Wzrost pyłowych i gazowych zanieczyszczeń powietrza zwiększa ryzyko zawału serca, szczególnie w okresie niskich temperatur – wykazały badania polskich specjalistów zaprezentowane podczas konferencji kardiologów interwencyjnych w USA.
Badania były prowadzone w kilku ośrodkach w Polsce i pokazują, jak wzrasta liczba zawałów serca w zależności od wzrostu stężenia pyłów. Badacze z American Heart of Poland S.A. (AHP) analizowali zanieczyszczenia wywołane wzrostem stężeń pyłów zawieszonych PM2.5 i PM10 oraz dwutlenku siarki. O wynikach swych badań poinformowali na konferencji Transcatheter Cardiovascular Therapeutics, która odbyła się w Denver w stanie Kolorado.
American Heart of Poland S.A. to sieć wyspecjalizowanych oddziałów kardiologii interwencyjnej, chirurgii naczyniowej i kardiochirurgii na terenie Polski.
Polscy specjaliści wykazali, że wzrost zanieczyszczeń powietrza (występujący szczególnie w powiązaniu z niską temperaturą powietrza) oraz większe stężenie pyłów zawieszonych PM2.5 oraz PM10 ma istotny wpływ na wystąpienie zawałów serca typu NSTEMI zarówno w dniu zanieczyszczenia, jak i w kolejnym dniu po jego wzroście.
NSTEMI, od angielskiej nazwy non-ST-elevation myocardial infarction, oznacza zawał serca bez przetrwałego uniesienia odcinka ST. Jest to mniej rozległy zawał, podczas którego na skutek ograniczonego przepływu krwi przez tętnicę wieńcową dochodzi do martwicy niewielkich obszarów mięśnia sercowego. Bardziej rozległy atak serca występuje w przypadku STEMI (z tzw. uniesieniem odcinka ST), kiedy dochodzi do całkowitego ustania przepływu krwi w tętnicy wieńcowej.
„W przypadku zawałów serca typu STEMI istotny wpływ zarówno w dniu zanieczyszczenia jak i w kolejnym analizowanym dniu miały pyły PM2.5 i PM10, jak również dwutlenek siarki oraz dwutlenek azotu” – podkreśla prezes AHP prof. Paweł Buszman.
Zdaniem autorów badań, tego rodzaju zanieczyszczenia powietrza powinny być traktowane jako czynnik ryzyka zawału serca. „Jego obniżenie powinno stać się priorytetem, który przełoży się na ograniczenie liczby zawałów oraz zgonów z przyczyn sercowo-naczyniowych” – zwraca uwagę dr hab. Piotr Buszman, kierownik ds. Badań Przedklinicznych Centrum Badawczo-Rozwojowego American Heart of Poland.
Smog wpływa nie tylko na rozwój chorób układu oddechowego, takich jak astma, alergia i przewlekła obturacyjna choroba płuc, ale także przyczynia się do wielu zgonów spowodowanych chorobami kardiologicznymi, które są najczęstszą przyczyną śmierci Polaków” – podkreśla dr hab. Krzysztof Milewski, współautor badań i dyrektor AHP.(PAP)
Komentarze
[ z 9]
W obliczu takiego zagrożenia powinniśmy mieć się na baczności. Technologia, którą dysponujemy w leczeniu dwóch najczęstszych i najbardziej wyniszczających problemów medycznych - ataków serca i udarów - rozwinęła się w niesamowitym stopniu, ale pacjenci często i tak padają ich ofiarą, ponieważ nie mają dostępu do tej technologii w odpowiednim czasie. Na przykład ryzyko zgonu z powodu zawału jest największe w ciągu pierwszych 30 minut po wystąpieniu objawów. Do czasu, kiedy większość ludzi przyznaje, że ból w klatce piersiowej, który odczuwają, może być związany z ich sercem, zwykle przeszedł już ten krytyczny moment. Jeśli ktoś, kogo znamy, ma czynniki ryzyka chorób serca i zaczyna odczuwać ból w klatce piersiowej, nie powstrzymujmy się, aby je zapisać. Jak najszybciej trzeba udać się do najbliższego postoju pogotowia. Sposoby leczenia zależą od czasu trwania objawów. Im krótszy jest ten czas, tym bardziej możliwe jest zastosowanie najlepszych i najskuteczniejszych terapii.
Smog w dzisiejszych czasach to poważny problem. Zanieczyszczenie powietrza zostało uznane przez Światową Organizację Zdrowia za najpoważniejsze zagrożenie środowiskowe zdrowia publicznego w skali globalnej. Prowadzone są liczne badania nad wpływem różnego rodzaju związków w nim zawartych na organizm człowieka. Aż 23% zgonów na świecie związanych jest właśnie z nimi. W Polsce od lat największym zagrożeniem życia naszych obywateli są choroby układu krążenia. W 2014 roku odpowiadały one za 45,1% ogółu wszystkich zgonów i stanowiły pierwszą przyczynę zgonów w Polsce. Zanieczyszczenia powietrza na pewno nie pomagają w poprawieniu tych statystyk. Według raportu WHO z 2016 roku na 50 europejskich miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem, polskich znalazło się aż 33. Gdy spojrzymy na zdjęcia satelitarne, widzimy, że południowy pas Polski należy do tych najbardziej zanieczyszczonych obszarów. Ma to swoje odbicie w przeżywalności. Statystyczny mieszkaniec Unii Europejskiej z powodu zanieczyszczeń żyje o mniej więcej osiem miesięcy krócej, Polak – o 10 miesięcy. To pokazuje, że skala problemu jest ogromna i jak najszybciej trzeba wprowadzić odpowiednie działania. Jak wykazały najnowsze badania smog jest bardzo szkodliwy dla serca nie tylko osób starszych, ale również młodych, zwłaszcza kobiet, przyczyniając się do zawałów w młodszym wieku. Co najważniejsze te osoby pierwotnie wcale nie musiały mieć problemów kardiologicznych, tylko zostały one spowodowane właśnie toksycznością smogu. Jednak w większym stopniu jego szkodliwe działanie mogą odczuć osoby, które są w podeszłym wieku i mają problemy z układem sercowo-naczyniowym, są diabetykami lub mają nadwagę. Przyczyna problemów sercowo-naczyniowych związana jest z bezpośrednim wpływem składników tworzących smog na śródbłonek naczyń krwionośnych. Na skutek tego dochodzi bowiem do tego, że rozkurczają się one w znacznie mniejszym stopniu niż powinny. W wyniku tego zwiększa się ryzyko powstania u tych osób oprócz zawału także, choroby wieńcowej oraz predyspozycji do rozwoju miażdżycy naczyń. Kolejne badania przeprowadzone na mieszkańcach Krakowa, gdzie problem smogu jest jednym z większych w Polsce potwierdziły podwyższony poziom białka CRP we krwi, obecnego w wyniku prawdopodobnie śródbłonka zwiększając ryzyko zawału. Wspomniane w artykule pyły PM 2,5 i PM10 w połączeniu z tlenkami siarki i azotu mogą być przyczyną takich jednostek chorobowych jak: udar mózgu, zaburzenia rytmu serca, powikłania zakrzepowo zatorowe. Jak widzimy zanieczyszczenia powietrza niosą za sobą szereg powikłań, które trwale mogą spowodować uszczerbek na zdrowiu a nawet doprowadzić do śmierci. Na szczęście da się z tym coś zrobić i podejmowane są już