Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin otworzył w środę siedzibę Collegium Medicum na Uniwersytecie Opolskim. Będzie się w nim kształcić 100 studentów nowo powołanego na uczelni kierunku lekarskiego.
W przyszłości kierunek ma być bazą wydziału medycznego. W środę uroczyście oddano do użytku nowoczesne pomieszczenia Collegium Medicum, którego budowę rozpoczęto na początku tego roku m.in. dzięki pomocy finansowej Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) oraz opolskich samorządów i firm.
"Cieszę się, że powstaje kierunek lekarski na Uniwersytecie Opolskim, bo wymagało to olbrzymich nakładów finansowych. My możemy sobie pozwolić na nie do końca doskonały poziom wykształcenia politologów, czy historyków, ale jeżeli chodzi o lekarzy, muszą być kształceni na światowym poziomie, bo od nich zależy życie i zdrowie pacjentów. Być może jest to ostatni kierunek lekarski otwierany w Polsce na przestrzeni wielu, wielu lat" - powiedział PAP minister Gowin przed uroczystością otwarcia placówki.
Dariusz Madera, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu, który powstał w tym roku w drodze przekształcenia Wojewódzkiego Centrum Medycznego, podkreślił szanse, jakie powstały dla jego placówki w wyniku utworzenie kierunku medycznego w Opolu.
"Jako nowo powstały szpital kliniczny rozpoczynamy kształcenie przyszłych lekarzy i prowadzenie badań naukowych na szeroką skalę. Otrzymaliśmy możliwość sięgnięcia po pieniądze dostępne jedynie dla jednostek klinicznych. Już złożyliśmy kilka projektów. Jako pierwsi w województwie będziemy kształcić na miejscu lekarzy na nowoczesnym sprzęcie i pod okiem naszej kadry oraz wysokiej klasy specjalistów z kilku wiodących ośrodków w Polsce" - zapowiedział Madera.
Prof. Sławomir Żegleń z Katedry Histologii UO w rozmowie z PAP zapewnił, że opolska uczelnia dysponuje sprzętem i pomocami naukowymi, których mogą jej pozazdrościć nawet uczelnie z wieloletnią tradycją.
"Choćby z tej racji, że jest to placówka utworzona od podstaw, nasze centrum dydaktyczne można zaliczyć do najnowocześniejszych w kraju, a może i w Europie. Nie obawiam się problemów z kadrą. Z Opola jest stosunkowo blisko do silnych ośrodków akademickich na Górnym Śląsku, we Wrocławiu czy Łodzi. Najważniejsze teraz to dobrze uczyć przyszłych dobrych lekarzy" - podkreślił naukowiec. (PAP)
Komentarze
[ z 2]
Mam nadzieję, że politycy porządnie przemyśleli możliwości uczelni na których otwierane są kierunki kształcące nowych lekarzy. Oczywiście jest to bardzo potrzebne by w naszym kraju przybyło nowych lekarzy i w ogóle konieczne jest, aby w ogóle mieć szanse na uzdrowienie systemu opieki zdrowotnej. Bez rąk do pracy trudno będzie zapewnić dobre warunki leczenia i poprawić jakość udzielania świadczeń zdrowotnych. A już z całą pewnością nie uda się zmniejszyć kolejek oczekujących na leczenie jeśli w dalszym ciągu będzie brakowało lekarzy. Być może teraz, po masowych protestach i strajkach ze strony młodych lekarzy uda się coś poprawić jeśli chodzi o finansowanie świadczeń zdrowotnych. Ale z całą pewnością nie uda się wypełnić luki jaka powstała w systemie opieki zdrowotnej i zapewnić leczenia bez konieczności wyczekiwania w ciągnących się tygodniami, a nawet miesiącami kolejkach o ile nie przybędzie specjalistów z różnych dziedzin medycznych gotowych do pełnienia zadań i opieki nad pacjentami. Mam nadzieję, że będzie to miało miejsce i że pacjenci rzeczywiście taką pomoc otrzymają.
To bardzo dobra wiadomość. Kolejni młodzi ludzie będą mieli szansę na zdobywanie wykształcenia medycznego na wysokim poziomie, mając do dyspozycji nowoczesny sprzęt. Godne pochwały są chęci kształcenia młodych ludzi w najlepszy i najbardziej zaawansowany sposób, jednak można zadać sobie pytanie jaki jest w tym sens, skoro służba zdrowia jest tak źle dofinansowana. Oczywiście sens jest, ale obawiam się że wielu młodych lekarzy, którzy zdobyli tak dobre wykształcenie może wyjechać za granicę z powodu złych warunków jakie panują w polskiej służbie zdrowia. Na uczelni mogą mieć do dyspozycji nowoczesny sprzęt i wykorzystywać zaawansowane metody, ale niestety nie będzie miało to odzwierciedlenia w praktyce. Ja również mam nadzieję, że po masowych protestach lekarzy sytuacja się poprawi. Nie może być tak, że rezydent zarabia tak mało, że musi pracować w kilku miejscach, jest ciągle przemęczony i nie jest w pełni gotowy do opieki nad pacjentami.