Zarządzenie prezesa NFZ z 12 grudnia b.r., określające warunki umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej w znakomitej większości uwzględnia uwagi Porozumienia Zielonogórskiego i jest zgodne z ustaleniami wynegocjowanymi przez Federację. Na podstawie tego zarządzenia można podpisać aneksy do umów na pierwsze półrocze przyszłego roku – poinformował zarząd Porozumienia Zielonogórskiego.
Spotkania negocjacyjne między przedstawicielami PZ a prezesem NFZ odbywały się w ciągu ostatnich tygodni wielokrotnie. Ze strony Federacji brali w nich udział prezes Jacek Krajewski, wiceprezes Marek Twardowski i wiceprezes Teresa Dobrzańska-Pielichowska (zespół negocjacyjny), a także eksperci Marek Sobolewski i Tomasz Zieliński.
W zarządzeniu prezes NFZ uwzględnił m.in. postulowane przez PZ zmiany stawek korygujących dotyczących pacjentów powyżej 75. rż., pacjentów przebywających w domach opieki i pogotowiach opiekuńczych, a także zmianę stawki kapitacyjnej dla pielęgniarek szkolnych. PZ wynegocjowało, by zmiany te obejmowały nie tylko przyszły rok, ale i koniec tego roku (obowiązują od 1 września 2016 r.).
Zdaniem zespołu negocjacyjnego zarówno same negocjacje, jak i ich ostateczny rezultat świadczą o woli prowadzenia dialogu z jedyną reprezentatywną organizacją świadczeniodawców POZ ze strony prezesa NFZ. A to "dobry prognostyk na przyszłą współpracę, której w ostatnich latach tak bardzo brakowało".
Źródło: Porozumienie Zielonogórskie
Komentarze
[ z 1]
No proszę. I po raz kolejny okazuje się, że jeśli postawić przedstawicieli władz pod ścianą to jednak okazuje się, że da się coś zrobić i zmienić w obecnej sytuacji. Szkoda, że podobne regulacje i inicjatywa nie działa na terenie całego kraju. Jeśli udałoby się zjednoczyć lekarzy, aby stali murem obejmując jedno stanowisko, nie byłoby możliwości, aby władze nie przejmowały się postulatami, tak jak ma to miejsce dotychczas. Młodzi lekarze już od lat protestują i domagają się podwyżek, aby lepiej być wynagradzanym za swoją pracę i ministrowie nic sobie z tych strajków i protestów nie robią. Szkoda, że porozumienie rezydentów nie spotyka się z takim traktowaniem jak porozumienie zielonogórskie, chociaż wiadomo, że młodzi lekarze nie mają takiej siły przebicia jak już doświadczeni specjaliści. Poza tym młodzi tak czy siak muszą specjalizację w trybie rezydentury gdzieś zrealizować i narodowy fundusz zdrowia jest świadomy, że nie każdy będzie chciał lub będzie mógł sobie pozwolić na wyjazd za granicę i pracę na emigracji. Przypuszczam, że właśnie z tego powodu nie traktują całkowicie poważnie podnoszonych przez młodych pracowników służby zdrowia postulatów i jak się zdaje- wodzą ich za nos tylko obiecując, a najprawdopodobniej nawet nie zamierzając wprowadzać żadnych zmian do obecnej sytuacji stażystów czy rezydentów.