odpowiednie kroki, co widać zarówno na szczeblu państwowym oraz wielu szczeblach lokalnych. Bardzo ważne jest to, że rząd postanowił przeznaczyć 25 miliardów złotych do 2023 roku na walkę ze smogiem. To według mnie bardzo duże posunięcie i na wszelkiego rodzaju modernizacje tych pieniędzy po prostu brakowało. Program “Czyste Powietrze” jest według mnie bardzo trafioną decyzją, która da szansę obywatelom na poprawę jakości powietrza. To istotne, żeby każdy z nas był świadomy tego, że odpowiada za nasze otoczenie. Wielu naszych obywateli nie ma odpowiednich środków, które pozwoliłby na wymianę pieców na bardziej ekologiczne. Ten program ma w dużej mierze takim obywatelom pomóc. Ważne jest aby w tych piecach nie spalano śmieci, ani niskiej jakości paliw które w dużej mierze odpowiadają za jakość powietrza jakim oddychamy. Mam nadzieję, że na przestrzeni kilku lat jakość powietrza w polskich miastach znacznie się poprawi a ich mieszkańcy będą mogli oddychać zdrowym powietrzem, bezpiecznym dla ich zdrowia.
Nie ulega wątpliwościom, że zanieczyszczenia powietrza bardzo niekorzystnie wpływają na nasze zdrowie z różnych względów. Występują znacznie częściej niż w przeszłości, także u młodych osób. Zawał serca to choroba która nie jest związana tylko i wyłącznie z sercem, a jego konsekwencje mogą się wiązać z innymi z poważnymi chorobami. Według ostatnio przeprowadzonych badań osoby po zawale mogą być aż siedem razy narażone na rozwój nowotworów niż osoby, które nie miały zdarzeń sercowo-naczyniowych. To pokazuje jak ważna jest profilaktyka, której celem jest niedopuszczenie do wystąpienia zawału. Dochodzi czasem do sytuacji, że dana osoba nie jest świadoma tego, że miała zawał. Jest to tak zwany “niemy zawał”. Często objawy świadczące o jego wystąpieniu nie są charakterystyczne, co prawdopodobnie wiąże się z tym, że pacjent nie wiedział o jego istnieniu. Wśród tych objawów zalicza się: wymioty czy nudności, uczucie zmęczenia, osłabienie, ból brzucha, duszność. Niemy zawał jednak pozostawia bliznę na sercu, która może być zdiagnozowana tylko przez lekarza. Według danych tego typu zawał może występować u 2-4 procent pacjentów. Jest on bardzo groźny z uwagi na to, że postawienie diagnozy oraz odpowiednie leczenie nie są wdrożone w odpowiednim czasie co działa na niekorzyść pacjenta i może zwiększyć ryzyko śmierci. Najbardziej narażone na tego typu zawał są osoby starsze, u których są obecne inne choroby przewlekłe, powodujące osłabienie organizmu. Wśród nich zalicza się między innymi cukrzycę, w której odczucie bólu jest znacznie słabsze. Każdego roku na całym świecie na skutek tego stanu sercowo-naczyniowego umiera 10 milionów ludzi Coraz częściej słyszy się o nowych metodach leczenia, które mają pomóc osobom po zawale na powrót do normalnego życia. Jakiś czas temu czytałem o terapii mikroRNA. Podczas badań na świniach zostały one wprowadzone do ich serc po sztucznie wywołanym zawale przy pomocy wirusa, który nie powodował żadnych dolegliwości. Po miesiącu od zastosowanej terapii przebadano serca i okazało się, że zmniejszyła się blizna pozawałowa, a serce kurczyło się w lepszym stopniu niż przed zastosowanym leczeniem. Wyzwaniem jeżeli chodzi o leczenie ludzi jest póki co dostosowanie dawki oraz kontrolowanie terapii, jednak według naukowców jest to możliwe do zrealizowania. Miejmy nadzieję, że opracowanie takiej terapii będzie dostępne w niedalekiej przyszłości. Jak się okazuje dzięki nowej metodzie istnieje szansa na zredukowanie obszaru uszkodzenia w sercu nawet o 30 procent. Podczas badań wykazano, że do martwicy pewnej części serca dochodzi na skutek nagromadzenia się pewnego lipidu (1-deoksydihydroceramidu), który powoduje blokowanie funkcji komórkowych. Jak się okazuje zahamowanie produkcji tego związku w badaniu przeprowadzonym na myszach przyczyniło się do tego, że uszkodzenia mięśnia sercowego były o jedną trzecią mniejsze niż w przypadku, gdy synteza nie była zablokowana. Wadą tej terapii jest to, że zahamowana jest jednoczesna synteza wszystkich ceramidów. Konieczne jest więc przeprowadzenie kolejnych badań, w których uda się uzyskać związek, który spowoduje zahamowanie syntezy tylko i wyłącznie kluczowego 1-deoksydihydroceramidu. Zima to okres, w którym spadają na zewnątrz temperatury. Jak się okazuje może to przyczyniać się do wzrostu ryzyka zawałów. Szybki spadek temperatury o 10 stopni wiąże się ze zwiększeniem ryzyka jego wystąpienia o 13 procent. Natomiast w przypadku osób, u których wcześniej wystąpił zawał, ryzyko wystąpienia kolejnego zwiększa się aż o 38 procent. Badania przeprowadzone w Szwecji potwierdzają tę zależność i podkreślają, że groźne są także niskie wartości ciśnienia atmosferycznego, silny wiatr oraz zmniejszona liczba godzin, podczas których świeci Słońce. Przenikliwe zimno, a także wiatr wiejący z dużą prędkością są czynnikami stresogennymi, co z pewnością nie wpływa korzystnie na serce. Jednak spośród tych wszystkich czynników, najbardziej niebezpieczne są wspomniane spadki temperatury, szczególnie gdy są one minusowe. Gdy temperatura ponownie wzrośnie o 3-4 stopnie, to ryzyko wystąpienia zawałów wraca do normy. Prawdopodobnie na skutek obniżenia temperatury dochodzi do zmniejszenia światła tętnic co wiąże się z tym, że na serce jest wywierane większe ciśnienie. Innym powodem jest to, że w chłodne dni spożywa się więcej pokarmów, przy mniejszej ilości wykonywanego ruchu. Dodatkowo zwiększa się ilość infekcji górnych dróg oddechowych, a także grypy co sprzyja powstawaniu zawału. Bardzo ważne jest aby prowadzić taki styl życia, który jest korzystny dla zdrowia. Konieczne jest właściwe odżywianie się pozbawione produktów wysokoprzetworzonych, zawierających znaczne ilości cukrów prostych, soli oraz tłuszczów pochodzenia zwierzęcego. Ważne jest rozpoczęcie uprawiania jakiegoś sportu. Należy pamiętać o zrezygnowaniu ze szkodliwych nałogów jak palenie papierosów czy nadużywanie alkoholu. W ostatnim czasie ludzie zdecydowanie zbyt mało uwagi poświęcają własnemu zdrowiu, bardzo angażując się zawodowo. Warto jest znaleźć sobie zajęcie dodatkowe, które przyczyni się do redukcji stresu. Istotne jest również sumienne leczenie współistniejących chorób. Wśród nich zalicza się cukrzycę, nadciśnienie czy miażdżycę, lub coraz częściej występującą w ostatnich latach otyłość.
