Trzy drogi, które mają doprowadzić do znalezienia nowych związków przeciwnowotworowych, zaproponowali naukowcy, którzy pod kierunkiem prof. Macieja Bagińskiego z Wydziału Chemicznego PG już wkrótce rozpoczną badania w ramach programu STRATEGMED. Na ten cel naukowcy otrzymali dofinansowanie z NCBiR w wysokości 19,6 mln zł. Na liście rankingowej projekt zajął wysoką, czwartą lokatę (na ponad 80 złożonych wniosków).
Prace naukowe pt. ,,Nowe związki o działaniu przeciwnowotworowym zaburzające funkcje telomerów” będą realizowane w konsorcjum. Obok lidera, jakim jest Politechnika Gdańska, w projekcie uczestniczyć będą: Uniwersytet Gdański, Gdański Uniwersytet Medyczny, Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej im. Ludwika Hirszfelda Polskiej Akademii Nauk z Wrocławia, Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego Polskiej Akademii Nauk z Warszawy, Szpitale Wojewódzkie w Gdyni, firmy Innovabion oraz EU-CONSULT.
– To jest projekt, z którym występowaliśmy dwukrotnie w konkursie STRATEGMED. Za pierwszym razem, mimo dobrych opinii recenzentów, nie powiodło się. W tym roku uzupełniliśmy projekt o badania na komórkach pierwotnych oraz ex vivo. Udało się. Cieszymy się naszym sukcesem tym bardziej, gdyż była to już ostatnia edycja programu STRATEGMED. Warte podkreślenia jest też to, że projekt oceniali recenzenci zagraniczni – mówi prof. Maciej Bagiński.
Cel projektu
Na końcu każdego chromosomu znajduje się telomer (kompleks białek z telomerowym DNA), który chroni ów chromosom przed uszkodzeniem i zapewnia mu właściwe funkcjonowanie podczas kopiowania. Telomer skraca się podczas każdego podziału komórki. Funkcjonowanie telomerów w komórkach normalnych i nowotworowych jest trochę inne. Pomysł projektu opiera się na tym, by owe różnice wykorzystać.
– Proponujemy rozwijanie istniejących lub poszukiwanie nowych związków, które mogłyby być potencjalnymi lekami przeciwnowotworowymi. Nie chcemy stawiać na jedną kartę, dlatego przymierzamy się do pracy na pięciu grupach związków. Opracowaliśmy trzy drogi działania, które mają doprowadzić do zaburzenia funkcji telomerów – mówi prof. Maciej Bagiński.
– Po pierwsze chcemy uderzyć bezpośrednio w DNA, by zablokować dostęp białek telomerowych. Oprzemy się między innymi na związkach, które powstały na PG, a które mają specyficzny sposób wiązania do telomerowego DNA. Po drugie zamierzamy wykorzystać telomerazę, której aktywność jest zwiększona w komórkach nowotworowych. W tym przypadku będziemy posiłkować się modelowaniem komputerowym. Trzeci pomysł to jest zaburzanie oddziaływania białko – białko w obszarze telomerów. Tego ostatniego podejścia jeszcze nikt na świecie nie proponował – wylicza kierownik projektu.
Celem konsorcjantów jest więc poszukiwanie leków na raka w oparciu o nowe cele molekularne.
Co to oznacza dla społeczeństwa?
Realizacja projektu potrwa trzy lata. To za mało, by stworzyć kompletny lek. Jednak, zgodnie z założeniem programu STRATEGMED, prace naukowców winny zakończyć się aplikacją. W przypadku leków powinno to być przynajmniej zgłoszenie patentowe.
– Jeśli uda nam się stworzyć i opatentować związek o działaniu przeciwnowotworowym – a każdy by sobie tego życzył – to może on stać się podstawą nowego leku na nowotwory. To się zdarza. Przykładu nie trzeba szukać daleko. Prof. Ryszard Andruszkiewicz współpracował w latach 80. i 90. z zespołem z USA. Efektem ich pracy był związek Lyrica, którego światową sprzedaż roczną można liczyć w miliardach dolarów – podsumowuje prof. Bagiński.
Projekt ruszy za około pół roku.
Źródło: Politechnika Gdańska
Komentarze
[ z 4]
Trzymam kciuki za polskich naukowców. Gdyby udało im się wynaleźć lek na nowotwór byłoby to bardzo ważne wydarzenie w świecie nauki, jeśli nie przełom!
W dzisiejszych czasach choroby nowotworowe stają się coraz poważniejszym problemem. Cały czas dąży się do tego aby stworzyć nowoczesne metody ich diagnostyki oraz leczenia. Nasi naukowcy wielokrotnie potwierdzali, że są w ścisłej czołówce światowej w dziedzinie medycyny. Moim zdaniem bardzo ważne jest inwestowanie w tego typu badania, co może przyczynić się do tego, że w końcu zostanie wynaleziony skuteczny lek w walce z nowotworami. Połączenie wielu jednostek naukowych z całej Polski zwiększa szanse na jego odkrycie ponieważ każda z nich zapewne specjalizuje się w czymś innym. Połączenie sił w tak ważnych przedsięwzięciach jest bardzo ważna. 19,6 miliona złotych to bardzo duża suma. Każdy z nas bardzo boi się choroby nowotworowej, właśnie ze względu na częste przypadki, w których żadne leczenie nie przynosi oczekiwanych efektów. Bardzo często brakuje niewiele, aby dany lek mógł skutecznie działać. Konieczne są zatem środki finansowe, które będą pozwalały na jego udoskonalenie. Nie można zapominać o tym, że aby w mniejszym stopniu obawiać się rozwoju nowotworu należy systematycznie się badać, zwłaszcza jeżeli jest się w grupie ryzyka. Polacy również słyną z opracowywania różnych metod diagnostycznych, jak choćby mikrosondy, która służyć ma dokładnej diagnostyce raka piersi. Ostatnio słyszało się o tym, że opracowane przez naszych naukowców nanocząsteczki mogą zatrzymywać się w komórkach nowotworowych, a usuwane z komórek zdrowych. W dużym stopniu może to przyczynić się do ułatwienia zlokalizowania nowotworu podczas diagnostyki obrazowej, a także być może pojawi się możliwość niszczenia nieprawidłowych komórek przez zlokalizowane w nich związkach. Cząsteczki te przeszły już pozytywnie testy toksykologiczne in vivo i in vitro.
To dobrze, że w naszym kraju wciąż przeprowadza się tak ważne badania, których celem jest walka z nowotworami. Jest to ważne w dzisiejszych czasach ponieważ ich występowanie niestety wciąż się zwiększa pomimo wszelkich zaleceń jakie są przekazywane społeczeństwu. Sporo mówi się o naturalnych związkach, które są w stanie zmniejszyć ryzyko rozwoju nowotworów. Jakiś czas temu przeanalizowano kilka tysięcy badań dotyczących kurkuminy, która jest zawarta w kurkumie. Jak się okazuje jest ona w stanie zredukować ryzyko rozwoju ośmiu rodzajów nowotworów. Kurkumina jest przeciwutleniaczem polifenolowym. Przeprowadzone badania wykazały, że może ona być skuteczna w leczeniu raka żołądka, krwi, szpiku kostnego. piersi, płuc, trzustki czy prostaty. Naukowcy uważają, że jej działanie oparte jest na blokowaniu transportowania składników odżywczych do komórek nowotworowych. Co więcej nie uszkadza ona zdrowych komórek ponieważ toksyczne związki, które są uwalniane z martwych komórek są przez nią w pewnym sensie neutralizowane. Oczywiście związek ten nie może być wykorzystywany jako jedyna forma terapii nowotworów jednak lekarze będa dalej koncentrować się na jej składnikach, co może przybliży ich do stworzenia jeszcze bardziej skutecznych leków. Trzeba również podkreślić, że istnieją pewne ograniczenia co do jej stosowania. Mianowicie jest ona bardzo słabo wchłanialna, co wiąże się z tym, że aby mogła skutecznie działać musiałaby być dostarczona w bardzo dużej ilości. Niestety nie jest to możliwe ponieważ spowodowałoby to wystąpienie działań niepożądanych takich jak: biegunki, wymioty, czy bóle głowy. W ostatnim czasie bardzo wiele mówi się o tym, że sztuczna inteligencja znajduje w medycynie coraz większe zastosowanie. Jak się okazuje w przypadku