Znany i często występujący na drzewach grzyb rozkładający drewno może się okazać pomocny w leczeniu raka szyjki macicy. Znajdujący się w nim enzym był dotąd szczególnie przydatny w przemyśle. Naukowcy z Lublina wykazali zaś jego właściwości przeciwnowotworowe i antywirusowe.
Prawdopodobnie każdy z nas miał z nim do czynienia - grzyb Cerrena unicolor występuje bowiem w naszej strefie klimatycznej i przypomina przyrastające do drzewa biało-beżowo-szare muszelki. Rozkłada drewno, a naukowcom znany jest ze swoich licznych właściwości biodegradacyjnych.
"Jego system enzymatyczny jest bardzo efektywny w degradacji różnych związków toksycznych, zanieczyszczających środowisko. Zachowuje stabilność i utrzymuje swoje właściwości w rozmaitych warunkach. Daje się łatwo namnażać w laboratorium, co jest bardzo ważne z punktu widzenia jego zastosowań aplikacyjnych" - mówi PAP dr hab. Magdalena Jaszek z Wydziału Biologii i Biotechnologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Dotąd gatunek Cerrena unicolor wykorzystywano w biotechnologii i przemyśle. Za pomocą enzymów produkowanych przez ten grzyb podejmowano np. próby wybielania jeansów, dodawano go do farb do włosów, wykorzystywano w syntezie barwników.
Swoje właściwości zawdzięcza on przede wszystkim jednemu enzymowi - lakazie. W świecie organizmów żywych występuje ona powszechnie, a szczególnie dobrym producentem tego enzymu jest właśnie Cerrena unicolor. Badaczki z Wydziału Biologii i Biotechnologii UMCS postanowiły sprawdzić, czy enzymu tego nie można wykorzystać do innych celów, nie tylko przemysłowych. Sprawdziły jego działanie na różnych liniach komórkowych wyprowadzonych z organizmów żywych.
"Wykonałyśmy próby na różnych liniach komórkowych i okazało się, że najbardziej obiecujące wstępne badania otrzymałyśmy dla linii nowotworowych raka szyjki macicy ludzkiej. Udało się nam uzyskać zadowalające wyniki dla komórek nowotworowych wyprowadzonych z tkanki pierwotnego raka szyjki macicy kobiety, jak również z tkanki przerzutu raka szyjki macicy do jelita cienkiego” - mówi dr Anna Matuszewska z UMCS. Jak podkreśla, enzym działał toksycznie na komórki nowotworowe, ale nie szkodził komórkom prawidłowym. Wyniki przeprowadzonych badań stały się przedmiotem publikacji, oraz zostały objęte ochroną patentową.
Jednocześnie udało im się wykazać właściwości przeciwwirusowe lakazy. "Jest to nie bez znaczenia w przypadku tego konkretnego nowotworu, który ma podłoże m.in. wirusowe. To było dla nas dodatkowym bodźcem, aby kontynuować badania" - podkreśla dr Matuszewska.
Prawdopodobnie enzym lakaza można byłoby stosować też w przypadku innych nowotworów. Na UMCS przeprowadzono wstępne badania dotyczące linii komórek nowotworowych krwi i czerniaka. "Tutaj też uzyskałyśmy zadowalające wyniki, które sugerują, że badania warto rozwijać również w tych kierunkach" - mówi dr Matuszewska.
Dr Magdalena Mizerska-Kowalska zastrzega jednak, że dziś trudno określić jak skuteczna będzie lakaza w leczeniu raka szyjki macicy. "Dotychczas przeprowadzano badania in vitro, czyli z wykorzystaniem linii komórkowych. Aby móc mówić o skuteczności działania lakazy w leczeniu nowotworu, należałoby przeprowadzić badania in vivo, czyli na żywym organizmie - najpierw na zwierzętach, a potem badania kliniczne z udziałem ludzi. Dopiero wówczas będzie można stwierdzić, na ile skuteczny i jak silny jest ten czynnik" - podkreśla dr Mizerska-Kowalska.
