Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie rozpoczyna budowę Centrum Symulacji Medycznych. W nowym obiekcie kształcić się będą studenci wszystkich wydziałów. Głównym celem jest podniesienie jakości kształcenia oraz zwiększenie bezpieczeństwa pacjentów.
Centrum Symulacji Medycznych PUM w Szczecinie powstanie w miejscu starej uczelnianej pralni przy ul. Żołnierskiej w Szczecinie, w okolicach Wydziału Nauk o Zdrowiu. Koszt budowy to 19 mln zł.
- CSM będzie służyło studentom nie tylko kierunku lekarskiego ale także pozostałych. Będziemy nauczać nowoczesnej medycyny wg zaplanowanych scenariuszy medycznych – powiedział prof. Leszek Domański, dziekan WLzONwJA.
Obiekt będzie zawierał m.in. sale symulacji wysokiej wierności (blok operacyjny, sala intensywnej terapii, szpitalny oddział ratunkowy, symulator ambulansu, sala porodowa, sala opieki pielęgniarskiej) oraz sale symulacji niskiej wierności (z zakresu ALS, z zakresu BLS, pracownie umiejętności technicznych, sala laboratoryjnego nauczania umiejętności klinicznych, sala do nauki umiejętności chirurgicznych, pracownia USG, pracownia endoskopii, wirtualny pacjent, sale egzaminacyjne w postaci gabinetów lekarskich). Dodatkowo w obiekcie powstaną sale seminaryjne i pracownie komputerowe.
Pierwsze zajęcia w centum mają odbyć się w roku jubileuszu 70-lecia PUM - 1 października 2018 roku.
Komentarze
[ z 5]
Centrum symulacji medycznych to bardzo dobry sposób na naukę umiejętności praktycznych. Kształcić się tam będą nie tylko studenci wydziału lekarskiego, ale również innych kierunków. Pozwoli to na wypracowanie chęci współpracy między poszczególnymi zawodami medycznymi.
Ostatnio coraz więcej mówi się o budowie centrów symulacji medycznych przy różnych Uniwersytetów Medycznych w Polsce. Dobrze, że uczelnie dbają o zwiększanie poziomu kształceniu.
Wielu studentów chciałoby mieć szansę na korzystanie z podobnych sposobów nauki. Sama chciałabym móc zdobywać wiedzę w ten sposób. Praktyka czyni mistrza. Takie zajęcia, oczywiście po przygotowaniu teoretycznym, zupełnie zmieniają (na lepszy) poziom umiejętności studnentów.
Tworzenie takich miejsc uważam za jak najbardziej słuszne i potrzebne na polskich uczelniach. Z bardzo dużą liczbą sytuacji nie udaje się mieć bezpośredniego kontaktu na zajęciach. Spora część z nich będzie jednak spotykała młodych lekarzy w pierwszych latach życia. Warto więc aby studenci już na etapie studiów mieli okazję znaleźć się w różnych, często nietypowych sytuacjach. Dzięki temu ewentualne błędy zostaną wycigąnięte i poprawione co zmniejszy ryzyko ich popełnienia w prawdziwym życiu. Jak się okazuje studenci są bardzo zadowoleni z tego typu zajęć podkreślając, że na wiedzy teoretycznej nie kończy się ratowanie ludzi. Bardzo ważne jest odpowiednio szybkie działanie w wielu sytuacjach, które wielokrotnie okazują się bardzo stresujące i wymagają bardzo szybkiego działania. Wydaje mi się, że takie miejsca są stworzone właśnie po to, aby nauczyć podejmować się kluczowe dla życia ludzkiego decyzje. Zajęcia na szpitalnym oddziale ratunkowym nie odbywają się na wielu uczelniach zbyt często. To jest właśnie miejsce, w którym wstępnie stawia się diagnozę i dalej wykonuje się odpowiednie badania i wdraża odpowiednie leczenie. W centrach symulacji, takie zajęcia właśnie często mają miejsce. Stany nagłe są przerabiane bardzo często. W wielu centrach symulacji w Polsce to lekarz prowadzący zajęcia bardzo często tworzy scenariusz całej sytuacji, czasem tak ją modyfikując aby postawić przyszłego lekarza w nietypowych sytuacjach. Oczywiście jest to działanie jak najbardziej słuszne, ponieważ niejednokrotnie dochodzi do sytuacji w codziennej pracy, które wymagają myślenia poza wszelkimi schematami. Wydaje mi się to bardzo dobrym posunięciem, aby przygotować młodych lekarzy do przyszłego zawodu, a nie od razu rzucać ich na głęboką wodę. Istotne jest to, aby nie tylko studenci medycy korzystali z takich miejsc. Dobrze by było aby również osoby z innych kierunków medycznych niż lekarski mogli korzystać z symulatorów, aby poznać podstawowe schematy udzielania pierwszej pomocy. Wydaje mi się, że ciekawym rozwiązaniem byłoby chociaż raz na jakiś czas organizowanie kursów pierwszej pomocy dla osób chętnych spoza uczelni, którzy chcieliby dowiedzieć się jak należy zachowywać się w wielu sytuacjach, które mogą przecież wystąpić u losowej osoby na ulicy czy też u bliskiej osoby. Należy pamiętać o tym, że wciąż spora część społeczeństwa nie wie jak postępować w najprostszych przypadkach. Przecież to pierwsze minuty od zdarzenia bardzo często decydują o tym, w jakim stanie poszkodowany trafi do szpitala i czy uda się go uratować. Nauka na zwykłych fantomach jest zwykle oparta o pewien schemat i czasem nie oddaje tego jak ma to miejsce w rzeczywistości. Cieszy mnie również przemyślany program nauczania. Myślę, że drugi rok to dobry moment aby zacząć uczyć się od podstaw różnych czynności. Pierwszy rok bardzo często wiązany jest z bardzo dużym stresem, a także sporym nakładem materiału. Warto więc aby nie dokładać studentom kolejnych obowiązków. Bardzo często wraz z upływem czasu, na kolejnych latach przedmiotów staje się coraz mniej i można bardziej skupić się na tym w jaki sposób należy postępować w sytuacjach zagrożenia zdrowia lub życia. Bardzo cieszy mnie fakt, że jest to kolejny z programów wsparty przez fundusze z Unii Europejskiej. Na przestrzeni tylu lat, dzięki pieniądzom z budżetu europejskiego w znacznym stopniu poprawił się poziom leczenia w naszym kraju. Dzięki nowoczesnemu sprzętowi oraz wyremontowanym szpitalom, a także wielu placówkom powstałym od zera pacjenci mogą czuć się chociaż trochę bezpieczniej i bardziej komfortowo. Mają również dzięki temu możliwość leczenia metodami, które stosowane są na całym świecie. Warto również zaznaczyć, że wiele uczelni w naszym kraju otrzymało spore dofinansowania na rozwój. Według mnie jest to bardzo ważne, ponieważ pozwala edukować pacjentów na dużo wyższym poziomie. Polskie uczelnie medyczne wypadają bardzo dobrze na tle zagranicznych. Do naszego kraju przyjeżdżają studenci z wielu państw na całym świecie. Związane jest to nie tylko z tym, że opłaty za te studia są dużo niższe niż w krajach z których pochodzą poszczególni studenci, ale również dlatego, że poziom na nich jest naprawdę dobry. Cieszę się, że na polskich uczelniach tworzy się coraz lepsze warunki do tego, aby przyszli lekarze mieli jak największą wiedzę na starcie swojej pracy. I nie chodzi tu tylko o wiedzę teoretyczną, ale również praktyczną, która jest bardzo potrzebna.
Jakiś czas temu skierniewicka uczelnia uruchomiła monoprofilowe centrum symulacji medycznej, umożliwiające prowadzenie zajęć praktycznych na kierunku pielęgniarstwa w warunkach w znacznym stopniu zbliżonych do realnych. Na przygotowanie siedmiu sal z fantomami ludzkimi, zaprogramowanymi w taki sposób, że symulują objawy rozmaitych schorzeń, z którymi musi sobie radzić pielęgniarka lub pielęgniarz w rzeczywistości. Jak się okazuje centra symulacji okazały się przydatne w związku z pandemią koronawirusa. Diagności laboratoryjni, farmaceuci i fizjoterapeuci uzyskali możliwość wykonywania szczepień przeciwko wspomnianemu wirusowi. Wcześniej jednak chętni z tych grup zawodów medycznych muszą odbyć odpowiednie szkolenie pod kątem poprawnej techniki szczepienia. Takie nauki zostały przeprowadzone w Centrum Symulacji Medycznych Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Na szkolenia w białostockim centrum zapisało się już około 300 osób, ale może być ich jeszcze więcej. Pandemia COVID-19 jeszcze bardziej obnażyła braki kadrowe w polskich szpitalach. W związku z ogromnymi brakami kadrowymi potrzebna jest akcja marketingowa zachęcająca do studiowania kierunków medycznych. Brak limitów miejsc na studiach, a także stypendia dla studentów medycyny czy pielęgniarstwa mogłyby pomóc w wypełnieniu luk w kadrach. Z pewnego raportu wynika, że średnia liczba praktykujących lekarzy dla państw Unii Europejskiej wyniosła w 2018 roku 3,8. To sporo więcej niż w naszym kraju, gdzie na tysiąc mieszkańców przypadało 2,4 praktykujących lekarzy. Niektóre uczelnie medyczne chciałyby kształcić więcej studentów medycyny, ale eksperci podkreślają, że zabraknie miejsc w szpitalach do praktycznej nauki tego zawodu. Na jednego asystenta przypada ośmiu studentów na studiach. Jedynie roczny staż podyplomowy na to pozwala na praktyczne kształcenie. Wykształcenie lekarza trwa mniej więcej 10-12 lat, więc nie od razu odczuje dopływ młodych lekarzy. Poza tym dodatkowym problemem w polskich szpitalach jest nie tylko brak lekarzy, ale brak kadry wspomagającej, a więc opiekunów medycznych czy asystentów. Prawdopodobnie gdyby oni przejęli część zadań lekarskich, jak np. wypełnianie dokumentacji, to lekarze mieliby więcej czasu, który mogliby poświęcić pacjentom. Samorząd lekarski z aprobatą przyjął projekt dotyczący preferencyjnych kredytów na studia medyczne w Polsce, jako inicjatywę, której założeniem jest zmniejszenie niedoboru kadr medycznych, a w szczególności lekarzy specjalistów oraz ograniczenie emigracji lekarzy. Jednocześnie w ocenie NRL, projektowana ustawa wzbudza pewne wątpliwości i wymaga dopracowania. Rada zwraca między innymi uwagę, że maksymalna wysokość kredytu na studia medyczne za cały okres ma być określana corocznie przez ministra zdrowia w oparciu o koszty kształcenia planowane na poszczególnych uczelniach. W pierwszym kwartale tego roku podpisano 15 umów o dofinansowanie na tworzenie nowych centrów symulacji medycznej oraz rozwój niektórych projektów profilaktycznych. Na realizację tych zadań, zostanie przeznaczonych 93 mln złotych ze środków unijnych. Mają one zostać otwarte w Rzeszowie, Kielcach, Warszawie, Opolu i Zielonej Górze. W tych właśnie ośrodkach będą się uczyć przyszłe kadry medyczne. Nowocześnie wyposażone sale i pracownie wspomagane przez odpowiednie oprogramowania stwarzają możliwość wyeliminowania błędów podczas kształcenia. Zajęcia odbywać się będą z fantomami, które w doskonały sposób naśladują różne objawy i zachowania ludzi oddychają, płaczą, a nawet krwawią. Podłączona do nich nowoczesna aparatura diagnostyczna obrazuje taki sam stan jak występuje u żywego człowieka. Dzięki temu możliwe będzie wykonanie nawet najbardziej skomplikowanych zabiegów medycznych, powtórzenie ich, a także zapoznanie się z materiałem z przeprowadzonej symulacji. Inny ośrodek jest bliski otwarcia przy Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach. Studenci pielęgniarstwa będą mieć do dyspozycji siedem specjalistycznych pracowni wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt, który umożliwi ćwiczenia w warunkach prawie rzeczywistych. W poszczególnych salach zamontowano już aparaturę, w którą wyposażone są prawdziwe szpitale. Inna tego typu placówka powstanie w Zamościu. Na wyposażenie centrum składają się fantomy, trenażery, a także aparatura elektroniczna, która w procesie kształcenia pielęgniarek odgrywaja coraz istotniejszą rolę. Prowadzenie kształcenia w salach wysokiej wierności to wymóg niezbędny by móc w przyszłości kształcić na kierunkach medycznych. Wyposażeni w te umiejętności i znajomość obsługi najnowszego sprzętu absolwenci pielęgniarstwa zapewnią pacjentom opiekę na dużo wyższym poziomie. Monoprofilowe Centrum Symulacji Medycznej w Białej Podlaskiej również jest bardzo dobrze wyposażone. Na salach symulacji dostępne są fantomy, które imitują żywego człowieka. Sygnalizują, co je boli, reagują mruganiem oczu, źrenice ulegają rozszerzaniu, można również sprawdzić wszystkie parametry życiowe. Wykonane z silikonu symulatory pozwolą studentom pielęgniarstwa przed wejściem na oddziały szpitalne w praktyczny sposób zweryfikować swoje umiejętności i przygotować się do pracy z prawdziwymi pacjentami.Jeżeli chodzi o najnowsze projekty związane z centrami symulacji to kolejny powstał między innymi w Sanoku. Prace budowlane przy CSM rozpoczęły się na początku października 2019 roku. Uroczyste otwarcie Centrum Symulacji Medycznej zaplanowane jest na wrzesień bieżącego roku, a od początku października wraz z rozpoczęciem nowego roku akademickiego budynek będzie służył studentom kierunków pielęgniarstwa i ratownictwa medycznego. Co ciekawe, wewnątrz budynku będzie też miejsce dla profesjonalnej karetki pogotowia, co z pewnością pozwoli na poprawę kształcenia przyszłych pracowników ochrony zdrowia. Zostanie ona zainstalowana w garażu, wyposażona i podłączona do systemu wysokiej wierności, do bardzo zaawansowanych systemów informatycznych. Asystenci będą generować na fantomie wybrane przez siebie sytuacje np. zawał serca, omdlenie, zapalenie wyrostka robaczkowego itp. Z kolei będą musieli odpowiednio do potrzeb reagować, badać, udzielać pierwszej, cennej pomocy, stosować odpowiednią procedurę do objawów, podać medykamenty, a wszystkie kroki notować w tablecie. Wszystko to, co się będzie działo w karetce, zostanie nagrane z kilkunastu kamer. W tym centrum obecny będzie symulator osoby dorosłej, który pozwala na prowadzenie zabiegów i badań diagnostycznych z zakresu neurologii, pulmonologii, kardiologii. Ponadto symuluje on zmiany podatności płuc, odporności dróg oddechowych przy podłączonym respiratorze. Dodatkowo pozwala również monitorować EKG oraz generować wspomniany wcześniej zawał mięśnia sercowego. Drugi symulator, który będzie dostępny dla studentów w CMS w Sanoku umożliwia m.in. prowadzenie zabiegów oddechowych, pobierania krwi z palca, cewnikowanie, pielęgnowanie kolostomii, wykonanie lewatywy, badanie piersi oraz badania ginekologiczne. Fantom jest zintegrowany ze sprzętem klinicznym, który monitoruje pomiar saturacji oraz EKG. Kolejne centrum powstało w Chełmie, w którym będzie obecna sala do prowadzenia czynności resuscytacyjnych w zakresie ALS oraz czynności resuscytacyjnych w zakresie BLS. Pracownie pielęgniarskie zostaną wyposażone w zaawansowane technologicznie symulatory pacjenta, najnowszy sprzęt medyczny oraz system audio-wideo do rejestracji sesji symulacyjnych. To umożliwi studentom możliwość ćwiczenia umiejętności manualnych takich jak np. intubacja dotchawicza, wentylacja zastępcza czy wkłucia dożylne. Studenci będą uczyć się więc w bezpiecznym środowisku, w którym wielokrotne powtarzanie danej czynności, a nawet popełnianie błędów, nie stanowi żadnego zagrożenia pacjenta. Dzięki temu będą wiedzieli, jak postępować w rożnych, często bardzo skomplikowanych przypadkach klinicznych. Ciekawe kroki podjęto między innymi w Zielonej Górze. Egzaminy praktyczne w sesji letniej zostały przeprowadzone właśnie w centrum symulacji. Obecna jest tutaj profesjonalna sala operacyjna, porodowa, szpitalny oddział ratunkowy, a także sale, w których oceniane są praktyczne umiejętności przyszłego lekarza. Taka forma egzaminu pozwala w odpowiedni sposób ocenić zdającego. Egzamin jest rejestrowany, a zdający jest wcześniej poinformowany, jakimi umiejętnościami musi się wykazać. Dzięki symulatorom i zaawansowanemu sprzętowi w warunkach kontrolowanych można przećwiczyć nawet najtrudniejsze procedury.