Niecelowe jest utrzymywanie dwóch instytucji zajmujących się kształceniem podyplomowym specjalistów medycznych w Polsce – ocenił w rozmowie z PAP dyrektor Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego prof. Ryszard Gellert.

PAP: Do konsultacji trafił projekt ustawy zakładający połączenie Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego z Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych. Wraca pomysł stworzenia jednej jednostki, która będzie kształcić podyplomowo wszystkie medyczne grupy zawodowe, w tym także pielęgniarki i położne. Jaki będzie efekt takiej synergii?

Prof. Ryszard Gellert: O połączeniu CMKP i CKPPiP rozmawiamy już od wielu lat. W ubiegłym roku projekt zakładający konsolidację tych jednostek trafił do Sejmu i była zgoda środowiska pielęgniarskiego na wdrożenie tego rozwiązania od 1 lipca 2023 roku. Niestety wtedy nie udało się tego zrealizować, ale nadal jest to najlepszy sposób na podniesienie jakości kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych w Polsce.

Połączenie CMKP i CKPPiP jest absolutnie konieczne z wielu powodów. Po pierwsze – na co już w raporcie z sierpnia 2023 r. wskazywała Najwyższa Izba Kontroli - niecelowe jest utrzymywanie dwóch instytucji zajmujących się kształceniem podyplomowym specjalistów medycznych w Polsce. CMKP odpowiada za organizację i realizację kształcenia podyplomowego lekarzy, ale także farmaceutów, fizjoterapeutów, diagnostów laboratoryjnych i ratowników medycznych. Tylko kształcenie podyplomowe pielęgniarek i położnych jest realizowane w odrębnej instytucji.

Taki podział nie pozwala m.in.: na ujednolicenie programów kształcenia podyplomowego, ale także wyraźnie ogranicza możliwości nauczania współpracy między lekarzami i pielęgniarkami na co dzień pracującymi w zespołach diagnostyczno-terapeutycznych.

W CMKP mamy opracowane procedury tworzenia i aktualizacji programów specjalizacji, sposoby akredytowania jednostek i kontroli jakości w tych jednostkach. Jest sporo sygnałów krytycznych pod adresem jakości kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych. Same pielęgniarki mówią, że ten system jest bardzo rozdrobniony. Także z tego względu warto połączyć siły z siostrzaną organizacją, jaką jest Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych, i stworzyć nową jakość.

PAP: Już na studiach powinno uczyć się współpracy pomiędzy lekarzami, pielęgniarkami i innymi zawodami medycznymi takimi jak diagności laboratoryjni, fizjoterapeuci, farmaceuci, bo razem tworzą zespół zajmujący się pacjentem...

R.G.: I to jest kolejna ważna sprawa. Kolejne medyczne grupy zawodowe nabywają nowe kompetencje. Opiekunowie medyczni przejmują część zadań pielęgniarek. Kończąc odpowiednie kursy mają uprawnienia np.: do pobierania krwi i wykonywania iniekcji. Wzrastają kompetencje farmaceutów, którzy – po skończeniu odpowiedniego przeszkolenia – mogą kwalifikować i szczepić pacjentów przeciwko COVID-19, grypie czy pneumokokom. Podobnie z diagnostami laboratoryjnymi, choć akurat ich rola w systemie nie jest jeszcze należycie doceniana. Oni też mają do przekazania pacjentowi ważne informacje.

Nabywanie nowych kompetencji przez kolejne zawody medyczne to naturalny proces, zatem organizując kształcenie podyplomowe, powinniśmy reagować i odpowiednio zmieniać system edukacji. Musimy się razem szkolić. Potrzebne są kursy, na których nauczymy się współpracy między poszczególnymi grupami zawodowymi. Takie zajęcia powinny być prowadzone zarówno na uczelniach medycznych, jak i później w kształceniu podyplomowym. To już się zaczyna dziać np.: w kursach leczenia stopy cukrzycowej biorą udział diabetolodzy, pielęgniarki i chirurdzy, bo wszyscy razem zajmują się tym problemem. Żaden lekarz nie jest dziś w stanie działać bez badań radiologicznych, wsparcia diagnostów laboratoryjnych, ale także bez pomocy pielęgniarki, pielęgniarki środowiskowej, czy fizjoterapeuty.

PAP: W projekcie jest zaplanowane także ujednolicenie Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego dla pielęgniarek i położnych. Jak to miałoby wyglądać?

R.G.: Jeśli doszłoby do połączenia CMKP i CKPPiP, to do czasu zakończenia starego trybu kształcenia, czyli jeszcze przez około dwóch lat, egzaminy byłyby organizowane przez CMKP. Po tym terminie egzaminowanie przejęłoby Centrum Egzaminów Medycznych. Wszystkie pozostałe grupy zawodowe zdają Państwowy Egzamin Specjalizacyjny organizowany przez odrębną, niezależną jednostkę, czyli Centrum Egzaminów Medycznych (CEM) w Łodzi. Zatem tu też doszłoby do ujednolicenia standardów. Obecnie to Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych przeprowadza egzaminy specjalizacyjne, choć samo także organizuje kształcenie podyplomowe. By system był transparentny, jednostka, która uczy, nie powinna organizować egzaminów.

PAP: Mówi Pan głównie o poprawie standardów kształcenia pielęgniarek i położnych, a ja pamiętam z tej pierwszej, ubiegłorocznej dyskusji, że podnosiliście Państwo także kwestię prowadzenia działalności naukowej i dydaktycznej przez pielęgniarki.

R.G.: I to jest kolejny bardzo ważny argument za konsolidacją. Pielęgniarki i położne mają teraz zupełnie inną rolę w systemie, niż miały kiedyś. Są magistrami, doktorami, profesorami nauk medycznych, prowadzą badania naukowe, są doceniane na świecie, jeżdżą na kongresy i je organizują. Zmieniła się również rola położnych, które w tej chwili mogą samodzielnie prowadzić prawidłowe ciąże i porody. Pielęgniarki oraz położne mają ambicje i będą mogły od razu rozwijać się naukowo także w CMKP. Trzeba im tworzyć do tego odpowiednie warunki.

CMKP nadaje stopnie naukowe, dzięki czemu po połączeniu instytucji pielęgniarki i położne, także w CMKP będą mogły rozwijać się naukowo. W ramach naszej uczelni zachowają swoją odrębność. Pielęgniarki będą kształcić pielęgniarki, położne – położne, a lekarze - lekarzy, jednak ważną nową wartością będzie prowadzenie kursów, w których lekarze, pielęgniarki i położne będą się uczyć współpracy w zespołach. W efekcie pacjenci otrzymają bardziej kompleksową opiekę. (PAP)

Źródło: naukawpolsce.pl | Katarzyna Lechowicz-Dyl