Powinno być poważne zalecenie, aby stosować szczepienia przeciw COVID-19 u dzieci — powiedział we wtorek Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. Dodał, że odpowiedzialność rodziców w tej sprawie jest duża, a ewentualna obowiązkowość to "decyzja bardzo skomplikowana".
Pytany o szczepienia dzieci od 5 do 11 roku życia, które mają się rozpocząć w Polsce jeszcze w grudniu, Pawlak wskazał, że w tej sprawie "warto posłuchać specjalistów i lekarzy".
"Odpowiedzialność rodziców jest bardzo duża. Wczoraj ustalałem, jak to wygląda w innych krajach m.in. we Francji. Sądzę, że powinno być wydane poważne zalecenie dla dzieci, aby stosować szczepienie" - wskazał Pawlak w rozmowie w radiu RMF FM.
Wskazał, że razem z żoną "poważnie rozważają, aby zaszczepić dzieci".
"Będzie decyzja, że te szczepienia są w Polsce na pewno dostępne i wtedy będziemy decydowali" - stwierdził.
Dodał, że odpowiedzialność za dzieci biorą rodzice, a gdy szczepienia "będą obowiązkowe, to będziemy musieli szczepić".
"Decyzja ws. obowiązkowości szczepień dzieci przeciw COVID-19 jest bardzo skomplikowana. Musimy poczekać na stanowisko tych, którzy mają takie decyzje podejmować. Ja czekam na decyzję ekspertów" - podkreślił.
RPD został także zapytany o to, co sądzi na temat projektu zakładającego powołanie Polskiego Instytut Rodziny i Demografii, jaki w listopadzie trafił do Sejmu. Instytut ma zajmować się m.in. prowadzeniem badań naukowych nad demografią, monitorowaniem trendów związanych z demografią i wypracowywaniem odpowiednich rekomendacji w celu przeciwdziałania występowaniu negatywnych zjawisk w tej dziedzinie. Roczny budżet Instytutu ma wynieść 30 mln zł. W czwartek w głosowaniu w Sejmie PiS jednym głosem obroniło ten projekt, chociaż nie wszyscy politycy tej partii poparli dalsze procedowanie nad nim.
"Diagnoza jest trafna, bo faktycznie demograficznie idziemy w dół. Forma naprawienia tego? Tutaj możemy się spierać. Ja jestem wolnościowcem. Uważam, że państwa powinno być jak najmniej w sytuacjach, w których ludzie dają sobie radę. (...) Ten projekt nie był ze mną konsultowany. (...) Też słyszałem o planowanym budżecie tej instytucji. Można zawsze wesprzeć urząd RPD, a my spożytkujemy te środki dla dobra dzieci i rodziny. Są różne formy wsparcia rodziny, które dobrze by wykorzystały te środki" - wskazał Pawlak. (PAP)
Źródło: PAP
Komentarze
[ z 4]
Całkowicie zgadzam się ze słowami Rzecznika Praw Dziecka. W ostatnim czasie coraz więcej możemy dowiedzieć się o tym, że koronawirus wcale nie jest obojętny dla zdrowia najmłodszych, co wstępnie zakładano na początku pandemii w 2020 roku. Nowe doniesienia oparte na badaniach klinicznych pokazują, że powikłania COVID-19 u dzieci mogą stanowić poważne zagrożenia dla zdrowia i życia. Lekarze obserwują występowanie udarów nawet u bardzo małych dzieci, które często mają nietypowe objawy, przez co ciężko jest ustalić rodzicom co dolega ich dzieciom.
Eksperci w różnych mediach cały czas podkreślają, że szczepienia są najlepszą formą ochrony przed chorobami zakaźnymi. Na przestrzeni lat zostało to potwierdzone, dzięki czemu udało się zahamować rozwój licznych pandemii czy epidemii. Pomysł aby szczepić coraz młodsze dzieci w mojej opinii są jak najbardziej trafne. Wielu rodziców cały czas ma obawy ponieważ panuje pewnego rodzaju dezinformacja, głównie w Internecie odnośnie szczepień. Trzeba im na każdym kroku uświadamiać, że preparaty te są bardzo dobrze przebadane i stanowią minimalne niebezpieczeństwo, tak jak w przypadku każdej innej szczepionki, która jest dostępna na rynku.
Od wielu lat istnieją szczepienia, które są obowiązkowe w naszym kraju. Na przestrzeni dekad udało się praktycznie zredukować do minimum występowanie licznych chorób zakaźnych, które wcześniej występowały dosyć powszechnie w społeczeństwie i przyczyniały i poważnie wpływały na zdrowie, a wiele z nich prowadziło nawet do śmierci. Naukowcy cały czas dążą do tego aby opracowywać takie schematy szczepień, które pozwolą, że koronawirus będzie stanowił coraz mniejsze zagrożenie. Liczne doniesienia pokazują, że wirus ten w wielu przypadkach może być niebezpieczny dla dzieci i młodzieży.
Dobrze, aby dzieci także edukować odnośnie koronawirusa. Oczywiście dzieci nie mogą same podejmować za siebie decyzji, a w pewnych przypadkach rodzice nie chcą się godzić na to aby zaszczepić swoje pociechy. Zdarza się, że to dziecko, starsze czy też młodsze uświadamia mamę i tatę odnośnie profilaktyki prozdrowotnej, o której dowiedziała się chociażby w szkole. Według mnie takie działania mogą przyczynić się do tego, że liczba zaszczepionych dzieci będzie stopniowo wzrastać co po części stanowi ogromne zabezpieczenie dla reszty społeczeństwa. Trzeba wspomnieć, że w przypadku pandemii każdy odpowiada oczywiście za swoje zdrowie, ale jest również odpowiedzialny za zdrowie innych osób.