W związku z przypadającym 29 października 2017 r. Światowym Dniem Chorych na Łuszczycę, Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawił Ministrowi Zdrowia uwagi zgłoszone przez organizacje społeczne działające na rzecz pacjentów dotkniętych tym schorzeniem. Wśród zgłaszanych tematów wyraźnie rysuje się podział na kwestie organizacyjno-prawne oraz społeczne.
Łuszczyca jest przewlekłą, niezakaźną i nieuleczalną chorobą autoimmunologiczną, którą dotknięte jest około 3% populacji. W Polsce choruje na nią 700–800 tysięcy osób. Codzienne leczenie, w wielu przypadkach, opiera się na terapiach objawowych, w których ważną rolę odgrywają świadczenia dermatologiczne np. fototerapia. W tym schorzeniu ważne jest też szybkie postawienie diagnozy i rozpoczęcie leczenia. Niestety, szybki dostęp do lekarza dermatologa jest utrudniony z uwagi na konieczność uzyskania skierowania. Wydłuża to czas potrzebny na uzyskanie odpowiedniego leczenia. W opinii Rzecznika i samych pacjentów, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zniesiony został obowiązek posiadania przez chorych na łuszczycę skierowań do lekarzy dermatologów.
Kolejny problem w zakresie świadczeń dermatologicznych stanowi ich niska wycena. Powoduje to, że dla placówek medycznych wykonujących zabiegi fototerapii jest to nieopłacalne. Konsekwencją tego jest brak pracowników do obsługi lamp wykorzystywanych do zabiegów fototerapii, a także samych lamp i innego sprzętu medycznego.
Niedoszacowanie procedur dermatologicznych może być również jedną z przyczyn zamykania przez szpitale oddziałów dermatologicznych lub ich łączenia z oddziałami internistycznymi. W tworzonej sieci szpitali również nie ma organizacyjnie wyodrębnionych oddziałów dermatologicznych. Mniejsza liczba miejsc, gdzie pacjenci mogą uzyskać odpowiednie leczenie, wydłuża zaś czas dostępu do terapii.
Łuszczyca to choroba, która znacząco wpływa na jakość codziennego życia pacjenta. W okresie nasilenia objawów pacjenci często muszą rezygnować z dotychczasowych aktywności społecznych i zawodowych. Rzecznik w pełni poparł propozycję, by bieżącemu leczeniu tej grupy pacjentów służyły oddziały pobytu dziennego, w których chory nie rezygnując z pracy zawodowej mógłby skorzystać z terapii.
Środowiska reprezentujące pacjentów zgłaszają też Rzecznikowi problemy z dostępnością chorych do leczenia lekami nowej generacji, w tym biologicznymi. Obowiązujący program lekowy przewiduje bowiem, że leczenie lekami biologicznymi dotyczy tylko pacjentów dotkniętych umiarkowaną i ciężką postacią łuszczycy plackowatej.
W przekonaniu Rzecznika zasadne jest dokonanie analizy funkcjonującego obecnie systemu ochrony zdrowia w zakresie leczenia łuszczycy tak, aby chorzy mieli dostęp do odpowiednich terapii i leków.
Jak informuje Biuro RPO, nie mniej ważnym zagadnieniem jest społeczne postrzeganie choroby i osób nią dotkniętych. Łuszczyca nie jest chorobą zakaźną, jednak w społeczeństwie wciąż popularne jest błędne przekonanie o możliwości zarażenia się nią. Ponadto, choroba ze względu na charakter najpowszechniejszych objawów dermatologicznych (mniej lub bardziej rozległe wykwity na skórze, w różnych częściach ciała) bywa postrzegana jako efekt zaniedbań higienicznych ze strony pacjenta. Takie postrzeganie pacjenta dotkniętego łuszczycą jest nieprawdziwe i prowadzi do jego stygmatyzacji oraz wykluczenia społecznego. Rzecznik za niezbędne uznał podjęcie działań edukacyjnych oraz kampanii społecznej przez władze publiczne na rzecz zmiany postrzegania pacjentów i samej choroby.
Rzecznik zwrócił się do Ministra z prośbą o zajęcie stanowiska w niniejszej sprawie oraz przekazanie informacji na temat podejmowanych i planowanych działań w związku z problemami, z jakimi zmagają się chorzy na łuszczycę.
Komentarze
[ z 7]
Myślę, że duża część społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy jak trudno jest czasami żyć z tą chorobą. Krótki czas oczekiwania na wizytę u dermatologa jest bardzo ważny. W przypadku wielu schorzeń krótki czas leczenia i jego efektywność mają kluczowe znaczenie. Uważam, że wielu pacjentów mogłoby powiedzieć to samo, ponieważ są w podobnej sytuacji do chorych na łuszczycę w Polsce. Trudno jest, a być może nawet niemożliwe, sfinansowanie wszystkich poradni, oddziałów itp w równym stopniu, tak aby wszystkim na wszystko starczyło. Gdy gdzieś dziura zostaje załatana, przeciek pojawia się gdzieś indziej.
Łuszczyca przekształca komórki skóry w nadmiarowy typ A: rosną one około pięciokrotnie szybciej niż zwykłe komórki skóry, a nasze ciało "nie może nadążyć". Przez to starsze komórki gromadzą się tworząc gęste, łuszczące się plamy. Naukowcy myślą, że jakiś czynnik działa na system odpornościowy. Dokładny powód jest tajemnicą. Być może przyczyna to kombinacja genetyki i czynników wyzwalających. Choroby związane z autoagresją są często trudne w leczeniu. Zamiast chronić ciało przed najeźdźcami, układ odpornościowy promuje zapalenie i zamienia komórki skóry w typ nadmiarowy. Naukowcy odkryli około 25 genów, które różnią się u osób z łuszczycą. Uważają, że potrzeba więcej niż jednego powodu powodującego tę chorobę i szukają głównych z nich. Dostęp do nowoczesnych leków jest bardzo ważny. Nie tylko w przypadku łuszczycy, ale również w terapii innych chorób rozwijających się tak szybko i mających tak wielki wpływ na życie pacjenta.
Ludzie nie widzą - taki jest główny powód stygmatyzowania pacjentów cierpiących na wiele schorzeń. Łuszczyca jest tylko jednym z nich. Nic dziwnego. Skóra chorego nie wygląda dobrze, a pierwszym skojarzeniem jest zaniedbanie higieny. Wiele chorób ma właśnie takie podłoże. Nie znamy dokładnej przyczyny łuszczycy więc trudno jest zacząć przekonywać innych, że są w stu procentach bezpieczni. Ktoś zapyta: "To w takim razie jaka jest przyczyna, jeśli nie jest to choroba zakaźna?. Odpowiedź jest trudna i złożona. Ostatnio czytałem artykuł, w którym stwierdzono, że praktycznie połowa społeczeństwa nie wie co to jest POChP. Nie dziwię się, ponieważ sam dowiedziałem się tego dopiero na studniach medycznych. Jeśli jakiś problem nas nie dotyczy, nie znamy do zbyt dobrze lub wcale. Tak jest i to się nie zmieni.
Na łuszczycę cierpi około 3 do 4 procent populacji. Chorzy są stygmatyzowani, wielu z nich ze względu na specyfikę choroby cierpi na depresję oraz inne choroby współistniejące. Dlatego bardzo ważne jest wprowadzenie opieki koordynowanej dla tej grupy chorych. Do takich wniosków doszli eksperci na zorganizowanej przez Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Chorych na Łuszczycę PSORIASIS konferencji „Organizacja kompleksowej opieki zdrowotnej nad pacjentami z łuszczycą”. Wykonane niedawno badanie przyniosło bardzo ciekawe efekty. Za pośrednictwem internetu wykonane zostało badanie ankietowe z udziałem 223 osób. Większość stanowiły kobiety oraz osoby w tzw. wieku produkcyjnym ze średnich i dużych miast, które walczą z umiarkowanym stopniem choroby. Ponad 50 procent z nich nie jest zadowolona z leczenia, nie ma satysfakcji terapeutycznej. To pokazuje, że skala problemu jest całkiem spory i trzeba jak najszybciej się tym zająć tym bardziej, że chorzy na łuszczycę zmagają się także z bardzo dużą liczbą innych dolegliwości. Eksperci zwrócili także uwagę na czas oczekiwania do poradni dermatologicznej, który wynosi od 3 miesięcy do nawet 2 lat, w zależności od poradni i jej lokalizacji. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Każda choroba powinna być leczona możliwie jak najwcześniej. Wielu polskich pacjentów nie pieniędzy aby pozwolić sobie na wizyty prywatne i mogą skorzystać tylko z lekarzy udzielających świadczeń w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Co więcej badania donoszą, że łuszczyca nie jest “obojętna” również dla innych układów oraz narządów. Pamiętajmy, że łuszczyca jest chorobą autoimmunologiczną. Choroba ma również silne podłoże genetyczne. Kiedy na łuszczycę chorują obydwoje rodzice, prawdopodobieństwo jej wystąpienia u dziecka rośnie nawet do 41 procent. Łuszczyca nie dotyczy jedynie skóry, towarzyszący jej ogólnoustrojowy stan zapalny, negatywnie wpływa również na inne narządy i tkanki. U około 35 procent obserwuje się również łuszczycowe zapalenie stawów. Pacjenci z łuszczycą częściej cierpią na choroby układu sercowo-naczyniowego, w tym miażdżycę naczyń, zawały serca i udary mózgu, a także zaburzenia metaboliczne- zbyt wysoki poziom cholesterolu i trójglicerydów (dyslipidemia), otyłość, niealkoholowe stłuszczenie wątroby i cukrzyca. Co więcej, 27 procent przebadanej grupy choruje na depresję, co ma silny związek ze stygmatyzacją społeczną, z jaką spotykają się osoby z łuszczycą. Jest to jasny sygnał do tego, że pacjenci Ci potrzebują skoordynowanej opieki wielu specjalistów. Miałaby ona polegać na skróceniu ścieżki dostępności pacjenta, u którego wykryte zostaną choroby towarzyszące, do lekarzy specjalistów. Najlepiej gdyby w wielu miastach powstały wielospecjalistyczne poradnie, w których chory na łuszczycę miałby dostęp do wielu specjalistów. Istotne jest również zadbanie o dostępność do nowoczesnych leków jeżeli chodzi o leczenie łuszczycy. W krajach Europy północno-zachodniej, takich jak Anglia, Belgia Holandia, Szwecja pacjenci mają dostęp do 8 substancji stosowanych w leczeniu łuszczycy. W Polsce dostępne były 4 leki refundowane. Po 1 listopada 2018 roku wraz z wejściem do programów lekowych dołączono dwie nowe cząsteczki. Trudność dostępu w Polsce do nowoczesnych leków biologicznych polega na tym, że pacjent musi spełnić określone, często trudne do spełnienia kryteria, żeby wejść do programu i uzyskać takie leczenie. To nas różni od innych krajów europejskich wysokością wskaźnika PASI (wskaźnik nasilenia łuszczycy i zajęcia powierzchni skóry), który w Polsce przy większości leków biologicznych stosowanych w leczeniu łuszczycy plackowatej musi być powyżej 18. W innych krajach Europy pacjent musi mieć PASI tylko większe niż 10 lub w ogóle nie jest brane pod uwagę. Co istotne, PASI 18 oznacza już bardzo zaawansowane zmiany chorobowe, z reguły ze wszystkimi jej manifestacjami ogólnoustrojowymi. Ponadto program lekowy w Polsce jest niestety ograniczony czasowo do 2, 4 lub 8 lat, co jest niezgodne Charakterystyką Produktu Leczniczego tych leków. To stanowi największy problem i dramat tych ludzi, bo kiedy pacjentowi dzięki terapii się poprawia i jego stan zdrowia jest już dużo lepszy to lekarze muszą zakończyć leczenie, bo kończy się czas, w którym może korzystać z programu. Łuszczyca to choroba na całe życie, której nie można całkowicie wyleczyć i niestety z reguły po jakimś czasie – kilku, kilkunastu miesiącach choroba nawraca. W innych krajach to lekarz prowadzący decyduje o zaprzestaniu leczenia. Nie powinno się go przerywać, ponieważ przy odstawieniu leku u pacjenta wytwarza się lekooporność, co oznacza, że każde następne włączenie terapii jest mniej skuteczne. Bardzo ciekawe badania przeprowadzają naukowcy z Krakowa, którzy pracują nad nowatorskimi plastrami na łuszczycę. Co ciekawe plastry te nie są przyklejane, tylko przylegają do skóry. Rozwiązanie to ma chronić pacjentów przed urazami mechanicznymi skóry i wydłużać działanie podawanych miejscowo leków. To zmniejszy uciążliwości choroby i obniży koszty terapii. Przezroczyste plastry, z wprowadzoną do środka emulsją z lekiem, będą innowacyjnym opatrunkiem. Finał prac planowany jest na grudzień 2021. Jednak po tym czasie wprowadzenie hydrożelowych materiałów na rynek będzie wymagało jeszcze przeprowadzenia badań in vivo, a następnie klinicznych. Wydaje się to być jednak sporym przełomem jeżeli chodzi o leczenie łuszczycy, dlatego warto jest na niego czekać.
Powinniśmy być świadomi chorób występujących w naszym otoczeniu, by nie krzywdzić osób nimi dotkniętych, a to właśnie brak wiedzy jest dużym czynnikiem sprawczym jeżeli chodzi o różne nieprzyjemne sytuacje. Bardzo pozytywnym zjawiskiem jest prowadzenie różnych kampanii, które mają miejsce w naszym kraju. Ich celem jest uwrażliwienie na problem występowania łuszczycy, zachęcającej do tolerancji wobec inności, a także edukującej w zakresie charakteru samej choroby – choroby niezakaźnej, przewlekłej. Zwykle w okresie licealnym większą uwagę przykuwa się na wygląd zewnętrzny, który często stawiany jest na pierwszym miejscu przy ocenie danej osoby. Różne cechy wyglądu czy ubioru danej osoby mogą być powodem odtrącenia przez kolegów. W większości przypadków za takim odtrąceniem stać może niewiedza, ignorancja, brak zrozumienia choroby, jaką jest łuszczyca. Zrozumienie, że choroba ta w żadnym wypadku nie jest chorobą zakaźną i nie ma potrzeby, by zachowywać jakiekolwiek środki ostrożności wobec osób nią dotkniętych, prawdopodobnie w istotnym stopniu poprawiłoby reakcję otoczenia na osoby z łuszczycą. Nieco innym problemem jest to, jak sama osoba chora odbiera swoją chorobę, nawet w przypadkach braku trudności w relacjach z rówieśnikami. Łuszczyca jest powodem obniżonego nastroju, zaniżonej samooceny, niskiego poczucia własnej wartości, poczucia wyobcowania, poczucia licznych ograniczeń, konieczność konfrontacji niechęci manifestowanej przez innych, konieczność zapewniania, że podanie ręki niczym nie grozi, tłumaczenie, odpowiadanie na pytania. Trudnością, czy wręcz barierą niemożliwą do pokonania psychicznie są dla chorych na łuszczycę takie czynności, jak wyjście na plażę w stroju kąpielowym, czy nawet noszenie ubrań z letniej garderoby. Lato należy do tematów nieprzyjemnych, związanych z traumą. Wizyta w salonie fryzjerskim, gdzie dochodzi do bliskiego, czy wręcz bezpośredniego kontaktu dłoni fryzjera ze skórą klienta, wiąże się z koniecznością zapewniania, że na pewno chory nie zaraża i na pewno dotyk nie wiąże się z ryzykiem. Jeżeli ludzie znaliby chorobę jaką jest łuszczyca i mieli podstawowe informacje na jej temat, nie musiałoby dochodzić do wielu nieprzyjemności. Ludzie powinni znać tę chorobę - wiedzieć o jej istnieniu, o braku ryzyka przeniesienia jej na drugą osobę, o tym, że jest zupełnie nie groźna w kontakcie. Powinni także rozumieć, że wystąpienie łuszczycy zależy od uwarunkowań genetycznych i okazywać osobom chorym zrozumienie oraz akceptację. W końcu choroba ta może się rozwinąć u różnych osób, nie można wykluczyć zapadnięcia na nią w dowolnym momencie życia, zatem w pewnym stopniu każdy jest narażony i każdy powinien podchodzić z szacunkiem do problemów natury zdrowotnej. Upowszechnienie wiedzy na temat łuszczycy dałoby szansę na zaprzestanie stygmatyzacji chorych. Osoby chore powinny poczuć, że łuszczyca w niczym ich nie ogranicza. Osobnym problemem jest psychika młodzieży i łatwość do popadania w depresję w tej grupie wiekowej. Należy kłaść szczególny nacisk na krzewienie tolerancji wśród młodych ludzi i zachęcanie ich do wyrozumiałości wobec rówieśników, bo napięcia na tle dyskryminacji bywają tragiczne w skutkach. Często słyszy się o tragediach (próbach samobójczych i, niestety, samobójstwach), do jakich dochodzi wśród uczniów szkół ponadpodstawowych w efekcie braku poczucia akceptacji w grupach rówieśniczych, czy wręcz w efekcie skierowanej pod ich adresem otwartej nienawiści. To bardzo trudny wiek, ale pedagodzy pracujący z młodzieżą oraz wszystkie osoby, których praca związana jest z kontaktem z młodzieżą powinni dołożyć starań i robić co się da, by pomagać młodzieży przetrwać okres dorastania w możliwie spokojny, mądry, bezpieczny sposób.
Niewiele się mówi o znaczeniu żywienia u chorych z łuszczycą. Każdy człowiek powinien starać się przygotowywać swoje codzienne posiłki według zasad prawidłowego odżywiania. Jednym z czynników środowiskowych, które mogą się przyczynić do wysiewu zmian łuszczycowych na skórze chorego jest nieracjonalna i źle zbilansowana dieta. Można zatem podejmować próby wpływu na przebieg tej choroby, odpowiednio zróżnicowaną i skomponowaną diety. Wykazano, iż istnieje związek między stanem błony śluzowej żołądka, a nasileniem objawów skórnych. Jak podkreślają Stawczyk i wsp., choć nie ma ustalonych zaleceń żywieniowych dla pacjentów z łuszczycą, istnieją wyniki badań, które wskazują, że zmieniając nawyki żywieniowe poprawie ulega przebieg samej dermatozy, jak i obniża się ryzyko powikłań ze strony układu sercowo-naczyniowego u tych chorych. Wskazania żywieniowe dla chorych na łuszczycę, to przede wszystkim unikanie alkoholu, czerwonego mięsa, tłuszczów pochodzenia zwierzęcego i podrobów oraz wysoko przetworzonej żywności; spożywanie produktów będących źródłem antyoksydantów, produktów bogatych w selen (ryż brązowy, pestki dyni, owies) i w kwasy omega-3. Ponadto, przy podejrzeniu nietolerancji na gluten należy wprowadzić dietę bezglutenową. Zaleceniem dla pacjentów z łuszczycą jest zwiększenie spożycia warzyw i owoców, szczególnie obfitujących we flawonoidy, karotenoidy i wit. C. Szczególną uwagę zwraca się na odpowiednią ilość dostarczanych z pożywieniem wielonienasyconych kwasów omega-3, które łagodzą przebieg choroby. Ich źródłem w diecie powinny być tłuste ryby morskie, takie jak łosoś, sardynka, makrela czy śledź. Jednocześnie należy zmniejszyć podaż produktów pochodzenia zwierzęcego. Używki, takie jak alkohol i tytoń, negatywnie wpływają na przebieg choroby i dlatego zalecane jest ich wyeliminowanie. Sposób odżywiania i styl życia ma duży wpływ na przebieg procesów zapalnych w organizmie i obraz dermatozy. Osobom z łuszczycą, o nadmiernej masie ciała, zaleca się dietę niskoenergetyczną, która ma zaktywizować mechanizmy przeciwzapalne naturalnie występujące w organizmie . Komórki tkanki tłuszczowej – adipocyty, mają zdolność do syntezy i wydzielania adipokin, wśród których są cytokiny, enzymy, hormony i czynniki wzrostu. Na dzień dzisiejszy znanych jest ok. 50 różnych adipokin. Określane są one jako substancje bioaktywne, ponieważ mogą oddziaływać na homeostazę organizmu poprzez regulowanie ciśnienia tętniczego, procesów odżywiania, metabolizmu tłuszczów i węglowodanó. Adipokiny wykazują także właściwości prozapalne. Przyczyniają się do rozwoju insulinooporności, cukrzycy, dyslipidemii i nadciśnienia. Odpowiadają za rozwój m.in. zespołu metabolicznego, otyłości, przewlekłej choroby jelit, RZS, a także łuszczycy. go pracę. Zachorowania na łuszczycę praktycznie nie są odnotowywane w populacji Eskimosów, co można tłumaczyć dużym spożyciem ryb morskich. To samo odnosi się do mieszkańców Afryki Zachodniej, których dieta również bogata jest w kwasy omega-3. Najprostszym sposobem poprawy ilości spożywanych kwasów tłuszczowych omega-3 jest większe spożycie ryb morskich, takich jak sardynka, łosoś, makrela, śledź czy tuńczyk. Dla zapewnienia dostatecznej ilości DHA i EPA, zalecane jest dostarczenie ok. 300 g ryb tygodniowo, najlepiej spożywając je 2-3 razy w tygodniu. Doskonałym źródłem wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 są również oleje (lniany, rzepakowy, sojowy, kukurydziany) i rośliny liściaste. Częściowo można korzystać z żywności wzbogacanej kwasami omega-3. Wzbogaceniu mogą podlegać takie produkty spożywcze jak tłuszcze do smarowania pieczywa, mleko, jogurt, majonezy, twarożki, koncentraty spożywcze czy wybrane produkty typu instant. Sposób żywienia, obok innych czynników środowiskowych, ma duży wpływ na przebieg choroby. Zmniejszenie ilości spożywanych kalorii przyczynia się do normalizacji masy ciała, a przez to do zmniejszenia procesu zapalnego i poprawy stanu chorobowo zmienionej skóry. Ograniczeniu należy także poddać przyjmowanie nadmiernej ilości tłuszczy, szczególnie nasyconych, cholesterolu, węglowodanów, w tym cukrów prostych, które sprzyjają powstawaniu otyłości i hipertrójglicerydemii. Leczenie żywieniowe w łuszczycy uwarunkowane jest chorobami, na które cierpi chory i wymaga indywidualnego podejścia. Dieta ma być przede wszystkim odpowiednio zbilansowana, a wykluczając pewne produkty należy zastanowić się, co wprowadzić w zastępstwie. Nie powinno zabraknąć niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 i wit. D oraz antyoksydantów. Wykluczając mięso w diecie wegetariańskiej powinno się go zastąpić rybami, szczególnie morskimi i owocami morza. Wprowadzenie z kolei diety bezglutenowej i uzyskanie dobrej odpowiedzi organizmu na nią, bez stwierdzonej wcześniej choroby trzewnej, może świadczyć o współistnieniu z dermatozą jej utajonej formy . Trwają również badania nad poszukiwaniem genetycznych markerów do tzw. terapii ukierunkowanych, które umożliwiłyby zoptymalizowanie leczenia łuszczycy. ( badanie p. Katarzyna Antosik i wsp)
Choroby skóry przyczyniają się do problemu natury psychicznej, a te trudności z kolei wpływają na pogorszenie się stanu skóry. Schorzenia te rozpatrywane są w aspektach psychosomatycznych, bo w ich genezie i przebiegu istotną rolę odgrywają czynniki psychiczne. Stres wpływa na powstawanie łuszczycy, ale także życie z łuszczycą stanowi silne źródło specyficznego stresu. Często praca psychoterapeutyczna niweluje objawy chorobowe związane właśnie z łuszczycą. W szczególności warto poszukać psychoterapeuty psychodynamicznego. Psychoterapia psychodynamiczna jest bowiem formą terapii, która zakłada, że objawy choroby wynikają z nieuświadomionych popędów, konfliktów wewnętrznych i napięć, które mają zostać dostrzeżone i odpowiednio zinterpretowane. Jej celem jest pomóc pacjentowi zrozumieć samego siebie i dzięki temu dać możliwość zmiany swoich utrwalonych schematów. Ważne jest uświadomienie choremu, że nieprawidłowy sposób odżywiania może w sposób niekorzystny wpływać na kondycję skóry. Źle zbilansowana dieta może nasilić objawy, zwłaszcza o podłożu hormonalnym lub alergicznym. Z tego względu niezwykle istotne jest, aby skrupulatnie pilnować tego co trafia na talerz. Dieta powinna zapewnić optymalny poziom witamin, minerałów i innych substancji niezbędnych do regeneracji. Warto unikać produktów wysoko przetworzonych, tłustych mięs, alkoholu na rzecz zwiększonej ilości warzyw i owoców. Ograniczenie spożywania cukru oraz soli również będzie miało pozytywny wpływ na kondycję skóry. Łuszczyca dotyka około 2-3 procent populacji świata. Obecnie w Polsce choruje na nią ponad milion osób. U około jednej trzeciej chorych dochodzi do łuszczycowego zapalenia stawów, a także zdecydowanie częściej niż w