badań obrazowych stosowanych często w przesiewowych badaniach okazuje się niezwykle skuteczna. Ostatnio przeprowadzono pewne badanie, które wykazało, że sztuczna inteligencja okazała się skuteczniejsza w wykrywaniu nieprawidłowości podczas mammografii niż lekarze. Każdy lekarz zwykle inaczej interpretuje dany obraz co może przyczynić się do tego, że pewne rzeczy mogą zostać pominięte. Pamiętajmy, że człowiek jest tylko człowiekiem i mogą zdarzyć się mu pomyłki, które często mogą wynikać chociażby ze zmęczenia ponieważ lekarze w wielu przypadkach pracują dużo więcej niż powinni co związane jest chociażby z brakami kadrowymi. Bardzo dobrze więc aby w takiej sytuacji, w razie jakiś niepewności można by było liczyć na różnego rodzaju urządzenia czy oprogramowania, które powstają przecież po to aby poprawiać standardy leczenia oraz diagnostyki, zwiększając szanse pacjentów na przeżycie. Jedno jest pewne sztuczna inteligencja nie jest w stanie w pełni zastąpić lekarzy, którzy przecież mają również kontakt z pacjentkami, który jest bardzo ważny. Istnieje Europejski Kodeks Walki z Rakiem, które zawiera dziesięć najważniejszych czynników rozwoju nowotworów. Podkreśla się istotną rolę aktywności fizycznej, a także unikania stresów. Oczywiście unikanie sytuacji wywołujących stres w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne. Niemal na każdym kroku możemy się z nim spotkać. Ważne jest aby zrównoważać te stresory poprzez chociażby wykonywanie czynności, które nas relaksują, sprawiają nam przyjemność i pozwalają zapomnieć o tym co stresuje nas na co dzień. Zaleca się także zaszczepienie przeciwko wirusowi zapalenia wątroby, który może zwiększać ryzyko rozwoju jej raka, a w przypadku kobiet także przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego, który odpowiada za zdecydowaną ilość przypadków raka szyjki macicy. Zaleca się także unikanie przypadkowych stosunków seksualnych, a jeżeli w rodzinie występowały nowotwory to warto przebadać się genetycznie. Konieczne jest także unikanie spożywania alkoholu. Jakiś czas temu przeprowadzone badania sugerują, że jego każda ilość może zwiększać ryzyko rozwoju nowotworu na skutek tego, że w wyniku jego metabolizmu powstaje aldehyd octowy, który ma działanie karcynogenne. Należy również wspomnieć o nałogu palenia papierosów. Co prawda coraz mniejsza liczba osób pali papierosy, jednak wciąż jest to bardzo duża część społęczeństwa. W dzisiejszych czasach i tak jesteśmy narażeni na ogromną ilość zanieczyszczeń znajdujących się w powietrzu, którą i tak wdychamy narażając się także na rozwój nowotworów. Wydaje mi się więc, że nie koniecznie trzeba unikać czynników, które przyczyniają się do zwiększenia ryzyka ich rozwoju.Eksperci zwracają uwagę na to, że 3/4 nowotworów zależy od naszego stylu życia. Moim zdaniem to bardzo duży odsetek świadczący o tym, że to my sami jesteśmy w dużej mierze odpowiedzialni za rozwój nowotworów. To powinien być jasny sygnał dla wszystkich obywateli aby zmienić swój styl życia i zacząć żyć według zaleceń lekarzy opierających się na aktualnych badaniach. Jeżeli chodzi o zapobieganie rozwoju nowotworów to cały czas wspomina się o tym jak ogromną rolę odgrywa regularny ruch. Doskonale wiemy o tym, że redukuje on nie tylko ryzyko rozwoju groźnych nowotworów, ale także innych schorzeń, które stają się coraz częściej diagnozowane, prawdopodobnie właśnie z uwagi na nieprawidłowy tryb życia, który prowadzi znaczna część społeczeństwa. Cały czas zmieniają się zalecenia co do ilości aktywności, która