Fundacja My PACJENCI uzyskała, w drodze dostępu do informacji publicznej, dane z NFZ dotyczące liczby porad w POZ porównujące 2019 i 2020 – eksperci apelują do pacjentów o leczenie się i nie bagatelizowanie objawów, a do decydentów o umożliwienie leczenia w czasie pandemii.

W II kwartale 2020 udzielono 28 655 579 porad w POZ, w porównaniu do analogicznego okresu w 2019 roku, gdzie było ich 40 212 768. To ponad 11 milionów porad mniej (w jednym kwartale). Nie można określić ile z udzielonych świadczeń w POZ odbyło się w trybie teleporady, ponieważ obowiązek raportowania wprowadzono od 1 września br.

Eksperci Niezależnego Zespołu Ekspertów Zdrowia Continue Curatio przekonują chorych, że placówki opieki zdrowotnej są bezpieczne i nie należy się ich obawiać. Podkreślają, że jeśli pacjenci sami nie zawalczą o własne zdrowie i nie zgłoszą się do lekarzy, to nikt nie będzie w stanie im pomóc.

Profesor Bolesław Samoliński zwraca również uwagę, że system ochrony zdrowia istnieje po to, aby pacjent miał zapewnioną opiekę ma każdym etapie diagnostyki i leczenia oraz kiedy tego potrzebuje. ”Pacjentów potrzebujących pomocy lekarskiej z różnych przyczyn mamy znacznie więcej niż tych zarażonych wirusem. W wielu przypadkach telewizyta nie wystarczy. Jeśli pozamykane pozostaną gabinety, gdy nie będziemy przyjmować pacjentów, którzy wymagają tradycyjnej porady, stwarzamy sytuację, że pacjent trafi za chwilę na SOR, gdzie będzie miał dużo większe ryzyko kontaktu z pacjentami chorymi na covid19.”

Z danych uzyskanych przez Fundację MY PACJENCI z NFZ wynika, że od marca do czerwca 2020 r. w porównaniu z ubiegłym rokiem podstawowa opieka zdrowotna zrealizowała ponad 11 milionów mniej wizyt, uwzględniając już telewizyty.

.... ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Fundacja zwraca uwagę, że wielu pacjentów przerwało terapię chorób przewlekłych, co skutkowało zaostrzeniem, powikłaniami i cierpieniem, których można było uniknąć. Najbardziej dramatycznymi konsekwencjami są jednak zbyt późno rozpoznane nowotwory, zaniedbania w terapii chorób przewlekłych skutkujące groźnymi powikłaniami, a nawet kalectwem i śmiercią.

„Podstawową i kluczową zasadą dla pacjentów jest przestrzeganie dotychczasowych zasad leczenia” – podkreśla Profesor Zbigniew Gaciong, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Dla wielu pacjentów jest to niewykonalne w aktualnej sytuacji, gdy poszczególne elementy systemu ochrony zdrowia pracują w systemie odmiennym od tego, jak miało to miejsce jeszcze kilka miesięcy temu.

W Polsce codziennie umiera na raka ponad 270 osób, miażdżyca zabija każdego dnia ponad 80 Polaków. Tymczasem w trakcie lockdownu nastąpił 30 proc. spadek liczby pacjentów leczonych na oddziałach udarowych. Wielu z nich doprowadziło to do ciężkiego kalectwa lub śmierci.

Fundacja zwraca uwagę, że frustracja związana z ograniczeniem dostępu do opieki zdrowotnej dotyka nie tylko pacjentów, ale i lekarzy, którzy muszą borykać ze świadomością, że mogliby pomóc wielu chorym, gdyby zgłosili się do nich wcześniej. Tymczasem strach przed koronawirusem czy utrudniony dostęp do placówek medycznych uniemożliwił im wizytę.

Dlatego eksperci apelują o:

  1. Przywrócenie normalnej pracy podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.
  2. Pełną pracę wszystkich placówek w dziedzinach związanych z chorobami powodującymi największą liczbę zgonów: kardiologii, onkologii, chorób układu oddechowego oraz neurologii. Reorganizację oddziałów i poradni związaną z pandemią, aby zapewniać pełen dostęp do opieki medycznej i jej ciągłość.
  3. Edukację społeczeństwa w zakresie zasadności zgłaszania się na planowane wizyty lekarskie i hospitalizacje oraz w zakresie prawidłowego przygotowania i korzystania z teleporady.

Źródło: Fundacja MY PACJENCI