populacji, występuje zespół metaboliczny. Łuszczyca to choroba o nieznanej etiologii. Wiadomo jednak, że znaczenie mają zarówno czynniki genetyczne, podłoże immunologiczne, jak i czynniki środowiskowe. Zgodnie z danymi literaturowymi, a także naszymi obserwacjami, duża część pacjentów z łuszczycą to osoby z nadwagą lub wręcz otyłe z BMI powyżej 30. Osoby te często z powodu zmian skórnych rezygnują z aktywności fizycznych, a dodatkowo „zajadają” stres związany z chorobą. Wydaje się, że najbardziej odpowiednią jest dieta śródziemnomorska, która zawiera dużo ryb i skorupiaków, świeże warzywa i owoce, a węglowodany i tłuszcze w mocno ograniczonej ilości. Pamiętajmy także, że alkohol, papierosy i wspomniany już stres, dodatkowo zaostrzają objawy choroby. Trądzik odwrócony to przewlekła i nawrotowa choroba zapalna mieszków włosowych. Jej objawy są dla pacjentów bardzo uciążliwe, zwłaszcza jeśli schorzenie zostanie zdiagnozowane w zaawansowanym stadium. Do jej objawów zalicza się między innymi bolesne guzy skórno-podskórne ze skłonnością do wytwarzania przetok i bliznowacenia, które w wielu przypadkach wytwarzają treść ropną o nieprzyjemnym zapachu. Zmiany zazwyczaj występują są w okolicach apokrynowych gruczołów potowych, czyli pach, pachwin, okolicy anogenitalnej i podsutkowej. Zdecydowanie częściej występuje u osób otyłych oraz nałogowo palących tytoń. Nieleczona choroba może doprowadzić nie tylko do pogorszenia samooceny, ale też do poważnych problemów ze zdrowiem np. niewydolności nerek czy posocznicy. Właśnie dlatego tak ważne jest jak najszybsze podjęcie leczenia trądziku odwróconego. Najskuteczniejszą metodą leczenia tej choroby jest zabieg chirurgiczny. W czasie zabiegu można usunąć jedynie tkanki objęte stanem zapalnym bądź zastosować bardziej radykalne podejście i wyciąć także część tkanek zdrowych, narażonych na rozwój procesu chorobowego. Tkanki z reguły wycina się skalpelem, choć zastosowanie ma także noż elektryczny, ultradźwiękowy bądź laser chirurgiczny CO2. Powstałe podczas zabiegu ubytki można wygoić przez ziarninowanie), zeszycie, miejscową plastykę płatową lub przeszczep skóry. Najmniej skomplikowanym, a przy tym skutecznym i prostym w zastosowaniu rozwiązaniem, jest gojenie samoistne. W takim wypadku powierzchnię ran pokrywa się jałowymi opatrunkami, najlepiej o gąbczastej strukturze, która ma zdolność do przyspieszenia procesu ziarninowania. Całkowity czas pełnego zamknięcia ubytków wynosi zwykle od 8 do 10 tygodni.Trądzik to problem wielu osób. Choć pojawia się najczęściej u nastolatków, to coraz częściej skarżą się na niego również osoby dorosłe. Bakteria Cutibacterium acnes odgrywa kluczową rolę w rozwoju umiarkowanego do ciężkiego trądzik. Obecnie nie ma skutecznej w 100% terapii trądziku łączącego wysoką skuteczność z akceptowalnym bezpieczeństwem. W leczeniu trądziku stosuje się leki przeciwłojotokowe, przeciwbakteryjne, keratolityczne oraz przeciwzapalne. Istotne jest oczyszczanie skóry, a także edukacja w zakresie odpowiedniej codziennej pielęgnacji. Leczenie powinno być konsultowane z dermatologiem, który dobierze preparaty lecznicze do rodzaju zmian skórnych. Leki do stosowania miejscowego powinny być nanoszone na całą powierzchnię zmienionej chorobowo skóry, a ich skuteczność można ocenić nie wcześniej, niż po 6 - 8 tygodniach stosowania. Najczęściej zalecane są retinoidy, nadtlenek benzoilu, kwas salicylowy, kwas azelainowy oraz kwasy AHA i BHA, a przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie również antybiotyki. Czas pandemii sprawił, że w nasze codzienne nawyki wpisało się noszenie maseczki ochronnej. "Maskne" to termin, który coraz częściej towarzyszy nam w codziennym życiu, a kłopoty ze skórą spowodowane noszeniem maseczki dotykają coraz większej liczby osób. Należy z nim walczyć, gdy się pojawi, ale można mu również odpowiednio przeciwdziałać, stosując właściwą pielęgnację i przestrzegając zasad. Do jego rozwoju dochodzi ponieważ skóra pod maseczką nie oddycha w odpowiedni sposób, a dodatkowo za każdym razem, kiedy wydychane jest ciepłe powietrze, pod tkaniną zasłaniająca twarz pojawia się wilgoć, która powstaje na skutek wydychanego powietrza, z którym wydostają się również bakterie oraz wirusy. Osadzając się na podrażnionej skórze, przyczyniają się do rozwoju infekcji. Pojawieniu się problemu dodatkowo sprzyja kontakt tkaniny ze skórą, który powoduje, że dochodzi do jej uszkodzenia, a dokładniej bariery skórno-naskórkowej, która stanowi warstwę ochronną. Problemy z cerą w postaci zaskórników otwartych (wągrów), krostek, grudek czy innych podrażnień skóry lokalizują się głównie na policzkach, brodzie, linii żuchwy oraz w okolicy ust. Jak się okazuje problem ten w coraz większej liczbie przypadków dotyka nie tylko osoby z cerą problematyczną, ale również te o idealnej skórze. Leczenie nie jest skomplikowane i polega na miejscowym podaniu środków antybakteryjnych, konieczna jest jednak wizyta u dermatologa. Lekceważenie zmian skórnych może zaogniać stany zapalne i np. być powodem powstawania blizn. Atopowe zapalenie skóry to nie tylko choroba skóry. AZS związane jest także z szeregiem schorzeń współistniejących i powikłań, do których zalicza się m. in. astmę, alergie pokarmowe i wziewne, alergiczny nieżyt nosa, choroby sercowo-naczyniowe, zespół jelita drażliwego, choroby neurologiczne czy choroby jamy ustnej. Zastosowanie skutecznego nowoczesnego leczenia, a więc terapii biologicznej u tych pacjentów, u których nie sprawdziły się dostępne w tej chwili leki, pozwoli kontrolować proces chorobowy jak również ograniczać rozwój chorób towarzyszących, a tym samym zmniejszyć obciążenia związane m.in. z korzystaniem systemu ochrony zdrowia, zwolnieniami lekarskimi z powodu oraz ograniczyć spadek produktywności. Choć fizycznie cierpią jedynie pacjenci, to w wyniku atopowego zapalenia skóry upośledzone zostaje funkcjonowanie całej rodziny. Jak wynika z analiz przeprowadzonych przez Polskie Towarzystwo Chorób Atopowych i Fundację Alabaster, na początku września 2021 badaniami, nieskutecznie leczone AZS tworzy lub nasila istniejące zaburzenia w funkcjonowaniu rodziny, nierzadko uniemożliwia konstruktywne radzenie sobie z problemami życia codziennego, doprowadzając czasami do jej rozpadu. Ponad 88% ankietowanych zgodnie przyznało, że uzyskanie dostępu do refundowanych i skutecznych terapii biologicznych zmieniłoby ich życie i poprawiłoby relacje w rodzinie. Za główną przyczynę rozwoju tej choroby uznaje się defekt tzw. bariery naskórkowej, czyli ostatniej warstwy skóry, która powinna być "szczelną" granicą między ciałem człowieka a środowiskiem zewnętrznym. Uszkodzenie to jest efektem uwarunkowań genetycznych, zaburzeń immunologicznych, niewłaściwego składu mikrobiologicznego skóry, działania czynników środowiskowych.