Nowe skuteczne leki dla chorych na nowotwory układu krwiotwórczego powinno się stosować jak najwcześniej, już od pierwszej linii terapii – oceniają eksperci. Jak podkreślają, jest to korzyść zarówno dla pacjenta, jak i dla budżetu państwa.

Prof. Krzysztof Giannopoulos, kierownik Zakładu Hematoonkologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP, podkreślił, że w przypadku nowotworów układu krwiotwórczego czas trwania remisji (tj. cofnięcia objawów choroby – PAP) po nawrocie zmniejsza się z każdą kolejną linią leczenia. „Dlatego ważny jest wybór najskuteczniejszej terapii już od pierwszej linii leczenia oraz dostępność do jak największej liczby nowych terapeutyków w kolejnych liniach leczenia. W ten sposób możemy istotnie wydłużyć życie chorego” – zaznaczył.

Na konferencji prasowej 24 lutego 2022 r., na której zaprezentowano nowy raport pt. „Hematoonkologia oczami pacjenta, opiekuna oraz klinicysty, czyli kompleksowa diagnoza obszarów wymagających najpilniejszej poprawy", współautor publikacji Mariusz Kordecki z HTA Registry, powiedział, że leczenie pacjenta z zaawansowanym nowotworem układu krwiotwórczego jest bardziej kosztowne i znacznie bardziej obciąża budżet państwa. Ponadto rosną koszty społeczne choroby - z badania ankietowego wśród pacjentów hematoonkologicznych oraz ich opiekunów, które zaprezentowano w raporcie, wynika, że 32 proc. pacjentów i 46 proc. ich opiekunów podejmuje decyzję o redukcji godzin pracy. „Straty w zarobkach na wszystkich pacjentów hematologicznych z powodu zmniejszenia wymiaru etatu wynoszą rocznie blisko 180 mln” – podkreślił Kordecki.

Dlatego tak ważne jest szybkie diagnozowanie pacjentów z nowotworami układu krwiotwórczego i jak najszybsze włączenie skutecznego, wysokiej jakości leczenia, podkreślił Kordecki. To pozwala chorym szybciej wrócić do pracy i obniżyć koszty społeczne choroby. Spadają też koszty związane z przedwczesnymi zgonami. Jest to o tyle ważne, że – jak zwrócił uwagę Łukasz Rokicki z Fundacji Carita, która zajmuje się pomocą chorym na szpiczaka plazmocytowego, na nowotwory układu krwiotwórczego zaczynają chorować coraz młodsze osoby.

Eksperci ocenili, że dzięki rozwojowi medycyny w ostatnich latach nastąpił olbrzymi postęp w leczeniu pacjentów z nowotworami krwi. Następstwem tego jest odchodzenie od tradycyjnej chemioterapii na rzecz leków tzw. celowanych. Jeszcze kilka lat temu były to leki głównie stosowane u chorych na nawrotowe i oporne nowotwory krwi, a obecnie stają się standardem również w leczeniu pierwszej linii, przekonywali specjaliści.

W Polsce systematycznie poprawia się dostęp do nowych leków. Prof. Iwona Hus z Kliniki Hematologii Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie przypomniała na konferencji, że od 1 marca 2022 r. dla pacjentów ze szpiczakiem plazmocytowym będzie refundowany w pierwszej linii leczenia lenalidomid w schemacie dwu- i trójlekowym, a przeciwciało daratumumab będzie dostępne również w formie podskórnej.

Jednak zdaniem Kordeckiego pod względem dostępu do innowacyjnych technologii medycznych w hematoonkologii wciąż jesteśmy „zdecydowanie dwa kroki dalej za światem zachodnim”. „Zależy nam na tym, żeby te najbardziej skuteczne terapie były jak najszybciej wdrażane i żeby możliwości terapeutyczne były dopasowane do potrzeb pacjentów, lekarzy i całego systemu” – mówił ekspert.

Autorzy najnowszego raportu zwrócili uwagę na problem z dostępem chorych na szpiczaka do daratumumabu — przeciwciała skierowanego przeciwko zmienionym nowotworowo plazmocytom, które jest skuteczne w każdej linii leczenia, a ponadto może być stosowane nie tylko w połączeniu z różnymi lekami, ale także w monoterapii.

„Szpiczak plazmocytowy charakteryzuje się nawrotowym przebiegiem. Progresja występuje najczęściej w ciągu trzech lat od uzyskania remisji. Czas trwania remisji po nawrocie zmniejsza się z każdą kolejną linią leczenia. Dlatego ważny jest wybór najskuteczniejszej terapii już od pierwszej linii leczenia oraz dostępność do jak największej liczby nowych terapeutyków w kolejnych liniach leczenia” - skomentował prof. Giannopoulos, cytowany w informacji prasowej.

Prof. Hus przypomniała, że w listopadzie 2021 r. w Polsce zaszły też pozytywne zmiany w dostępie do nowoczesnego leczenia dla chorych na przewlekłą białaczkę limfocytową (PBL). Już w pierwszej linii terapii finansowana jest bowiem terapia celowana - wenetoklaksem w połączeniu z przeciwciałem o nazwie obinutuzumab. „To jest leczenie ograniczone w czasie, mające dużą skuteczność w grupie pacjentów w pierwszej linii leczenia” – mówił prof. Giannopoulos na konferencji.

Dodał zarazem, że aby zapewnić optymalne leczenie wszystkich pacjentów z PBL o wysokim ryzyku progresji, pierwszą linię leczenia trzeba uzupełnić o leki z grupy inhibitorów kinazy Brutona, jak ibrutynib i akalabrutynib. (PAP)


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl |Joanna Morga