W ubiegłym roku wydaliśmy rekordowe 35 mld zł na prywatną opiekę zdrowotną i leki. W efekcie nawet prywatne przychodnie zatykają się. Niektóre podnoszą ceny.


W Polsce dodatkowo na zdrowie ubezpiecza się już ponad 2,5 mln ludzi. Z tej liczby 754 tys. osób płaci z własnej kieszeni. Reszta to etatowi pracownicy firm, którym pracodawca zaoferował abonamenty medyczne. Najwięcej takich klientów ma grupa Lux Med. Z podstawowych pakietów Lux Medu korzysta 800 tys. osób zatrudnionych w sześciu tysiącach firm. Inni gracze z podium to Medicover - 400 tys. klientów, i Enel-Med - 150 tys.

Nic dziwnego, że firmy na wyścigi oferują pracownikom abonamenty. Według zajmującej się rekrutacją firmy Antal International dla pracowników, poza pensją, liczy się właśnie dostęp do prywatnej opieki zdrowotnej. Koszt dla firmy jest nieduży, bo ceny podstawowych abonamentów zaczynają się od kilkudziesięciu złotych miesięcznie.

Populacja korporacji

Firmowe rozdawnictwo abonamentów spowodowało zapchanie się rynku. Według danych firmy badawczej PMR dynamika rynku abonamentów spadła w ubiegłym roku poniżej 10 proc. i była najniższa od dziewięciu lat. Wiele prywatnych przychodni już teraz jest zakorkowanych. Tak źle jeszcze nie było. Internauci na forach zwracają uwagę na obniżenie się w związku z tym poziomu usług w prywatnych przychodniach. A jeśli chce się przyspieszyć procedury, to trzeba zapłacić.

Do kolejek w prywatnych przychodniach trzeba się chyba przyzwyczajać, bo Polacy się starzeją, a lekarzy z dnia na dzień nie przybędzie. Lecznice ratują sytuację i podwyższają ceny abonamentów, po to, żeby sfinansować dodatkowe etaty i stosować nowocześniejsze procedury, które mają skrócić czas leczenia. Kto płaci więcej i ile? To tajemnica, bo z każdą firmą abonamenty są negocjowane oddzielnie. Z naszych informacji wynika, że podwyżki sięgają czasem nawet 50 proc.

- Główną przyczyną wzrostu kosztów opieki medycznej są rosnące wynagrodzenia lekarzy, które wynikają z deficytu specjalistów na polskim rynku - mówi Anna Rulkiewicz, prezes grupy Lux Med. Firma miała w ubiegłym roku 873 mln zł przychodów. Ile zysków? To tajemnica.

- Z roku na rok wydatki na ochronę zdrowia systematycznie się zwiększają. Istotnym czynnikiem wzrostu jest starzejące się społeczeństwo. W najbliższym czasie będziemy obserwowali nasilenie się czynników demograficznych, które wpływają równocześnie na popyt i koszt opieki medycznej - dodaje Rulkiewicz.

Od czego zależą ceny usług? Drugi na rynku Medicover mówi o "analizie populacji pracowników". Mniej zapłaci firma, która zatrudnia zdrowych młokosów, niż urząd czy placówka budżetowa, której pracownicy dobiegają wieku emerytalnego.

Dlatego wszystkie firmy kalkulują, kto i jak często może korzystać z pomocy lekarza. Według Światowej Organizacji Zdrowia Polacy żyją w zdrowiu średnio do 66. roku życia. A potem zaczynają się choroby - no i wydatki.

- Ceny pakietów abonamentowych zależą od wynegocjowanego koszyka usług. Jeśli wykorzystanie w długiej perspektywie znacząco przekracza wartość abonamentu, musimy uzgodnić wspólnie z klientem relacje pomiędzy jakością i ceną - mówi Adam Rozwadowski, założyciel i prezes Enel-Medu.

Rekord wydatków na prywatne zdrowie


W ubiegłym roku było to 35,4 mld zł, co oznacza wzrost o 4,6 proc. A według firmy badawczej PMR tempo jeszcze przyspieszy. W przyszłym roku wydatki te mogą wynieść nawet 39 mld zł. O skali wzrostu świadczy to, że jeszcze w 2009 r. były 10 mld zł mniejsze. Najwięcej, bo ok. 23 mld zł, wydajemy na leki.

Tempo wydatków na prywatną opiekę rośnie szybciej niż wydatki publiczne na ten cel. W latach 2014-18 wydatki publiczne będą wzrastały w tempie 2,1 proc. średnio rocznie, natomiast wydatki prywatne będą w tym okresie rosły w tempie 5,7 proc. średnio rocznie.

Firmom abonamentowym niespodziewanie rośnie konkurencja w postaci PZU. W ubiegłym miesiącu ubezpieczyciel kupił od koncernu naftowego PKN Orlen jego spółkę medyczną, która zajmowała się prowadzeniem przychodni dla pracowników Orlenu i mieszkańców Płocka. Dla PZU to duży poligon doświadczalny na rynku zdrowia. Ponieważ rząd zrezygnował na razie z wprowadzenia dodatkowych ubezpieczeń, PZU szuka innych sposobów na zwabienie klientów, którzy chcą swoje pieniądze wydać na zdrowie. A to może namieszać na rynku. Jak wynika ze sprawozdania rocznego zarządu grupy Enel-Med, rynek ubezpieczeń i abonamentów żyje w symbiozie. Firmy z różnych branż działają częściowo na zasadzie konkurencji, a częściowo na zasadzie partnerstwa. Wygląda na to, że PZU kończy z tym status quo.

 

Źródło: www.wyborcza.biz