Procedury antymobbingowe w szpitalach nie gwarantują ani rzetelnego wyjaśnienia spraw, ani należytej ochrony osób objętych mobbingiem - wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich.

Zdaniem RPO, same procedury to za mało; konieczne są specjalistyczne szkolenia dla kadry kierowniczej szpitali i pracowników; anonimowe ankiety wśród pracowników i stałe dyżury pełnomocników ds. mobbingu.

Adam Bodnar zwrócił się do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego o ocenę skuteczności szpitalnych procedur antydyskryminacyjnych i antymobbingowych.

Rzecznik napisał, że podczas spotkania z kierownictwem Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych podniesiono problem nieefektywnych, bardzo ogólnie sformułowanych regulacji wewnętrznych procedur antymobbingowych w szpitalach. Nie gwarantują one rzetelnego i bezstronnego wyjaśnienia sprawy, a przede wszystkim należytej ochrony osób objętych działaniami mobbingowymi.

Nie można wykluczyć, że podłożem konfliktów prowadzących do mobbingu i dyskryminacji pielęgniarek i położnych może być nie najlepsza atmosfera pracy w szpitalach, spowodowana narastającymi brakami kadrowymi personelu medycznego oraz ich niskimi zarobkami.

Kodeks pracy przewiduje, że pracodawca jest zobowiązany przeciwdziałać mobbingowi, pozostawiając swobodę w doborze środków. Pracodawcy najczęściej przyjmują wewnętrzną politykę antymobbingową. Tymczasem wdrożenie tych zasad to niezbędne minimum, stwarzające pracodawcy zaledwie możliwość uwolnienia się od odpowiedzialności za brak przeciwdziałania mobbingowi - zaznaczył RPO.

Adam Bodnar wskazuje, że ważne jest podjęcie realnych działań w celu przeciwdziałania temu zjawisku. Za niewystarczające należy uznać działania pracodawcy, ograniczające się do stworzenia procedur, dających pracownikom możliwość złożenia skargi inicjującej podjęcie wewnątrzzakładowych procedur wyjaśniających. Konieczne są dalsze działania, w tym zwłaszcza organizowanie specjalistycznych szkoleń dla kadry kierowniczej w szpitalach i dla pracowników.

Z wpływających do Biura RPO skarg wynika, że mobbing bardzo często mylony jest z dyskryminacją, z uwagi na ten sam przedmiot ochrony (dobra osobiste). Z doświadczeń kontrolnych inspekcji pracy wynika zaś, że działania mobbingowe nie poddają się łatwej kontroli, umożliwiającej szybką reakcję w obronie mobbingowanych.

Rzadko korzysta się np. z możliwości anonimowych ankiet wśród pracowników, pozwalających pracodawcy na bieżącą analizę potencjalnych sytuacji konfliktowych, czy wyznaczania stałych dyżurów pełnomocnikom ds. mobbingu, kiedy pracownicy mogą zgłaszać problemy. Daje to szansę na natychmiastową reakcję na niepokojące sygnały, której nie zastąpią najbardziej rozbudowane postanowienia polityki antymobbingowej. Pozwala to też pracodawcy na reakcję wobec innych niż mobbing przejawów naruszeń dóbr osobistych pracowników szpitali.

- W moim przekonaniu podjęcie takich kompleksowych działań przez pracodawców pozytywnie oddziaływać będzie na kształtowanie prawidłowej organizacji i należytej atmosfery pracy w szpitalach - podkreślił Adam Bodnar w piśmie do ministra.

Źródło: Biuro RPO