Rzecznik Praw Pacjenta zaniepokojony doniesieniami medialnymi o sytuacji 2-letniej dziewczynki, która na początku września br. zmarła w Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Brodnicy, wystąpił do szpitala z wnioskiem o wyjaśnienia.

„Często zdarza się, że u dzieci choroby postępują bardzo dynamicznie dlatego w przypadku tej grupy pacjentów należy w szczególności przyjrzeć się każdej sytuacji zdrowotnej z bardzo dużą uwagą” – powiedział Bartłomiej Chmielowiec.

10 września br. Rzecznik wystąpił m.in. o przekazanie informacji o podjętych czynnościach i świadczeniach zdrowotnych jakie zostały udzielone małej pacjentce zarówno przez personel szpitala w Brodnicy jak i zespół ratownictwa medycznego, który ją przywiózł. Do Biura wpłynęło już stanowisko podmiotu leczniczego.

Rzecznik zwrócił się także z wnioskiem do Prokuratury Rejonowej w Brodnicy, która prowadzi śledztwo w sprawie ustalenia przyczyn śmierci Wiktorii - wnioskował o przekazanie informacji odnośnie podjętych działań i poczynionych ustaleń w jej sprawie. W chwili obecnej oczekuje na odpowiedź.

>>>ZOBACZ TEŻ: RPP: akcja "Nie świruj, idź na wybory" stygmatyzuje osoby z problemami

Na obecnym etapie prowadzonych działań wyjaśniających Rzecznik Praw Pacjenta podjął decyzję o zbadaniu sprawy na miejscu. Po analizie całego materiału dowodowego podejmie decyzję o dalszych działaniach.

Z informacji medialnych wynika, że 2 września dziewczynka skarżyła się na ból brzucha i miała gorączkę. Rodzice zabrali ją do przychodni, gdzie lekarka miała zajrzeć 2-latce do jamy ustnej i na tej podstawie stwierdzić, że dziewczynka ma grypę żołądkową. Dziewczynka została odesłana do domu. Następnego dnia objawy nasiliły się. Dziecko zostało przewiezione do szpitala, gdzie zmarło. Prawdopodobną przyczyną śmierci była sepsa. W mediach pojawiły się informacje, że rodzice czekali na przybycie karetki 40 minut.

Dariusz Szczepański - Dyrektor Zespół Opieki Zdrowotnej w Brodnicy opublikował w tej sprawie oświadczenie:

"W związku z informacjami, które pojawiły się w prasie i Internecie, odnośnie śmierci pacjentki w dniu 3 września b.r., jestem zmuszony odnieść się do nich, gdyż są one sprzeczne ze stanem faktycznym.

Należy wskazać, że zespół ratownictwa medycznego wyjechał ze Szpitala w ciągu minuty (5.36) od otrzymania zgłoszenia (5.35), a na miejscu był po trzech minutach (5.39). Po wstępnej ocenie stanu zdrowia pacjentki, dokonanej w miejscu zamieszkania i w związku z transportem do szpitala, przyjęcie pacjenta przez lekarza pediatrę Oddziału Dziecięcego nastąpiło w ciągu kolejnych 13 minut (5.52). Informacje o długim oczekiwaniu na karetkę nie są więc zgodne z prawdą.

Niestety pomimo pomocy udzielanej w szpitalu, przez lekarza pediatrę i wezwanego dodatkowego lekarza pediatrę oraz zespół reanimacyjny, w skład którego wchodzi lekarz anestezjolog i pielęgniarki anestezjologiczne, ratownicy karetki oraz ratownicy SOR, stan pacjenta stale pogarszał się i nastąpił zgon. Przyczyny zgonu będą wyjaśniane w postępowaniu prokuratorskim jakie zostało wszczęte na wniosek Szpitala.

Należy przy tym też sprostować pojawiające się informacje i wyjaśnić, że pacjentowi opisanemu w artykułach w ciągu ostatniego roku nie udzielano świadczeń zdrowotnych w Szpitalu Powiatowym w Brodnicy. Czyli w dniu 2 września dziecko nie było badane ani diagnozowane w jednostkach organizacyjnych ZOZ SPZOZ w Brodnicy. Ewentualny zarzut błędnej diagnozy nie może więc dotyczyć Szpitala".


Źródło: Biuro RPP | Zespół Opieki Zdrowotnej w Brodnicy