Podrasuj sobie mózg

 

Kiedy pracodawcy, otoczenie i my sami wymagamy od siebie coraz więcej, nasze mózgi okazują się za mało wydajne.

Wielu z nas codziennie rano podkręca mózg za pomocą środków chemicznych. Zapytani, prawdopodobnie byśmy temu zaprzeczyli, ale to właśnie robimy, wypijając poranną filiżankę kawy. Zawarta w niej kofeina pobudza korę mózgową, poprawia koncentrację i przyspiesza procesy myślowe. Jest to najczęściej stosowany środek usprawniający pracę naszego mózgu. Ale niejedyny. Możemy pomóc mózgowi również na inne, o wiele zdrowsze sposoby.

Ćwiczenia
Ci z nas, którzy chcieliby zrobić coś dla utrzymania mózgu w dobrej kondycji, mogą zwyczajnie ćwiczyć. O dziwo, w takim przypadku skuteczniejszy od ćwiczeń intelektualnych może okazać się klub fitness. Naukowcy z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver w Kanadzie potwierdzili wcześniejsze obserwacje swoich kolegów z innych ośrodków, że ćwiczenia aerobowe dotleniają mózg i wpływają na rozwój intelektualny oraz przekładają się na wyższe średnie IQ. Warto dodać, że badania tej zależności objęły największą grupę badanych i były prowadzone z całkowitym zachowaniem standardów naukowych. Można więc uznać, że jakkolwiek niedający spektakularnych efektów trening kondycyjny jest najlepiej potwierdzoną metodą poprawienia sprawności umysłowej.

Dieta na dobre myślenie
Ważną częścią dbania o kondycję mózgu jest odpowiednia dieta. Od dawna wiadomo, że istnieje ścisły związek między dostarczanymi organizmowi składnikami pokarmowymi a sprawnością umysłową. Mózg, który stanowi około 2 proc. masy ciała, zużywa ponad 20 proc. energii dostarczanej organizmowi. Czerpie ją głównie z glukozy, która pochodzi z węglowodanów (najlepiej złożonych, bo uwalnia się z nich stopniowo). Warto też zadbać o obecność w diecie orzechów i kiełków, gdyż zawierają lecytynę, która bierze udział w wytwarzaniu kluczowego dla pracy mózgu neuroprzekaźnika – acetylocholiny. Ważnymi składnikami są też nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, które zmniejszają ryzyko demencji, a według ostatnich ustaleń również choroby Alzheimera. Znajdziemy je np. w morskich rybach, szczególnie tłustych, np. w łososiu.

Jeśli zależy nam na tym, by zachować dobry nastrój, nie powinniśmy zapomnieć również o dostarczeniu organizmowi odpowiednich ilości kwasu foliowego. Obecny jest m.in. w szpinaku, wątróbce czy żółtkach jaj. Związek ten bierze udział w powstawaniu noradrenaliny i serotoniny, substancji, które przyczyniają się do osiągania stanu dobrego samopoczucia i optymizmu.

Uzupełnieniem diety mogą być istniejące na rynku suplementy mające wspomagać pracę mózgu. W ich skład najczęściej wchodzą związki, których niedobory stwierdzono u osób cierpiących między innymi na demencję. Są to witaminy, głównie E, B6 i B12, L-karnityna, melatonina czy neurosteroidy – związki pobudzające pracę neuronów. O ile uzupełnienie tych niedoborów u osób chorych doprowadzało często do poprawy stanu zdrowia, o tyle brak wiarygodnych badań przydatności przy poprawianiu sprawności zdrowego mózgu. Osoby przyjmujące suplementy muszą zdać się na reklamowe slogany, opinie innych użytkowników i obserwację reakcji własnego organizmu.

Podobnie jest z preparatami ziołowymi zawierającymi miłorząb czy żeń-szeń, które również mają wspomagać pracę mózgu. Ich działanie nie jest jednoznacznie potwierdzone przez naukowców.

Turbodoładowanie
Dieta i ćwiczenia to oczywiście nie wszystko, co nauka ma do powiedzenia w walce o sprawność mózgu. W ostatnich latach pojawiło się kilka metod, które dają szanse na spełnienie ludzkich marzeń o superumysłach.

Jedną z budzących największe nadzieje jest TDCS – przezczaszkowa bezpośrednia stymulacja elektryczna (ang: Transcranial Direct Current Stimulation). Jest to metoda terapeutyczna polegająca na poddaniu wybranych obszarów mózgu stymulacji prądem elektrycznym o niskich parametrach w sposób nieinwazyjny – przez skórę i kości czaszki. Do tej pory była stosowana w leczeniu takich dolegliwości jak migreny, epilepsja czy w rehabilitacji po udarach. Nowe badania wskazują, że zastosowana w określonych obszarach i w połączeniu z odpowiednimi ćwiczeniami umysłowymi może wspomóc proces nauki, poprawić zdolność rozwiązywania problemów matematycznych czy przyswajania języków obcych. Jeden z zajmujących się tymi zagadnieniami naukowców, dr Roi Cohen Kadosh z Oksfordu, uważa, że całkiem niedługo można spodziewać się pierwszych urządzeń skierowanych na rynek konsumencki, które będą wykorzystywały TDCS do poprawiania sprawności umysłowej. Jego optymizm wynika być może z tego, że sama metoda jest od dawna sprawdzoną techniką terapeutyczną, dla której poszukiwane są tylko nowe zastosowania.

Dla osób, które już teraz pragną zwiększyć możliwości umysłu, ciekawą alternatywą może okazać się neurofeedback, metoda terapeutyczna opracowana pierwotnie do terapii zaburzeń nerwowych. Tym razem chodzi nie tyle o poprawę parametrów pracy mózgu, ile o trening pozwalający nam w większym stopniu wykorzystywać jego dostępny potencjał. W czasie krótkich sesji pacjenci podpięci do elektroencefalografu (EEG) wykonują proste zadania. Jednocześnie komputer połączony z EEG śledzi aktywność elektryczną ich mózgów i informuje, kiedy nie jest optymalna. Chodzi o to, by utrzymywać tzw. stan alfa, czyli dominację fal mózgowych o częstotliwości 8-13 Hz, charakterystycznych dla stanu relaksu. Odkryto, że mózg będący w stanie alfa ma znacznie lepsze zdolności poznawcze i dłużej utrzymuje skupienie. Skuteczność metody została potwierdzona w licznych eksperymentach, m.in. przez prof. Johna Gruzeliera z University of London, który kilka lat temu zastosował ją u części aktorów i muzyków z Royal College of Music. Grupa, która brała udział w sesjach neurofeedbacku, o wiele szybciej opanowała nowy materiał do przedstawienia, a co więcej, wypadła znacznie lepiej podczas spektaklu niż ich koledzy używający tradycyjnych sposobów. Metoda jest od kilku lat obecna na polskim rynku i chętni bez problemu znajdą gabinet ją oferujący.


Źródło: www.nauka.newsweek.pl