Radni Sejmiku Województwa Mazowieckiego, na posiedzeniu 16 maja, przyjęli stanowisko w sprawie zbyt małych środków w mazowieckim oddziale NFZ na pokrycie leczenia w szpitalach. Chodzi zarówno o niesprawiedliwy algorytm, który jest podstawą wyliczania środków na leczenie szpitalne, jak i za małe kwoty zwracane szpitalom za nadwykonania. Efektem tej sytuacji są wydłużające się kolejki do specjalistów na Mazowszu.

Jak informuje Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, co roku plan finansowy mazowieckiego oddziału NFZ nie pokrywa się z realnym zapotrzebowaniem szpitali – nawet jeśli jest nieco zwiększany. Pierwotny plan zawsze jest niższy niż ostatecznie jego wykonanie. A i tak co roku brakuje znaczących kwot, by pokryć wszystkie koszty świadczeń udzielanych przez szpitale.

– Po pierwsze od wielu lat nasze placówki – nie tylko samorządu województwa, ale generalnie na Mazowszu, mają niepłacone nadwykonania. To dla pacjentów oznacza dłuższe kolejki. Od 2010 r. mamy wyraźne niedoszacowania. Przecież w tej chwili koszty pracy na Mazowszu są zdecydowanie większe niż w innych województwach. Naprawdę czujemy, że nasze szpitale są wyraźnie finansowo poszkodowane – uzasadnia stanowisko członek zarządu Elżbieta Lanc. – Spotykamy się też z tym, że w innych województwach kolejki do lekarzy są mniejsze. Mieszkańcy Mazowsza, nie znając zasad, które obowiązują w finansowaniu ochrony zdrowia na Mazowszu, mają prawo być mocno zdenerwowani. Apelujemy w związku z tym do ministra zdrowia, do prezesa NFZ, żeby te środki, które są przeznaczane dla mazowieckiego oddziału NFZ, były większe. Oczywiście algorytm musi być zmieniony.

Urząd informuje, iż w tym roku w planie przewidzianych jest o 113,9 mln zł więcej niż planowano pierwotnie w ubiegłym. Trzeba jednak pamiętać, że ta kwota zakłada od razu podwyższenie wynagrodzeń dla pielęgniarek. To bardzo ważny ruch, ale po pierwsze większe wymagania finansowe mają również inne grupy zawodowe z placówek medycznych. Niestety, nie przewidziano zwiększenia środków na świadczenia, które pozwoliłoby szpitalom na Mazowszu nie generować kosztów ponad przyznany limit, które pojawiają się, gdy szpital sytuacją zmuszony jest do ratowania pacjentów, mimo że wkracza w tzw. nadwykonania. W przypadku pacjentów w stanach nagłych szpital musi ich przyjąć, nawet jeśli już wie, że przekracza ustalony przez NFZ limit. To generuje dodatkowe koszty i w efekcie często zadłużenie.

Koszty tzw. nadwykonań to m.in. kwoty, które szpitale muszą uregulować u dostawców – m.in. koszty sprzętu jednorazowego, leków, odczynników do laboratorium itp. Łączna kwota nadwykonań powstałych w latach 2010-2015 na Mazowszu wynosi ponad 4 mld zł, z czego dotychczas mazowiecki NFZ nie opłacił szpitalom ponad 614 mln zł (w tym 150 mln zł marszałkowskim szpitalom).

Marta Milewska, Rzecznik Prasowa Urzędu Marszałkowskiego informuje, iż problemem jest również ogromna różnica między kwotą, która jest pobierana od Mazowszan ze składek na ubezpieczenie zdrowotne a tym, co ostatecznie znajduje się w dyspozycji mazowieckiego oddziału. W ciągu ostatnich kilku lat (2009-2015) ta różnica wynosiła – 6,8 mln zł na niekorzyść mieszkańców województwa.

Dlatego radni województwa sprzeciwiają się zarówno niekorzystnemu algorytmowi, jak niemożności odzyskania wszystkich środków finansowych (czy to za nadwykonania, czy tych, które „uciekają” ze składek ubezpieczeniowych).


Źródło: Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego