Smog nie jest wyłącznie domeną dużych miast. O zmaganiach i strategiach walki o wyższą jakość powietrza dyskutowano w ramach VI Europejskiego Kongresu Samorządów w Mikołajkach. Wśród panelistów dominowało przekonanie o konieczności budowania spójnej polityki antysmogowej oraz zwiększania świadomości mieszkańców małych miejscowości.
Jak powiedział prof. Arkadiusz Moskal z Politechniki Warszawskiej, dostępność obecnych technologii antysmogowych stwarza podstawy do skutecznej walki ze zjawiskiem smogu w skali lokalnej. Zwrócił jednocześnie uwagę na problem ograniczenia smogu w szerszym zakresie oraz mapy mentalne, które wywołują strach przed próbowaniem nowych rzeczy.
W entuzjastycznym tonie, w odniesieniu do istniejących technologii antysmogowych i romansu biznesu z nauką, wypowiadał się Sebastian Kluczyk, prezes zarządu Atanox Technology. Jego zdaniem to idealna sytuacja dla biznesu, który rozpoznał już konkretne potrzeby rynku w tym zakresie.
O konieczności brania odpowiedzialności za jakość powietrza przez samych mieszkańców wspomniała Agata Śmieja, prezes Fundacji Czyste Powietrze - Togetair. Zwróciła uwagę na fakt, że problem smogu przybiera obecnie charakter jednostkowy, ponieważ większość zanieczyszczeń pochodzi z tzw. niskiej emisji oraz transportu.
Statystyki dotyczące zgonów w Polsce, spowodowanych pośrednio zanieczyszczeniem powietrza, przedstawił Łukasz Niewola, dyrektor komunikacji w Grupie Lux Med. W jego opinii problemu smogu nie rozwiąże szybko jednolita legislacja, ale działania w kooperacji z biznesem - właśnie na szczeblu samorządowym.
Jacek Wiśniowski, burmistrz Urzędu Miejskiego w Lidzbarku Warmińskim poruszył temat niskoemisyjnego transportu miejskiego, jako alternatywy dla aut prywatnych. Jego zdaniem najwięcej pracy pochłonie zmiana mentalności obywateli, których trzeba edukować o szkodliwych skutkach ich codziennych działań.
Kierunki polityki antysmogowej na terenie województwa warmińsko-mazurskiego nakreśliła Jolanta Piotrowska, członek zarządu Urzędu Marszałkowskiego. Jako główną przyczynę zanieczyszczeń powietrza ponownie wskazała niską emisję, czyli tzw. kopciuchy (stare piece opalane paliwem stałym niskiej jakości) i zjawisko ubóstwa energetycznego.
Paneliści zwrócili uwagę na problem modernizacji źródła ciepła w gospodarstwach domowych, który w obecnej sytuacji rynkowej nieuchronnie pociąga za sobą wzrost kosztów opału. Stąd część mieszkańców, których nie stać na wyższe ceny zmuszona jest powrócić do używania tzw. kopciuchów.
W dyskusji pojawił się również wątek energii atomowej, bez której trudno będzie wyeliminować chociażby wykorzystanie paliw kopalnych. O ile popularność fotowoltaiki w Polsce rośnie w lawinowym tempie, ta technologia nie będzie w stanie zaspokoić rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną.
W rozmowie niejednokrotnie przebijały się wątki budowania synergii działań biznesu i nauki, edukacji mieszkańców i zmiany ich przyzwyczajeń, przy jednoczesnym budowaniu wsparcia dla najbiedniejszych, których dotyczy problem ubóstwa energetycznego. Szans na rozwój upatrywano również w nowej perspektywie finansowej UE na lata 2021-2027.
VI Europejski Kongres Samorządów odbywa się w Mikołajkach w dniach 6-7 grudnia 2021.
Źródło: PAP MediaRoom
Fot. PAP/S. Leszczyński
Komentarze
[ z 5]
Obecny sezon grzewczy sprzyja powstawaniu smogu. W ogromnej liczby miast utrzymuje się on na bardzo wysokim poziomie, a jakość powietrza jest bardzo słaba. Niestety wciąż istnieje niska świadomość społeczeństwa odnośnie dbania o środowisko. W wielu gospodarstwach domowych wciąż wykorzystuje się niskiej jakości paliwa kopalne, które emitują do powietrza ogromne ilości szkodliwych związków, które następnie przez drogi oddechowe dostaje się do naszego organizmu. Być może w pewnym stopniu noszenie maseczek chroni nas przed smogiem, jednak warto wspomnieć, że nie jest to wystarczająca ochrona.
Moim zdaniem wciąż bardzo mało mówi się o licznych schorzeniach, które są wywołane nadmiernym narażeniem na smog. Lekarze podkreślają, że zwiększa on ryzyko ogromnej ilości chorób poczynając od chorób układu oddechowego, przez układ krążenia, nawet po takie schorzenia jak Alzheimer. Warto wspomnieć, że zanieczyszczone powietrze niekorzystnie wpływa na rozwój najmłodszych, ponieważ w okresie wzrostu i rozwoju do ich organizmu trafia ogromna ilość toksycznych związków. Oczywiście istnieje również zależność pomiędzy smogiem, a rozwojem nowotworów, których niestety diagnozuje się coraz więcej.
Jak podaje Instytut Ochrony Środowiska, ponad 10 mld zł przeznacza na poprawę jakości powietrza w Polsce Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ze środków krajowych oraz unijnych, z czego na dofinansowanie inwestycji w zakresie odnawialnych źródeł energii (OZE) czy termomodernizację rezerwuje niemal 6 mld zł. Jednym z priorytetów Funduszu jest, była i będzie poprawa jakości powietrza, co wymaga wspólnych i skoordynowanych działań z samorządami. Propozycją na ograniczenie niskiej emisji i podniesienie efektywności energetycznej jest m.in. program „Region”, realizowany wspólnie z wojewódzkimi funduszami. Ponadto Fundusz, chcąc wesprzeć samorządy w walce z niską emisją, podjął się realizacji unikatowego w skali europejskiej projektu partnerskiego „Ogólnopolski system wsparcia doradczego dla sektora publicznego, mieszkaniowego oraz przedsiębiorstw w zakresie efektywności energetycznej oraz OZE”, w którym uczestniczą również fundusze wojewódzkie. W ramach projektu wyszkoleni zostali doradcy energetyczni, których zadaniem jest wspieranie samorządów i lokalnej społeczności w kwestiach oszczędzania energii, efektywności i planowania energetycznego oraz poprawy jakości powietrza. Usługi doradcze są bezpłatne i dostępne dla każdego, a swoim zakresem obejmują m.in. pomoc w identyfikacji inwestycji oraz w dopasowaniu dostępnych źródeł finansowania. Mając na uwadze optymalizację swojej oferty finansowej, Fundusz zweryfikował i ujednolicił listę programów priorytetowych i obszarów ich finansowania, którymi są przede wszystkim: odnawialne źródła energii (OZE), termomodernizacja budynków niekomercyjnych, dostosowanie przedsiębiorstw do norm środowiskowych, wsparcie polskiej innowacyjności, rozwój sieci ciepłowniczych a ponadto pomoc w skorzystaniu ze środków europejskich możliwie szerokiej grupie odbiorców. Na dofinansowanie takich przedsięwzięć zarezerwowano 5,8 mld zł środków NFOŚiGW. Fundusz dysponuje szeroką ofertą (nie tylko finansową), wpisującą się w działania na rzecz likwidacji lub ograniczania niskiej emisji. Są to m.in.: „SOKÓŁ – wdrożenie innowacyjnych technologii środowiskowych”, „Lemur – Energooszczędne Budynki Użyteczności Publicznej”, „Prosument – dofinansowanie mikroinstalacji OZE” i „Bocian – Rozproszone, Odnawialne Źródła Energii”. Na uwagę zasługuje też Program „Region”, który ma charakter otwarty i również umożliwia udzielanie preferencyjnych pożyczek osobom fizycznym, szczególnie w ramach „małych” działań przyczyniających się do poprawy jakości powietrza. Oznacza to, że część przedsięwzięć Funduszu skierowana jest bezpośrednio do samorządów, które wspierają lokalnych beneficjentów. - We wszystkich województwach funkcjonują regionalne programy operacyjne, które mogą finansować przedsięwzięcia związane ze smogiem, odpadami, szeroko pojętą ochroną środowiska czy energetyką. Za realizację strategii regionalnych i regionalne programy operacyjne, w których jest naprawdę sporo środków w skali całego kraju, odpowiedzialni są marszałkowie województw czy urzędy marszałkowskie – mówi wiceprezes NFOŚiGW Artur Michalski. Priorytetem funduszu jest także promowanie stabilnych źródeł OZE, w tym zwłaszcza pozyskiwanie energii z wód geotermalnych. Samorządy i przedsiębiorcy mogą liczyć na dofinansowanie odwiertów badawczych, ale także na budowę nowej czy rozbudowę lub modernizację istniejącej infrastruktury geotermalnej. Odwierty badawcze oraz infrastruktura finansowane są w formie dotacji oraz pożyczki preferencyjnej, ale dostępne są też formy inwestycji kapitałowej. Polska posiada duże zasoby geotermalne, a energia odnawialna pozyskiwana z takich wód powinna w niedalekiej przyszłości odegrać jedną z ważniejszych ról. – Geotermia to źródło energii, które jest najczystsze, bezemisyjne, bezodpadowe, nie psuje krajobrazu i nie budzi kontrowersji społecznych. Jest przy tym źródłem najbardziej stabilnym, dostępnym 24 h/dobę, 7 dni w tygodniu. Energia odnawialna może być korzystna nie tylko dla środowiska, lecz także dla naszych kieszeni – podkreśla A. Michalski. Narodowy Fundusz wraz z Lasami Państwowymi i Bankiem Ochrony Środowiska wspiera ekologiczne budownictwo w tzw. drewnianym systemie szkieletowym. To nowy, atrakcyjny program finansowania pn. „Polskie domy drewniane – mieszkaj w zgodzie z naturą”, który może być szansą na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych wielu tysięcy Polaków, przyczyniając się jednocześnie do pobudzenia gospodarki. Program skierowany jest do osób fizycznych, które chcą budować nie tylko oszczędniej, ale także szybciej, ze zdrowych, ekologicznych materiałów oraz z wykorzystaniem najnowocześniejszych rozwiązań energooszczędnych. Atutem będzie kompleksowy system rozliczania atrakcyjnych transz kredytu na podstawie faktur oraz znaczące ograniczenie inspekcji, dogodny system spłat rat oraz długi okres kredytowania. Inwestorzy będą mogli korzystać z doradztwa konsultantów. NFOŚiGW cały czas pracuje nad nowymi kierunkami finansowania inwestycji związanych z ochroną środowiska. To m.in. wspomniane wcześniej geotermia i efektywność energetyczna w