Wprowadzamy dzisiaj stan epidemii, który daje nowe prerogatywy, ale też nakłada na nas nowe obowiązki - poinformował premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowej konferencji prasowej.

"Żeby zapobiegać kolejnym rozprzestrzenianiom się, ograniczać to, wdrażać odpowiednie zasady, także w obszarze kwarantanny, wprowadzamy dzisiaj stan epidemii" - oświadczył premier.

Jak dodał daje on nowe prerogatywy, ale też "nakłada na nas nowe obowiązki".

"W dzisiejszym dniu ponad 50 osób zostało zarażonych, 900 osób jest hospitalizowanych, kilkadziesiąt tysięcy osób jest w kwarantannie. To upoważnia mnie do podpisania rozporządzenia wspólnie z ministrem spraw wewnętrznych i administracji, ogłaszającego stan epidemii w Polsce" - oświadczył minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Minister poinformował, że oznacza to, iż "stosując ustawę o chorobach zakaźnych minister zdrowia na terenie Polski, a wojewodowie na terenie swoich województw mogą wyznaczyć role personelu medycznego, ale także innych osób w zwalczaniu epidemii"

"Można po prostu delegować kogoś do pracy na danym obszarze, który jest niezbędny, aby powstrzymać epidemię koronawirusa" - dodał Szumowski.


ZOBACZ TEŻ:


Premier poinformował w piątek o przedłużeniu zamknięcia wszystkich placówek oświatowych do świąt Wielkanocy.

Minister edukacji na konferencji prasowej wskazywał, że obecnie nauczanie zdalne realizuje ponad 90 proc. polskich szkół. "Mimo tego, że dotąd nie było często narzędzi do tego, aby przeprowadzić nauczanie na odległość, ono odbywa się w przytłaczającej większości polskich szkół. Ponad 90 proc. polskich placówek rozpoczęła, bądź już kontynuuje od co najmniej kilku dni, nauczanie na odległość, różnymi metodami" - mówił Piontkowski.

Przyznał, że do tej pory działania dotyczące nauki zdalnej "były w dużej mierze działaniami niesystematycznymi". "One miały przede wszystkim sprawdzić, czy jest to możliwe do zrobienia" - powiedział Piontkowski.

"Tym rozporządzeniem wprowadzimy także obowiązek realizowania podstaw programowych już od 25 marca, tak aby nauczyciele mogli już w bardzo systematyczny sposób przekazywać wiedzę, mogli kontaktować się ze swoimi uczniami i jeżeli będzie taka potrzeba wystawiać im oceny" - wskazał Piontkowski.

Zaapelował do nauczycieli, aby "zważali, jak dużą porcję wiedzy chcą swoim podopiecznym przekazać". "Trzeba brać pod uwagę, że nie każdy uczeń ma dostęp do szybkiego internetu, czy nie zawsze ma najnowszy komputer. Stąd trzeba dostosować metody pracy, ilość materiałów przesyłanych do uczniów do ich możliwości psychofizycznych i uwzględnić to, że z tego samego sprzętu mogą korzystać ich siostry, czy bracia, bądź rodzic, który akurat pracuje zdalnie" - zaznaczył szef MEN.

Wyraził nadzieję, że te decyzje pozwolą nie tylko efektywnie wykorzystać czas na naukę, ale pozwolą też na zachowanie więzi szkolnej.

Minister podziękował nauczycielom, rodzicom i uczniom za zastosowanie się do izolacji.

Wcześniej placówki oświatowe w kraju miały być zamknięte do 25 marca. Premier poinformował jednak o przedłużeniu przerwy do świąt Wielkanocnych. W szkołach nie odbywają się zajęcia dydaktyczno-wychowawcze, z wyjątkiem m.in. tych w podmiotach leczniczych i specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych. Nauczyciele mają być w gotowości do pracy.

Zawieszenie zajęć dotyczy też żłobków, klubów dziecięcych i uczelni. Wprowadzono je w ze względu na bezpieczeństwo, ma to związek ze wzrostem ryzyka zarażenia wirusem SARS-CoV-2 oraz zidentyfikowanymi przypadkami zachorowań na COVID-19 w Polsce.(PAP)


Źródło: PAP
Fot. Adam Guz/KPRM