Naukowcy z Europejskiego Ośrodka Synchrotronu Atomowego (ESRF) postanowili zbadać migrację tuszów w organizmie i odkryli, że ​nanocząstki z tatuaży mogą przedostawać się do węzłów chłonnych.

- Gdy ktoś decyduje się na tatuaż, zwykle bardzo starannie wybiera studio, by upewnić się, że korzystają w nim ze sterylnych igieł, które wcześniej nie były używane. Nikt zaś nie sprawdza składu chemicznego tuszy, a nasze badania pokazują, że być może i o tym trzeba myśleć - wyjaśnia Hiram Castillo z Europejskiego Ośrodka Synchrotronu Atomowego (ESRF).

Używając mikroskopii rentgenowskiej, naukowcy prześledzili szlaki, którymi przemieszczają się nanocząstki pigmentów po ludzkim organizmie. Analiza pokazała, że ditlenek tytanu migruje w skórze i węzłach chłonnych zarówno w formie mikro jak i nano. W skórze znaleziono cząstki TiO2 w rozmiarach mikro, natomiast do węzłów chłonnych dostawały się tylko nanocząstki, co prowadziło do chronicznego ich powiększenia i wystawienia na działanie ditlenku tytanu przez całe życie.

Naukowcy zapowiedzieli dalsze badania by sprawdzić m.in. czy nanocząstki wywołują zmiany strukturalne w otaczającej tkance.


Źródło: eurekalert.org