Z pewnością zanieczyszczenia powietrza nie wpływają korzystnie na nasze zdrowie. Jak się okazuje każdego roku ponad 5,5 miliona osób umiera na całym świecie z powodu smogu. Największa liczba zgonów ma miejsce w Azji, jednak problem ten występuje również w Europie. Jak się okazuje ilość wdychanych zanieczyszczeń w wielu miejscowościach w naszym kraju jest porównywalna do ilości toksycznych związków, które są dostarczane do organizmu po wypaleniu jednej paczki papierosów. Przecież nawet jak na nałogowego palacza jedna paczka papierosów to bardzo dużo. Nie możemy dopuścić do tego aby taki stan cały czas miał miejsce z uwagi na to, że taka sytuacja stanowi dla nas ogromne zagrożenie. Przeprowadzono badania nad tym, że diagnozowana jest coraz większa liczba przypadków rozedmy u osób, które nigdy nie były palaczami. Wynika to właśnie ze wspomnianych zanieczyszczeń, które znajdują się w powietrzu. Objawem tej choroby jest duszność, której w żadnym wypadku nie należy lekceważyć ponieważ może przyczynić się do trwałego uszkodzenia płuc. Jeśli ona wystąpi konieczne jest jak najszybsze skonsultowanie się ze specjalistą. Ozon kojarzony jest głównie jako nieszkodliwy gaz. Jak się jednak okazuje może on przyczyniać się do rozwoju miażdżycy postępującej w podobnym tempie jak podczas wypalania jednej paczki papierosów dziennie. Bardzo często słyszy się również o tym, że ludzie chcą być aktywni na świeżym powietrzu, jednak jest to niemożliwe z uwagi na to, że zmuszeni by byli oddychać ogromną ilością zanieczyszczeń, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Jak się również okazuje szkodliwe związki zawarte w powietrzu mogą w negatywny sposób wpływać na utrzymanie prawidłowej wagi. Związki te mogą wywoływać w naszych organizmów szereg reakcji biochemicznych, które przyczyniają się do tego, że łatwiej przybieramy na wadze. Z badań profesora z uniwersytetu w Kaliforni wynika również, że może on niekorzystnie wpływać na nasz apetyt, a także przyczyniać się problemów z utrzymaniem prawidłowego poziomu glukozy we krwi. Szczególne niebezpieczeństwo stanowią pyły PM2,5. Docierając do pęcherzyków płucnych powodują ich uszkodzenie. Komórki w płucach w wyniku tego zaczynają produkować substancje, które wpływają na cały organizm. Dochodzi do zaburzeń pracy w mózgu, co przyczynia się do zbyt dużego apetytu oraz zmian w hormonach, które przyczyniają się do odkładania tkanki tłuszczowej. Podnosi się równocześnie poziom cytokin, które przyczyniają się do rozwoju zapalenia w wielu narządach, co może przyczynić się do rozwoju zespołu metabolicznego. Badanie przeprowadzone przez naukowców wykazały, że u dzieci, których matki w trakcie trwania ciąży, żyły w miejscach w których zanieczyszczenie powietrza było znaczne większe ryzyko rozwoju otyłości w przyszłości. Jest to dowód na to, że dzieci, które jeszcze nie przyszły na świat i nie zaczęły żyć samodzielnie nie mają w stu procentach wpływu na swoje zdrowie, nawet jeśli ich matki są bardzo ostrożne. Bardzo dobrą formą jest stosowanie się do dosyć powszechnych zaleceń jeżeli chodzi o dbanie o zdrowie. Wśród nich zalicza się chociażby spożywanie dużej ilości owoców oraz warzyw, rezygnowanie ze spożywania słodyczy oraz produktów wysokoprzetworzonych. Wiele pozytywnych właściwości jest przypisywanych aronii, która zawiera znaczne ilości antyoksydantów, niezbędnych w ochronie komórek. Podobne właściwości mają także borówki amerykańskie, maliny, awokado, jeżyny, brokuły czy czarne jagody. Do diety “antysmogowej” można włączyć również kawę i zieloną herbatę. Warto jest pić również duże ilości wody, co pozwala na usunięcie organizmu większej ilości toksyn. Aktualnie trwa sezon grzewczy co niestety niesie za sobą zwiększone ryzyko tworzenia się smogu. Wciąż bardzo dużym źródłem zanieczyszczeń, które trafiają do atmosfery są domy jednorodzinne, w których spala się rzeczy, które nigdy nie powinny znaleźć się w piecu. Zastanawia mnie zawsze dlaczego ludzie palą śmieci. Przecież potem sami są zmuszeni do oddychania tym właśnie powietrzem. Czy ich wiedza na temat szkodliwości wszelkich związków, które powstają w wyniku spalania, a które potem dostają się do organizmu wciąż nie jest wystarczająca? W dzisiejszych czasach osoby, które nie palą papierosów, a oddychają zanieczyszczonym powietrzem są skazane na rozwój licznych, groźnych chorób. Wydaje mi się, że póki co jedynym rozwiązaniem (oprócz oczywiście zwiększenie emisji zanieczyszczeń), które pomogłoby rozwiązać ten problem jest stosowanie masek antysmogowych, których wybór na rynku jest coraz większy. Warto jednak wiedzieć w jaki sposób wybrać odpowiednią dla siebie maskę, tak aby w możliwie największym stopniu uniemożliwiała dostanie się szkodliwych związków do organizmu. Wydaje mi się, że w tak ważnej sprawie w miarę możliwości należy zaopatrzyć się w maski przynajmniej średniej jakości. Jest to bardzo dobra inwestycja jeżeli chodzi o