COVID-19 to nie tylko choroba płuc, powoduje także uszkodzenia śródbłonka naczyń krwionośnych, mięśnia sercowego i zwiększa ryzyko zakrzepicy - ostrzegają eksperci.

Wirus SARS-CoV-2 atakuje przede wszystkim drogi oddechowe, w tym płuca, a skutkiem mogą być poważne uszkodzenia tego narządu, wymagające nawet przeszczepu płuca. COVID-19 nie jest jednak tylko chorobą układu oddechowego, z czego wciąż wiele osób nie zdaje sobie sprawy.

„Udowodniono, że wirus SARS-CoV-2 oddziałuje na śródbłonek naczyń i może powodować jego uszkodzenie, co z kolei zwiększa ryzyko choroby zakrzepowo-zatorowej” - powiedział w rozmowie z PAP prof. Łukasz Paluch z Doppler Warszawski Instytut Naczyniowy. Skutkiem tego może być większe ryzyko zatorowości płucnej, a także zawału mięśnia sercowego lub udaru mózgu. Zdarza się to nawet u młodych zdrowych i wysportowanych ludzi, a czasem nawet u dzieci.

Tego rodzaju powikłania COVID-19 dają już znać o sobie. Specjalista twierdzi, że do gabinetów lekarskich coraz częściej zgłaszają się pacjenci z objawami zakrzepicy, jak też z zatorowością płucną.

O tym, jak duży wpływ na śródbłonek naczyń krwionośnych ma wirus SARS-CoV-2 przekonuje dr Piotr Ligocki, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych 10. Klinicznego Szpitala Wojskowego z Polikliniką w Bydgoszczy. Jego zdaniem SARS-CoV-2 jest jedynym znanym wirusem, który ma tak silne działanie prozakrzepowe w krążeniu małym, czyli płucnym. Wywołuje tam mikrozakrzepy, które sprzyjają powstawaniu dużych skrzeplin, mogących prowadzić do zatorowości płucnej, bardzo groźnej dla życia.

Specjalista w wypowiedzi dla PAP przekonuje, że pacjenci, którzy z powodu COVID-19 byli hospitalizowani, powinni mieć w okresie od 1 do 3 miesięcy wykonane RTG płuc, aby ocenić czy infekcja wywołała zmiany w płucach. Lekarz powinien też rozważyć wykonanie badania stężenia D-dimerów w surowicy krwi, w szczególności u osób z czynnikami ryzyka chorób zakrzepowo-zatorowych.

„Niestety, nie ma podobnych zaleceń dla chorych na COVID-19, którzy nie byli hospitalizowani. Ja zalecam jednak tym pacjentom, którzy przeszli pełnoobjawowy COVID w domu, aby w ciągu 2-3 miesięcy po chorobie wykonali RTG płuc oraz przy czynnikach ryzyka zbadali stężenia D-dimerów” – zaznaczył dr Ligocki.

Zakrzepy mogą wystąpić nie tylko w kończynach dolnych, z czym są zwykle kojarzone, lecz również w żyłach przymacicza u kobiet i miednicy mniejszej. Z tych miejsc w pewnych sytuacjach skrzep także może się przemieścić do naczyń płucnych. „Zamknięcie tych naczyń znacznie zmniejsza utlenowanie krwi i jej przepływ przez płuca, co z kolei grozi uduszeniem się pacjenta. Powodem nie jest brak dopływu powietrza, lecz zaburzenia przepływu krwi przez płuca. Czasami chodzi do zatrzymania akcji serca” - stwierdza prof. Łukasz Paluch.

Wirus SARS-CoV-2 może nawet uszkadzać mięsień sercowy. Z danych przedstawionych przez dr n. med. Grażynę Cholewińską-Szymańską podczas konferencji „Wirusologia 2022 – najnowsze doniesienia” wynika, że aż 60 proc. ozdrowieńców miało oznaki zapalenia mięśnia sercowego. Wskazują na to badania naukowców ze Szpitala Uniwersyteckiego we Frankfurcie.

SARS-CoV-2 - podobnie jak inne koronawirusy - jest patogenem kardiotropowym, czy ma powinowactwa do komórek mięśnia sercowego. Wynikają one z tego, że receptor ACE2, za pośrednictwem którego patogen ten wnika do organizmu, występuje zarówno w komórkach układu oddechowego, jak też w większości innych narządów, na przykład mięśnia sercowego - tłumaczy specjalistka, która jest ordynatorem w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie i konsultantem województwa mazowieckiego w dziedzinie chorób zakaźnych.

Zaznacza, że po COVID-19 - poza zapaleniem mięśnia sercowego - mogą wystąpić także inne powikłania kardiologiczne, takie jak zaburzenia przewodnictwa przedsionkowo-komorowego i rytmu serca, początek lub nasilenie niewydolności serca, ostry zespół wieńcowy (czyli zawał serca), zmiany zapalne w naczyniach oraz wahania ciśnienia tętniczego.(PAP)


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Zbigniew Wojtasiński