu Vaccination Acute Coronary Syndrome (FLUVACS). Włączono do niego 301 chorych, w tym 200 hospitalizowanych z powodu MI i 101 przyjętych do szpitala w celu wykonania planowej plastyki naczyń wieńcowych. Losowo przydzielono pacjentów do grupy podawanej szczepieniu przeciwko grypie i do grupy kontrolnej, nieszczepionej. Po 6-miesięcznej obserwacji śmiertelność w grupie osób szczepionych wynosiła 2%, a w grupie nieszczepionych — 8%. Na złożony punkt końcowy składały się: zgon, ponowny MI lub hospitalizacja. Wystąpił on u 11% chorych z grupy badanej i u 23% osób z grupy kontrolnej [16]. W randomizowanym badaniu klinicznym Influenza Vaccination in Prevention From Acute Coronary Events in Coronary Artery Disease (FLUCAD), z podwójnie ślepą próbą, przeprowadzonym u 658 chorych, kryterium włączenia stanowiło ponad 50-procentowe zwężenie tętnic wieńcowych. U chorych losowo włączonych do grupy poddawanej szczepieniom ochronnym zaobserwowano zmniejszenie częstości występowania złożonego punktu końcowego, na który składały się: zgon sercowy, MI, rewaskularyzacja i hospitalizacja z przyczyn wieńcowych. Złożony punkt końcowy w grupie osób szczepionych występował z częstością 6,02% w porównaniu z 9,97% w grupie otrzymującej placebo (HR 0,54; 95% CI 0,29–0,99; p = 0,047). Natomiast nie wykazano różnic w śmiertelności z przyczyn sercowo-naczyniowych: w obu grupach zmarły po 2 osoby (HR 1,06; 95% CI 0,15– –7,56; p = 0,95). U optymalnie leczonych osób z chorobą wieńcową ochronne szczepienia przeciw grypie poprawiły przebieg kliniczny choroby, a jego korzystny wpływ utrzymywał się również po okresie zwiększonych zachorowań na grypę. Sheth i wsp., w cytowanej już pracy, najwyższą liczbę zgonów z powodu udaru mózgu zarejestrowali w miesiącach zimowych. Autorzy potwierdzili, podobnie jak w przypadku MI, sezonową zmienność występowania udarów mózgu i śmiertelności z tego powodu u osób powyżej 65. roku życia. W analizie 136 157 zgonów z powodu udaru mózgu stwierdzono zmienność występowania zgonów w miesiącach zimowych w porównaniu z miesiącami letnimi, odpowiednio: o 11,6% u chorych w wieku 65–74 lat, o 15,2% u osób między 75. a 84. rokiem życia oraz o 19,3% u osób powyżej 85. roku życia. Korzystną rolę szczepień w prewencji udarów mózgu wykazano w obserwacji chorych w wieku powyżej 60. roku życia po przebytym udarze mózgu. Zaobserwowano, że pacjenci, u których wystąpił udar mózgu, rzadziej byli poddawani szczepieniom przeciw grypie niż osoby w podobnym wieku i z podobnymi schorzeniami towarzyszącymi, ale bez udaru mózgu. Obliczono, że szczepienie redukowało ryzyko wystąpienia udaru mózgu o 55%. Prewencyjny wpływ szczepień utrzymywał się 5 lat po szczepieniu. Przewlekły zastój w krążeniu płucnym usposabia do częstszych infekcji dróg oddechowych. Związek między zaostrzeniem przebiegu niewydolności serca podczas infekcji grypowej wynika głównie z objawów ogólnych: podwyższonej temperatury ciała, odwodnienia, tachykardii, które destabilizują układ sercowo-naczyniowy. Ponadto w czasie infekcji dochodzi do wzrostu stężenia cytokin prozapalnych, których stężenie w przebiegu niewydolności serca jest już wyjściowo podwyższone, a dodatkowy wzrost ich stężenia pogarsza rokowanie. Niekorzystny wpływ infekcji jest potęgowany przez negatywne działanie na układ sercowo-naczyniowy niskiej temperatury otoczenia, prowadzącej do skurczu naczyń i zwiększenia obciążenia wstępnego. W obserwacji 1340 chorych powyżej 65. roku życia z niewydolnością serca wykazano, że szczepienie przeciw grypie wiązało się z 37-procentowym obniżeniem śmiertelności w czasie 3-letniej obserwacji. Oszacowano także, że podanie szczepionki 122 osobom zapobiegało 1 zgonowi. W innym badaniu odnotowano 29-procentową redukcję hospitalizacji z powodu