Do tego potrzebne są jednak ogromne nakłady finansowe. "Takie badania to prace wieloletnie. Jeśli pozyskamy odpowiednią pulę pieniędzy na badania, to jest możliwość ich przeprowadzenia - myślę, że w ciągu kilku lat. Niestety, przy braku funduszy te badania mogą się przeciągnąć nawet na lat kilkanaście" - wyjaśnia.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Komentarze
[ z 4]
Zadziwiające gdzie można znaleźć potencjalne rozwiązanie tak wielkiego problemu jakim jest rak szyjki macicy. Mam nadzieję, że badania potoczą się pomyślnie.
Cieszy mnie fakt, że cały czas prowadzi się badania mające na celu zwiększenie szans kobiet z rakiem szyjki macicy na przeżycie. Kobiety muszą zwracać uwagę na objawy, które mogą sugerować, że rozwija się u nich ten groźny nowotwór. Wśród nich zalicza się: ból podczas stosunku, ból w podbrzuszu, obfite upławy, krwawienia po stosunku lub po badaniu ginekologicznym, krwawienia pomiędzy regularnymi krwawieniami podczas miesiączki, dłuższe i bardziej obfite krwawienia podczas miesiączek. Nie można jednak zapominać, że najważniejsze w walce z tym nowotworem jest wykrycie go na możliwie najwcześniejszym stadium. Słyszy się też cały czas o działaniach, które mogą zredukować ryzyko jego wystąpienia. Ostatnio czytałam o tym, że stosowanie leków antykoncepcyjnych również może się do tego przyczynić. Mowa o octanie medroksyprogesteronu, który jest stosowany także w leczeniu endometriozy. Duże zastosowanie ten lek może znaleźć w miejscach o ograniczonej dostępności do świadczeń medycznych. Badania póki co przeprowadzono tylko na myszach ale jak się okazało jego stosowanie zapobiegało występowaniu zmian przedrakowych, a także przyczyniało się tego, że te które występowały ulegały zanikowi. Związek ten hamuje proliferację komórek przedrakowych, a także promuje w nich apoptozę. Jeżeli wyniki te potwierdzą się także w badaniach przeprowadzonych na ludziach to ta forma terapii może okazać się bardzo skuteczna w przypadkach kobiet, które mają ograniczony dostęp do szczepionek przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego. Alternatywą jest chirurgiczne usuwanie zmian przednowotworowych jednak związane jest to z pewnymi powikłaniami, w postaci skrócenia szyjki macicy, co może przekładać się na zwiększenie ryzyka powikłań w przyszłych ciążach. Zawiesiny wspomnianego leku są tanie i w formie zastrzyków stabilne w temperaturach pokojowych, co znacznie ułatwia ich dystrybucję, a także przechowywanie. Jednak minusem tego leku jest to, że zwiększa on ryzyko wystąpienia raka piersi. Za główny czynnik przyczyniający się do rozwoju raka szyjki macicy uważa się zakażenie wirusem HPV. Naukowcy z Barcelony w swoich badaniach udowodnili, że przypadku wystąpienia nowotworu, w którym nie stwierdza się obecności wirusa brodawczaka ludzkiego rokowanie jest gorsze, a przebieg bardziej agresywny. Zwykle jest on wykrywany w późniejszym stadium, co wiąże się z większą liczbą przerzutów do węzłów chłonnych, co przekłada się na o połowę mniejsze szanse na przeżycie niż w przypadku kobiet z guzami HPV-dodatnimi. Bardzo ciekawe badania pokazało, że próbka moczu może okazać się równie skuteczna w badaniu diagnostycznym jak cytologia. Badanie przeprowadzone w Manchesterze pokazało, że na podstawie takiej próbki można w bardzo skuteczny sposób wykryć wysokoonkogenne typy wirusy brodawczaka ludzkiego. Naukowcy przekonują, że tego typu