W cieniu pandemii COVID-19 trwa ta stara – zakażeń HIV. W Polsce występują niepokojące trendy: z jednej strony pogłębiający się niedostatek wiedzy na temat transmisji HIV, z drugiej – dramatycznie niska skłonność do testowania się w kierunku zakażenia. Tymczasem testy są darmowe, a w razie zakażenia leczenie jest dostępne i umożliwia zupełnie normalne życie. W tym kontekście lepiej nie dawać się zwieść oficjalnym statystykom – zakażeń jest na pewno więcej niż się to raportuje.
„Dla mnie jest to socjologiczny fenomen. Z jednej strony jako społeczeństwo mamy tak niski poziom wiedzy, że sądzimy, iż można zakazić się HIV w codziennych błahych sytuacjach, jak na przykład poprzez dotykanie klamek (co oczywiście jest nieprawdą), a z drugiej tak mało się testujemy. Tylko jeden na 10 dorosłych Polaków kiedykolwiek wykonał test w kierunku HIV. Co się dzieje, że tak bardzo wierzymy, że HIV nas nie dotyczy?” – komentuje Magdalena Ankiersztejn-Bartczak z Fundacji Edukacji Społecznej.
Niedawno w ramach akcji edukacyjnej „Mówię o HIV” realizowanej dzięki wsparciu Gilead Sciences przeprowadzono w mediach społecznościowych quiz z wiedzy o drogach transmisji HIV oraz kwestiach wykrywania zakażenia (ankietę przeprowadziła Fundacja Teraz Wy).
Okazało się, że co szósty młody człowiek uważa, że można się zakazić przez dotykanie mebli lub elementów małej architektury i dlatego „lepiej często myć i dezynfekować ręce, zwłaszcza w miejscach publicznych, bo być może ławki, poręcze i przyciski były dotykane przez osoby z HIV”. Uwaga! To oczywiście nieprawda.
Prawie co piąty uczestnik tego quizu tkwił w błędzie, że całowanie się z osobą żyjącą z HIV stwarza duże ryzyko zakażenia. Natomiast niemal jedna czwarta respondentów uważała niesłusznie, że problem HIV ich w ogóle nie dotyczy.
Ankieta w mediach społecznościowych nie jest najdoskonalszym metodologicznie sprawdzianem wiedzy, ale potwierdza trend wychwycony w badaniu o wysokiej jakości metodologii. Tego rodzaju badanie, "Postawy studentów uczelni podkarpackich wobec HIV/AIDS" zostało zrealizowane od kwietnia do czerwca 2019 roku na terenie 12 wyższych uczelni Podkarpacia, a losową próbę badawczą stanowiło 2764 studentów (1651 kobiety i 1113 mężczyzn).
Studenci mieli za zadanie rozwiązanie testu składającego się z 33 zdań, oceniając je na skali: „prawda”, „fałsz”, „nie wiem”. 26 pytań odnosiła się do dróg zakażenia HIV, a reszta - diagnostyki zakażenia. Podsumowując jego wyniki Maria Łukaszek z Instytutu Pedagogiki Kolegium Nauk Społecznych Uniwersytetu Rzeszowskiego podkreśliła:
• w odniesieniu do dróg zakażenia HIV (26 pytań testu) jedna czwarta badanych udzieliła mniej niż połowę poprawnych odpowiedzi;
• jedynie niespełna 6 proc. studentów miało dobrą wiedzę o drogach zakażenia HIV - osiągnęło wynik w postaci powyżej 84,6 proc. prawidłowych odpowiedzi;
• okazało się, że ankietowani mieli bardzo słabą wiedzę o diagnostyce zakażeń HIV - tylko 1,9 proc. odpowiedziało poprawnie na więcej niż 85,7 proc. pytań;
• aż ponad 60,5 proc. badanych udzieliło nie więcej niż dwie prawidłowe w teście sprawdzającym wiedzę z diagnozowania zakażenia HIV.
Jako ryzykowne, w podkarpackim badaniu, studenci prawidłowo wskazywali najczęściej:
• stosunki, gdzie prezerwatywy zakłada się w trakcie aktu seksualnego, dopiero przed ejakulacją (80 proc.);
• jednorazowe kontakty seksualne z osobami zakażonymi (74 proc.);
• inicjację seksualną kobiety, do której dochodzi z zakażonym partnerem (73 proc.).
Niestety, ankietowani najczęściej nie wiedzieli, że:
• kobiety bardziej niż mężczyźni są narażone na ryzyko zakażenia HIV drogą stosunków seksualnych (tylko 20 proc. poprawnych odpowiedzi);
• osoba zakażona chorobą przenoszoną drogą płciową (np. chlamydią) jest bardziej narażona na ryzyko zakażenia HIV drogą stosunków seksualnych (41 proc. poprawnych odpowiedzi);
• procedura przetaczania krwi w sterylnych warunkach jest gwarancją ochrony przed zakażeniem HIV (37 proc. poprawnych odpowiedzi);
• zakażona HIV matka może wraz ze swoim mlekiem przekazać wirusa dziecku (40 proc. prawidłowych odpowiedzi);
• korzystanie z toalet w miejscach publicznych (np. centrum handlowym czy kinie) nie stwarza ryzyka zakażenia się HIV (udzielono jedynie 32% poprawnych odpowiedzi);
• ukąszenie komara, który wcześniej ukąsił osobę zakażoną HIV nie jest sytuacją zagrażającą (32 proc. prawidłowych odpowiedzi).
Liczba testów maleje. To bardzo zły znak
Magdalena Ankiersztajn-Bartczak ocenia, że w ostatnich latach nastąpił spadek wiedzy na temat HIV/AIDS. „Efekty tego spadku wiedzy są widoczne. To dobrze, że jest dostępne bardzo dobre leczenie i jest ono bardzo ważne, ale lepiej stosować profilaktykę, bo wtedy leczenie nie jest potrzebne. Tymczasem na przestrzeni kilku ostatnich lat przybywa nam osób, które są zakażone i trzeba je włączać do programu terapii” - mówi. Podkreśla, że potrzebna jest dobra akcja edukacyjna w szkołach. „Z tym natomiast są trudności, bo organizacje pozarządowe, które zajmowały się szerzeniem tego rodzaju wiedzy, mają obecnie utrudniony dostęp do szkół” - dodaje.
W uzasadnieniu do najnowszej edycji programu zapobiegania i zwalczania HIV/AIDS wskazano, że „roczna liczba badań wykonywanych w kierunku rozpoznania HIV w skali kraju pozostaje na niskim poziomie. Między latami 2016 a 2019 wskaźnik testowania spadł z 3 do 1 na 100 tys. mieszkańców rocznie, co odpowiada tylko około 1 proc. populacji Rzeczypospolitej Polskiej badanej w kierunku HIV”.
Co zrozumiałe, w 2020 roku skłonność do testowania jeszcze zmalała (pandemia COVID-19). Tymczasem zakażenie HIV nawet przez kilka lat może nie dawać żadnych niepokojących objawów. W tym czasie nieświadoma osoba może szerzyć wirusa dalej, narażając i siebie, i innych na rozwój AIDS.
Wspomniany wyżej dokument wskazuje, że pomiędzy 2016 a 2019 rokiem wzrost zakażeń odnotowano zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet, „w tym w grupie kobiet w porównaniu z liczbą zakażeń zarejestrowaną w roku 2016 nastąpił nawet 38 proc. wzrost liczby nowo wykrywanych zakażeń”.
Testy w kierunku HIV można wykonać na terenie całego kraju – anonimowo, bezpłatnie i bez skierowania. Lista placówek dostępna jest na stronie Krajowego Centrum ds. AIDS. Warto przypominać, że ryzykowne zachowania w kontekście zakażenia HIV to w szczególności:
• kontakty seksualne bez prezerwatywy;
• chemsex (seks uprawiany pod wpływem substancji psychoaktywnych);
• dzielenie się sprzętem do przyjmowania narkotyków i wykonywania tatuażu;
• kontakty błon śluzowych lub otwartej rany z krwią i/lub wydzielinami narządów płciowych innej osoby.
Od wdrożenia testów w 1985 r. do 31 grudnia 2020 r.:
• stwierdzono zakażenie HIV u 26 395 osób;
• odnotowano 3802 zachorowania na AIDS;
• 1428 chorych zmarło (bez zgonów w 2020 r.).
Komentarze
[ z 4]
W naszym kraju przeprowadza się całkiem sporą ilość kampanii, których celem jest zwiększenie świadomości społeczeństwa odnośnie wirusa HIV. Jednak jak czytamy wciąż istnieje pewien problem jeżeli chodzi o wiedzę naszych obywateli na temat tego wirusa. Wydaje mi się, że wiele osób myśli, że problem zakażenia się tym wirusem może ich nie dotyczyć, ponieważ mówi się, że odsetek zakażeń jest stosunkowo mały i nie ma się czym tak naprawdę przejmować. Problem jak czytamy jest jednak znacznie większy niż może się wydawać, ale wiele osób nie dopuszcza do siebie tej myśli. Związane jest to między innymi z tym, że do pojawienia się pierwszych objawów może minąć nawet kilka lat co sprawia, że transmisja wirusa jest dużo łatwiejsza.
Ma Pan racje, że świadomość naszego społeczeństwa na temat wirusa HIV nie jest wystarczająca. Jest to temat, o którym wciąż mówi się i wie się stanowczo za mało. Sporo osób boi się udać do punktu, aby przeprowadzić badanie pod kątem zakażenia wirusem HIV. Na terenie całego kraju, głównie w miastach wojewódzkich istnieją punkty konsultacyjne, w których można przeprowadzić badania pod kątem ewentualnego zakażenia, które są całkowicie anonimowe i przeprowadzane w bardzo komfortowy dla pacjenta sposób, Są one bezpłatne i często na spotkaniu poprzedzającym pobranie krwi, można porozmawiać ze specjalistą na temat profilaktyki czy nowych metod leczenia, dzięki którym można normalnie funkcjonować w społeczeństwie.
Jak wykazał rozwiązany przez ankietowanych test, wiedza na temat wirusa HIV nie jest na zbyt dobrym poziomie. Wciąż na jego temat istnieje spora liczba mitów, która powoduje pewnego rodzaju dezinformacje w społeczeństwie i po części może sprawiać, że jego transmisja może okazywać się łatwiejsza. Niepokoi mnie fakt, że pomimo licznych kampanii liczba przeprowadzanych testów na przestrzeni lat uległa zmniejszeniu. Prawdopodobnie ostatnie dwa lata związane z pandemią mogły wpłynąć na tę statystykę ponieważ znaczna część społeczeństwa wykonuje mniejszą liczbę badań pod kątem licznych schorzeń.
Większość badaczy podejmujących tematykę stygmatyzacji związanej z HIV posługuje się socjologicznymi teoriami piętna, począwszy od klasycznej już propozycji Ervinga Goffmana akcentującej jego interakcyjną, społecznie konstruowaną naturę, po współczesne propozycje ujmowania go przez pryzmat relacji władzy i (re)produkcji społecznych nierówności. Zdaniem Bruce’a Linka i Jo Phelan mnogość definicji i propozycji ujmowania stygmatyzacji wynika ze złożoności tego zjawiska, zależnego od wielu wzajemnie powiązanych procesów, a wśród nich: — dostrzeżenia i etykietowania różnic międzyludzkich; — dominacji kulturowych przekonań, w których wyodrębnione różnice są wartościowane negatywnie; — procesów kategoryzacji społecznej, w rezultacie których wytwarzany jest dystans między grupą obcą i własną; — utraty statusu społecznego w związku z przynależnością do wyodrębnionej grupy społecznej oraz — nierówności w zakresie dostępu do społecznego, ekonomicznego i politycznego wymiaru władzy, które umożliwiają praktykowanie dezaprobaty, odrzucenia, wykluczenia i dyskryminacji. Zgodnie z tym ujęciem stygmatyzacja pojawia się wszędzie tam, gdzie w sytuacji nierówności władzy współwystępują procesy etykietowania, stereotypizacji, separacji, utraty statusu i dyskryminacji. Tak rozumiana stygmatyzacja funkcjonuje na trzech poziomach: strukturalnym, indywidualnym oraz intraindywidualnym — w tym ostatnim przypadku za pośrednictwem negatywnych uwewnętrznionych przekonań na temat samego siebie, jako osoby należącej do grupy wykluczanej społecznie. Psychologiczne rozumienia stygmatyzacji uzupełniają jej ujęcia socjologiczne o analizę procesów zachodzących w dwóch ostatnich płaszczyznach. Infekcja HIV jest tutaj traktowana jako kondycja zdrowotna, której społeczny odbiór przejawia się w doświadczeniu nie tylko osób zakażonych, ale także pozostałych członków społeczeństwa. W przypadku tej ostatniej grupy procesy stygmatyzacji najczęściej są analizowane przy wykorzystaniu takich narzędzi, jak pojęcia „stereotypu”, „uprzedzenia” oraz „dyskryminacji” opisujących odpowiednio poznawcze, emocjonalne i behawioralne komponenty postaw w stosunku do osób żyjących z HIV. Ich funkcją jest zwiększenie indywidualnego poczucia bezpieczeństwa oraz zdystansowanie się do wzbudzającego lęk zagrożenia, jakim jest zakażenie. Umożliwia to na przykład poznawcza konstrukcja HIV jako zakażenia selektywnego, czyli takiego, które dotyczy przede wszystkim lub wyłącznie wybranych, marginalizowanych społecznie grup. Stygmatyzacja związana z HIV podtrzymuje i powiela w ten sposób istniejące społeczne nierówności, w szczególności te, które wiążą się z kategoriami płci i seksualności, przynależności etnicznej czy statusu socjoekonomicznego. W przypadku HIV, od samego początku epidemii infekcję wiązano z takimi populacjami, jak homoseksualni mężczyźni, osoby świadczące płatne usługi seksualne, imigranci (w USA przede wszystkim z Afryki i Haiti) oraz przyjmujący narkotyki w formie iniekcji . Choć błędne i szkodliwe, przekonania te są w dalszym ciągu powszechne, a nawet wzmacniane przez medialne reprezentacje osób żyjących z HIV. Skutkują one między innymi niedoszacowywaniem ryzyka zakażenia wśród osób, które nie identyfikują się z żadną z stereotypowo wiązanych z HIV grup społecznych i w rezultacie odraczaniem lub unikaniem testowania w kierunku HIV mimo podejmowania ryzykownych, a więc mogących skutkować zakażeniem, zachowań. Inne poznawcze komponenty stygmatyzacji związanej z HIV uwzględniane w badaniach obejmują osądy moralne oraz potępianie osób zakażonych, obarczanie ich odpowiedzialnością za zakażenie oraz przypisywanie im szczególnych charakterystyk, takich jak nieodpowiedzialność lub permisywność seksualna. Zwykle towarzyszą im uprzedzenia przyjmujące postać lęku przed kontaktem z osobami żyjącymi z HIV wynikającego z obaw o możliwość zakażenia i wzmacnianego przez znikomą lub błędną wiedzę na temat samej infekcji oraz dróg transmisji wirusa. Poznawcze i afektywne procesy stygmatyzacji mogą, lecz nie muszą, prowadzić do dyskryminacji osób zakażonych, czyli ich niesprawiedliwego, gorszego traktowania na przykład w placówkach opieki zdrowotnej lub miejscu pracy. Wśród stygmatyzujących praktyk wymienia się także stosowanie środków przymusu wobec osób zakażonych obejmujących niezgodne z wolą ujawnianie statusu serologicznego czy kryminalizację „narażenia na zakażenie” . W grupie zakażonych HIV procesy społecznej stygmatyzacji wynikają z doświadczeń odrzucenia i niesprawiedliwego traktowania w związku ze swoją seropozytywnością, a także świadomości społecznej dewaluacji tych osób. W pierwszym z wymienionych przypadków mowa o „ucieleśnionym piętnie” (enacted stigma), które w literaturze jest odróżniane od „piętna zinternalizowanego” (internalized stigma), czyli uwewnętrznionych społecznych negatywnych przekonań na temat samego siebie, oraz „piętna antycypowanego” (anticipated stigma), czyli oczekiwań odrzucenia i dyskryminacji w sytuacji ujawnienia swojego statusu serologicznego. Wszystkie te mechanizmy przyczyniają się do pogorszenia psychicznego dobrostanu osób żyjących z HIV, utrudniają uzyskanie społecznego wsparcia oraz stanowią istotną barierę dla rozpoczęcia, a także skuteczności leczenia antyretrowirusowego. Unikanie testowania w kierunku HIV, a więc i późne diagnozy, wiążą się nie tylko z przesuniętym w czasie rozpoczęciem leczenia i jego ograniczoną efektywnością oraz wyższymi kosztami opieki zdrowotnej, ale także sprzyjają dalszej transmisji HIV, do której najczęściej dochodzi na skutek braku wiedzy o własnym zakażeniu. Kluczowe z tego względu jest określenie najważniejszych barier stojących na drodze do wykonania testu zarówno tych, które są związane z organizacją samego testowania (dostępność placówek, procedura testowania), jak i w obrębie czynników o charakterze psychospołecznym. Z dotychczas zrealizowanych badań wynika, że wśród kluczowych psychospołecznych uwarunkowań testowania w kierunku HIV znajduje się wiedza na temat HIV (niewystarczająca i błędna), dostrzeganie korzyści wynikających z testowania (pozostające w pozytywnych związkach z wykonywaniem testów), percepcja indywidualnego ryzyka zakażenia (dostrzeganie możliwości zakażenia się wiąże się z chęcią wykonania testu) oraz procesy stygmatyzacji związanej z HIV. Ten ostatni czynnik jest w badaniach najczęściej ujmowany w postaci stereotypowych przekonań na temat osób żyjących z HIV, oczekiwań stygmatyzacji w