powinna być wykonywana w każdym tygodniu. Aktualnie mówi się o 2,5 do 5 godzin umiarkowanej lub 1,25 do 2,5 intensywnej aktywności fizycznej. Jeżeli nie jest to możliwe to jak podkreślają specjaliści każdy rodzaj oraz czas wykonywanej aktywności pozytywnie oddziaływuje na nasze zdrowie i zmniejsza ryzyko rozwoju groźnych chorób. W dzisiejszych czasach bardzo trudno jest wielu osobom wygospodarować odpowiednią ilość czasu jednak jest to jak najbardziej możliwe, konieczna jest tylko właściwa organizacja. Pierwsze dni, tygodnie, a nawet miesiące mogą być trudne jednak wydaje mi się, że warto jest się zmobilizować ponieważ jak widzimy dzięki niej możemy uniknąć licznych chorób, w tym groźnych nowotworów. Dzięki regularnemu wysiłkowi zmniejsza się ryzyko rozwoju raka okrężnicy w przypadku mężczyzn. Jeżeli zaś chodzi o kobiety to redukcji ulega ryzyko rozwoju raka piersi, endometrium, nerki czy wątroby. Nie da się nie zauważyć, że aby możliwe zwiększyć szanse pacjentów na wyleczenie konieczne są większe nakłady finansowe. Takich też potrzebuje polska ochrona zdrowia, również w przypadku onkologii. Dzięki temu możliwy będzie zakup nowoczesnej aparatury, a także leków, które często są bardzo drogie i niestety nierefundowane. Jak się okazuje Narodowa Strategia Onkologiczna przewiduje zwiększenie nakładów na onkologię w latach 2020-2030. Kwota ta ma wynosić 250 milionów złotych rocznie. Natomiast w latach 2024-2030 ma to być 500 milionów złotych. Jest to bardzo dobre postępowanie, które podwyższy standard leczenia nowotworów w naszym kraju. Na pewnej konferencji przedstawiono dane z których wynika, że pięcioletnie wyleczenie wynosi w naszym kraju średnio około 48 procent. 56 procent w przypadku kobiet, a 41 jeżeli chodzi o mężczyzn. Jak się okazuje średnia ta jest o około 10-15 procent niższa niż w przypadku bogatszych krajów. Jeżeli chodzi o Europę Zachodnią to wskaźnik ten wynosi 60-70 procent, a w Stanach Zjednoczonych aż 70-80 procent. Według ekspertów takie zależności wynikają właśnie z większych nakładów finansowych. W przypadku Polski jest to około dwa tysiące dolarów na jednego pacjenta, natomiast w krajach takich jak Francja, Niemcy czy Belgia są to cztery tysiące. Dobrą wiadomością jest to, że systematycznie sytuacja w polskiej onkologii ulega poprawie, co zwiększa szanse pacjentów na wyleczenie i dłuższe życie. Takie ogromne projekty nie mogą się również obejść bez skoncentrowania się na profilaktyce. Naukowcy od dawna powtarzają, że zarówno ona jak i regularne badania zwiększają nasze szanse w walce z chorobą nowotworową. Nie ma wątpliwości, że tak właśnie jest. Trzeba jednak zaznaczyć jak ważna jest świadomość naszego społeczeństwa. Wiele osób wciąż nie chce się decydować na regularne badania co niestety zwiększa prawdopodobieństwo rozwoju u nich nowotworów i osiągnięciu stadiów, które niestety bardzo często nie są już wyleczalne lub sprawiają, że dana osoba ma mniejsze szanse na przeżycie. Rozwój licznych nowotworów trwa nawet kilka lat. Gdyby ktoś sumiennie raz w roku wykonywał różnego rodzaju badania diagnostyczne to ryzyko osiągnięcia zaawansowanych stadiów byłoby z pewnością mniejsze. Według Światowej Organizacji Zdrowia zainwestowanie w prewencję około 11,4 biliona dolarów pozwala na zaoszczędzenie 100 bilionów związanych z leczeniem. Oczywiście sumy te są ogromne jednak z pewnością stosunki te są zbliżone jeżeli weźmiemy pod uwagę mniejsze kwotu, które są przeznaczane na profilaktykę chorób nowotworowych w różnych państwach, także w Polsce.