badanie będzie mogło znaleźć zastosowanie w krajach rozwijających się, gdzie cytologie wykonywane są sporadycznie. Wiele kobiet nie decyduje się na cytologię ponieważ jest to dla nich badanie niekomfortowe. Warto zaznaczyć, że wiele placówek medycznych w krajach rozwiniętych oraz rozwijających się posiada odpowiednią aparaturę do przeprowadzania tego typu badań, co z pewnością przyczyni się do tego, że jego rozpowszechnienie będzie dużo łatwiejsze. Problem jest też również ze świadomością. Jak się okazuje kampanie społeczne przynoszą oczekiwane rezultaty jednak, na niedługi okres. Wydaje mi się, że dużym problemem jest również to, że szczepionka przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego nie jest refundowana w naszym kraju. Co prawda w ostatnim czasie 230 miast i gmin w Polsce zdecydowało się oferować ją za darmo swoim mieszkańcom jednak wydaje mi się, trzeba zrobić w tym kierunku dużo więcej. W Warszawie planuje się zaszczepić dwunastolatków. W cenionym czasopiśmie na podstawie wieloletnich badań w których analizowano 66 milionów młodych osób z 14 krajów, którzy w ciągu 12 lat otrzymali szczepionkę przeciwko wirusowi HPV. Wykazano u nich znaczny spadek brodawek płciowych, a także zmian przedrakowych i to nie tylko w przypadku zaszczepionych osób, ale także pozostałych ludzi poniżej 30 roku życia. Problemem jest też to, że tych szczepionek brakuje w aptekach, co związane jest z tym, że kolejne kraje decydują się na ich wprowadzenie. Produkcja cały czas jest na najwyższym poziomie, a warto wspomnieć, że okres potrzebny do wyprodukowania szczepionki wynosi 4 lata. Szczepionki jednak w pierwszej kolejności trafiają nie do aptek, a do gmin, które rozpoczęły swoje programy, tak aby mogły one odbywać się płynnie.
To bardzo ciekawe odkrycie. Warto jest korzystać z natury, która często daje nam bardzo wiele przydatnych substancji, które mogą być następnie wykorzystane w medycynie. To dobrze, że takie badania są przeprowadzane w naszym kraju. W dzisiejszych czasach nowotwory dotyczące macicy wciąż są poważnym problemem w naszym kraju. Wyróżnia się raka szyjki macicy oraz raka trzonu macicy. Jeżeli chodzi o raka szyjki macicy, który w największej ilości przypadków jest spowodowanych zakażeniem wirusem HPV. W przypadku tego nowotworu niezmiernie ważne jest przeprowadzanie regularnych badań cytologicznych. Wiele kobiet wciąż ma niewystarczającą świadomość odnośnie tego bardzo ważnego badania. Wszystkie informacje są przecież na wyciągnięcie ręki i można je znaleźć chociażby w Internecie. Wiele kobiet boi się samego badania lub się go wstydzi. Polega ono na tym, że specjalną szczoteczką lekarz pobiera komórki znajdujące się w strefie granicznej, w której dochodzi do połączenia dwóch typów nabłonka-gruczołowego i płaskiego. Następnie po przygotowaniu rozmazu, jest on oglądany pod mikroskopem pod kątem ewentualnych zmian dysplastycznych. Jeżeli doszło do dysplazji to przeprowadza się kolejne badanie, które również nie jest bardzo niekomfortowe ponieważ nie powoduje dolegliwości bólowych. Mowa o kolposkopii podczas, której wybarwia się nabłonek i ogląda go w powiększeniu i odpowiednim świetle. Jeżeli okaże się, że wynik jest nieprawidłowy to pobiera się w takim wypadku wycinek. Wracając jednak do wirusa brodawczaka ludzkiego. Przenosi się on drogą płciową i większe prawdopodobieństwo zakażenia występuje w przypadku kobiet, które