Sześć klinik złożyło oferty w konkursie na realizację miejskiego programu refundacji zabiegów in vitro. Wyniki konkursu będą znane 12 października.
W piątek, 6 października, w stołecznym ratuszu zostały otwarte koperty w konkursie ofert na wybór realizatorów programu zdrowotnego dotyczącego operacji sztucznego zapłodnienia metodą in vitro.
Miejski konkurs ofert na realizację programu polityki zdrowotnej nosi nazwę „Stołeczna kampania na rzecz wspierania osób dotkniętych niepłodnością z wykorzystaniem metod zapłodnienia pozaustrojowego w latach 2017 – 2019”. Rada Warszawy przyjęła program w czerwcu 2017 r., będzie on funkcjonował w latach 2017-19.
W regulaminowym terminie swoje oferty złożyły kliniki:
- Centrum Bocian sp z o. o. sp.k.
- FeritMedica Centrum Płodności sp. z o.o. sp.k.
- Invicta sp.z o.o.
- Invimed-T sp. z o.o.
- Przychodnia Lekarska „nOvum”
- Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego sp. z o.o.
Do konkursu mogły zgłosić się kliniki z Warszawy, które mają pozwolenie ministra zdrowia na prowadzenie ośrodka medycznie wspomaganej prokreacji, mają odpowiednią kadrę i aparaturę medyczną oraz co najmniej pięcioletnie doświadczenie w stosowaniu metody in vitro.
Komisja konkursowa do realizacji programu może wybrać od 1 do 6 ofert. Większa liczba klinik wpłynie na krótszy czas oczekiwania przez pacjentkę na przyjęcie i realizacje procedury oraz na możliwość wyboru pomiędzy klinikami.
Wyniki konkursu zostaną ogłoszone 12 października br.
Komentarze
[ z 4]
Cieszy mnie fakt, że takie projekty są otwierane. To dobrze. Zważywszy na fakt, że coraz więcej par ma problemy z płodnością i ze skutecznością zajścia w ciążę naturalnymi sposobami nie wątpię, że do projektu zgłosi się wielu chętnych. Biorąc pod uwagę fakt wciąż utrzymującego się niżu demograficznego i utrzymującego się tylko nieznacznego wzrostu liczby urodzeń w ostatnim czasie nie mam wątpliwości, że podobne akcje są potrzebne. Zwłaszcza, że przecież nie wszystkie rodziny chcące posiadać potomka mogą sobie pozwolić na sfinansowanie leczenia bezpłodności w klinice zajmującej się prowadzeniem in vitro z własnej kieszeni. Poza tym takie leczenie choć jest drogie, to i tak zwróci się w kolejnych latach dzięki temu, że społeczeństwo zyska nowego członka. Nawet jeśli początkowo trzeba by wydać kilka, a nawet kilkanaście tysięcy to i tak będą to dobrze wydane pieniądze. Warto pomagać młodym ludziom, którzy chcieli by posiadać potomka, a ze względu na stan zdrowia nie jest to możliwe bez profesjonalnego leczenia.
Pomimo wcześniejszych trudności dostęp do in vitro jeszcze coraz łatwiejszy. To bardzo dobra wiadomość dla par, które mają problemy z powiększeniem rodziny. Poszczególne miasta wprowadziły swoje programy, które odniosły duży sukces - wiele osób zostało objętych opieką w drodze do życia rodzinnego. Możliwość wyboru między ośrodkami być może spowoduje polepszenie standardów usług. Niee mówię, że obecnie są złe, ale zawsze warto porównać poszczególne możliwości. Oczywistą korzyścią jest też zmniejszenie kolejek, co ma bardzo duże znaczenie w przypadku zapłodnienia in vitro. Mam tu na myśli po prostu zwykłą chęć do jak najszybszego powitania dziecka na świecie.
Te doniesienia są bardzo optymistyczne. Okres pandemii z pewnością wpłynął na zabiegi in vitro. Według zaleceń wszystkie możliwie procedury z nim związane powinny być odroczone w czasie z uwagi na to, że nie jest do końca wiadome jak koronawirus wpływa na przebieg leczenia oraz ciążę. Warto jednak zaznaczyć, że wiele klinik cały czas pracowało kontynuując procedury, których nie można było przerwać. Zalecenia, które pojawiły się na początku pandemii dotyczyły tego aby nie transferować zarodków. Należało więc przeprowadzić tak zwany transfer odroczony, czyli nie przenosić zarodków do organizmu kobiety tylko poddawać je kriokonserwacji. Sugeruje się aby transfer przeprowadzić w okresie gdy zagrożenie epidemiologiczne będzie mniejsze lub pojawi się więcej badań odnośnie wpływu koronawirusa na przebieg ciąży. Koniecznie trzeba zwrócić uwagę, że odsuwanie w czasie procedur związanych z in vitro, w przypadku starszych kobiety w znacznym stopniu może zmniejszyć szansę zajścia w ciąże. Warto więc aby w takiej sytuacji rodzice dowiedzieli się jakie są możliwie powikłania i zwiększone ryzyko niepowodzenia, a następnie doszło do zapłodnienia pozaustrojowego. Konieczne aby w takiej sytuacji przestrzeganie wszelkich zasad bezpieczeństwa. Jedno ze stowarzyszeń przeprowadziło bezpłatne wykłady online, których założeniem było niesienie pomocy psychologicznej parom, które starają się o dziecko. Wyjaśnione zostało też czego należy obawiać się w okresie pandemii, a co jest bezpieczne i czego nie trzeba modyfikować w codziennym życiu. 1 czerwca wprowadzono modyfikacje wytycznych. Zabiegi są przeprowadzane tak jak przed epidemią, ale z zachowaniem wspomnianych środków bezpieczeństwa. Niepokojącą informacją jest to, że w obecnych czasach budżety samorządów będą w znacznym stopniu nadwyrężone. Informacje docierające do stowarzyszeń świadczą o tym, że być może finansowanie zabiegów in vitro będzie przebiegało bez żadnych zakłóceń, co dla ogromnej ilości par z pewnością jest bardzo ważną informacją. Warto jest wspomnieć, że na tle innych krajów w Europie nasi specjaliści odnoszą duże sukcesy oraz wysoką skuteczność przeprowadzanych terapii, która sięga około 36 procent. Wciąż istotnym problemem jest to, że brakuje odpowiedniego programu, który pozwoliłby zapewnienie finansowanie leczenia niepłodności. Szacuje się, że w naszym kraju powinno się przeprowadzać 25 tysięcy procedur in vitro aby zabezpieczyć ten obszar leczenia niepłodności. Jeżeli chodzi o finansowanie tych zabiegów w naszym kraju to istnieją programy regionalne, występujące następnie w poszczególnych miastach. Jak się okazuje co szósta para, a niektóre dane podają, że nawet co piąta para w Polsce ma problem z płodnością. Według danych WHO 10-12 procent populacji osób w krajach najbardziej uprzemysłowionych. Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że pary dotknięte niepłodnością częściej mają zaburzone relacje społeczne, a także mają zwiększone ryzyko rozwoju depresji i innych zaburzeń psychicznych, a to może przekładać się na problemy zawodowe, a w dalszej kolejności demograficzne i ogólnospołeczne. Warto podkreślić, że u co trzeciej pary przyczyny jej nie są do końca wiadome, co z pewnością utrudnia dalsze działanie i wymaga dokładniejszej diagnostyki. Jedną z najczęstszych przyczyn jest niedrożność jajników w przypadku kobiet. Jeżeli chodzi o mężczyzn dotyczy to słabej jakość nasienia związaną między innymi ze spadkiem ilości oraz jakości plemników. Zdaniem ekspertów nie powinno odsuwać w czasie wizyty u specjalistów, ponieważ czas działa na niekorzyść i może przyczyniać się do pogłębienia problemu. Jak się okazuje bardzo wiele par zgłasza się do klinik leczenia niepłodności stanowczo zbyt późno. Uważa się, że do specjalisty powinna zgłosić się para, która stara się o dziecko przez rok, współżyjąc trzy razy w tygodniu bez żadnych zabezpieczeń. W takiej sytuacji najlepiej wybrać się do ginekologa lub specjalisty zajmującym się leczeniem niepłodności. Po wywiadzie początkowo kieruje się mężczyznę na badanie nasienia. Najlepiej aby było ono przeprowadzone specjalnym