Według specjalistów już nie tylko onkolodzy, radioterapeuci czy chirurdzy onkologiczni są potrzebni w przypadku terapii pacjentów z nowotworami. Koniecznie może okazać się włączenie do terapii także osób z innych specjalizacji. Wspomina się o tym, że radioterapia, chemioterapia czy też terapie skojarzone mogą negatywnie wpływać na mózg i warto też w cały schemat leczenia zaangażować neuroonkologów. Na skutek terapii onkologicznej może dochodzić do uszkodzenia tkanki mózgowej, co da się zauważyć także w badaniach obrazowych. Przykładowo w przypadku terapii glejaka po kilku miesiącach może dojść do wystąpienia zmiany ogniskowej w mózgu, która może zostać w niewłaściwy sposób zinterpretowana i może zostać w konsekwencji podjęta próba operacji, co oczywiście jest ogromnym zagrożeniem dla pacjenta, ponieważ wszelkie manipulacje w obrębie mózgu są związane z bardzo wysokim ryzykiem niepowodzenia. Bardzo dobrą informacją jest to, że w planach jest opracowanie odpowiedniego systemu neurologicznego w naszym kraju, która będzie kontrolował pacjentów onkologicznych. Podobne zagrożenia mogą wystąpić także w przypadku serca. Jakiś czas temu opracowano przełomową terapię w leczeniu między innymi chłoniaka Hodkina, raka nerki, płuca czy czerniaka. Jak się jednak okazało stosowanie jej mogło mieć działanie toksyczne jeżeli chodzi o serce, które mogło objawiać się pod postacią zaburzeń rytmu serca, zapalenia mięśnia sercowego czy migotaniem przedsionków. Niestety w przypadku wielu pacjentów taka sytuacja przyczyniła się do śmierci. Podkreśla się więc, że bardzo ważne w pierwszych etapach leczenia, gdy ta toksyczność jest największa jest przeprowadzanie badań elektrokardiograficznych, co pozwoli na kontrolowanie pracy serca. Istotne jest także aby poprawiać wiedzę kardiologów na temat tego jakie powikłania mogą być związane z leczeniem onkologicznym. Dzięki temu szybciej będzie mogła być postawiona diagnoza i rozpoczęta terapia. Pozytywną informacją jest to, że coraz więcej kardiologów chce się specjalizować w tym kierunku, aby w jak najlepiej pomagać pacjentom. W dużym stopniu narażona na działanie terapii onkologicznych jest także skóra. Może ona reagować do tego stopnia, że niezbędna może okazać się zmiana dawki, a nawet substancji terapeutycznych co z pewnością może negatywnie wpływać na wynik leczenia. Warto jest także wspomnieć o tomoterapii. Dzięki niej możliwe jest podanie pacjentowi wyższych dawek, miejscowo skierowanego promieniowania, ale przy mniejszym stopniu uszkodzenia zdrowych komórek gospodarza. Pozwala to na rzadsze wystąpienie skutków ubocznych lub występują one w mniejszym nasileniu. Rzadziej występuje suchość w jamie ustnej, przewlekły ból czy zwłóknienia. Pozwala to także na to, że pacjent może liczyć na lepszą jakość życia po leczeniu. W tej metodzie terapeutycznej możliwa jest także jej adaptacja ze względu na zmianę wielkości guza nowotworowego, obrzęku czy też spadku masy ciała pacjenta. Nowe wersje urządzeń pozwalają także na napromienianie w miejscach ruchomych takich jak płuca i piersi. Największe zastosowanie urządzenia te mają w przypadkach, w których zmiana nowotworowa występuje w niewielkiej odległości od zdrowych, kluczowych dla naszego organizmu struktur, dlatego też duże zastosowanie metoda ta znalazła w przypadku nowotworów głowy i szyi. Wprowadzenie modyfikacji w polskiej onkologii są bardzo potrzebne. Da się jednak dostrzec, że na przestrzeni kilkunastu lat pojawiły się pewne zmiany, co przekłada się na to, że przeżycie pacjentów jest dłuższe. Wynika to między innymi z zastosowania najnowocześniejszych metod diagnostycznych oraz terapeutycznych. Warto również wspomnieć o tym, że świadomość obywateli naszego kraju odnośnie badań profilaktycznych, a także dbania o zdrowie jest na coraz lepsza. To z pewnością przekłada się na to, że ryzyko zachorowania ulega zmniejszeniu. Dobrą informacją jest to, że w wielu ośrodkach, w których przeprowadzane są terapie onkologiczne, pacjenci mogą również liczyć na pomoc terapeutów. Co ciekawe bardzo ważną dziedziną, w której mogą działać psychoonkolodzy jest szerzenie informacji na temat profilaktyki nowotworowej, która ma przecież bardzo duże znaczenie. Chodzi nie tylko o zapobieganie nowotworom, ale także wykorzystanie metod diagnostycznych, które umożliwiają wczesne wykrycie nieprawidłowości. Jeżeli chodzi o psychoonkologię to bardzo popularną metodą jest metoda Simontona, której celem jest poprawa stanu emocjonalnego pacjenta. Łączy ona elementy relaksacji, metod samopoznawczych, a także elementy psychoterapii poznawczo-behawioralnej. Pacjent podczas tej terapii ma za zadanie nauczyć się panować nad przeżywanymi emocjami oraz radzić sobie z nimi. Dzięki tej metodzie udaje się w łatwiejszy sposób komunikować się z pacjentami, a także sprawić, że ich nastawienie do terapii jest pozytywne. Inną terapią jest terapia akceptacji i zaangażowania. W niej z kolei stawia się na to, aby pacjent pogodził się z sytuacją, w której się znalazł, a także skupił się na teraźniejszości i przyjemności w trakcie wykonywania codziennych czynności. Stosowana jest także metoda nazywana “Treningiem Redukcji Stresu”. Jej pozytywnym aspektem jest to, że dochodzi do redukcji objawów somatycznych, a w badaniach potwierdzono, że korzystnie wpływa na pracę układu odpornościowego. Niestety wciąż problemem jest to, że opieka psychoonkologów w naszym kraju wciąż nie jest refundowana. Bardzo ważne w całym procesie leczenia jest pomoc psychologów dla pacjentów onkologicznych. Osobą, która może jej udzielać jest psychoonkolog. Celem jego pracy jest przygotowanie pacjenta do terapii, a także pomoc jego najbliższym. Pomaga także personelowi medycznemu ponieważ odciąża ich psychicznie. Jest więc on pewnego rodzaju łącznikiem pomiędzy chorym, a personelem. Jest to korzystne w przypadku obu stron. Warto zaznaczyć, że wielu pacjentów w czasie wizyty u specjalisty jest w znacznym stopniu zestresowanym. Często jego myśli są w zupełnie innym miejscu, co przekłada się na to, że zrozumienie informacji, które są im przekazywane przez lekarza może być nie być łatwe. Podczas rozmowy z psychoonkologiem często dochodzi do sytuacji, w której jeszcze raz, w mniej stresującej atmosferze wyjaśnia on choremu, to co powiedział mu specjalista. Pamiętać należy o tym, że cały okres, w którym stawiana jest diagnoza oraz przeprowadzane leczenie może w istotnym stopniu negatywnie oddziaływać na zdrowie psychicznych chorych. Bardzo trudny jest moment, w którym stawiana jest diagnoza. Często może jej towarzyszyć złość, a także stany depresyjne. Chory nie jest w stanie poradzić sobie ze strachem i bardzo zależy mu na tym aby jak najszybciej uzyskać pomoc. W takiej sytuacji bardzo ważne jest zapanowanie nad wszelkimi negatywnymi emocjami co pozwoli na jak najszybsze rozpoczęcie odpowiedniego leczenia. Pamiętać należy również o tym, że bardzo ważne jest odpowiednie nastawienie, które jak zostało potwierdzone w badaniach, korzystnie wpływa na końcowy efekt terapii. Motywacja do poddawania się niezbędnym procedurom medycznym i stawianie sobie nowych celów może poprawić jakość życia chorego, a w razie niepowodzeń pozwala lepiej sobie poradzić z aktualnymi sprawami. Systematyczne przeprowadzanie badań pozwala na to, że nowotwór nie osiąga zaawansowanego stadium, który z pewnością jest dużo trudniejszy do wyleczenia. Przykrą wiadomością jest to, że Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym dochodzi do wzrostu śmiertelności z powodu raka piersi. Skutki licznych zabiegów mogą w znacznym stopniu pogorszyć jakość życia, ale da się im zapobiec. Przykładowo przeprowadzenie odpowiedniej rehabilitacji pozwala na obniżenie częstotliwości występowania obrzęków po mastektomii. Bardzo ważne jest zachęcanie do aktywności fizycznej przez cały okres leczenia, oczywiście specjalnie dostosowanej do kondycji pacjentki. Bardzo ważna jest także właściwa dieta. Przykrą wiadomością jest to, że około 5-20 procent pacjentów ginie z powodu wyniszczenia spowodowanego niedożywieniem. Prawidłowe odżywianie jest bardzo ważne od momentu postawienia diagnozy ponieważ jeśli organizmowi brakuje niezbędnych składników, to jego układ immunologiczny może nieprawidłowo reagować na terapię.