wcześnie rozpoczęły współżycie, a także miały dużą liczbę partnerów. Inne czynniki, które przyczyniają się do zwiększonego ryzyka to dysplazji szyjki macicy, stosowanie doustnej antykoncepcji hormonalnej, infekcje narządów płciowych różnymi mikroorganizmami, więcej niż pięć porodów, a także palenie papierosów, które wciąż dotyczy bardzo dużej grupy kobiet. Jednym z objawów raka szyjki macicy są krwawienia występujące pomiędzy kolejnymi miesiączkami, krwawienia występujące po stosunku czy też bardziej obfite miesiączki. Mogą wystąpić także bóle w okolicy krzyża, czy dyskomfort w podbrzuszu. Niestety rak ten w wielu przypadkach rozwija się bez charakterystycznych objawów, co powoduje, że może on w łatwiejszy sposób osiągać bardziej zaawansowane stadia. Może naciekać okoliczne tkanki, a także dawać przerzuty w późniejszych etapach choroby. Niestety operacja jest w większości przypadków radykalna, i wymaga usunięcia całej macicy. W ostatnim czasie sytuacja, jeżeli chodzi o zachorowalność i umieralność uległa znacznej poprawie. Z pewnością ma to związek z tym, że przeprowadza się bardzo dużo różnego rodzaju kampanii, których celem jest zachęcenie kobiet do regularnych badań, które są podstawą w walce z każdym rodzajem nowotworu. Jeżeli chodzi o drugi wspomniany nowotwór to istotną rolę w jego rozwoju mają w nadmiernym stopniu wydzielane hormony żeńskie takie jak estrogen. W początkowych etapach rozwoju może on być ograniczony tylko do trzonu macicy, natomiast w bardziej zaawansowanych stadiach może naciekać również tkanki i narządy znajdujące się w najbliższym otoczeniu, szyjkę macicy, a także odbytnicę i pęcherz moczowy, a nawet dawać odległe przerzuty. Rak ten w największej ilości przypadków diagnozuje się w przypadku kobiet w wieku okołomenopauzalnym, a także u tych po 70 roku życia. Znaczący wpływ mają również czynniki genetyczne, a także cukrzyca, otyłość, niski poziom lub brak aktywności fizycznej, stosowanie estrogenowej hormonalnej terapii zastępczej,zaburzenia miesiączkowania, występowanie miesiączki w bardzo wczesnym wieku, a także późne wystąpienie menopauzy, nadciśnienie tętnicze czy niewydolność wątroby. Czynnikami, które mogą mieć działanie ochronne są diety zawierające duże ilości warzyw i owoców, posiadanie dużej liczby dzieci czy regularne uprawianie sportu. Jeżeli chodzi o objawy to wśród nich można wymienić bóle występujące w podbrzuszu, a także nieregularne krwawienia, które w dziesięciu procent przypadków mogą świadczyć o rozwoju choroby nowotworowej. Tak jak w przypadku raka szyjki macicy niezmiernie ważne jest regularne przeprowadzanie badań, co niestety wciąż jest problemem w naszym kraju. Wykonuje się badania ultrosonograficzne, a także endoskopowego badania macicy. W czasie takiego badania z miejsc, które są niepokojące można pobrać wycinek i przekazać do badania histopatologicznego. Podczas leczenia raka trzonu macicy podstawową metodą jest całkowite usunięcie macicy wraz z obustronnym usunięciem przydatków. W przypadku gdy nie da się przeprowadzić operacji wykonuje się radioterapię, hormonoterapię oraz chemioterapię. Jeżeli chodzi o hormonoterapię to polega ona na podawanie hamujących progresję raka antyestrogenów oraz gestagenów. Radioterapia składa się z dwóch etapów i polega na napromienianiu zmiany nowotworowej zarówno od wewnątrz jak i z zewnątrz. Dla wielu kobiet, szczególnie tych, które nie mają jeszcze żadnego dziecka wielkim zmartwieniem jest to, że po różnego rodzaju terapiach stosowanych w przypadku leczenia nowotworów nie będą miały szans na posiadanie dziecka. Szanse na zajście w ciąże u kobiet leczonych onkologicznie po 25 roku życia wynosi zaledwie 5 procent. Bardzo ciekawe rozwiązanie pojawiło się jakiś czas temu w Stanach Zjednoczonych. Powstał tam bowiem narodowy program pomocy osobom, które zostały wyleczone z nowotworu i chcą mieć dzieci. Aktualnie da się zauważyć, że podejście do pacjenta w USA znacznie się zmieniło. Dwie trzecie lekarzy onkologów przeprowadza rozmowy ze swoimi pacjentami o tym, jak powinna wyglądać ich terapia, tak aby zachować jeszcze szanse na posiadanie dzieci. W Polsce również istnieją metody, które pozwalają po zakończeniu leczenia zostać rodzicami. Dotyczy to jednak nowotworów, które są na wczesnych stadiach zaawansowania. Jest to więc kolejny argument za tym, że konieczne jest regularne przeprowadzanie badań. Warto zaznaczyć, że możliwość posiadania dzieci po leczeniu jest dla wielu pacjentów bardzo ważnym czynnikiem motywacyjnym, który jak wiemy w przypadku leczenia onkologicznego ma ogromne znacznie. Wielu lekarzy w naszym kraju nie ma jeszcze odpowiedniej wiedzy co do technik zachowujących płodność. Wiele z nich nie ma pewności, czy metody te nie opóźniają leczenia onkologicznego. Brak jest również systemu, który w sprawny sposób zapewniłby takim chorym odpowiednią opiekę. Kiedy leczenie onkologiczne kończy się sukcesem, warto jest odczekać około 5 lat zanim pomyśli o posiadaniu pierwszego, czy też kolejnego dziecka. Przykładowo można zamrozić komórki jajowe, które po leczeniu będa mogłybyć wykorzystane do zapłonienia pozaustrojowego. Gdy pacjentka ma partnera to wydaje się, że zamrożenie zarodka jest korzystniejszym rozwiązaniem. Dzięki temu szanse na zajście w ciążę w przyszłości będą większe. Jeżeli chodzi o prawdopodobieństwo zajścia w ciąże w przypadku zamrożonej komórki jajowej wynosi od 4,5 do 12 procent, natomiast jeżeli chodzi o zamrożone zarodki to jest to aż 50 procent. Kolejną metodą jest pobranie i zamrożenie tkanki jajnikowej. Może to być fragment jajnika lub cały. Jest on pobierany w trakcie operacji, a następnie dzięki odpowiednim procedurom poddaje się go kriokonserwacji i jest dalej przechowywany. Po skutecznym leczeniu mogą one być wszczepione do organizmu kobiety. Jeżeli chodzi o młode kobiety, u których zdiagnozowano wczesne stadium nowotworu to przeprowadza się u nich zabiegi oszczędzające, podczas których usuwana jest tylko szyjka macicy, zachowując jednocześnie trzon. Dzięki temu pacjentka ma szansę na zajście w ciąże przy zastosowaniu metody in vitro. Oczywiście nie każda pacjentka będzie chciała podjąć się takiego leczenia, które będzie im pozwalało zachować płodność. Bardzo ważne jest jednak przedstawienie im, że takie metody są możliwe do przeprowadzenia. Jak się bowiem okazuje wiele osób decyduje się bowiem właśnie na oszczędzające zabiegi. Oczywiście jeżeli istnieją przypadki, że taka operacja mogłaby negatywnie wpłynąć na zdrowie pacjentki, gdyż pełne wyleczenie z nowotworu byłoby niemożliwe to oczywiście najważniejsze jest bezpieczeństwo chorej. Wielu ekspertów podkreśla, że bardzo ważne jest aby polskimi pacjentkami opiekowały się wielospecjalistyczne zespoły składające się z onkologa, ginekologa, chirurga, psychologa, a takżę specjalisty od rozrodczości.
