Nagroda Nobla w dziedzinie medycyny jest całkowicie zasłużona. Odkrycie tegorocznych laureatów stanowiło podstawę wprowadzenia nowych możliwości leczenia przeciwnowotworowego – powiedział PAP prof. Maciej Krzakowski z Centrum Onkologii w Warszawie.

W poniedziałek Komitet Noblowski ogłosił, że Nagroda Nobla z dziedziny medycyny i fizjologii trafi do Amerykanina Jamesa P. Allisona i Japończyka Tasuku Honjo. Wyniki ich badań przyczyniły się do opracowania terapii stosowanej w przypadku leczenia nowotworów immunogennych, czyli takich, które wyłączają układ immunologiczny.

Prof. Maciej Krzakowski, który jest konsultantem krajowym w dziedzinie onkologii klinicznej, podkreśla, że tzw. inhibitory punktów kontrolnych, hamują blokowanie odpowiedzi immunologicznej związanej z limfocytami T, co oznacza wyzwolenie aktywności limfocytów T wobec obcych antygenów (np. komórek nowotworowych).

„Obecnie immunoterapia za pomocą inhibitorów CTLA-4 i PD-1/PD-L1 jest z powodzeniem wykorzystywana w leczeniu wielu nowotworów (np. raku płuca, raku nerki, czerniaku lub raku głowy i szyi)” - wyjaśnia prof. Krzakowski.

Dodaje on, że w wielu wypadkach jej skuteczność jest większa od klasycznej chemioterapii i wykazuje przy tym lepszą tolerancję. Poza tym odpowiedzi uzyskiwane w następstwie jej zastosowania są długotrwałe.

Specjalista przyznaje, że immunoterapia przeciwnowotworowa wymaga jeszcze optymalizacji - wciąż część chorych nie odnosi korzyści.

„Największą szansą w związku z immunoterapią za pomocą inhibitorów punktów kontrolnych jest wprowadzenie wymienionych leków do leczenia chorych we wczesnych stadiach zaawansowania, tzn. do leczenia uzupełniającego leczenie chirurgiczne lub konsolidującego wyniki radioterapii/radiochemioterapii” - podkreśla.

Prof. Krzakowski dodaje, że ostatnie z tych zastosowań jest już potwierdzone - jeden z inhibitorów punktów kontrolnych ma potwierdzoną wartość w konsolidującym leczeniu po radiochemioterapii chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca.


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl