Grypa jest znacząco powiązana ze wzrostem ryzyka pojawienia się migotania przedsionków, które może być zredukowane poprzez szczepienia, jak wynika z nowych badań opublikowanych w Heartrythm.
Migotanie przedsionków (atrial fibrillation, AF) jest schorzeniem, w którym występuje nieregularny i często przyspieszony rytm serca. Jest to najbardziej rozpowszechniona arytmia serca w praktyce klinicznej, odpowiedzialna za częste hospitalizacje chorych, zaburzenia hemodynamiczne i powikłania zakrzepowo-zatorowe, przez co wiąże się z pięciokrotnym wzrostem ryzyka udaru mózgu.
Naukowcy z Tajwanu postanowili zbadać, czy grypa jest czynnikiem ryzyka dla wystąpienia AF oraz czy szczepienie przeciwko grypie zmniejsza to ryzyko. Mimo, że do końca nie udało się zbadać mechanizmu AF, zgromadzone dane sugerują, że zaangażowane są w to stan zapalny i autonomiczny układ nerwowy.
W latach 2000-2010 naukowcy na podstawie baz danych z Tajwanu zidentyfikowali ponad 11 000 pacjentów z nowo rozpoznanym AF. Do każdego pacjenta dopasowano czterech innych pacjentów w ramach grupy kontrolnej bez AF, przez co liczba ochotników badania wzrosła do blisko 57 000. Pacjenci, którzy nie przebyli grypy i nie zostali zaszczepieni stanowili grupę kontrolną. Analiza danych wykazała, że pacjenci ze zdiagnozowaną grypą, którzy nie byli zaszczepieni mieli o 18% większe ryzyko AF niż pacjenci z grupy kontrolnej. Pacjenci, którzy byli zaszczepieni lub przebyli wcześniej grypę mieli podobne ryzyko AF jak pacjenci z grupy kontrolnej. Tak więc szczepienie przeciwko grypie było związane z mniejszym ryzykiem AF w różnych grupach pacjentów.
"Biorąc pod uwagę wyniki przez nas prezentowane, powinniśmy pamiętać o możliwości AF, gdy pacjent zakażony grypą skarży sie na kołatanie serca lub przeżył udar niedokrwienny. Do zaszczepienia się przeciwko grypie powinni być zachęcani wszyscy pacjenci, a zwłaszcza Ci z wysokim ryzykiem migotania przedsionków, aby starać sie zapobiegać wystąpieniu migotania przedsionków, a w konsekwencji tego udaru mózgu " podkreślają badacze.
Mimo, że szczepienia przeciwko grypie są już zalecane wielu grupom pacjentów, to badanie sugeruje, że jest wiele więcej potencjalnych korzyści dla zdrowia publicznego z racji zaszczepienia się. Kolejnym nasuwającym się pytaniem jest, czy doraźne leczenie grypy - czy to poprzez zastosowanie leków przeciwwirusowych, czy przez ograniczanie stanu zapalnego związanego z infekcją – może zapobiegać wtórnym epizodom AF. Naukowcy już projektują badania mające rozwiązać tę kwestię.
Więcej na: sciencedaily.com
Komentarze
[ z 2]
Wiedza o takich powiązaniach jest bardzo ważna. Na grypę i tak szczepić się warto. Każdego roku władze zachęcają do szczepień. Mimo, iż szczepienia nie są darmowe, kosztują nie wiele, a zapobiegają chorobie. Głównym zagrożeniem dla zdrowia i życia są powikłania grypy, na które narażone są przede wszystkim osoby w skrajnych okresach życia i ludzie przewlekle chorzy. Do najczęstszych, niebezpiecznych powikłań w należy bakteryjne zapalenie płuc. Niedoceniane są skutki ekonomiczne, w tym szczególnie koszty opieki zdrowotnej oraz straty spowodowane wyłączeniem z aktywności zawodowej, szkolnej itp. dużych grup ludności. Dlatego jak zawsze musimy pamiętać, że lepiej zapobiegać niż leczyć.
Na kongresie EHRA 2019 pojawiły się ciekawe wnioski dotyczące leczenia migotania przedsionków. Otóż, Czy pacjent z napadem migotania przedsionków trwającym mniej niż 48 godzin musi być niezwłocznie poddany próbie kardiowersji arytmii? To pytanie zadali sobie badacze z Holandii przygotowując i przeprowadzając badanie RACE 7 ACWAS. Było to randomizowane, wieloośrodkowe badanie kliniczne do którego kwalifikowano pacjentów z pierwszym lub kolejnym napadem migotania przedsionków, pod warunkiem braku wywiadu świeżego niedokrwienia lub epizodów przetrwałego AF. Pacjentów w grupie badanej kwalifikowano do planowej, wczesnej wizyty ambulatoryjnej, podczas której zapadała ewentualna decyzja o odroczonej kardiowersji. Doraźnie stosowano leki kontrolujące częstość pracy komór. Grupę kontrolną traktowano zgodnie z lokalnym standardem: stosowano kardiowersję farmakologiczną lub elektryczną. Wyniki badania były jednoznaczne: w ciągu miesięcznej obserwacji odsetek pacjentów z rytmem zatokowym był taki sam, a jakość życia pacjentów z obydwu grup nie różniła się istotnie. Co ważne, spontaniczna kardiowersja nastąpiła w ciągu 48 godzin u niemal 70% pacjentów z grupy badanej. Czas pobytu pacjenta w izbie przyjęć skrócił się o 25%. Dlaczego jest to ważne badanie, nie trzeba chyba tłumaczyć nikomu, kto spędził choć trochę czasu w izbie przyjęć lub szpitalnym oddziale ratunkowym (IP/SOR). Właściwie nie ma dyżuru bez pacjentów ze świeżym napadem AF, a standardowym postępowaniem w takiej sytuacji jest szybka próba kardiowersji farmakologicznej lub elektrycznej. Okazuje się, że w zdecydowanej większości przypadków taki napad może minąć samoistnie w ciągu 48 godzin bez potrzeby stosowania leków antyarytmicznych lub kardiowersji elektrycznej. Ogranicza to nakład pracy i środków oraz zmniejsza ryzyko wystąpienia powikłań związanych z wczesną kardiowersją AF. Jak to się ma do polskich realiów? Ze względu na organizację systemu ochrony zdrowia i czas oczekiwania na ambulatoryjną wizytę u kardiologa, możliwość nawet częściowego wprowadzenia kardiowersji u pacjentów ze świeżym napadem AF z IP/SOR pozostaje wyzwaniem. Niemniej lekarze prowadzący chorych z napadowym migotaniem przedsionków dostali do ręki dobrze udokumentowany argument: istnieje bardzo duża szansa na spontaniczny nawrót rytmu zatokowego w ciągu 48 godzin bez potrzeby narażania się na uciążliwości pilnej kardiowersji w IP/SOR. Gdy kardiowersja jest już wskazana: czy pacjenci z przetrwałym AF i wszczepionym kardiowerterem-defibrylatorem (ICD) powinni być poddawani zewnętrznej czy wewnętrznej (wyładowanie ICD) kardiowersji elektrycznej? Kolejne badanie i kolejny ciekawy wynik. Do opisanego randomizowanego badania klinicznego kwalifikowano pacjentów z wszczepionym uprzednio ICD, kierowanych do planowej kardiowersji przetrwałego AF. W grupie badanej kardiowersję przeprowadzono poprzez wyładowanie ICD o maksymalnej energii, natomiast w grupie kontrolnej stosowano standardowy defibrylator zewnętrzny, ale elektrody defibrylujące umiejscawiano w pozycji przód – tył. Wykazano, że kardiowersja zewnętrzna jest zdecydowanie skuteczniejsza i nie stanowi zagrożenia dla układu ICD. Ponadto, kardiowersja zewnętrzna była podobnie skuteczna u pacjentów z wcześniejszą nieudaną próbą kardiowersji wewnętrznej z ICD. Badanie to ma bezpośrednie implikacje kliniczne: u pacjentów z ICD należy dążyć do kardiowersji zewnętrznej z położeniem elektrod w pozycji przód – tył, a nieskuteczna kardiowersja wewnętrzna w postaci np. nieadekwatnego wyładowania ICD nie wyklucza przywrócenia rytmu zatokowego za pomocą defibrylatora zewnętrznego. Należy podkreślić rolę pozycji elektrod defibrylatora zewnętrznego: w położeniu przód – tył odległość między packami jest minimalna, a wektor wyładowania omija wszczepiony generator. Podobne ułożenie zewnętrznych elektrod defibrylatora może być pomocne w przypadku prób kardiowersji u pacjentów z dużym poprzecznym wymiarem klatki piersiowej, chorych otyłych lub z rozedmą płuc oraz po nieskutecznych zabiegach z wykorzystaniem standardowego układu elektrod.