Postępowanie z pacjentkami z rozpoznanym rakiem szyjki macicy w dobie pandemii wywołanej koronawirusem powinno uwzględnić to, że często wymagane jest leczenie skojarzone chirurgiczne, radioterapia lub chemioterapia. Ponad 40% pacjentek z rozpoznaniem stanowią pacjentki w wieku przedmenopauzalnym. W dobie pandemii koronawirusa pacjentki z podejrzeniem raka szyjki mają ograniczony dostęp do diagnostyki, czyli do cytologii i kolposkopii. Każda choroba nowotworowa jest czynnikiem ryzyka infekcji wirusem SARS-Cov-2. To wymaga reorganizacji pracy oddziału, opieki i kontrolowania po całej terapii. Taka sytuacja wymaga od systemu zdrowotnego modyfikacji postępowania i weryfikacji wskazań do leczenia w przypadkach przed- i nowotworowych. Z jednej strony nie zaleca się screeningu i nadmiernych wizyt np. w celu szczepienia przeciwko HPV, ewentualnie jego odroczenie, a z drugiej strony spodziewa się wzrostu liczby pacjentek niezdiagnozowanych lub leczonych podczas kolejnych fal pandemii. W czasie pandemii, w ramach badań przesiewowych tylko 14 procent kobiet zgłosiło się na cytologię, pozwalającą wcześnie wykryć raka szyjki macicy. Pandemia powoduje, że wielu potencjalnych pacjentów nie zgłasza się z powodu lęku przed zakażeniami. Trudno jednoznacznie określić, jakie to są liczby, ale szacuje się, że w granicach 30-35 procent tych chorych w ogóle nie korzysta w obecnych czasach z opieki medycznej. Jak wiadomo, placówki ochrony zdrowia mają pewien potencjał infekcyjny. Jeżeli chodzi o badania profilaktyczne to był czas, w którym pracuję, że procedury były zawieszone z powodu innych priorytetów. Liczba badań wyraźnie spadła w każdym programie profilaktycznym.W Europie rak szyjki macicy zajmuje 9 miejsce wśród najczęściej występujących nowotworów wśród kobiet i drugie pod względem liczby zgonów z powodu raka u kobiet w wieku od 15 do 44 lat. W Polsce w 2020 roku zachorowało 3862 kobiet, a 2137 zmarło. Polska charakteryzuje się najniższym odsetkiem pięcioletnich przeżyć chorych na raka szyjki macicy (56,4 procent), a średnia dla krajów europejskich wynosi 62,4 procent. Większość krajów UE prowadzi działania w zakresie profilaktyki pierwotnej raka szyjki macicy (szczepienia) lub profilaktyki wtórnej (badania przesiewowe w kierunku raka szyjki macicy). Wiele krajów również upowszechnia wiedzę o wirusa brodawczaka ludzkiego m.in. poprzez wspieranie kompleksowych stron internetowych, zawierających informacje na temat HPV, szczepień, raka szyjki macicy i badań przesiewowych. Kobiety zaszczepione przeciwko HPV mają znacznie mniejsze ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy, a pozytywny efekt jest najbardziej wyraźny w przypadku kobiet zaszczepionych w młodym wieku. Kobiety zaszczepione przeciwko HPV mają w znacznym stopniu obniżone ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy, a korzystny efekt jest najbardziej wyraźny w przypadku kobiet zaszczepionych w młodym wieku. Wcześniejsze badania wykazały, że szczepionka przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego chroni przed zakażeniem tym wirusem, brodawkami narządów płciowych i przedrakowymi zmianami szyjki macicy, które mogą przekształcić się w raka szyjki macicy. Brakuje jednak obszernych badań populacyjnych, które na poziomie indywidualnym analizowałyby związek między szczepionką przeciwko HPV a tak zwanym inwazyjnym rakiem szyjki macicy, który jest najcięższą postacią choroby. Rak szyjki macicy może być wcześnie rozpoznany i uleczalny. Bardzo ważne jest wykonywanie cytologii szyjki macicy metodą tradycyjną lub na tzw. podłożu płynnym. Czułość i swoistość klasycznej cytologii jest niska i wynosi poniżej 50%, niemniej jednak, wykonywana regularnie i pobierana poprawnie pozwala na precyzyjne ustalenie rozpoznania. Od niedawna lekarze dysponują nowym urządzeniem wykorzystującym możliwości sztucznej intelignecji, które ma jeszcze bardziej ułatwić i przyspieszyć diagnozowanie raka. Pozwala ono na interpretację obrazów z zastosowaniem algorytmów sztucznej inteligencji