sytuacji otrzymania dodatniego wyniku, świadomości społecznej stygmatyzacji zakażenia HIV lub połączenia tych czynników i współwystępuje z unikaniem testowania lub nieregularnym testowaniem. Strach przed otrzymaniem wyniku dodatniego oraz idącymi za tym zmianami, takimi jak konieczność stawienia czoła społecznej stygmatyzacji, decydowania o ujawnianiu lub nieujawnianiu swojego statusu serologicznego przed znajomymi i rodziną, a także obowiązek informowania o zakażeniu partnerów seksualnych. Częściej są to także osoby, które w badaniach ujawniają negatywne postawy wobec osób zakażonych, obarczają je winą za zakażenie i popierają praktyki izolowania osób żyjących z HIV od społeczeństwa. Wyniki badań ujawniają także, że rola procesów stygmatyzacji okazuje się raczej stabilna na przestrzeni czasu w porównaniu z innymi uwarunkowaniami o charakterze psychospołecznym. Porównanie barier dla testowania na HIV zidentyfikowanych w 2000 i 2010 roku w grupie mężczyzn mających kontakty seksualne z mężczyznami (MSM) żyjących w Szkocji uwidacznia, że o ile w omawianym czasie doszło w badanej populacji do pewnej normalizacji testowania na HIV i wzrosła świadomość związanych z nim korzyści, lęk przed uzyskaniem dodatniego wyniku stanowi w dalszym ciągu kluczową barierę dla wykonania testu, a samo zakażenie podlega stygmatyzacji i wiąże się z odrzucaniem mężczyzn jako partnerów seksualnych. Lęk przed doświadczeniem stygmatyzacji stanowiący barierę utrudniającą wykonanie testu w kierunku HIV może wzbudzać nie tylko perspektywa uzyskania dodatniego wyniku, ale także sama procedura testowania. Przyjmuje on postać obaw o doświadczenie dyskryminacji i nieodpowiedniego traktowania ze strony personelu medycznego w trakcie badania, przy czym obawy te mogą dotyczyć także konieczności ujawnienia mniejszościowych aspektów swojej tożsamości lub preferencji seksualnych. Transpłciowe kobiety oraz mężczyźni z populacji MSM w jednym z badań wskazywali na przykład na trudności z ujawnianiem swojej tożsamości przed personelem medycznym w placówkach testowania na HIV. W trakcie wywiadów samą konieczność udania się do wyznaczonej placówki w celu wykonania testu na HIV opisywali jako źródło wstydu, a zachowanie personelu medycznego niejednokrotnie odbierali jako sugerujące ocenę moralną i potępienie. Co istotne, negatywne doświadczenia, na jakie narażeni byli badani już na pierwszym etapie diagnostyki, wiązały się z późniejszym unikaniem kontaktu z placówkami ochrony zdrowia i obniżoną gotowością do podjęcia leczenia w sytuacji diagnozy zakażenia. Podobne doświadczenia relacjonują w swoim badaniu Knight i wsp. Uczestniczące w badaniu osoby, które podjęły decyzję o wykonaniu testu, wskazywały na wiążące się z nią poczucie lęku i wstydu oraz konieczność stawienia czoła społecznym stereotypom dotyczącym HIV i osób zakażonych już w samej sytuacji wykonywania badania na obecność wirusa. Konieczność przeprowadzenia rozmowy o ryzykownych w kontekście HIV zachowaniach oraz okolicznościach w jakich mogło dojść do zakażenia, była postrzegana jako dodatkowo uciążliwa i zniechęcająca. Ci sami badacze porównali także odczucia towarzyszące rutynowemu testowaniu w kierunku HIV oferowanemu przy okazji wykonywania innych badań (np. profilaktycznych lub okresowych) z sytuacją wykonywania testu wyłącznie w kierunku zakażenia HIV i zgłaszania się jedynie w tym celu do placówki medycznej. Uczestnicy testujący się w drugiej z opisanych sytuacji częściej wskazywali na poczucie wstydu oraz zwracali uwagę na specyficzne traktowanie przez personel medyczny. W przypadku pierwszej grupy nie rejestrowano analogicznych odczuć. Dodatkową zaletą rutynowego testowania w kierunku HIV wykonywanego przy okazji innych badań profilaktycznych lub diagnostycznych były zatem redukcja stygmatyzacji i ograniczenie barier stojących na drodze do wykonania testu, takich jak na przykład obawa