Nowatorską metodę operacji wyłączenia tętniaka mózgu z krążenia opracowali dwaj wrocławscy lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Neuroradiolog dr Marcin Miś i jego brat neurochirurg dr Maciej Miś wykonali pierwszy na świecie zabieg tą techniką.

Jak wyjaśnił PAP dr Marcin Miś, nowa technika wzięła się z tego, że morfologia tętniaka zdiagnozowana u 34-letniego pacjenta była tak złożona, iż nie można go było operować metodą tradycyjną po otwarciu czaszki.

„Do tętniaka dochodziła krew z trzech tętnic i to w tak skomplikowanym układzie, że operacja tradycyjną metodą pozbawiłaby dopływu krwi do lewej półkuli mózgu i doprowadziłaby do udaru. Postanowiliśmy zbudować specjalne rusztowanie z kombinacji stentów, by utrzymać przepływ krwi tętnicami, a wyłączyć z krążenia samego tętniaka i doprowadzić w nim do wykrzepnięcia krwi” - powiedział dr Marcin Miś.

Ten neuroradiolog interwencyjny przeprowadził zabieg wspólnie z bratem neurochirurgiem dr .Maciejem Misiem. Pierwszą operację wykonali w lutym 2016 r. przez cewnik wprowadzony w tętnicy udowej, którym przedostali się do mózgu pacjenta. Obserwacja przez kolejne miesiące i badanie pacjenta potwierdził skuteczność tej metody, ale potrzebny był jeszcze drugi dodatkowy zabieg, który przeprowadzili w maju tego roku.

„Wykrzepnięcie krwi w wyłączonym z krążenia tętniaku uzyskuje się dzięki umieszczeniu w nim specjalnych platynowych spirali. Przy pierwszym zabiegu nie chcieliśmy pacjenta +obciążać+ nadmiarem metalu. Teraz dołożyliśmy tych spiral” - wyjaśnił neuroradiolog interwencyjny.

Pacjent cały czas czuje się bardzo dobrze. Może normalnie żyć i pracować, nie ma zawrotów głowy, omdleń, jak to było przed pierwszym zabiegiem.

Po prezentacji metody na międzynarodowym forum okazało się, że był to pierwszy taki zabieg na świecie. Wiosną opis metody znalazł się na okładce prestiżowego pisma medycznego „Interventional neuroradiology”, a technikę operacji od nazwiska obu braci nazwano z angielska „Teddy Bear Technique”.

„Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że opracowana przez nas technika przejdzie do historii medycyny, jako nazwa pochodząca od naszego nazwiska. Tak to wymyślili nasi zagraniczni koledzy i teraz bardzo nas to cieszy” - powiedział dr Marcin Miś, który jest pracownikiem Zakładu Radiologii Ogólnej, Zabiegowej i Neuroradiologii, a jego brat dr Maciej Miś pracuje w Klinice Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl