Lekarze rodzinni po opisaniu nieprofesjonalnie przeprowadzonego szkolenia dla lekarzy rodzinnych dotyczącego wprowadzenia pakietu onkologicznego napisali bezpośrednio do premier Ewy Kopacz, z pominięciem ministra zdrowia. Rodzinni czują się ignorowani przez ministra zdrowia, gdyż wielokrotnie próbowali uzyskać konkretne wskazówki np. na temat prowadzenia "Zielonej Karty".

- To nie tylko ignorowanie nas, ale przede wszystkim pacjentów - mówi Bożena Janicka, prezes PPOZ. - Bo co my im mamy powiedzieć, że nadal niczego nie wiemy. To w końcu my jesteśmy na tej pierwszej linii kontaktu i pacjenci do nas będą mieli pretensje. Dlatego zdecydowaliśmy się napisać do pani premier. Minister dostał list do wiadomości, a to dlatego że my już dłużej nie możemy czekać i liczyć na to, że w końcu nam odpowie. Zwracaliśmy się do niego od chwili, kiedy dowiedzieliśmy się, że pacjenci onkologiczni przyjdą do nas. O d tej pory nic się nie zmienia - dodaje.

Szkolenia te lekarze rodzinni uznali za skandal - prezentacje były jedynie hasłowe, nie wyjaśniały, w jaki sposób pacjent ma być prowadzony onkologicznie przez lekarzy rodzinnych. Prezenterzy otrzymali od MZ tylko skąpe informacje, nie umieli odpowiedzieć na pytania lekarzy rodzinnych. Nie pozwolono im także na udostępnienie prezentacji.

Szkolenia prowadzone w ten sposób są nie tylko nieprofesjonalne, ale także świadczą o tym, że MZ stara się "odfajkować" problem i z zrzucić odpowiedzialność na lekarzy POZ - uważają lekarze.

"Zdaniem lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Pracodawców Ochrony Zdrowia, biorąc pod uwagę upływ czasu, wdrożenie pakietu onkologicznego po nowym roku jest nierealne. Podkreślenia szczególnego wymaga fakt, że tak dalece niedopracowane rozwiązania pakietu onkologicznego od początku firmowanego osobą Premiera RP może odnieść skutek odwrotny od zamierzonego. Wprowadzi większy chaos, wydłuży zamiast skrócić oczekiwania na świadczenia lub wręcz je uniemożliwi chorym Polakom" - czytamy w liście do premier Kopacz.



Źródło: www.termedia.pl