o ocenę moralną. Badani wskazywali również, że włączenie testowania w kierunku HIV do pakietu rutynowych testów pozwoliłoby na zmianę postrzegania testów i samego zakażenia jako czegoś wyjątkowego i wstydliwego. Przywołane zalecenia dotyczące rutynowego testowania na HIV korespondują z wynikami badań Younga i Zhu , którzy poddali analizie praktyki podejmowane przez osoby testujące się w kierunku HIV w celu zamaskowania właściwego celu wizyty i w konsekwencji zminimalizowania ryzyka doświadczenia stygmatyzacji związanej z HIV. Wskazywały one na przykład test na HIV jako drugorzędną przyczynę swojej wizyty, podając inne powody lub niezwiązane z HIV dolegliwości, jako cel podstawowy. Inną praktyką pozwalającą unikać stygmatyzacji związanej z zakażeniem może być także honorowe krwiodawstwo, przy okazji którego standardowo wykonuje się testy na HIV. Wśród amerykańskich krwiodawców 6% wskazało, że co najmniej jeden raz w życiu oddało krew, kierując się chęcią sprawdzenia swojego statusu serologicznego. Odsetek ten obniżał się wraz ze wzrostem dostępności alternatywnych miejsc oferujących testy w komfortowych i sprzyjających warunkach. Stygmatyzacja związana z HIV nie tylko zatem stanowi ważną barierę na drodze do wykonania testu, ale okazuje się także popychać osoby chcące wykonać test w kierunku różnorodnych, niekoniecznie optymalnych z perspektywy zdrowia publicznego, praktyk mających na celu jej zminimalizowanie. Przywołane badania uwidaczniają także, jak ogromne znaczenie dla profilaktyki HIV mają działania zmierzające do redukcji procesów stygmatyzacji nie tylko związanych z samym zakażeniem, ale także przynależnością do grup wykluczanych społecznie ze względu na inne przesłanki. Procesy stygmatyzacji dotykające osoby zakażone HIV oddziałują w sposób wieloaspektowy, zarówno obniżając wskaźniki zdrowia psychicznego i społecznego, jak i odciskając się piętnem na zdrowiu fizycznym. Zdrowie psychiczne w badaniach dotyczących stygmatyzacji związanej z HIV jest najczęściej ujmowane w jego aspekcie afektywnym, jako zdolność do radzenia sobie z trudnościami i stresem, umiejętność osiągania satysfakcji w życiu, samoakceptacja lub adekwatna samoocena. Z tak rozumianym zdrowiem psychicznym istotnie związany okazuje się zwłaszcza poziom zinternalizowanej stygmy współwystępujący z podwyższonymi wskaźnikami depresji, lęku i ogólnego stresu, a także z obniżoną samooceną oraz wstydem i obwinianiem się z powodu swojego zakażenia. Opisane doświadczenia sprzyjają występowaniu ideacji i prób samobójczych, na które osoby zakażone HIV są narażone w alarmująco wysokim stopniu. Z polskich badań wynika, że prawie 20% żyjących z HIV respondentów w ciągu roku poprzedzającego badanie doświadczyło myśli samobójczych. Nieco wyższe wskaźniki uzyskali Catalan i wsp. na podstawie systematycznego przeglądu 66 doniesień z badań uwzględniających zmienne opisujące rozpowszechnienie ideacji i prób samobójczych oraz zachowań autoagresywnych wśród osób zakażonych HIV. Uśredniony odsetek rozpowszechnienia ideacji samobójczych w analizowanych raportach przekroczył 28%, a celowych samouszkodzeń ciała — 20%. Przeprowadzone analizy ujawniły także, że co dziesiąty zgon wśród osób seropozytywnych był rezultatem próby samobójczej. Z badań przeprowadzonych we Francji wynika, że ryzyko próby samobójczej jest największe wśród kobiet oraz mężczyzn z populacji MSM, a jego główne predyktory to: nasilenie dyskryminacji ze względu na różne przesłanki, bezdomność oraz poczucie osamotnienia. Podwyższone wskaźniki opisujące ryzyko samobójstwa wśród kobiet okazują się tym bardziej alarmujące, że dotychczas problem ten był ignorowany przez badaczy, a kobiety niedoreprezentowane w badanych próbach. Zdaniem Orza i wsp. zagadnienia zdrowia psychicznego kobiet żyjących z HIV oraz jego związków ze zdrowiem seksualnym i prokreacyjnym nie są w wystarczającym stopniu uwzględniane także w globalnych programach polityki zdrowotnej dla polityki zdrowotnej. Chcąc rozwiązać ten problem badaczki przeprowadziły na zlecenie Światowej Organizacji Zdrowia konsultacje, do udziału w których zaprosiły kobiety żyjące z HIV z 94 krajów. Zdecydowana większość uczestniczek badania określiła diagnozę zakażenia jako krytyczny moment dla własnego zdrowia psychicznego. U większości kobiet zaowocowała ona objawami depresji (74%), wstydem (71%), obwinianiem się (70%) oraz pojawieniem się problemów ze snem (68%) . Stygmatyzacja związana z HIV była wskazywana przez uczestniczki jako źródło obaw przed ujawnieniem swojego zakażenia, a przez to czynnik wzmagający doświadczenia izolacji i nasilający depresję. Wiązała się także z obniżoną samooceną stanowiąca barierę dla tworzenia związków intymnych. Owocowała również ograniczeniami praw reprodukcyjnych kobiet. Uczestniczki badania ujawniały między innymi, że były zniechęcane przez lekarzy do posiadania biologicznego potomstwa, a nawet przymuszane do sterylizacji i wyboru bezdzietności. Badane kobiety podkreślały konieczność ułatwienia dostępu do różnorodnych form wsparcia dla osób zakażonych, uwzględniając pomoc profesjonalistów w zakresie zdrowia psychicznego, jak również możliwość nawiązania kontaktów z innymi kobietami żyjącymi z HIV. Zwłaszcza ten ostatni element był uznawany przez nie za kluczowy dla zdrowia psychicznego i możliwości uporania się z diagnozą. Konieczność zapewnienia wsparcia psychologicznego osobom żyjącym z HIV okazuje się tym bardziej istotna, że dobrostan psychiczny i społeczny stanowią istotne wyznaczniki powodzenia terapii antyretrowirusowej. Na podstawie wywiadów przeprowadzonych w grupie 93 osób Earnshaw z wsp. stwierdzili na przykład, że uwewnętrznione negatywne przekonania na temat własnego zakażenia wiążą się nie tylko z afektywnymi wyznacznikami zdrowia, takimi jak zwiększone poczucie bezradności czy brak akceptacji diagnozy, ale także jego behawioralnymi uwarunkowaniami, takimi jak nieregularne przyjmowanie leków antyretrowirusowych oraz obniżona regularność wizyt lekarskich. Trudno przecenić rolę tych czynników, mając na względzie znaczenie adherencji, czyli stosowania się do zaleceń lekarskich obejmującego między innymi odpowiednie dawkowanie i regularne przyjmowanie leków, dla powodzenia terapii antyretrowirusowej. Stały schemat przyjmowania leków jest jednym z głównych wyznaczników skuteczności leczenia antyretrowirusowego, szczególnie w pierwszych kilku miesiącach po rozpoczęciu lub zmianie leczenia . W dotychczasowych badaniach predyktorem gorszej adherencji okazała się nie tylko zinternalizowana stygmatyzacja, ale także wynikające z niej oczekiwania odrzucenia. Mogą one skutkować unikaniem wizyt w poradniach leczenia nabytych niedoborów odporności z obawy przed doświadczeniem gorszego traktowania lub przed byciem rozpoznanym przez znajomą osobę. Niektórzy pacjenci całkowicie rezygnują z farmakoterapii lub — w obawie, że nazwa leków ujawni ich diagnozę — okresowo rezygnują z ich przyjmowania, na przykład na czas wakacji, delegacji czy wyjazdów do bliskich. Kluczowym czynnikiem okazuje się tutaj ujawnienie statusu serologicznego, które w związku z faktem, że stanowi pierwszy krok do uzyskania społecznego wsparcia i znosi konieczność ukrywania zakażenia, jest istotnym predyktorem satysfakcjonującej adherencji. Niszczący wpływ oczekiwań stygmatyzacji obrazują także przywoływane już wcześniej badania Earnshaw i wsp. , w których wiązała się ona z większym ryzykiem wystąpienia takich chorób, jak astma, cukrzyca, choroby serca czy nadciśnienie. Wyjaśniając uzyskane prawidłowości, autorzy wskazali na fakt, że oczekiwania stygmatyzacji mogą się wiązać z dodatkowym stresem, który chronicznie nadwyręża zasoby radzenia sobie i prowadzi do rozwoju dalszych problemów ze zdrowiem. Możliwe również, że oczekiwania stygmatyzacji dotyczą także pracowników ochorny zdrowia, a zaobserwowane prawidłowości wynikają z rzadszego korzystania z opieki zdrowotnej z obawy przed dyskryminacją. Bez względu na konkretny mechanizm tej zależności dotychczas przeprowadzone badania wielokrotnie już zilustrowały związek między stygmatyzacją osób zakażonych a ich gorszym zdrowiem fizycznym. Prawidłowość ta znajduje wyraz w wartościach wskaźników stosowanych do monitorowania przebiegu infekcji, na przykład ilościowym oznaczeniu limfocytów T CD4+, które odzwierciedla stopień uszkodzenia układu immunologicznego. Drugim takim wynikiem jest ilościowe oznaczenie RNA wirusowego (tzw. wiremia) wykorzystywane do oceny skuteczności terapii antyretrowirusowej, której cel jest określany jako obniżenie poziomu wirusa poniżej progu jego wykrywalności. Dotychczas zrealizowane badania wskazują na występowanie zależności między doświadczeniami stygmatyzacji związanej z HIV a wartościami przywołanych wskaźników. Na przykład w badaniu Earnshaw i wsp. w grupie osób, które doświadczyły dyskryminacji ze względu na swoją seropozytywność, odnotowano większe prawdopodobieństwo wystąpienia ciężkiej immunosupresji ujmowanej jako stężenie limfocytów T CD4+ poniżej 200 kom./mm3 krwi. Na podstawie analiz przeprowadzonych w grupie 201 pacjentów, wśród których znaleźli się zarówno rdzenni mieszkańcy Holandii, jak również imigranci (56%) Sumari-de Boer i wsp. stwierdzili występowanie zależności między depresją a wykrywalnym poziomem wiremii niezależnie od poziomu adherencji. Jest to rezultat, który pozostaje zgodny z wynikami wcześniejszych badań ujawniających występowanie zależności między depresją a progresją zakażenia niezależnie od regularności w przyjmowaniu leków antyretrowirusowych. W innym projekcie Anyaegbunam zestawił wartość oznaczenia ilościowego limfocytów T CD4+ z pomiarem antycypowanej stygmy w grupie ponad 400 kobiet i mężczyzn, uzyskując istotny efekt główny między kondycją układu immunologicznego a oczekiwaniem społecznego wykluczenia. W badaniu Pala i wsp. zademonstrowano związki między doświadczeniami stygmatyzacji także ze względu na inne przesłanki (tożsamość seksualna) a wartościami wskaźników opisujących progresję zakażenia. Do badania zaproszono 120 homoseksualnych i biseksualnych mężczyzn zakażonych HIV, u których stężenie limfocytów T CD4+ okazało się niższe w sytuacji zmagania się z zinternalizowaną homofobią, a wiremia wyższa u osób, które doświadczyły dyskryminacji ze względu na swoją tożsamość seksualną. Mechanizmem leżącym u podłoża pogorszonych wskaźników zdrowia fizycznego wśród osób żyjących z HIV może być zatem stres wynikający z procesów stygmatyzacji bez względu na ich przesłankę. Interwencje mające na celu poprawę dobrostanu osób zakażonych HIV powinny zatem obejmować także radzenie sobie ze stygmatyzacją wynikającą z innych niż sam status serologiczny przesłanek społecznego wykluczenia. Wspólny Program Narodów Zjednoczonych Zwalczania HIV/AIDS (UNAIDS, Joint United Nations Programme on HIV/AIDS) prognozuje, że aby zakończyć światową epidemię zakażenia 90% osób żyjących z HIV powinno wiedzieć o swoim zakażeniu, 90% z nich powinno podjąć leczenie antyretrowirusowe, a 90% osób pozostających w leczeniu powinno mieć poziom wirusa poniżej progu wykrywalności. Procesy stygmatyzacji związanej z HIV oraz innymi przesłankami społecznego wykluczenia stanowią barierę na drodze do osiągnięcia każdego z powyższych celów i jako takie powinny stanowić przedmiot kompleksowych oddziaływań profilaktycznych, równie istotny jak zapewnienie dostępu do bezpłatnego testowania oraz leczenia antyretrowirusowego. Istotną rolę w tym procesie powinni pełnić także specjaliści w zakresie zdrowia psychicznego podejmujący w swojej pracy tematykę seksuologiczną. Autorki mają nadzieję, że niniejszy artykuł okaże się przydatnym ku temu narzędziem.( badania p.Magdalena Mijas i wsp.)