profilaktykę wielu chorób, do rozwoju których przyczynia się smog, które jak czytamy w wielu przypadkach mogą zakończyć się śmiercią. Jestem pewna, że taki zakup jest bardziej opłacalny niż leczenie różnych schorzeń układu oddechowego. Należy pamiętać o tym, że noszenie maski ma sens dopiero wtedy gdy jest ona dobrze dopasowana do twarzy, bez występowaina szczelin pomiędzy nią, a twarzą pacjenta przez, które będzie dostawało się powietrze nieoczyszczone przez umieszczone w masce filtry. Przeprowadzone przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów badania wykazały, że niemal połowa z masek dostępnych na rynku nie spełniała swoich funkcji w odpowiedni sposób, co może narażać ich użytkowników na ciągłe wdychanie szkodliwych związków. Jest to według mnie bardzo duża ilość masek, dlatego kupujący powinni być w szczególności ostrożni. Konieczne jest także kontrolowanie stanów filtrów, których wymiana jest zależna od poziomu zanieczyszczeń w danym mieście. Jeżeli poziom smogu przekracza normy o 300-400 procent, to takie filtry mogą prawidłowo funkcjonować przez 200-300 godzin. Po takiej wymianie filtr może jednak nie przylegać dokładnie do twarzy. Warto również zainwestować w oczyszczacze powietrza do domów czy mieszkań. Nie tylko podczas wietrzenia dostaje się do nich bardzo duża liczba zanieczyszczeń, ale także mogą one pochodzić z farb czy lakierów wykorzystywanych przy produkcji mebli. Urządzenia te szczególnie są przydatne jeśli domownicy mają problemy z uporczywym kaszlem.
Zanieczyszczenia powietrza dotykają znacznej części naszego społeczeństwa. W każdej chorobie bardzo ważna jest odpowiednia profilaktyka. Dotyczy to także zawału serca. W pierwszej kolejności warto jest zwrócić uwagę na osoby palące papierosy. Co prawda z roku na rok da się dostrzec, że coraz mniej osób pali papierosy, co jest dobrą informacją. Ciekawe jest to, że w przypadku nałogu palenia papierosów jest fakt, że kobiety, które to robią i dodatkowo przyjmują tabletki antykoncepcyjne są narażone jeszcze bardziej na wystąpienia zawału serca i udaru mózgu. Szkodliwe związki, które występuje w dymie papierosowym niekorzystnie wpływają serce oraz naczynia krwionośne, zwiększając ryzyko wystąpienia miażdżycy. Wiele osób uważa, że jeśli wypalana jest przez nich mała liczba papierosów to nie stanowi to dla nich żadnego zagrożenia. W rzeczywistości tak jednak nie jest. Każdy wypalany papieros negatywnie wpływa na nasze zdrowie w tym także na układ sercowo-naczyniowy. Warto jednak jest rzucić papierosy ponieważ jak się okazuje po około 5 latach od zaprzestania palenia ryzyko wystąpienia chorób serca jest zbliżone do poziomu osób, które nie paliły papierosów. Istotne jest także utrzymywanie prawidłowej wagi i zmniejszenia ryzyka rozwoju otyłości, szczególnie typu brzusznego. Nadmierna ilość kilogramów może przyczyniać się do rozwoju nadciśnienia, cukrzycy, a także hipercholesterolemii. Wszystkie te schorzenia mogą zwiększyć ryzyko zawału serca. Aby nie dopuścić do rozwoju otyłości bardzo ważne jest stosowanie zdrowej, zbilansowanej diety, a także uprawianie regularnej aktywności fizycznej. Odnośnie czasu wykonywania ćwiczeń istnieje wiele wytycznych. Warto jest aby robić to regularnie, kilka razy w tygodniu minimum przez 30-40 minut. Najlepsza jeśli jest to umiarkowany wysiłek. Istnieje wiele form aktywności i z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Wszyscy powinni również pamiętać o odpowiedniej ilości snu co umożliwia regenerację naszego organizmu i gotowość na podejmowanie działań kolejnego dnia. Nie można także zapominać o regularnym badaniu się oraz monitorowaniu swojego stanu zdrowia. Bardzo ważne jest wykonywanie pomiarów ciśnienia tętniczego krwi. Należy kontrolować także poziom cholesterolu we krwi. Po ukończeniu 20 roku życia należy je przeprowadzić raz na 5 lat, natomiast po 35 roku życia należy je wykonać raz w ciągu roku, najlepiej oceniając także inne parametry krwi. Powszechnym problemem jest to, że wielu pacjentów lekceważy wszelkie objawy, na które wciąż zwracają uwagę lekarze i mówi się w różnych kampaniach. Konieczne jest aby chory, w takiej sytuacji jak najszybciej trafił w ręce specjalistów. Wśród wspomnianych objawów wymienia się ból i pieczenie za mostkiem, mogą występować także duszności, obfite zimne poty, ból pleców, żuchwie, a także barku. Może dojść także do utraty przytomności, nudności czy zawroty głowy. Jak się okazuje wiedza obywateli naszego kraju na temat objawów zawału jest na dobrym poziomie bowiem ponad 70 procent wie, że ból w klatce może sugerować wystąpienie zawału. Problemem jest to, że mniej niż jedna czwarta osób w takiej sytuacji zadzwoniłaby po pogotowie, a jak wcześniej wspomniałem czas udzielenia pierwszej pomocy odgrywa ogromną rolę. Wiele osób podobne dolegliwości wiąże z silnymi emocjami, które mogą im towarzyszyć w różnych sytuacjach. Eksperci podkreślają, że najlepiej