Prof. Romuald Danielewicz, szef Poltransplantu, prof. Krzysztof Kusza, Krajowy Konsultant ds. Anestezjologii, prof. Romuald Bohatyrewicz z PUM, po obejrzeniu filmu nie kryli wzruszenia.

Film opowiada nie tylko o znanym kardiochirurgu, który dokonał pierwszego w Polsce przeszczepu serca, ale przede wszystkim o lękach jakie towarzyszą procedurze pobierania narządów - mówi w swoim reportażu Marek Nowicki, reporter TVN. - Czy pacjent, którego serce bije naprawdę nie żyje, czy śmierć mózgu oznacza śmierć człowieka, co to jest w ogóle śmierć mózgu? - na te pytania odpowiada film.

Do śmierci mózgu może dojść w wyniku pierwotnego uszkodzenia mózgu albo kilka minut po zatrzymaniu krążenia, wtedy kiedy krew już przez mózg przestaje krążyć i obumiera on bardzo szybko, w okresie kilku minut - wyjaśnia prof. Bohatyrewicz. - To w zasadzie w kręgach medycznych nie stanowi już większego problemu i nasz polskie społeczeństwo też już to przyjęło do wiadomości w znakomitej większości.

Autor reportażu pokazuje, że jednak wciąż zdarzają się protesty, jak lipcowy protest we Wrocławiu, kiedy to ludzie domagali się, aby nie odłączać od aparatury podtrzymującej życie pacjentów, u których stwierdzono śmierć mózgu. Na portalach społecznościowych uzyskali sto tys. głosów poparcia.

Nie odbieram tego jako protestu przeciwko przeszczepianiu narządów - mówi prof. Danielewicz. - Czytam to jako szczególną, ale zaostrzoną formę braku zgody na śmierć.

Chory jest sensem życia - opowiada prof. Marian Zembala, który uważany jest za następcę prof. Religii. - I tak naprawdę jest, nawet gdy zdarzają się tacy, którzy pieniądze przekładają na pierwszy plan, to nigdy nie dojdą do najwyższych zaszczytów.

Zgodnie z prawem śmierć mózgu nie może budzić żadnych wątpliwości, tak było w latach 80. i tak jest teraz - musi ją stwierdzić specjalna komisja składająca się z trzech lekarzy.

Opieka nad zmarłym dawcą wtedy kiedy jest zamiar pobrania narządów do ich przeszczepienia jest jedynym przypadkiem w naszym prawie, który zezwala na opiekowanie się osobą zmarłą - twierdzi prof. Danielewicz.

Chociaż w naszym prawie nie trzeba pytać o zgodę rodziny na pobranie narządów, to w przypadku jej odmowy lekarze szanują decyzję najbliższych.

Każda śmierć jest naszą porażką - mówi prof. Kusza. - W odbiorze społecznym powinno być to jasne. Na tym filmie widać w jaki sposób prof. Religa przeżywał swoje śmierci. Nie był i nie jest odosobniony w tym zakresie. Film jest cząstką mojego życia - przyznaje profesor.




Źródło: www.termedia.pl