zastoinowej niewydolności serca i 45-procentową redukcję śmiertelności całkowitej w grupie osób w wieku podeszłym, szczepionych przeciw grypie. Zapalenie mięśnia sercowego w przebiegu grypy nie jest zjawiskiem częstym, występuje u 1,3% pacjentów zakażonych wirusem grypy typu A, u 0,7% z wirusem grypy typu B oraz u 0,3% z wirusem grypy typu C. Patogen prowadzi do uszkodzenia mięśnia sercowego poprzez bezpośrednie toksyczne działanie na jego komórki lub inicjując reakcję autoimmunologiczną. Zwykle choroba objawia się po 7–10 dniach od początku infekcji. Obraz kliniczny może być bardzo różnorodny. Częstość występowania zapalenia mięśnia sercowego oceniano w populacji 672 672 fińskich poborowych. Zapalenie mięśnia sercowego, pod maską MI, wystąpiło u 98 z nich, nagły zgon z powodu tej choroby wystąpił u 10 poborowych, natomiast u 9 z nich rozwinęła się w krótkim czasie po infekcji kardiomiopatia rozstrzeniowa. Spośród 55% poborowych, u których udało się zidentyfikować czynnik infekcyjny, obecność wirusa grypy typu A stwierdzono u 3 osób, a wirusa grypy typu B u 1 pacjenta. Infekcja wirusem grypy, obok czynników zapalnych, hemostatycznych i markerów dysfunkcji śródbłonka, została uznana przez Polskie Forum Profilaktyki za nowy czynnik ryzyka sercowo-naczyniowego. Uwzględnienie tego czynnika może mieć znaczenie w zapobieganiu chorobom serca i naczyń. W ciągu ostatnich lat opublikowano wyniki badań, w których wykazano korzyści ze szczepień przeciwko grypie, w prewencji chorób układu sercowo-naczyniowego, zwłaszcza u osób starszych. Znane są jednak również doniesienia stwierdzające brak takich korzyści. Celowość powszechnego stosowania szczepień przeciw grypie w prewencji chorób sercowo-naczyniowych wymaga przeprowadzenia dalszych badań i obserwacji. Niemniej jednak obowiązujące wytyczne zalecają rozważenie szczepień u osób należących do określonych grup ryzyka. ( badania z publikacji p: Iwony Gorczycy-Michty i wsp. )
Powikłania pogrypowe z pewnością stanowią istotne zagrożenie. Bardzo ważne jest aby nie przeoczyć tak niebezpiecznej infekcji jaką jest grypa i zadbać o siebie w czasie leczenia. Jeżeli chodzi o objawy w przypadku najmłodszych to mogą się one różnić niż u dorosłych. U części dzieci mogą mieć miejsca zaburzenia neurologiczne w postaci drgawek. U noworodków i niemowląt przebieg choroby może być bardzo ciężki i może wymagać pobytu w szpitalu. W pierwszych roku życia dziecka wykonuje się wiele szczepień obowiązkowych, a także zalecanych. Po 6 miesiącu można zaszczepić także dziecko przeciwko grypie. Jak się okazuje rodzice nie zawsze są o tym w odpowiedni sposób informowani, przez co szczepienie te jest pomijane. Wielu rodziców nie decyduje się także na nie uważając, że grypa nie jest poważną chorobą, co oczywiście jest błędnym przekonaniem. Zdarzają się bowiem przypadki, że dotychczas zdrowe dzieci w wyniku powikłań pogrypowych zmarły. Szczepienie dzieci jest niezmiernie ważne ponieważ to one w głównej mierze są odpowiedzialne za przenoszenie wirusa. Wiele z nich przechodzi zakażenie bezobjawowo. Stanowi to więc zagrożenie dla starszych osób, u których przebieg może być znacznie poważniejszy. Należy wspomnieć, że szczepionka nie jest w stanie zapewnić stuprocentowej ochrony przed zachorowaniem jednak wspomniane wcześniej powikłania mogą wystąpić rzadziej i mieć łagodniejszy przebieg. Eksperci przekonują, że wykonanie szczepionki przeciwko grypie może pomóc w walce z infekcją koronawirusa, która obecnie stanowi na całym świecie poważny problem. Dąży się do opracowania wszelkich metod, które są w stanie złagodzić objawy COVID-19. Być może związane jest to z tym, że układ odpornościowy jest w lepszy sposób przygotowany na infekcję. Okres budowania odporności poszczepiennej