urządzeniem wspomaganym systemem komputerowym. Dzięki tej analizie możliwa jest ocena nie tylko budowy, liczby i jakości plemników, ale także objętości i jakości samego nasienia, a także struktury chromatyny oraz parametrów genetycznych plemników. Niektóre nieprawidłowości nie świadczą już o tym, że mężczyzna jest niepłodny ponieważ taka sytuacja występuje gdy w nasieniu nie występuje ani jeden plemnik. Warto wspomnieć, że plemniki mężczyzn w dzisiejszych czasach są mniej ruchliwe oraz gorszej jakości, jednak mimo to wciąż posiadają zdolność do zapłodnienia. Aby mężczyzna był płodny wystarczy aby w nasieniu występowały 4 procenty ruchliwych plemników. Warto jest także skonsultować się z endokrynologiem. Jedną z przedjądrowych przyczyn niepłodności mogą być zaburzenia wydzielania hormonów steroidowych, hormonów tarczycy oraz gonadotropin kosmówkowych. Istnieją także wrodzone lub nabyte zaburzenia budowy jąder, które także mogą przyczynić się do niepłodności. Wśród nich wymienia się żylaki powrózka nasiennego, urazy mechaniczne czy wnętrostwo. W takim wypadku konieczne jest skonsultowanie się z urologiem. Wśród innych czynników związanych, które mogą zwiększać ryzyko niepłodności wymienia się między innymi stres, który towarzyszy większości z nas każdego dnia. Uniknięcie jego jest bardzo trudne do zrealizowania. Wiele mówi się także o nadwadze oraz otyłości, które są coraz powszechniej występują w naszym społeczeństwie. Miejmy nadzieję, że na przestrzeni lat sytuacja na całym świecie dotycząca niepłodności poprawi się. Jest to dosyć poważny problem ponieważ coraz częściej słyszy się o tym, że pary mają problem z posiadaniem dzieci. Pojawiają się także sytuacje, że osoby, które prowadzą zdrowy tryb życia, i mają przeprowadzonych szereg badań, z których nie wynikają żadne nieprawidłowości. Wtedy znalezienie przyczyny takiej sytuacji jest bardzo trudne i bardzo długo trwa jej rozpoznanie. Najskuteczniejszą metodą leczenia bezpłodności jest metoda zapłodnienia pozaustrojowego. U kobiet poniżej 30 roku życia charakteryzuje się ona 40-50 procentową skutecznością. Są pewne objawy, które powinny być sygnałem dla mężczyzn, że być może warto udać się do specjalisty. Wymienia się między innymi bóle jąder, zaburzenia erekcji, małą ilość nasienia. Aby zwiększyć prawdopodobieństwo zapłodnienia i poprawienia jakości nasienia, a także plemników ważna jest zmiana stylu życia. Warto jest skoncentrować się na zdrowej, zbilansowanej diecie. Dobrze by było unikać kwasów tłuszczowych o konfiguracji trans, tłuszczów pochodzenia zwierzęcego, a także papierosów i alkoholu. Ciekawą informacją jest to, że w przypadku kobiet negatywny wpływ na płodność mogą mieć odtłuszczone produkty nabiałowe. Warto zatrzymać się także przy pestycydach, które mogą zwiększyć ryzyko wystąpienia endometriozy. Jeżeli zaś chodzi o mężczyzn to szkodliwe mogą być wykorzystywane w rolnictwie ksenobiotyki. Dobrze jest aby wybierać produkty o niskim współczynniku glikemicznym. Dobrym rozwiązaniem jest dostarczenie produktów zawierających duże ilości przeciwutleniaczy. Są to na przykład świeże owoce i warzywa, ryby morskie, orzechy, pełnoziarniste produkty zbożowe, a także oleje roślinne. W Internecie oraz licznych publikacjach łatwo można znaleźć informacje na ten temat. Kolejnym aspektem jest to, że koniecznie trzeba postawić na zwiększenie aktywności fizycznej w codziennym życiu. Według danych warto jest także suplementować zwiększone ilości witaminy E, które pozytywnie wpływają na płodność. Dobrze jest także zapewnić odpowiedni poziom witaminy C, która odpowiada za przedłużenie żywotności i lepszą jakość plemników. Jeżeli zaś chodzi o kobiety, to problemy z płodnością mogą się objawiać nieregularnymi miesiączkami, bólami, a także upławami. Krwawienie powinno występować mniej więcej co 23-25 dni, a typowa miesiączka powinna trwać przez 5-7 dni. Trudność zajścia w ciąże może być związana z przebytą ciążą pozamaciczną, mięśniakami macicy, zapaleniem przydatków, endometriozy, torbieli prostej jajnika, podwyższonego poziomu prolaktyny, podwyższony poziom hormonów męskich.