w czasie rzeczywistym i może być wykorzystywane na poziomie podstawowego rutynowego badania ginekologicznego. System w ciągu kilkudziesięciu sekund porównuje zdjęcia zrobione w gabinecie ginekologa z tysiącami obrazów w bazie danych, którym dane rozpoznanie zostało przypisane przez dziesiątki światowej klasy ekspertów kolposkopii. Z dotychczas przeprowadzonych badań wynika, że automatyczna ocena obrazów oparta na inteligencji rozszerzonej umożliwia detekcję zmian śródnabłonkowych i procesu złośliwego z czułością do 97,7 procent i specyficznością do 85 procent u kobiet w wieku reprodukcyjnym. W leczeniu raka szyjki i trzonu macicy wykorzystuje się także robota da Vinci. Metoda TMMR/PMMR wykonana z użyciem wspomnianego robota to przełom w zakresie małoinwazyjnego leczenia operacyjnego nowotworów szyjki i trzonu macicy. Bazuje ona na teorii rozprzestrzeniania się nowotworu w tzw. kompartmentach embrionalnych, według której w początkowych stadiach raka komórki nowotworowe mają zdolność wzrostu tylko w obrębie tkanki, która w rozwoju embrionalnym tworzy narząd, gdzie rozwinął się dany nowotwór, np. macicę. Odmienność metody TMMR/PMMR od innych obecnie stosowanych polega na zapobieganiu wznowie nowotworu na skutek wycięcia całości tkanek tworzących dany kompartment. Pozytywnym aspektem tej techniki operacyjnej jest zaoszczędzenie nerwów oraz narządów należących do sąsiadujących kompartmentów takich, jak pęcherz moczowy, co pozwala na redukcję powikłań pooperacyjnych oraz utrzymanie dobrej jakości życia pacjentek po zabiegu. Dzięki wykorzystaniu wspomnianej metody istnieje również możliwość rezygnacji z leczenia uzupełniającego w postaci radioterapii, często znacznie pogarszającej jakość życia pacjentek. Możliwość zastosowania robota da Vinci w operacyjnym leczeniu jest też szczególnie ważna dla pacjentek ze znacznym stopniem otyłości, która utrudnia operacje ginekologiczne. Projekt realizowany w jednym ze szpitali w Krakowie, w którym wykorzystywany jest robot da Vinci innowacyjny system przetwarzania danych medycznych, który umożliwia wizualizację trójwymiarowych danych obrazowych pozyskanych przy pomocy tomografii komputerowej lub ultrasonografii. Wykorzystanie systemu zostało przewidziane dla pacjentek, u których anatomia pola operacyjnego jest zaburzona i niemożliwa do oceny na podstawie powszechnie stosowanych metod diagnostycznych. Program stanowi realną szansę poprawy jakości leczenia onkologicznego pacjentek dotkniętych rakiem szyjki macicy i rakiem trzonu macicy. Wśród spodziewanych istotnych korzyści wymienia się redukcję bólu, mniejsze krwawienie śródoperacyjne, zmniejszoną ilość powikłań śród- i postoperacyjnych. Oczekuje się, że wyniki postępowania w leczeniu raka szyjki macicy i w leczeniu raka trzonu macicy będą zbliżone z wynikami chirurgicznego postępowania tradycyjnego, uzupełnionego radioterapią. Spodziewana jakość życia pacjentek po tych operacjach będzie jednak znacząco wyższa w porównaniu z pacjentkami operowanymi zgodnie z obowiązującym obecnie protokołem onkologicznym i radioterapią. Znany i często występujący na drzewach grzyb rozkładający drewno może się okazać pomocny w leczeniu raka szyjki macicy. Występujący w nim enzym był dotąd szczególnie przydatny w przemyśle. Naukowcy z Lublina wykazali zaś jego właściwości przeciwnowotworowe i antywirusowe. Jego system enzymatyczny jest bardzo efektywny w degradacji różnych szkodliwych, zanieczyszczających środowisko. Zachowuje stabilność i utrzymuje swoje właściwości w rozmaitych warunkach. Daje się łatwo namnażać w laboratorium, co jest bardzo ważne z punktu widzenia jego zastosowań aplikacyjnych. Swoje właściwości zawdzięcza on przede wszystkim jednemu enzymowi - lakazie. Dotychczas przeprowadzano badania in vitro, czyli z wykorzystaniem linii komórkowych. Aby móc mówić o skuteczności działania lakazy w leczeniu nowotworu, należałoby przeprowadzić badania in vivo, czyli na żywym organizmie najpierw na zwierzętach, a potem badania kliniczne z udziałem ludzi.