trwa około trzech tygodni. Z kolei okres wylęgania grypy w organizmie trwa kilka dni, a więc w przypadku kontaktu z wirusem bezpośrednio przed lub zaraz po wykonaniu szczepienia istnieje ryzyko zachorowania na grypę. Warto zaznaczyć, że nie u każdej osoby może do tego dojść. Odpowiedź immunologiczna może być osłabiona jeśli pacjent jest poddawany leczeniu immunosupresyjnemu. Nie jest możliwe wytworzenie odporności przeciwko wszystkim szczepom wirusa, a tylko tym na bazie, których została ona przygotowana oraz szczepom pokrewnym. Wiele mówi się o tym, że ma pojawić się szczepionka w formie donosowej. Początkowo ma być ona dostępna dla dzieci, a kolejno dla dorosłych. Warto jest wspomnieć o różnicach jakie występują pomiędzy grypą, a COVID-19. Temat ten jest dosyć często poruszany i pacjenci, chcą wiedzieć o nim możliwie jak najwięcej. W ostatnich miesiącach wiedza Polaków na temat chorób infekcyjnych z pewnością uległa poprawie co jest związane z obecną pandemią koronawirusa. Tym co odróżnia chorobę wywołaną tym wirusem od grypy jest większe zagrożenie niebezpiecznymi powikłaniami, a także zgonem, jednak jest to ściśle związane z predyspozycjami genetycznymi oraz cechami osobniczymi. Osoba chorująca na COVID-19 zaraża około 2-3 osoby, z kolei ta chorująca na grypę przeciętnie 1,3 osoby. Okres inkubacji w przypadku grypy wynosi 1-4 dni, z kolei jeżeli chodzi o infekcję koronawirusem to trwa on od 2 do 14 dni. Warto wspomnieć, że początek grypy jest bardziej nagły. Oba wirusy przenoszą się drogą kropelkową i atakują drogi oddechowe. Do zakażenia może dojść także po kontakcie z przedmiotami na których znajdują się cząsteczki wirusa oraz nieumyte ręce. Jeżeli chodzi o objawy to wymienia się gorączkę, kaszel bóle gardła oraz biegunkę. Bóle mięśni i głowy oraz zmęczenie są częściej obserwowane w przypadku infekcji wirusem grypy. U chorych na grypę rzadziej występuje katar oraz ból głowy, a temperatura przekracza 39 stopni Celsjusza. Dla COVID-19 jest bardziej typowa duszność oraz płytki oddech. Wiele w ostatnim czasie mówi się o tym, że w przypadku infekcji koronawirusem dochodzi do tymczasowej utraty węchu i smaku, nawet u osób u których nie ma typowych objawów. W odróżnieniu do wirusa grypy koronawirus nie atakuje tylko i wyłącznie płuc. Może on dostać się do krwioobiegu przyczyniając się do zaburzeń krzepnięcia, a nawet udaru mózgu. Odnotowywuje się także zaburzenia rytmu serca, zapalenia mięśnia sercowego oraz zawały. W moczu osób hospitalizowanych z powodu COVID-19 wykrywa się białko oraz krew, co może świadczyć o uszkodzeniu nerek. Dochodzić może także do uszkodzenia wątroby, wysypki oraz zapalenia spojówek. Sporym problemem w naszym kraju jest to, że edukacja dotycząca grypy nie jest na wystarczającym poziomie. Należy wspomnieć, że w poprzednim sezonie poziom wyszczepialności wynosił zaledwie 4,12 procent, a rok wcześniej zaszczepiło się 3,9 procenta Polaków. Pozytywną wiadomością jest to, że najwyższy poziom wyszczepialności zanotowano wśród osób po 65 rokiem życia. Wynosił on jednak zaledwie 15,1 procent. Związane jest to z wprowadzeniem licznych programów samorządowych w sporej liczbie miast w naszym kraju, których władze refundowały zakup szczepionek. Mówi się o tym, że w tym sezonie szczepienia przeciwko grypie będą bezpłatne dla lekarzy, pielęgniarek, a także innym osobom pracującym z pacjentami w miejscach, które mają kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jakiś czas temu pojawiła się również informacja, że ma być ona dostępna także dla farmaceutów oraz techników, pracujących w aptekach. Bardzo ciekawe kroki podjęto w stolicy naszego kraju. Dokonano bowiem zakupu 50 tysięcy szczepionek dla pracowników oświaty. Trafić ma ona do nauczycieli, pracowników