To druga taka placówka w kraju. Jak się okazuje bardzo potrzebna, bo w Polsce często dochodzi do poparzeń dzieci.

O tragedię nietrudno, szczególnie w przypadku małych dzieci. – Małe dzieci doznają oparzeń gorącymi płynami: herbatą, kawą, czy zupą – tłumaczy prof. Jerzy Strużyna z Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej. W przypadku dzieci to poważny problem, bo ich skóra jest bardzo delikatna, a naskórek cienki, dlatego leczenie ran po oparzeniach trwa latami.

Dotychczas w Łęcznej leczono przede wszystkim dorosłych, teraz placówka została wyposażona w specjalistyczną aparaturę potrzebą do ratowania dzieci. Prof. Jerzy Strużyna liczy, że dzięki temu uda się ograniczyć liczbę niezbędnych zabiegów do minimum. Dotychczas poparzone dzieci trafiały do Szczecina i Krakowa.

Na oddziale jest 13 łóżek, trzy na intensywnej terapii. Uruchomienie oddziału oparzeniowego dla dzieci kosztowało 5,5 mln zł. 3 mln zł szpital pozyskał z unijnego programu Polska – Ukraina – Białoruś.



Źródło: www.medexpress.pl