budownictwie, w tym termomodernizacje, ale także rozwój potencjału OZE, samowystarczalność energetyczna (także na poziomie gmin), klastry energii, jak również zrównoważony transport niskoemisyjny. Ciepło systemowe, nowoczesny piec i wysokiej jakości ekologiczny opał – to tylko wybrane rozwiązania, dzięki którym zadbamy o lepszą jakość powietrza, za co będą dziękować nam nasze dzieci i wnuki. Niewątpliwie bardzo efektywnym ekologicznie źródłem ogrzewania, wskazanym jako narzędzie do likwidacji smogu, jest ciepło systemowe, które w miastach powinno rozwijać się najdynamiczniej – już w tej chwili ogrzewa ono codziennie ponad 15 mln Polaków. Politycy, eksperci i ekolodzy promują je, ponieważ jest to produkt bezpieczny, zapewniający komfortowe ogrzewanie i ciepłą wodę. Dostarczane do budynków przez systemy miejskie odznacza się korzystną ceną i nie wymaga zaangażowania ze strony użytkownika. Dzięki wysokim normom produkcji i dostawy gwarantuje czystsze powietrze, jest przyjazne dla środowiska i nie naraża ludzi na niską emisję. Jego produkcja polega m.in. na spalaniu wysokiej jakości węgla, gazu oraz biomasy, a także na przetwarzaniu energii słonecznej i wiatrowej. – Ciepło systemowe to zintegrowany system produkcji i dostarczania ciepła do użytkowników. Jego wytwarzanie następuje w ciepłowniach lub elektrociepłowniach stosujących technologię zwaną kogeneracją, czyli jednocześnie wytwarzana jest energia elektryczna, a ciepło dostarcza się do odbiorców za pośrednictwem sieci przesyłowych. Polska ma dobrze rozwiniętą sieć ciepłociągów. Staje się ona atutem w kontekście walki ze smogiem, więc szkoda byłoby tego atutu nie wykorzystać – mówi Wojciech Dąbrowski prezes Zarządu PGNiG TERMIKA SA. Od 2009 r. każdy dom jednorodzinny musi posiadać tzw. świadectwo energetyczne, określające m.in. zapotrzebowanie budynku na energię do ogrzewania i wentylacji. Im lepsze świadectwo, tym wyższa może być wartość nieruchomości. Sprzyja temu stosowanie odnawialnych źródeł energii (OZE), takich jak kolektory słoneczne do podgrzania wody użytkowej, ogniwa fotowoltaiczne lub małe przydomowe elektrownie wiatrowe, produkujące energię elektryczną. Ponadto dostępne są również kotły na biomasę lub pompy ciepła stosowane w systemie grzewczym, rekuperatory do odzyskiwania energii z wentylacji, systemy odzysku ciepła ze ścieków, gruntowe wymienniki ciepła czy też tzw. systemy hybrydowe, które łączą różne formy OZE. Wszystkie te rozwiązania są ekologiczne i oszczędne. Popularnym paliwem do ogrzewania domów jest węgiel, np. dobrej jakości węgiel typu groszek to opał gwarantujący wysoką sprawność energetyczną i niską emisję zanieczyszczeń. Należy go kupować zawsze w autoryzowanych punktach sprzedaży lub bezpośrednio u producenta, a do dowodu zakupu powinien być dołączony certyfikat jakości, informujący o pochodzeniu paliwa i jego parametrach. Nieco droższy od tradycyjnych form opału jest gaz. Gdy występuje problem z dostępem do sieci gazowniczej, możemy zainstalować podziemny zbiornik, np. zakupić go na własność lub wydzierżawić od dostawcy paliwa. Ceny najpopularniejszych kotłów gazowych z montażem wahają się między 3 a 5 tys. zł. Droższe są kotły kondensacyjne, które odzyskują energię z pary wodnej i pozwalają na zaoszczędzenie do 20% energii cieplnej w porównaniu z tradycyjnym kotłem gazowym. Taka kompletna instalacja kosztuje od około 10 do 25 tys. zł. Kryteria czystości i praktyczności spełnią również piece elektryczne, które nie generują spalin. Ich wadą jest duży pobór prądu, co przekłada się na wysokie koszty eksploatacji. Energii elektrycznej wymagają również urządzenia grzewcze czerpiące moc z OZE, np. pompy ciepła. Pozyskują one energię skumulowaną w wodzie, gruncie lub powietrzu. To jednak droga inwestycja – cena najtańszej pompy ciepła wynosi ok. 30 tys. zł. Wciąż popularną formą ogrzewania są kotły na paliwa stałe. Ich ceny są różne: najtańsze konstrukcje komorowe na węgiel drzewny bądź brykiet można kupić za 3-4 tys. zł, a droższe modele zsypowe, opalane ekogroszkiem, kosztują od ok. 5 tys. zł, zaś automatyczna konstrukcja zsypowa, po zwalająca oszczędzić do 10% energii grzewczej, to wydatek ok. 8 tys. zł. Jeszcze więcej oszczędności energii grzewczej, bo ok. 15%, oferują konstrukcje zgazowujące. Coraz większą popularnością cieszą się kotły na biomasę, np. pelet lub brykiet drzewny. Plusem jest czystość paliwa – biomasę uważa się za neutralną dla środowiska, gdyż podczas jej spalania do atmosfery przedostaje się tyle dwutlenku węgla, ile rośliny pochłaniały podczas swojego wzrostu. Ceny takich kotłów rozpoczynają się od 1,5 tys. zł. Jeszcze innym rozwiązaniem jest ogrzewanie domu za pomocą kominka z płaszczem wodnym, które może być nawet kilkunastokrotnie bardziej oszczędne, niż opalanie tradycyjnymi metodami. Minus stanowi dość wysoki koszt takiej inwestycji, choć finalnie to opłacalne przedsięwzięcie. Specjaliści oceniają, że możemy zaoszczędzić od 2,5 do 5 tys. zł w ciągu jednego roku. Ważny jest także dobór opału do kominka – drewno trzeba kupić przynajmniej z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem na cały sezon, musi ono bowiem przeschnąć i wysezonować się. Inwestując w nowoczesne urządzenia do ogrzewania, pamiętajmy, że montaż wyłącznie jednego źródła zasilania jest obecnie traktowany jako błąd. Wymaga się również regularnych kontroli urządzenia oraz jakości opału. Eksperci sugerują więc instalację drugiego, awaryjnego ogrzewania, dzięki czemu zapewnimy sobie komfort i bezpieczeństwo. Niezwykle ważne jest również dbanie o stan pieców i kominów. Według danych Państwowej Straży Pożarnej, każdego roku kilkanaście tysięcy pożarów wybucha w kominach i urządzeniach na paliwa stałe. Zagrożenia można uniknąć, korzystając z usług kominiarzy lub serwisantów. Kompleksowy przegląd w domu jednorodzinnym kosztuje 100-300 zł. Podczas kontroli sprawdzane są, czyszczone i w razie potrzeby wymieniane m.in. palniki, wymienniki ciepła, filtry czy elektrody. Niestety, Polacy niechętnie korzystają z usług kominiarzy, a przecież z danych wynika, że co piąte urządzenie grzewcze w Polsce ma co najmniej dziesięć lat. Mimo to aż jedna trzecia użytkowników kotłów nie wykonuje ich regularnych przeglądów, a na wsiach jest jeszcze gorzej – tam przeglądu nigdy nie dokonało aż 25% mieszkańców. Niezależnie od wyboru sposobu ogrzewania, warto pamiętać, że zawsze możemy zmniejszyć zapotrzebowanie na ciepło, przeprowadzając audyt energetyczny i wykonując termomodernizację budynku. Docieplenie ścian zewnętrznych i stropów, wymiana okien, usprawnienie wentylacji czy zadbanie o dach i piwnicę to podstawowe prace, które powinniśmy wykonać, zanim zdecydujemy się na modernizację systemu grzewczego. Sama wymiana okien na nowoczesne to oszczędność ciepła na poziomie 10-15%, a ocieplając dach i ściany zmniejszamy zużycie energii nawet o 20%. Aby poprawić standard energetyczny domu, warto również wymienić wentylację grawitacyjną na mechaniczną z odzyskiem ciepła. Pamiętajmy, aby zorientować się w urzędzie gminy, czy dysponuje ona funduszami na dopłaty do termomodernizacji. Aby zmienić nasze podejście do ogrzewania, niezbędne są także działania edukacyjne. I nie chodzi tu tylko o dzieci. Wręcz przeciwnie – nigdy nie jest za późno, by głośno mówić o ekologii w gronie dorosłych. Ważne okazuje się także to, jak funkcjonujemy poza naszymi domami. Warto więc korzystać z komunikacji miejskiej, w kilku polskich miastach bezpłatnej (na transport pasażera autobusem wystarcza 8-krotnie mniej paliwa niż w przypadku jazdy samochodem) oraz opcji Park and Ride (parkuj i jedź), wspierać carsharing (dzielenie się pojazdami) i carpooling (sposób podróżowania polegający na korzystaniu z wolnego miejsca w samochodzie innego użytkownika), poruszać się po mieście na rowerze (coraz liczniejsze miejskie wypożyczalnie i lepiej rozwinięte ścieżki rowerowe), a nawet korzystać z elektrycznych samochodów, które można wypożyczać. Jak na bieżąco kontrolować poziom szkodliwych zanieczyszczeń w powietrzu? Pomocna może okazać się aplikacja mobilna proponowana przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska pn. „Jakość powietrza w Polsce”. Prezentuje ona dane o jakości powietrza w całym kraju, pozyskiwane z automatycznych stacji pomiarowych. Pomiary te są prowadzone w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska (PMŚ) i wykonywane przez wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska. Jak informują przedstawiciele Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom oraz spełniając swoją misję prowadzenia badań i informowania społeczeństwa o stanie środowiska, GIOŚ buduje świadomość społeczną w kontekście jakości środowiska w Polsce. Idąc z duchem czasu opracował on aplikację mobilną w celu szybszego i dokładniejszego informowania o stanie jakości powietrza w Polsce. Dane dotyczą aktualnych stężeń pyłu PM10, pyłu PM2,5, dwutlenku siarki (SO2 ), dwutlenku azotu (NO2 ), tlenku węgla (CO), benzenu (C6 H6 ) iozonu (O3 ). Są to rzetelne informacje, pozyskiwane wyłącznie metodami referencyjnymi lub równoważnymi referencyjnym. Waplikacji zawarto mapę automatycznych stacji pomiarowych, wskaźniki stężeń zanieczyszczeń i aktualności zportalu powietrze.gios.gov.pl. Aplikacja nie obejmuje prognoz stężeń zanieczyszczeń. Informacje aktualizowane są co godzinę i prezentowane w postaci mapy, wykresów oraz zestawień wyników pomiarów w formie indeksu – sześciostopniowej skali (od bardzo dobrego do bardzo złego). Ponadto aplikacja posiada widget przedstawiający dane ze stacji wybranych przez użytkownika i wysyła powiadomienia „push” w przypadku przekroczeń poziomów zanieczyszczeń oraz podczas publikacji na portalu aktualności na temat jakości powietrza. Aplikacja działa na urządzeniach z systemami Android, iOS i Microsoft. Analizowane dane mogą być wykorzystywane w zewnętrznych programach. Dane ze stacji badawczych GIOŚ-u wykorzystywane są przez różne aplikacje, takie jak Smog w Krakowie i Małopolsce, Kanarek, SmokSmog i Zanieczyszczenie Powietrza. Różnią się one jednak od aplikacji GIOŚ-u przede wszystkim tym, iż prezentują wyniki pomiarów również z czujników jakości powietrza, które jednak nie są objęte żadnym udokumentowanym systemem jakości.
