12 stycznia w Klinice Kardiologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu wykonano pierwsze na Dolnym Śląsku zabiegi wszczepienia bezelektrodowych stymulatorów serca. Operatorami byli lek. Marcin Dzidowski i dr hab. Wiktor Kuliczkowski. Dwoje pacjentów w dobry stanie opuściło po kilku dniach Klinikę.

- W tych szczególnych przypadkach zastosowanie u obu pacjentów nowatorskiej metody było zabiegiem ratującym życie - mówi prof. Andrzej Mysiak, kierownik Kliniki Kardiologii.

Najsłabszym ogniwem obecnie stosowanych stymulatorów serca są elektrody wewnątrzsercowe. W większości przypadków elektrody stymulatorów wprowadzane są do serca przez układ żylny oraz implantowane bezpośrednio w obrębie prawego przedsionka i prawej komory serca. Powikłania mogą być związane z samą procedurą implantacji, uszkodzeniu mogą ulegać także elektrody, stanowiąc w niektórych sytuacjach punkt wyjścia do infekcji skutkujących odelektrodowym zapaleniem wsierdzia i uogólnioną sepsą. Wystąpienie tego rodzaju powikłań zmusza najczęściej do usunięcia elektrod wraz z całym układem stymulującym, co jest zabiegiem wysokiego ryzyka, możliwym do wykonania wyłącznie w wysokospecjalistycznych ośrodkach.

Rozwiązaniem tych problemów stała się możliwość zastosowania stymulatorów bezelektrodowych. Stymulatory te są o 93% mniejsze od stosowanych dotychczas urządzeń i przypominają gabarytami dużą kapsułkę. Sam stymulator pełni w tym wypadku także funkcję elektrody. Ze względu na jego małe rozmiary, jest on w całości wszczepiany do serca. Urządzenie wprowadza się przez żyłę udową i lokalizuje na przegrodzie międzykomorowej od strony prawej komory serca.

Jak wynika z obecnych doświadczeń ryzyko infekcji związanej ze wszczepieniem urządzenia jest w tym wypadku minimalne, a zabieg ma porównywalny profil bezpieczeństwa i skuteczności do implantacji wykonywanych dotychczas. Szacowany czas pracy tego rodzaju stymulatora wynosi około 12. lat. Ważnym aspektem jest też możliwość wykonywania u pacjentów z implantowanym wcześniej stymulatorem bezprzewodowym, koniecznych z różnych przyczyn badań za pomocą rezonansu magnetycznego.

Tego rodzaju stymulator można stosować obecnie tylko u chorych wymagających wyłącznie tzw. stymulacji jednojamowej, czyli tylko komór serca; prace nad bezelektrodową stymulacją przedsionków są jednak już zaawansowane.


Źródło: Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu