Pacjenci są trzy razy bardziej narażeni na zgon z powodu zawału mięśnia sercowego, jeśli przebywają akurat w szpitalu, w porównaniu z pacjentami, którzy z objawami zawału dopiero do niego trafiają – dowodzi praca opublikowana w "Journal of the American Medical Association".
    
Wyniki tej analizy odnoszą się do pacjentów z zawałem mięśnia sercowego z uniesieniem odcinka ST. Eksperci szacują, że 1 na 5 zawałów to STEMI. Jednym z rozstrzygających w takich przypadkach czynników rokowniczych jest czas od początku objawów do angioplastyki. Mimo, że teoretycznie reakcji powinna być najszybsza, gdy pacjent jest na miejscu, w praktyce jest całkiem odwrotnie.

Autorzy badania pod kierunkiem dr. Prashanta Kaula z University of North Carolina dochodzą do wniosku, że lekarze są bardziej czujni i reagują skuteczniej, gdy pacjent trafia z objawami na oddział ratunkowy, niż gdy jest już hospitalizowany. Wówczas częściej dochodzi do przeoczenia pacjenta z zawałem. Zespół przeanalizował dane dotyczące 60 tys. pacjentów STEMI w 300 kalifornijskich szpitalach w latach 2008-2011. Pacjenci, którzy przebywali już w szpitalu byli rzadziej poddawani koronarogafii, a po zawale byli hospitalizowani przez 2 tygodnie, podczas gdy pacjenci przywiezieni do szpitala z zawałem, zostawali w nim średnio 5 dni. Oszacowano również, że ma to  duży wpływ na koszty opieki zdrowotnej – opieka nad pierwszą grupą pacjentów kosztowała 245 tys. dolarów, podczas gdy w drugim przypadku były to koszty rzędu 129 dolarów. Należy przy tym pamiętać, że większość przypadków przytrafiała się poza ośrodkiem zdrowia.

Julia Krupińska. [Opublikowano dnia: 2014-12-10]. W szpitalu trzykrotnie większe ryzyko zgonu z powodu zawału. Protokół dostępu: http://www.kardiolog.pl/doniesienia/34577 [Pobrano dnia: 2015-01-07].