Smog w Polsce jest w głównej mierze konsekwencją niewłaściwego ogrzewania budynków. Swoje dwa grosze dorzuca też przemysł i transport drogowy. Zanieczyszczenie powietrza jest tak duże, że ponad połowa najbardziej zanieczyszczonych miast Europy znajduje się w Polsce. Wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego całą Polskę zaczynają spowijać kłęby szarego smogu. Trująca mgła odciska swoje piętno na zdrowiu tysięcy osób, w tym również dzieci. Jakie jest źródło tych wszystkich toksycznych substancji? Czy problem jest faktycznie tak duży jak przedstawiają go media? Które miasta w Polsce mogą “pochwalić” się najbardziej zanieczyszczonym powietrzem? Polska jest smogową stolicą Europy. Normy stężenia szkodliwych pyłów przekroczone są w wielu miejscach o kilkaset procent. W zestawieniu WHO 50 najbardziej zanieczyszczonych europejskich miast aż 33 to miasta polskie. Najgorsza sytuacja panuje w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Kielcach i Wrocławiu. Występuje tam przede wszystkim smog typu londyńskiego, spowodowany niską emisją. Utrzymuje się głównie w miesiącach zimowych, a w jego skład wchodzą tlenek siarki (IV), tlenki azotu, sadza oraz pyły zawieszone PM10 i PM2.5. Smog w Polsce stanowi poważny problem. Z powodu zanieczyszczenia powietrza codziennie w naszym kraju umierają przedwcześnie ponad 120 osób. Znajdujące się w powietrzu substancje trują nas nie tylko, kiedy przebywamy na zewnątrz, ale również w naszych domach. Do budynków trafia większość zanieczyszczeń znajdujących się na zewnątrz i miesza się z tymi, które już wewnątrz były (LZO). W Polsce za smog odpowiada głównie niska emisja powstająca w wyniku spalania odpadów oraz paliw stałych, takich jak węgiel czy drewno. Największy problem z tym zjawiskiem występuje od września do kwietnia, tak więc smog truje nas przez sporą część roku, gdziekolwiek byśmy przebywali. Problemem postanowiła zająć się Najwyższa Izba Kontroli, która w 2000 roku w swoim raporcie przedstawiła ocenę sytuacji Polski w związku z zanieczyszczeniem powietrza oraz rekomendowane działania. W kolejnym raporcie NIK z 2014 r. zostały wysnute podobne wnioski i przedstawione podobne rekomendacje. Wniosek jest prosty - mijają lata, a Polska nadal tkwi w cieniu smogu, nie podejmując odpowiednich działań zaradczych i skazując swoich mieszkańców na ponoszenie przykrych konsekwencji zdrowotnych. Za smog odpowiada wiele czynników, zaczynając od transportu drogowego na przemyśle kończąc, jednak w Polsce jego podstawowym źródłem są instalacje grzewcze, ogrzewające domy jednorodzinne i wielorodzinne kamienice. Ogromny problem stanowią tzw. kopciuchy (śmieciuchy), czyli kotły niskiej klasy, przeważnie górnego spalania, do których wrzucane jest dosłownie wszystko - nie tylko opał niskiej jakości, ale również śmieci. Jednak skąd bierze się takie postępowanie i dlaczego nie podejmuje się odpowiednich działań zaradczych? Dlaczego problem smogu w ogóle istnieje i do tej pory nie został rozwiązany? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, ponieważ obecna sytuacja w Polsce jest wypadkową wielu czynników. Przede wszystkim kraj ten w dalszym ciągu cierpi z powodu niewystarczającej wiedzy o ochronie środowiska, a edukacja w tym zakresie w szkołach i przedszkolach jeszcze do niedawna praktycznie nie istniała. Sprawy nie ułatwia też kiepska komunikacja publiczna. W dużych miastach linie tramwajowe i autobusowe wprawdzie się rozwijają, ale osoby mieszkające na przedmieściach lub w małych miejscowościach są skazane na korzystanie z samochodu. Największy problem, czyli niewłaściwe ogrzewanie domów jednorodzinnych, często nie jest spowodowany złymi chęciami, ale brakiem wiedzy i edukacji w zakresie ekologii lub kiepską sytuacją finansową. Ludzi nie stać nie tylko na wymianę starych pieców na nowoczesne kotły lub korzystanie z alternatywnych form energii, ale często nawet na opał. Domy na wsiach posiadają często duży metraż i kiepską izolację, a ponadto w małych miejscowościach praktycznie nie ma możliwości podłączenia do sieci ciepłowniczej lub gazowej. Dotacji na termomodernizację budynków lub wymianę kotłów jest w Polsce bardzo mało, więc obywatele nie mogą liczyć na wsparcie państwa. Cała ta sytuacja kończy się tak, że do pieca trafia dosłownie co popadnie. Choć słowa “smog” i “niska emisja” często używa się zamiennie, nie są to pojęcia tożsame. Określają inne, ale powiązane ze sobą zjawiska, bowiem obecność smogu uzależniona jest od obecności niskiej emisji. Na czym więc polega różnica? “Niska emisja” jest to emisja zanieczyszczeń (pyłów i gazów) do atmosfery na wysokości do 40 m. Jest odpowiedzialna za emisję 52% pyłów PM10 oraz 87% B[a]P. W jej skład wchodzą produkty spalania różnego rodzaju paliw stałych, ciekłych i gazowych. Źródła niskiej emisji to przede wszystkim niewłaściwe ogrzewanie w gospodarstwach domowych, transport samochodowy i przemysł. Smog powstaje na skutek niskiej emisji, przy odpowiednich warunkach pogodowych (w bezwietrzne, mgliste dni) i jest wynikiem mieszania się mgły z dymem i spalinami. Jest to po prostu zauważalne i wyczuwalne potwierdzenie obecności niskiej emisji w danym miejscu. Zjawiskiem, które sprzyja powstawaniu smogu, jest inwersja termiczna. W normalnych warunkach, powietrze blisko powierzchni ziemi jest cieplejsze niż w wyższych warstwach atmosfery, ponieważ grunt nagrzewa się od promieni słonecznych. Im wyżej, tym niższe ciśnienie, a w związku z tym - powietrze się ochładza (ma to związek z przemianami adiabatycznymi). Czasem jednak dochodzi do sytuacji odwrotnej, np. w mroźne, bezchmurne noce, gdy grunt gwałtownie się ochładza. Ciepłe masy powietrza unoszą się wtedy i tworzą pewnego rodzaju pokrywę, która zatrzymuje chłodne powietrze nisko, wraz z obecnymi w nim zanieczyszczeniami. Zjawisko to nazywane jest inwersją termiczną i trwa do momentu, aż warunki meteorologiczne gwałtownie się nie zmienią. Podstawowym źródłem niskiej emisji smogu są instalacje grzewcze w domach jednorodzinnych i wielorodzinnych kamienicach. Przede wszystkim wykorzystywane w nich piece to głównie kotły niskiej klasy, przeważnie górnego spalania. Często są to zwykłe “kopciuchy”, w których da się spalić dosłownie wszystko. Próba zaoszczędzenia pieniędzy kończy się zakupem taniego paliwa, zazwyczaj flotu lub mułu węglowego, który potrafi być nawet dwukrotnie tańszy niż ekogroszek. Zapominamy jednak o tym, że choć cena takiego opału jest niska, to pociąga za sobą większe opłaty w przyszłości, związane z czyszczeniem i naprawami. Tani węgiel powoduje bowiem niszczenie instalacji grzewczej i zbieranie się wewnątrz dużej ilości sadzy. Do pieców na wsi trafia nie tylko opał niskiej jakości, ale także plastikowe butelki, opakowania, pampersy i inne śmieci. Bardzo duże znaczenie ma też technika palenia w piecu. Większość osób nawet korzystając z dobrej klasy węgla lub drewna spala je w nieumiejętny sposób - od dołu - produkując przy tym ogromne ilości dymu i zanieczyszczeń. Wiele polskich domów, szczególnie na wsiach, posiada duży metraż i słabą izolację, która powoduje ogromne straty energii. Takie budynki są ciężkie do ogrzania i wymagają zużycia dużych ilości paliwa. Brak możliwości podłączenia do sieci ciepłowniczej i gazowej oraz mała popularność odnawialnych źródeł energii sprawiają, że to właśnie budynki mieszkalne odpowiadają za największą ilość produkowanych zanieczyszczeń. Popularną niestety na polskich wsiach praktyką jest palenie w piecach odpadami. Jest to bardzo nierozsądne, ponieważ pod wpływem temperatury uwalniają się z nich toksyczne substancje, takie jak furany, dioksyny czy cyjanowodór. Szczególnie niebezpieczne jest spalanie materiałów z PCV, takich jak wykładziny czy otoczki kabli oraz produkty takie jak buty, odzież, stare meble albo pianka poliuretanowa. Wrzucając je do gorącego pieca uwalniamy do atmosfery związki z chlorem w składzie, kwasy i cyjanowodór. Butelki typu PET, plastikowe worki czy opakowania po jogurtach w wysokich temperaturach stają się źródłem niebezpiecznych dioksyn. Wszystkie te związki są niezwykle toksyczne i mogą powodować ciężkie choroby, takie jak chłoniak, mięśniak, nowotwory płuc i układu oddechowego. Wpływają negatywnie również na hormony, a szczególnie pracę tarczycy. Czytając to można zadać sobie pytanie: skoro palenie śmieci jest tak niebezpiecznie, to dlaczego na terenie wielu krajów działają spalarnie przemysłowe? Czy to nie jest to samo? W przemysłowych spalarniach cały proces zachodzi w 850°C do 1000°C. W domowych piecach nie ma możliwości uzyskania aż tak wysokich temperatur, przez co nie dochodzi do spalania całkowitego i uwalnia się wiele toksycznych związków. Ponadto w przeciwieństwie do przydomowych kotłowni, duże spalarnie posiadają odpowiednie instalacje i filtry oczyszczające powietrze z emitowanych gazów. Paląc w domowych kotle bardzo istotne jest nie tylko wykorzystywane paliwo, ale również sposób jego spalania. Niestety, w większości polskich budynków pali się w sposób nieodpowiedni, od dołu, czyli dorzucając co jakiś czas nowego opału na żarzący się węgiel lub drewno. W takiej sytuacji gorące spaliny przechodzą przez całą objętość paliwa i podgrzewają je, co prowadzi do gwałtownego odgazowania całości. Powoduje to powstawanie ogromnej ilości dymów i spalin. Taki sposób palenia nazywany jest również przeciwprądowym, ponieważ opał podawany jest z jednej strony żaru (od góry), a powietrze z drugiej (od dołu). Ta technika spalania jest nie tylko nieekologiczna, ale również nieekonomiczna, ponieważ w ten sposób tracimy z dymem nawet 30% paliwa! Dużo lepszą alternatywą jest rozpalenie ognia od góry na dużej ilości węgla lub drewna, co pozwala na stopniowe i dokładne spalenie całego opału. Powstają przy tym dużo mniejsze ilości dymu i zanieczyszczeń. Ta technika nazywana jest spalaniem współprądowym lub paleniem od góry. Nie każdego stać na wymianę pieca lub korzystanie z alternatywnych źródeł energii, jednak każdy może palić węglem lub drewnem w sposób bardziej ekologiczny i ekonomiczny. W poniższej tabeli znajdziesz 5 przydatnych wskazówek czystszego ogrzewania. Jako opał wykorzystuj tylko węgiel i drewno! Nie wrzucaj do pieca papieru, śmieci, plastiku, trawy itp. Unikaj drewna drzew iglastych, które posiada dużo żywicy i tworzy duże ilości dymu i sadzy. Zamiast niego korzystaj z drewna drzew liściastych. Na paliwo wybieraj drewno twarde (dąb, buk, grab), które daje dużo ciepła, a na podpałkę drewno miękkie (topola), które rozpala się bardzo szybko. Pal wyłącznie drewno sezonowane (wysuszone), które zawiera nie więcej niż 20% wilgotności. Stosuj technikę rozpalania od góry i nie zamykaj całkowicie dopływu powietrza.
Kiedy media poruszają temat smogu i ogólnego zanieczyszczenia powietrza, często ilustrują go zdjęciem wielkiego, przemysłowego komina, z którego wydobywają się kłęby białego dymu. Jest to jednak mniej lub bardziej świadoma forma manipulacji, ponieważ ten wydobywający się z kominów dym to w przeważającej części.... para wodna. Choć w przeszłości zakłady przemysłowe, huty i elektrociepłownie produkowały ogromne ilości zanieczyszczeń, to dzięki odpowiednim przepisom ich ilość znacząco spadła. 80% zanieczyszczeń powietrza pochodzi z tzw. niskiej emisji, czyli z naszych domowych palenisk i pojazdów. Zaledwie 20% pochodzi z przemysłu. Zatem, to my sami trujemy najbardziej. Nowe przepisy dyrektywy CAFE (Clear Air for Europe), którą cały czas wdrażamy w Polsce, zmusiły nasz przemysł do zastosowania najnowszych dostępnych technik na światowym rynku. I polskie elektrociepłownie dostosowały się do tych przepisów, bo nie miały wyjścia. I dobrze, że nie miały. Nasze elektrociepłownie mają bardzo nowoczesne instalacje do odpylania i zmniejszania emisji gazów, bo za każdy wyemitowany metr sześcienny gazu trzeba zapłacić zgodnie z zasadą, że zanieczyszczający płaci. Większy od przemysłu wpływ na jakość powietrza ma transport samochodowy, który zimą dokłada swoje dwa grosze do powstawania smogu typu londyńskiego, a latem odpowiada za pojawianie się w niektórych miastach smogu fotochemicznego. Smog fotochemiczny (smog typu Los Angeles, smog biały) powstaje w upalne dni, kiedy związki zawarte w spalinach samochodowych reagują pod wpływem promieni słonecznych i wytwarzają szkodliwe substancje, m.in. ozon, formaldehyd, nadtlenek wodoru. Czasem ze względu na wygodę a czasami przez brak innej alternatywy, Polacy dużo chętniej od komunikacji miejskiej wybierają samochody osobowe. Problemem jest nie tylko ogromna ilość poruszających się po miastach pojazdów, ale również ich kiepski stan. Większości osób nie stać na nowe auto, więc decydują się na zakup samochodów używanych, nierzadko z zagranicy. W krajach, z których są przeważnie sprowadzane, np. w Niemczech, obowiązują restrykcyjne przepisy dopuszczania ich do ruchu i zezwalania na wjazd do większych miast. Polski system w tej kwestii jest bardzo nieszczelny i w praktyce nie istnieje. Przez długi czas nie ścigano nawet za takie czynności jak wyciąganie z pojazdów filtrów cząstek stałych i innych elementów służących ochronie środowiska (choć w teorii takie praktyki były karalne). Na szczęście wszystko zmienia się na lepsze. W ramach akcji “SMOG” z 2018 r. skontrolowano 275 770 pojazdów, z których tylko 3 920 emitowało nadmierną ilość spalin. W dalszym ciągu jednak transport drogowy odpowiada za 13% emisji pyłów PM2.5 i 9% pyłów PM10. Nie możemy zapominać o wpływie przemysłu, transportu drogowego i innych czynników (rolnictwo, transport powietrzny, hodowla zwierząt) na jakość powietrza, którym oddychamy. Należy podejmować wszelkie działania, które mogą zmniejszyć ilość produkowanych przez te sektory zanieczyszczeń, jednak musimy być świadomi tego, że największy wpływ na powstawanie smogu mamy my sami, a przede wszystkim sposób w jaki ogrzewamy nasze domy. To właśnie od nas i naszych domów musimy zacząć zmianę na lepsze. Smog posiada bardzo zły wpływ na nasz organizm. Szacuje się, że każdego roku ok. 45 000 osób w Polsce umiera przedwcześnie z powodu zanieczyszczenia powietrza. Mikroskopijne cząsteczki smogu przedostają się do naszych płuc i krwioobiegu, powodując częstsze choroby dróg oddechowych, astmę, POChP (przewlekła obturacyjna choroba płuc), nowotwory (w tym raka płuc i krtani), a nawet śmierć sercową. Smog powoduje częstsze występowanie chorób alergicznych, zapalenia spojówek, poronień i niższej wagi urodzeniowej noworodków. Z powodu zanieczyszczenia powietrza cierpią nie tylko ludzie, ale całe środowisko. Smog powoduje występowanie kwaśnych deszczy, które z kolei niszczą zabytkowe budowle i przenoszą zanieczyszczenia do gleby. Stamtąd toksyny są pobierane przez rośliny, w konsekwencji niszcząc ich tkanki i zaburzając fotosyntezę. Tak jak ludzie i rośliny, również zwierzęta są wrażliwe na działanie smogu, który może podrażniać ich drogi oddechowe oraz osłabiać kości, w tym uzębienie. Aktualnie mamy do dyspozycji mnóstwo sposobów na sprawdzenie poziomu zanieczyszczenia w swojej okolicy. Najprostszym z nich jest skorzystanie z internetu i sprawdzenie mapy na witrynie Głównego Inspektoratu Środowiska. Możemy też skorzystać z innego portalu, takiego jak Airly.eu lub Smogmap.pl. Sposobem dla bardziej zabieganych jest zainstalowanie w telefonie aplikacji mobilnej, takiej jak Kanarek, która pozwala sprawdzić jakość powietrza zarówno w swojej okolicy jak i na drugim końcu Polski. Jeśli zależy nam na bardziej precyzyjnych informacjach, warto skorzystać z domowego miernika jakości powietrza. Niektóre z nich przystosowane są do zamontowania na zewnątrz budynku, a inne służą do pomiarów tylko wewnątrz. Wśród tych drugich dużą popularnością cieszy się m.in. miernik jakości powietrza Ecolife Air Sensor, który informuje nas o ilości pyłów zawieszonych PM10 i PM2.5, lotnych związkach organicznych (LZO/VOC) oraz o poziomie wilgotności. Ponad połowa najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie znajduje się w Polsce. W najnowszym raporcie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie aż 33 to miasta polskie, a pozycję lidera zajmują Żywiec i Pszczyna, perła w koronie Górnego Śląska. Średnie stężenie w mikrogramach w tych miejscowościach to 43, przy normie w Polsce 25 mikrogramów. Zaraz za Żywcem i Pszczyną plasują się Rybnik, Wodzisław Śląski, Opoczno, Sucha Beskidzka, Godów i Kraków, Skawina i Nowy Sącz. Biorąc pod uwagę miasta wojewódzkie, to za Krakowem do tych najbardziej zanieczyszczonych zostały zaliczone Katowice, Wrocław, Kielce, Łódź i Warszawa. Niechlubne miano smogowej stolicy smogu przypadło Krakowowi. Dnia 23.02.2016 r. odnotowano tam rekordowy poziom pyłu PM10 - wynosił 494 µg/m3 i przekroczył tym 10-krotnie dopuszczalne stężenie. Ponadto w Krakowie poziom smogu powyżej dopuszczalnej dobowej normy (50 µg/m3) utrzymuje się przez aż 165 dni w roku, przy dopuszczalnej w prawie normie 35 dni. Podczas sezonu grzewczego temat zanieczyszczenia powietrza w Polsce przetoczył się przez media jak burza, jednak nadal jest mocno kojarzony z kominami elektrociepłowni. Choć przemysł i energetyka niewątpliwie wywierają pewien wpływ na środowisko, to największym problemem jest niska emisja, powodowana przez ogrzewanie budynków i transport. Smog jest wynikiem działań zwykłych ludzi i tylko my jesteśmy w stanie poprawić tą sytuację. Stare kopciuchy muszą ustąpić miejsca nowoczesnym kotłom, a śmieci i niskiej jakości węgiel powinny zostać zastąpione przez dobry opał i właściwą technikę grzewczą. Jeśli tylko to możliwe powinniśmy wybierać alternatywne źródła ciepła i energii. Zamiast dojeżdżać w każde miejsce samochodem osobowym warto przesiąść się na rower lub skorzystać z komunikacji miejskiej. I co najważniejsze - musimy zacząć działać teraz. W przeciwnym razie będziemy zmuszeni do chodzenia po ulicach wyłącznie w maskach antysmogowych.