aby była ona udzielona w ciągu 60-90 minut. Wydaje mi się, że w sytuacji, w której osoby nie mają pewności czy doszło do zawału ponieważ objawy nie mogą być aż tak typowe to lepiej jest skonsultować się ze specjalistą czy faktycznie do niego doszło. Od jakiegoś czasu wspomina się o tym, że konieczna dla zachowania zdrowia naszego organizmu jest odpowiednia higiena jamy ustnej. Specjaliści podkreślają, że choroby przyzębia, które mogą wynikać między innymi z niewłaściwej higieny jamy ustnej mogą przyczyniać się do dwukrotnie większego ryzyka zawału serca i udaru mózgu. Jak się okazuje tylko jeden procent Polaków nie ma problemów z dziąsłami. Choroby dziąseł podobnie jak przyzębia w dużej mierze są wywołane niewłaściwą higieną jamy ustnej. Jak się okazuje 20-30 procent osób może wymagać specjalistycznej opieki spowodowanej zaawansowanym stadium choroby. Szczególnie narażone na wystąpienie zawału z tego powodu są osoby po 60 roku życia. Aby utrzymać dobrą kondycję jamy ustnej konieczne jest systematyczne mycie zębów, koniecznie 2 razy w ciągu. Bardzo ważne jest także stosowanie nici dentystycznej ponieważ resztki pokarmowe mogą zalegać w przestrzeniach międzyzębowych. Ciekawą informacją jest to, że kobiety posiadają naturalne czynniki chroniące przed zawałem. Mowa o estrogenach. Dzięki temu ryzyko jego wystąpienia przed 55, a także 40 rokiem życia jest dużo mniejsze niż w przypadku mężczyzn. Pamiętać należy również o tym, że jeżeli chodzi o nasze zdrowie dużą rolę odgrywa czynnik genetyczny. Jak się okazuje mutacje w genie LRP8 zlokalizowanym na chromosomie 1. Białko, które jest kodowane przez ten gen odgrywa rolę receptora dla innego białko apolipoproteiny E, która chroni przed rozwojem miażdżycy. Choroby sercowo-naczyniowe są wciąż najczęstszą przyczyną zgonów w naszym kraju. Jak się okazuje przyczyniają się do nieco ponad połowy zgonów wśród kobiet i 41 procent, jeżeli chodzi o mężczyzn. U połowy Polaków czas od wystąpienia pierwszych objawów, do udzielenia pierwszej pomocy w specjalistycznym ośrodku wynosi ponad 260 minut. Jak się okazuje każde pół godziny opóźnienia zwiększa prawdopodobieństwo zgonu o 7,5 procenta. Już od pierwszych chwil od wystąpienia zawału dochodzi do nieodwracalnych zmian zlokalizowanych w sercu. W drugiej połowie kwietnia w naszym kraju obchodziliśmy Tydzień dla Serca. Jest to moment, w którym specjaliści w szczególności chcą zwrócić uwagę na zagrożenia jakie mogą stanowić choroby serca. Kolejnym założeniem kampanii jest ukazanie w jaki sposób należy zapobiegać chorobom serca. Oczywiście w dużej mierze należy skupić się na zdrowej diecie, a także regularnej aktywności fizycznej. Organizowanie takich kampanii jest bardzo ważne ponieważ każdego roku dochodzi do 70 tysięcy zawałów zdiagnozowanych koronarograficznie, a aż jedna piąta pacjentów umiera w ciągu roku od wystąpienia zawału. Konieczna jest również kontynuacja programów, których celem jest opiekowanie się pacjentami kardiologicznymi, a także rozpoczynanie kolejnych. Rehabilitacja kardiologiczna odgrywa ważną rolę i istotne jest aby była rozpoczęta możliwie jak najszybciej. Od zeszłego roku ruszył bezpłatny program, który pozwala powrócić do zdrowia osobom po zawale serca czy też udarze mózgu. Przykładowo na Pomorzu objęto nim 9,5 tysiąca aktywnych zawodowo osób, a także 1700 osób po incydentach kardiologicznych. Dużym plusem takiej rehabilitacji jest to, że w skład zespołu, który będzie opiekował się pacjentem będzie wchodzić kardiolog, fizjoterapeuta, pielęgniarka oraz dietetyk. Dzięki temu chory będzie mógł liczyć na porady z różnych dziedzin, a przecież o to właśnie chodzi, żeby kompleksowo zaopiekować się pacjentem. Po zakwalifikowaniu chorego do wspomnianego programu będzie on brał udział w co najmniej 16 sesjach prowadzonych przez różnych specjalistów. Bardzo ciekawym elementem całego projektu jest to, że chorzy będą mogli mieć kontakt z wykwalifikowanymi osobami poprzez platformę internetową. W dzisiejszych czasach takie rozwiązania stają się standardem. Dzięki temu chory będzie mógł skorzystać z porad ekspertów nie opuszczając domu. Należy pamiętać o tym, że wiele osób mieszka w znacznej odległości od ośrodków zdrowia i taki stały kontakt z pewnością wydaje się być dobrym rozwiązaniem, dzięki którym nie będzie konieczności pokonywania znacznych odległości. Oczywiście takie sytuacje można rozwiązywać telefonicznie, jednak nie zawsze jest taka możliwość z uwagi za brak czasu. Platforma umożliwia specjaliście w wolnej chwili odpowiedzieć pacjentowi, a wszystkie porady zostaną zapisane. Oczywiście pacjentami kardiologicznymi, szczególnie po zawałach są zwykle starsze osoby, jednak dobrą informacją jest to, że coraz chętniej starają się oni opanować umiejętność korzystania z komputera, smartfona czy też Internetu. Z pewnością jest to dla nich spore ułatwienie więc dobrze, że pomyślano o takim właśnie rozwiązaniu.