szkół, przedszkoli oraz żłobków i pomocy społecznej. Warto wspomnieć, że osoby te często będą mogły mieć kontakt z młodymi osobami, które bardzo często nie wykazują żadnych objawów infekcji, a mogą przyczynić się do rozprzestrzeniania wirusa. Wielu wspomnianych pracowników w naszym kraju jest już starszych, a niektórzy mają schorzenia, które w znacznym stopniu mogą pogorszyć funkcjonowanie układu immunologicznego. Od dawna apeluje się o to aby szczególnie starsze osoby szczepiły się przeciwko grypie, ponieważ znajdują się oni w grupie ryzyka jeżeli chodzi o powikłania, które stanowią zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. W obliczu pandemii koronawirusa lekarze zalecają także szczepienie dzieci. Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje na to, że regularne szczepienia przeciwko grypie powinny być przeprowadzane u dzieci powyżej 6 miesiąca życia. Warto iść za przykładem Stanów Zjednoczonych, w których poziom wyszczepialności na grypę wśród najmłodszej części społeczeństwa wynosi aż 60 procent. Wielka Brytania oraz Finlandia są pierwszymi krajami w Europie, które dążą do zaszczepienia wszystkich dzieci. Nie ma wątpliwości, że w dzisiejszych czasach dostęp do szczepionek przeciwko grypie będzie trudniejszy. Lekarze są zdania, że powinni z niej skorzystać osoby znajdujące się w grupach ryzyka. Według mnie jest to dobry pomysł gdyż pozwoli uchronić zarówno starsze jak i młodsze osoby, które chorują przed poważnym niebezpieczeństwem. Jak się okazuje według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych oraz Japonii wynika, że zaszczepienie 420 dzieci chroni jednego dorosłego przed zgonem. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny podaje, że każdego odnotowuje się od kilkuset tysięcy do kilku milionów zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Szczyt zachorowań najczęściej przypada między styczniem, a marcem. Dane te nie muszą być ostateczne i dokładne ponieważ wiele zachorowań na grypę nie jest prawidłowo rozpoznawanych. Choroba często jest mylona z przeziębieniem, a przeprowadzenie testów na grypę wykonuje się bardzo rzadko. Warto zaznaczyć, że uzyskanie negatywnego wyniku w przypadku infekcji wirusem grypy wcale nie musi świadczyć o tym, że nie doszło do zakażenia. Skuteczność szybkich testów, których wynik otrzymuje się po kilku minutach, a które są chętnie przeprowadzane wynosi zaledwie 30 procent. Bardziej dokładne jest badanie RT-PCR. Niestety nie jest one zbyt łatwodostępne ponieważ są trzy razy droższe niż podstawowe testy. Jak się okazuje przeprowadzenie tego droższego testu i prawidłowe zdiagnozowanie grypy jest porównywalnie opłacalne.
W Polsce sezon epidemiczny grypy trwa od października do maja, a szczyt zachorowań przypada na okres od stycznia do marca, aczkolwiek w poszczególnych sezonach ten czas może ulegać nieznacznym zmianom. Optymalnie czas szczepienia przeciw grypie powinien mieć miejsce przed rozpoczęciem okresu zwiększonej zachorowalności na grypę, a więc w naszych warunkach, od września do grudnia.Od początku roku grypa lub podejrzenie grypy dotknęło już ponad 2,6 miliona obywateli naszego kraju, w tym 1,2 mln dzieci do 14. roku życia. Dla porównania w analogicznym okresie rok wcześniej było to — odpowiednio — 1,7 miliona oraz 828 tysięcy.W całym ubiegłym roku zaraportowano ponad 2,9 mln przypadków i podejrzeń, z czego prawie połowa (1,2 mln) dotyczyła dzieci. Paragrypa lub inaczej grypa rzekoma to określenie stosowane podczas diagnozowania infekcji dróg oddechowych wywołanej przez wirusa paragrypy – HPIV. Objawy obejmują m.in. gorączkę, kaszel, ból gardła czy katar. Do zakażenia wirusem paragrypy dochodzi poprzez drogi oddechowe – na skutek wdychania aerozolu, w którym znajduje się wirus bądź