Pacjenci zmagający się z chorobą Parkinsona nie pogodzili się z decyzją Ministerstwa Zdrowia, które odrzuciło możliwość wdrożenia terapii infuzyjnej stosowanej w późnym stadium choroby.

Ministerstwo zdrowia odbiera nadzieje chorym - tego zdania są pacjenci zmagający się z zaawansowanym stadium choroby Parkinsona. Opinia to  efekt odrzucenia przez resort zdrowia wniosku refundacyjnego dotyczącego terapii infuzyjnej.
Pacjenci mogą mieć uzasadniony żal zwłaszcza, że 8 kwietnia br. Krzysztof Bąk, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, odpowiadając na pytanie Polskiej Agencji Prasowej o możliwość finansowania terapii infuzyjnych dla pacjentów w zaawansowanym stadium choroby Parkinsona informował, że „w resorcie trwają obecnie prace nad objęciem ich refundacją”.

"Kilka dni po tej konferencji dowiedzieliśmy się, że wniosek dotyczący drugiej z metod został przez ministerstwo tego samego dnia odrzucony. Nie wiemy skąd ta rozbieżność między słowami rzecznika, a decyzją"– nie kryje rozczarowania Jadwiga Pawłowska-Machajek, prezes Fundacji na rzecz chorych na Parkinsona.

Jak zapowiada, chorzy nie zamierzają składać broni i przygotowują już petycję do Ministra Zdrowia. W planach mają przesłanie do resortu ponad 2 tysiące kartek z tekstem petycji, podpisanych osobiście przez pacjentów, członków ich rodzin i opiekunów, czyli wszystkich, których tak naprawdę dotyka ta choroba.

"Chcemy wykorzystać fakt, że w kwietniu szczególnie dużo mówi się o chorobie Parkinsona i osobiście przypomnieć o naszych problemach Ministrowi Zdrowia" – wyjaśnia Jadwiga Pawłowska-Machajek.

W ocenie pacjentów argument o braku stosownych środków na trapie powinien zostać gruntownie zweryfikowany- szczególnie, że jak już wcześniej podkreślali eksperci.

Refundacja infuzji dotyczyłaby niezwykle wąskiej grupy pacjentów, u których występują przeciwwskazania do realizowanej z sukcesem terapii poprzez głęboką stymulację mózgu.

 

Źródło: www.pulsmedycyny.pl