W skład smogu wchodzi między innymi ozon, dwutlenek azotu, dwutlenek siarki oraz pył zawieszony. Najmniejsze cząsteczki są w stanie przeniknąć do całego organizmu i oddziaływać na niego nawet na etapie tworzenia się komórek rozrodczych, poprzez cały rozwój płodowy, dojrzewanie, aż do późnych lat. W przypadku krótkotrwałego narażenia na działanie smogu mogą pojawić się między innymi zapalenia zatok, podrażnienia oczu, nosa i gardła. Mogą wystąpić również zaostrzenia chorób dotyczących dróg oddechowych takich jak astma oraz przewlekła obturacyjna choroba płuc. Jeżeli chodzi o wysokie poziomy ozonu to może dojść do senności, zmniejszenia wartości ciśnienia tętniczego, zmęczenia oraz bólów głowy i zapalenia oczu. Wspominając o uszkodzeniach komórek rozrodczych należy podkreślić, że może dochodzić do uszkodzenia materiału genetycznego, który jest obecny w plemnikach. Według badań konsekwencją takich zjawisk może być to, że u dzieci w przyszłości zwiększy się ryzyko wystąpienia chorób układu oddechowego, a także alergii oraz pogorszenia zdolności poznawczych. Cząsteczki smogu przekraczając barierę łożyskową mogą negatywnie wpływać na rozwój płodu. U dziecka w przyszłości można zaobserwować niższą masę urodzeniową, gorszy rozwój fizyczny, a także przedwczesny poród, który jak wiemy, w wielu przypadkach może w negatywny sposób wpłynąć na zdrowie dziecka. Dodatkowo przeprowadzone w różnych ośrodkach na świecie badaniach wykazały, że dzieci kobiet, które w czasie ciąży były narażone na działanie szkodliwych związków w powietrzu powietrzu miały w przyszłych latach większe ryzyko rozwoju cukrzycy, a także nieprawidłowości dotyczących układu nerwowego. Długofalowe narażenie na czynniki drażniące mogą powodować rozwój przewlekłego stanu zapalnego co może przyczynić się do poważnych zaburzeń w układzie oddechowym. Na skutek długotrwałej ekspozycji na zanieczyszczenia powietrza może dochodzić do pogorszenia funkcjonowania mechanizmów obronnych, które w normalnych warunkach zapewnia ochronę poprzez wychwytywanie szkodliwych związków. Jeżeli zaś chodzi o układ sercowo-naczyniowy, to w szczególności narażeni są seniorzy, a także te osoby, które mają już jakieś choroby związane z tym układem. Jak się okazuje smog może negatywnie wpływać także na wspomniany układ również u małych dzieci. Co ciekawe zanieczyszczenia powietrza, które pochodzą z ruchu ulicznego mogą przyczyniać się do obniżenia poziomu “dobrego” cholesterolu. Badania w naszym kraju wykazały, że szkodliwe związki mogą również zwiększać ryzyko zdarzeń związanych z układem krwionośnym takimi jak zawał serca czy udaru mózgu. Wracając jeszcze na chwilę do tematu starszych osób, to warto jest wspomnieć także o tym, że zanieczyszczenia powietrza mogą przyczyniać się do zwiększonego prawdopodobieństwa rozwoju choroby Alzheimera, która jak się okazuje dotyka coraz większą liczbę osób. W dzisiejszych czasach bardzo wiele mówi się o nowotworach, zapewne z uwagi na to, że trudno jest skutecznie je leczyć oraz liczba ich przypadków wzrasta. Ważne jest więc aby zredukować prawdopodobieństwo ich rozwoju. Związki azotu mogą przyczyniać się do rozwoju raka szyjki macicy oraz mózgu. Natomiast jeżeli chodzi o kobiety w ciąży to narażenie na zanieczyszczenia mogą powodować, że u ich dzieci we wczesnych okresach życia może dojść do wystąpienia nowotworów gałki ocznej, a także białaczki limfoblastycznej. Zanieczyszczenia powietrza negatywnie wpływają również na kondycję psychiczną. Jak się bowiem okazuje dzieci, które mieszkały w rejonach w których zaobserwowano podwyższony poziom zanieczyszczeń w większej liczbie przypadków doświadczały lęku oraz miały gorszą pamięć i problemy z koncentracją. Warto jest koncentrować się na aspekcie zdrowotnym ponieważ ogromna liczba mieszkańców nie tylko Polski ale i całego świata oddycha powietrzem, w których znajdują się liczne szkodliwe związki. Jak się okazuje na całym świecie z powodu zanieczyszczeń powietrza umiera 4,2 miliona osób. Jeżeli zaś chodzi o zanieczyszczenia występujące w pomieszczeniach spowodowanych niesprawnymi piecami, niskiej jakości paliwami, a także braku skutecznej wentylacji umiera 3,8 miliona osób. Światowa Organizacja Zdrowia przekazuje informacje, że aż 91 procent ludzi na świecie oddycha powietrzem, które może być zagrożeniem dla zdrowia. Pamiętajmy o tym, że istnieje wiele form walki z zanieczyszczeniami powietrza i każdy z nas może przyczynić się do tego aby jego jakość w przyszłości była lepsza co zapewni zdrowie nam, naszym bliskim, a także przyszłym pokoleniom. Dosyć surowe zakazy, które zostały wprowadzone jakiś czas temu w Krakowie okazały się skuteczne ponieważ jakość powietrza w pewnym stopniu uległa poprawie. Problemem jednak wciąż są okoliczne gminy, z których zanieczyszczenia trafiają do tego miasta. Zostanie on rozwiązany, gdy podobna działania będą podjęte właśnie w tych miejscach. Kraków może być miastem, za którym powinny podążyć także inne miejscowości w Polsce bowiem doskonale wiemy w jakim stopniu szkodliwe są zanieczyszczenia powietrza na nasze zdrowie. Jak się okazuje problemem jest również to, że wiele samorządów, które w nieprawidłowo wykorzystują fundusze europejskie. Dobrą informacją jest to, że tych środków jest dosyć dużo jednak należałoby może skupić się na tym aby zatrudnić właściwe osoby, które mają doświadczenie w takich inwestycjach, aby zrobili to jak najlepiej. Chodzi między innymi o to, że uzyskują one pieniądze na sadzenie nowych drzew czy też zakup oczyszczaczy powietrza do szkół, a nie pomagają mieszkańcom gmin w przygotowywaniu wniosków, których celem jest wymiana starych pieców na te nowsze. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich regionów w naszym kraju jednak moim zdaniem dobrze by było coś zmienić w tej kwestii aby zapewnić pomoc osobom, które mogą mieć problem z przygotowywaniem wniosków ponieważ nigdy w przeszłości nie mieli okazji, ani potrzeby aby to robić. Z ciekawym pomysłem wychodzą banki w naszym kraju bowiem od września bieżącego roku będą przyznawać pożyczki osobom, które nie mają wystarczającej ilości środków finansowych, a które chcą przeprowadzić modyfikację w swoich domach, a których celem będzie między innymi zredukowana emisja zanieczyszczeń do środowiska. Chodzi między innymi o termomodernizację, a także wymianę starych pieców. Jak na razie w ramach projektu wymieniono ich około 60 tysięcy, a według prognoz będzie to mniej więcej 3 miliony. Należy pamiętać o tym, że wiele osób może mieć trudności z wystawieniem właściwego wniosku dlatego też prowadzone są odpowiednie kroki aby to uprościć. Dzięki temu wniosek o dotację będzie można złożyć zaledwie w ciągu 15 minut. W naszym kraju jest około 5,5 miliona domów jednorodzinnych. Jak się okazuje w przypadku 70 procent konieczne są inwestycje w wymianę źródeł ciepła, a także termomodernizacje co pozwoli na redukcję zapotrzebowania energetycznego budynków. Musimy pamiętać o tym aby korzystać z odnawialnych źródeł energii. W dzisiejszych czasach istnieje wiele możliwości w jaki sposób można je wykorzystać. Dzięki temu spalonych zostanie mniejsza ilość surowców w celu wytworzenia energii, a co za tym idzie do powietrza przedostanie się mniejsza ilość toksycznych związków. Dotyczy to zarówno elektrowni ale także gospodarstw domowych. Istnieją bowiem ogniwa fotowoltaiczne, dzięki którym energia pochodząca ze Słońca może zostać zamieniona w prąd elektryczny, który w zupełności wystarcza do zaspokojenia potrzeb gospodarstwa domowego. Aktualnie istnieje bardzo dobry moment na zdecydowanie się na tego typu rozwiązania bowiem można liczyć na wysokie dotacje, które są w stanie pokryć znaczną część inwestycji.
Długotrwały wpływ zanieczyszczonego powietrza na choroby układu sercowo-naczyniowego i śmiertelność ogólną jest poznany bardziej szczegółowo. W pierwszych publikacjach dotyczących tego zagadnienia sugerowano wyraźny związek zanieczyszczenia powietrza ze wzrostem ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego i zwiększoną śmiertelnością. Krytykowano je z powodu nieuwzględnienia palenia tytoniu, które także, jak udowodniono, wiąże się ze zwiększonym ryzykiem niedokrwienia serca. Stężenie pyłów wywołuje przewlekły stan zapalny, przyspieszony proces miażdżycowy oraz dysfunkcję śródbłonka, a także dodatnio koreluje z subklinicznymi uszkodzeniami narządowymi, takimi jak pogrubienie kompleksu intima–media tętnicy szyjnej. U pacjentów z wszczepionym kardiowerterem- -defibrylatorem zauważono związek między nagłym wzrostem zanieczyszczenia powietrza i wystąpieniem migotania przedsionków, a nawet tachykardii komorowej. Ekspozycja na zanieczyszczone powietrze powoduje przyspieszoną czynność serca, niestabilność elektryczną oraz pobudzenia dodatkowe. Badacze koreańscy w latach 2009–2013 monitorowali wystąpienie migotania przedsionków u ponad 40 tys. osób. Wystąpienie migotania przedsionków istotnie, dodatnio koreluje ze stężeniem pyłów w powietrzu, szczególnie u otyłych mężczyzn po 60. roku życia. Zaburzenia rymu serca pod wpływem zanieczyszczenia powietrza pojawiają się u chorych z już istniejącymi schorzeniami tego narządu, natomiast ekspozycja na smog nie wywołuje zaburzeń rytmu serca u osób dotychczas zdrowych. Interesujące są wyniki kilku badań, w których częstsze występowanie oporności na insulinę i cukrzycę typu 2 powiązano ze zwiększonym stężeniem pyłów w powietrzu. Taką dodatnią istotną statystycznie korelację wykazano zarówno u osób dorosłych, jak i u dzieci. Wpływ zanieczyszczonego powietrza na występowanie cukrzycy wykazali także badacze niemieccy. Dowiedli oni, że nawet niewielki wzrost stężenia pyłów prowadzi do częstszych zachorowań na cukrzycę typu 2 po uwzględnieniu licznych czynników zakłócających, takich jak wiek, płeć, wskaźnik masy ciała (BMI, body mass index) i stan socjalno-ekonomiczny. Badacze ci porównywali częstość występowania cukrzycy typu 2 u osób mieszkających w pobliżu ruchliwych dróg i u osób mieszkających ponad 200 m od autostrad. W tym celu zrekrutowali 3607 mieszkańców zagłębia Ruhry, u których wykluczono cukrzycę. Odnotowano odległość miejsca zamieszkania badanych osób od ruchliwych dróg oraz oznaczono wielkość zapylenia powietrza w całym badanym obszarze, a następnie wielkość zapylenia powietrza pochodzącego tylko z ruchu ulicznego. Po trwającej ponad 5 lat obserwacji u 331 osób stwierdzono pojawienie się cukrzycy. Zwiększone stężenia pyłów PM10 i PM2,5 okazały się istotnie statystycznie związane ze wzrostem ryzyka zachorowań na cukrzycę (odpowiednio o 5% i 3%). Natomiast zwiększone stężenia pyłów PM10 i PM2,5 pochodzące tylko z zanieczyszczeń wywołanych spalinami samochodowymi powodowało wzrost zachorowań na cukrzycę o 36%. Ponadto u mieszkańców osiedlonych bliżej niż 100 metrów od ruchliwej autostrady ryzyko zachorowań na cukrzycę było o ponad 30% wyższe niż osób mieszkających ponad 200 metrów od autostrady. Autorzy spekulują, że stężenie tlenku azotu i niektórych metali ciężkich (nieocenianych w tej pracy) wydalanych przez pojazdy spalinowe, a zwłaszcza przez silniki wysokoprężne, są odpowiedzialne za zwiększone ryzyko występowania cukrzycy. Brook i wsp. obserwowali istotny wzrost insulinooporności u 25 zdrowych ochotników pod wpływem 5-dniowego kontaktu na stosunkowo niewielki wzrost stężenia PM2,5. Zwiększona częstość występowania cukrzycy u osób narażonych na smog może się także przekładać na wzrost ryzyka powikłań sercowo-naczyniowych, gdyż chorzy na cukrzycę najczęściej umierają z powodu powikłań sercowo-naczyniowych. Podsumowując, zwiększona ekspozycja na PM zwiększa stan zapalny, działa prozakrzepowo, upośledza funkcję śródbłonka, pobudza układ sympatyczny, zwiększa ciśnienie tętnicze. Ponadto małe cząstki pyłów PM0,1 mogą przenikać do krwi i bezpośrednio uszkadzać narządy. Mechanizm niekorzystnego działania tych bardzo drobnych pyłów nie jest jednak znany. Według współczesnych oszacowań zanieczyszczenie powietrza jest już 5. pod względem częstości przyczyną zgonów na świecie. Konieczne są, szczególnie w Polsce, intensywne działania, aby ograniczyć przyczyny wiodące do powstawania smogu. Można oczekiwać, że takie działania przełożą się na poprawę stanu zdrowia i wydłużenie długości przeciętnego życia mieszkańców naszego kraju. ( materiał z badań p. Jerzego Głuszka i Teresy Kosickiej).
Nowe badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Yale wykazały, że zanieczyszczenie powietrza może zwiększać ryzyko wystąpienia zawału serca. To oznacza, że nawet najdrobniejsze cząstki znajdujące się w powietrzu mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia. Badanie opublikowane w "Environmental Health Perspectives" wykazało, że ryzyko zawału serca jest szczególnie wysokie w ciągu pierwszych kilku godzin po ekspozycji na zanieczyzczenie powietrza. Nanoczątki to cząstki o średnicy nie większej od 100 nm. Według licznych badań, spaliny samochodwe są największym ich źródłem w środowisku miejskim, co podkreśla potrzebę przesiadki na pojazdy elektryczne. Naukowcy od dawna podejrzewali, że nanocząstki mają szkodliwy wpływ na kondycję serca. Nanocząstki będąc tak małymi, są w stanie przedostawać się do krwioobiegu i komórek. Mogą pokrywać duże obszary ciała i nie wywoływać żadnych poważnych skutków zdrowotnych. Większość z nas nawet nie zdaje sobie sprawę, że je wdycha. Aby ocenić potencjalny związek między zawałami serca, które nie kończą się zgonem, a nanocząstkami, naukowcy przeprowadzili analizę danych wszystkich przypadków śmiertelnych zawałów serca z niemieckiego miasta Augsburg w latach 2005-2015. Uczeni przyjrzeli się wskaźnikom zanieczyszczenia powietrza nanocząstkami w godzinach, w których nastąpiły zawały serca. Okazało się, że zawał serca może wystąpić już kilka godzin po ekspozycji na nanocząstki zanieczyszczeń powietrza. Co ciekawe, naukowcy póki co mówią o zawałach serca, które nie kończyły się zgonem. Nie wiadomo, czy podobna zależność występuje w przypadku śmiertelnych zawałów.
Choć jeszcze pamiętamy ostrzeżenia przed zimowym smogiem pyłowym, już zagraża nam letni smog fotochemiczny, mniej widoczny, lecz podobnie odczuwalny przez nasz organizm. I równie groźny. Zawał serca od smogu? To, niestety, możliwe. Życie w zanieczyszczonym powietrzu, narażenie na smog nasila objawy stwierdzonych już chorób sercowo-naczyniowych, grozi zaburzeniami rytmu serca, wystąpieniem zawału serca, udaru mózgu, zatrzymaniem krążenia, ale prowadzi też do rozwoju tych chorób, pojawienia się miażdżycy, niewydolności krążenia. Generalnie zanieczyszczenie powietrza ma większe znaczenie w okresie jesienno-zimowym. Wynika to głównie z naszej sytuacji makroekonomicznej. Palimy niskiej jakości węglem, w starych piecach, w mieszkaniach i domach, które są niedocieplone i często mają wady budowlane oraz konstrukcyjne. Żyjemy w kraju z gospodarką opartą na węglu jak żaden inny w Europie. Nie rozwijamy sektora energetyki atomowej, wiatrowej, wodnej, wycinamy lasy, zwozimy śmieci z innych krajów. Emisja zanieczyszczeń w okresie jesienno-zimowym jest wyższa. Na to też nakłada się pewna sezonowość zawałów serca i udarów mózgu w tym okresie roku. Gdy patrzymy na rankingi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), które pokazują, gdzie są najbardziej zanieczyszczone miasta, to w pierwszej dziesiątce, oprócz bułgarskich i rumuńskich, są głównie miasta polskie. A ostatnio do tego dochodzi też podpalanie wysypisk, co produkuje zanieczyszczenia gorsze od smogu. Są tam cząsteczki spalanego plastiku, metale ciężkie i inne toksyczne związki, niezwykle groźne dla dróg oddechowych i układu krążenia. Zawał serca od smogu możliwy jest także latem, ponieważ Polska należy w Europie do krajów o najwyższym poziomie zanieczyszczenia powietrza. Skutkiem tej sytuacji może być jeden z najwyższych wskaźników zapadalności na choroby układu sercowo-naczyniowego w naszym kraju. W wielu badaniach udowodniono bowiem, że najmniejsze drobiny zanieczyszczeń powietrza mają zdolność przenikania z układu oddechowego do układu krążenia. Mechanizm wpływu zanieczyszczeń powietrza na układ sercowo-naczyniowy jest bardzo złożony. W ogromnym uproszczeniu – wdychanie trucizn wywołuje przewlekły proces zapalny, dochodzi m.in. do uszkodzenia śródbłonka naczyń krwionośnych. Składniki zanieczyszczeń powietrza oddziałują na cały organizm, także na najbardziej podstawowe procesy życiowe. Dlatego problem wpływu smogu na układ krążenia dotyczy wszystkich. Zespół krakowskich naukowców zbadał z kolei, jaki wpływ ma skażenie powietrza na funkcje naczyń krwionośnych u w pełni zdrowych krakowian w wieku 19–45 lat. Okazało się, że w okresach występowania w Krakowie smogu rozkurczają się one wyraźnie gorzej. Stwierdzono występowanie w organizmie badanych osób związków świadczących o toczącym się procesie zapalnym, który może prowadzić do uszkodzenia śródbłonka naczyń. Istnieją już bowiem dowody wpływu zanieczyszczeń powietrza na rozwój miażdżycy. Według danych opublikowanych przez American Heart Association (AHA), zanieczyszczenia powietrza powiązane z ruchem ulicznym obniżają stężenie „dobrego” cholesterolu we krwi, chroniącego nas przed pojawieniem się w naczyniach blaszek miażdżycowych. Mechanizm ten może być właśnie jednym z istotnych elementów łączących narażenie na smog ze wzrostem ryzyka zachorowań na choroby układu sercowo-naczyniowego. Mechanizm oddziaływania zanieczyszczeń powietrza na układ sercowo-naczyniowy jest dość złożony. Upraszczając, pojawia się stan zapalny, dochodzi do uszkodzenia śródbłonka naczyń. Wykryto także, iż szkodliwe substancje dostające się do organizmu wraz z oddechem mogą obniżać poziom tak zwanego dobrego cholesterolu (HDL), chroniącego układ krwionośny przez rozwojem miażdżycy. Co roku WHO przygotowuje ranking najważniejszych przyczyn zgonów. Na pierwszym miejscu jest nadciśnienie tętnicze, na drugim palenie papierosów, na trzecim wysokie stężenie glukozy, na czwartym cholesterolu i na piątym – zanieczyszczenie powietrza. Ten ostatni czynnik ryzyka jest równie ważny jak cztery poprzednie i dodaje się synergistycznie, co daje podwyższone ryzyko zawału serca i udaru mózgu.