jego przeniesienia z rąk lub skażonych przedmiotów w okolice ust. Znaczną część infekcji diagnozuje się w okresie jesienno-zimowym (typy 1 i 2), lecz mogą one również występować wiosną i latem (typ 3). Najczęściej chorują dzieci do 5. roku życia (szacuje się, że wirus grypy rzekomej odpowiada nawet za około 20% infekcji układu oddechowego u pacjentów pediatrycznych), choć HPIV mogą się zarazić także dorośli.Grypa jest ostrą chorobą zakaźną, do zakażenia dochodzi zwykle drogą kropelkową lub rzadziej przez kontakt ze skażoną wirusem grypy powierzchnią. Okres inkubacji wynosi średnio 1-4 dni, w rzadkich przypadkach może jednak wynosić kilkanaście godzin. Wirusy grypy atakują komórki nabłonka dróg oddechowych, w których się namnażają. W konsekwencji doprowadzając do ich zniszczenia, co toruje drogę zakażeniom bakteryjnym. Powikłaniem grypy u najmłodszych pacjentów jest zapalenie ucha środkowego, płuc, zatok obocznych nosa oraz tzw. drgawki gorączkowe. Zdarza się też zapalenie mięśnia sercowego, niewydolność oddechowa, zapalenie mózgu lub opon mózgowych.Grypa w niektórych przypadkach nasila już istniejące choroby przewlekłe, np. astmę lub POChP. Leczenie grypy polega przede wszystkim na łagodzeniu objawów i odpoczynku do czasu pełnego wyzdrowienia. Zniesienie obostrzeń covidowych i "opanowanie" wirusa SARS-CoV-2 sprawiło, że wirus grypy znów ma duże możliwości transmisji. Na półkuli południowej zaobserwowano to już kilka miesięcy temu, gdy nastąpił wyraźny wzrost zachorowań spowodowanych zakażeniem wirusem grypy. Polacy niechętnie korzystają ze szczepień, które są zalecane. Najgorsze statystyki dotyczą dzieci, wśród których wyszczepialność nie przekracza 2 procent. W całym kraju w sezonie 2022/2023 zaszczepiło się jedynie 7 procent osób. Według statystyk, pod względem stanu zaszczepienia przeciw grypie jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Chociaż najwyższy poziom zaszczepienia odnotowywany jest w grupie osób w wieku powyżej 65 lat, to i tak szczepi się około 20 procent seniorów, podczas gdy w tej grupie wieku w krajach Unii Europejskiej poziom zaszczepienia wynosi w przybliżeniu 44 procent, – w Holandii powyżej 75 procent, a w Wielkiej Brytanii – 68 procent.Lockdowny, noszenie maseczek, zachowywanie dystansu społecznego – to wszystko sprawiało, że zachorowań na grypę w ostatnich dwóch sezonach było mniej niż w poprzednich latach, ponieważ wirusowi było znacznie trudniej się szerzyć. Eksperci alarmują, że w tym sezonie może mieć zatem miejsce tzw. epidemia wyrównawcza grypy. Grypa wykazuje pewnego rodzaju sezonowość. Zwykle obserwujemy dwa piki zachorowań. Pierwszy, mniejszy, występuje na przełomie listopada i grudnia, zaś drugi, silniejszy, przypada na przełom lutego i marca.Według rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia w związku z rosnącą liczbą wykrytych przypadków grypy podczas pandemii COVID-19 zaleca się wszystkim krajom przygotowanie się na wspólne krążenie wirusa grypy i SARS-CoV-2. Zachęca się także poszczególne kraje do wzmocnienia zintegrowanego nadzoru w celu jednoczesnego monitorowania grypy i SARS-CoV-2 oraz zintensyfikowania kampanii szczepień przeciwko grypie, aby zapobiec ciężkim hospitalizacjom z nią związanym. W zeszłym roku lekarze, pielęgniarki i pozostali medycy nie mogą liczyć na darmowe lub refundowane szczepienia przeciwko grypie. Ministerstwo Zdrowia nie planuje zakupu szczepionki przeciwko grypie dla personelu medycznego ani jej refundacji. Według analiz medycy są dziesięć razy bardziej narażeni na zakażenie grypą i większość z nich ją przechoruje. Choroba przenosi się z człowieka na człowieka drogą kropelkową, np. podczas kichania.Największa ilość zachorowań występuje podczas sezonowych epidemii. Osoba dorosła może zarażać jeden dzień przed wystąpieniem objawów oraz do 10 dni po pierwszych symptomach. Małe dzieci oraz osoby z obniżoną odpornością mogą przenosić wirusa na innych przez dłuższy czas. Leczenie grypy trwa około tygodnia. Opiera się głównie na łagodzeniu objawów. Choroba mija samoistnie po kilku dniach. Wystarczą leki przeciwgorączkowe (np. paracetamol) oraz leki przeciwzapalne (np. ibuprofen). Na kaszel stosuje się leki przeciwkaszlowe, a na nieżyt nosa spraye hipertoniczne lub izotoniczne. Bardzo ważny podczas leczenia grypy w domu jest odpoczynek. Nie należy obciążać organizmu ani podejmować żadnych aktywności, za to przyjmować dużo płynów i nawilżać powietrze, by usprawnić działanie dróg oddechowych. Organizm posiada pewne mechanizmy, które powodują, że infekcja jednym wirusem zapobiega lub zmniejsza ryzyko infekcji innym. Gdy dochodzi do zakażenia, układ immunologiczny produkuje specjalne białka zwane interferonami, które atakują i likwidują wirusa. Zapewniają one również tymczasową, nieswoistą odporność na inne możliwe zakażenia, a więc zapobiegają równoczesnej infekcji dwoma patogenami. Warto jest wiedzieć jaka jest różnica między przeziębieniem, a grypą. Najczęściej przeziębienie poprzedzane jest okresem złego samopoczucia, które może trwać od jednego do dwóch dni. W wielu przypadkach pierwszym symptomem choroby jest ból gardła, lecz również chrypka. W kolejnej fazie przeziębienia pojawia się nieżyt nosa. Następnie to właśnie nieżyt nosa oraz katar stają się głównym objawem przeziębienia. W pierwszych dniach występuje także stan podgorączkowy, czyli temperatura ciała wynosi wówczas od 37 do 38 stopni Celsjusza. Z kolei zupełnie inaczej wygląda przebieg grypy. Grypa rozpoczyna bardzo często wysoką gorączką, która sięgać może nawet do 40 stopni Celsjusza. Gorączce tej towarzyszy uczucie rozbicia, silne bóle mięśni, dreszcze, bóle głowy oraz duszący kaszel. Natomiast nieżyt nosa najczęściej przy grypie jest mało nasilony. Ponadto objawy grypy zazwyczaj mają dużo bardziej ostry przebieg, a jednocześnie trwają dłużej niż w przypadku objawów przeziębienia. Występuje jednak kilka istotnych różnic. Przede wszystkim grypa charakteryzuje się ostrym przebiegiem już na samym początku. Z kolei przeziębienie rozpoczyna się okresem gorszego samopoczucia. Dlatego w przypadku przeziębienia można zauważyć narastające objawy. Grypie zazwyczaj towarzyszy bardzo wysoka gorączka, silne bóle mięśni, bóle głowy, ale także nawracające dreszcze. Różnica jest także katar, który najczęściej dotyczy pacjentów cierpiących na przeziębienie. W przypadku chorujących na grypę zauważyć można znacznie mniejsze nasilenie kataru lub jego brak. Co więcej grypa powodować może różne poważne powikłania, między innymi zapalenie płuc lub niewydolność oddechową.Niemieccy wirusolodzy przestrzegają przed twindemią, czyli dwiema epidemiami, które mogą wystąpić jednocześnie, a dokładnie chodzi o równoczesną epidemię koronawirusa i grypy. Według danych berlińskiego Instytutu im. Roberta Kocha (RKI) od końca września liczba zachorowań na grypę znacznie wzrosła. Rośnie również liczba infekcji koronawirusowych. Zakażeniom tym sprzyja niska temperatura oraz zmienna pogoda. W sezonie jesienno-zimowym krąży bowiem wiele wirusów, które zagrażają przede wszystkim osobom z obniżoną odpornością w tym głównie seniorom i kobietom w ciąży. Zjawisko twindemii nie jest nowe, bo doniesienia o równoczesnym zakażeniu grypą i koronawirusem pojawiły się już na początku 2020 roku w Stanach Zjednoczonych. Nazwano je wówczas fluroną, a określane jest również spolszczoną nazwą gryporona. Nie określa ono jednak nowego rodzaju wirusa czy oddzielnej jednostki chorobowej, ale połączone zakażenie tymi dwoma odrębnymi wirusami w tym samym czasie.