Stosowanie metody in vitro unaocznia, że medycyna dotyka relacji społecznych, często uświęconych przez tradycję i kulturę. Spory i dyskusje, które toczone są na płaszczyźnie bioetycznej, potwierdzają, jak ważny jest odbiór społeczny stosowanych i coraz nowszych technologii medycznych. Przyglądając się wynikom badań społecznych dotyczących metody in vitro, można stwierdzić, że jako społeczeństwo już dawno do niej dojrzeliśmy, w przeciwieństwie do parlamentarzystów, których różnice zdań na temat stosowania tej techniki mają na tyle fundamentalny charakter, że trudno im o porozumienie. W badaniu przeprowadzonym przez CBOS wskazano, że głównym czynnikiem wpływającym na sposób postrzegania stosowania metody in vitro jest religijność. Jednak nawet wysoki odsetek osób religijnych w społeczeństwie nie powinien być argumentem przeciwników metody in vitro za brakiem konieczności uregulowania tej kwestii na gruncie ustawy. Warto przy tym wspomnieć, że polski poziom religijności jest zbliżony do religijności Włochów. Jak wskazuje raport Eurobarometru, 79% Polaków wierzy w Boga, podczas gdy w przypadku Włochów jest to 74%. Biorąc pod uwagę to, że najczęściej zarzuty wobec metody in vitro zgłaszane są przez środowiska konserwatywne związane z Kościołem katolickim, trzeba dodać, iż w obu państwach procentowa liczba katolików w społeczeństwie jest zbliżona – w Polsce wynosi 90%, a we Włoszech 87%. Pod względem religijności oba społeczeństwa są więc do siebie bardzo podobne, jednak w kwestii metody in vitro zdecydowanie się różnią. Z reguły, gdy pojawiają się medyczne możliwości spełniania ludzkich pragnień, rośnie również społeczna presja na ich legalizację. Jednak prawodawcy stawiają opór społecznym naciskom, tłumacząc się brakiem pewności co do skutków regulowanej materii. Coraz nowocześniejsza medycyna wymusza na prawie większy dynamizm. Niestety, polskie ustawodawstwo jest mocno spóźnione w kwestii regulacji metody in vitro, która de facto nie należy do najnowszych odkryć technologii medycznej, ponieważ na świecie żyje dziś od kilkuset tysięcy do miliona osób poczętych poza organizmem matki, rośnie liczba lekarzy i klinik specjalizujących się w in vitro, a także osób szukających u nich pomocy. Jednak w polskim porządku prawnym przyjęcie ustawy o leczeniu niepłodności będzie krokiem milowym i może stać się furtką dla kolejnych regulacji prawnych w kontekście innych technologii medycznych. Możliwe, że w niedługim czasie polskie społeczeństwo i ustawodawstwo będzie musiało zmierzyć się z problemem wykorzystania komórek macierzystych w nowoczesnym leczeniu. Trzeba mieć nadzieję, że w tej kwestii ustawodawca zareaguje szybciej i ustanowi ramy prawne dla tego zagadnienia. Warto zauważyć, że w całym dotychczasowym, często ideologicznym, sporze o metodę in vitro zapomniano o społeczeństwie i jego oczekiwaniach. Polacy są jednak przygotowani na ustawę regulującą in vitro na wzór ustawy włoskiej, a obecnie nawet poglądy społeczne uległy liberalizacji i dziś duża część społeczeństwa skłonna jest zgodzić się już nie tylko na to, by państwo refundowało metodę in vitro wyłącznie małżeństwom, ale także osobom żyjącym w związkach nieformalnych i samotnym kobietom. Należy podkreślić, że środowisko Kościoła katolickiego, które jest jedną z głównych stron sporu, przez długi czas domagało się całkowitego zakazu in vitro. Kościół w pewnym momencie zapomniał o wspieraniu i edukowaniu małżeństw zmagających się z problemem niepłodności, bo ważniejsza okazała się ideologiczna walka niż troska o problemy wiernych. Czy Kościół katolicki zmieni swoje twarde stanowisko wobec metody in vitro? Jest to możliwe, bo Kościół na przestrzeni wieków zmieniał swój stosunek do wielu koncepcji naukowych, np. teorii kopernikańskiej czy teorii ewolucji. Całej dotychczasowej debaty w Polsce dotyczącej metody in vitro nie należy jednak oceniać negatywnie. Pozwoliła ona wypracować wiele stanowisk i propozycji regulacji prawnych, a społeczeństwu oswoić się z zaistniałą sytuacją. Trzeba pamiętać, że rozwój technologiczny od stuleci budzi kontrowersje społeczne. Zwykle dotyczą one konsekwencji wykorzystywania pewnych technologii i są źródłem konfliktów między aktorami społecznymi, dostrzegającymi w ich stosowaniu lub zaniechaniu zagrożenie. ( publikacja: p. Grzegorz Budziszewski )