- Psychiatria dziecięca jest w trudnej sytuacji - apeluje prof. Tomasz Wolańczyk, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii dziecięcej. Jak wyjaśnia, kluczowym problemem dla systemu lecznictwa psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży jest jego niedofinansowanie, powodujące że nawet przy zwiększającej się liczbie specjalistów nie ma zachęty do tworzenia nowych miejsc udzielania świadczeń, co więcej - istnieje realne ryzyko zamykania istniejących ośrodków.


Na problemy z dostępem dzieci i młodzieży do świadczeń psychiatrycznych, zwraca też uwagę ministra zdrowia, już po raz drugi w tym roku, rzecznik praw dziecka Marek Michalak. W jego ocenie brakuje pieniędzy, bo takie procedury medyczne są zbyt nisko wyceniane.


Szpitale psychiatryczne pod kreską
Na początku marca rzecznik ponownie zwrócił się do ministra zdrowia w sprawie dostępu do świadczeń psychiatrii dla dzieci i młodzieży.


Wskazał na problem niedoszacowania w latach ubiegłych procedur psychiatrycznych, co prowadziło do stałego pogarszania się sytuacji finansowej placówek realizujących opiekę psychiatryczną nad dziećmi i młodzieżą. Wśród nich znalazły się czołowe, wyspecjalizowane placówki psychiatrii, neuropsychiatrii, leczenia nerwic, autyzmu.


Michalak obawia się, że dalsze utrzymywanie tak niskich wycen może doprowadzić do tego, że wielu umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej zostanie wypowiedzianych przez świadczeniodawców, co jeszcze bardziej utrudni dostęp najmłodszych do opieki psychiatrycznej. „Taka sytuacja może prowadzić do pogorszenia się stanu zdrowia psychicznego najmłodszych pacjentów oraz tragicznych w skutkach konsekwencji” - pisze Michalak w piśmie do ministra.


Sytuację tę potwierdza Michał Stelmański, prezes Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu. Podaje, że zadłużenie szpitala, którym zarządza, w 2013 r. sięgnęło kwoty 2,8 mln zł. Szpital oszczędza na wszystkim: przeprowadzono restrukturyzację, pensje kadry sprowadzono do minimum.


Niestety w efekcie długi placówki spadają na zarząd województwa mazowieckiego, które jest właścicielem placówki.


Za mała wycena
Jak informuje prof. Tomasz Wolańczyk z uzyskanych w 2012 roku danych, pochodzących z 8 województw, w których istnieją oddziały stacjonarne psychiatrii dzieci i młodzieży (łącznie 19 oddziałów) wynika, że przychody uzyskane z NFZ zgodnie z umowami pokrywają średnio 77,1 proc. (od 44,3 proc. do 118,7 proc.) kosztów hospitalizacji.


- Warto zwrócić uwagę, że z 19 analizowanych oddziałów tylko 2 nie były deficytowe, ale mają one problemy z pełnym zatrudnieniem specjalistów i są to także szpitale, w których już drugi funkcjonujący w nich oddział psychiatrii dzieci i młodzieży jest już deficytowy. Ze względu na konieczność zapewnienia dalszego istnienia oddziałów stacjonarnych psychiatrii dzieci i młodzieży, wskazane jest zwiększenie finansowania oddziałów stacjonarnych o 30 proc. - uważa prof. Wolańczyk.


Konsultant krajowy zaznacza także, iż dane uzyskane z 2 województw, w których działają oddziały leczenia zaburzeń nerwicowych dzieci i młodzieży dzienne (łącznie 3, czyli wszystkie istniejące oddziały) wskazują, że przychody uzyskane z NFZ zgodnie z umowami pokrywają średnio 80,3 proc. kosztów hospitalizacji. W tym wypadku, jak zaznacza ekspert, wszystkie istniejące oddziały są deficytowe. Ze względu na konieczność zapewnienia dalszego istnienia oddziałów leczenia zaburzeń nerwicowych dzieci i młodzieży młodzieży, wskazane jest zwiększenie finansowania oddziałów stacjonarnych o 20 proc.


Zebrano także dane z 8 województw, w których istnieją oddziały dzienne (łącznie 10 oddziałów). Wynika z nich, że przychody uzyskane z NFZ zgodnie z umowami pokrywają od 24,3 proc. do 129 proc. kosztów hospitalizacji. Ze względu na konieczność tworzenia zachęt finansowych do tworzenia oddziałów dziennych, zgodnie z Narodowym Programem Ochrony Zdrowia Psychicznego, wskazane jest zwiększenie finansowania oddziałów dziennych o 10 proc.


Bezwzględnie najgorzej sytuacja przedstawia się w poradniach zdrowia psychicznego dla psychiatrii dzieci i młodzieży. Dane, które są w posiadaniu konsultanta krajowego uzyskano z 10 województw, w których istnieją wspomniane poradnie (łącznie 19 poradni z różnie kompletnymi danymi).


- Wskazują one, że przychody uzyskane z NFZ zgodnie z umowami pokrywają średnio 59,9 proc. (od 31,5 proc. do 102,1 proc.) kosztów wizyt. Ze względu na konieczność tworzenia zachęt finansowych do tworzenia poradni zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży, zgodnie z Narodowym Programem Ochrony Zdrowia Psychicznego, wskazane jest zwiększenie finansowania świadczeń w Poradniach Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży o średnio 40 proc. - reasumuje prof. Wolańczyk.


Z kolei prezes Stelmański dodaje, że mazowiecki OW NFZ płaci w tym roku za jeden punkt 13 zł, tymczasem, by placówka wyszła na zero, powinien płacić 14,5 zł. Takiej wyceny nie dostaje żadna placówka zajmująca się dziecięcą psychiatrią w Polsce.


Dzieci kosztują drożej

Zdaniem prof. Wolańczyka sytuacja psychiatrii dziecięcej jest specyficzna. Nie można bowiem wyceniając świadczenia z tego zakresu przykładać do nich tej samej miary co do psychiatrii dorosłych. Wszystko dlatego, że czas poświęcony na badania i terapię dziecka z zaburzeniami psychicznymi jest znacznie dłuższy i są one bardziej pracochłonne.


- Ocena psychiatryczna dziecka wymaga przeprowadzenia wywiadu rodzinnego z rodzicami, badania pediatrycznego, neurologicznego i psychiatrycznego dziecka, wymaga czasu na oswojenie się z dzieckiem, czasami zabawy z nim. Również badanie neurologiczne dziecka jest dłuższe i bardziej pracochłonne niż badanie dorosłego - zaznacza konsultant krajowy.


Jak tłumaczy, należy też pamiętać, że w psychiatrii dzieci i młodzieży znacznie większą rolę niż w psychiatrii dorosłych odgrywają oddziaływania psychoterapeutyczne, a relatywnie mniejszą farmakoterapia. Każde zaś oddziaływanie niefarmakologiczne jest czasochłonne, zwłaszcza, że dotyczy zarówno dziecka, jaki jego rodziny, a zwykle także innych elementów otoczenia, np. szkoły.


Z kolei Waldemar Giza, wiceprezes Związku Pracodawców Opieki Psychiatrycznej i Leczenia Uzależnień podkreśla, że nie bez znaczenia jest też konieczność zatrudnienia o wiele większego personelu. Dlatego, jak szacuje Związek, wyceny powinny być o ok. 25 proc. wyższe.


Ministerstwo odpowiada: jest program
Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy ministra zdrowia zapewnia, że opieka psychiatryczna jest jednym z priorytetów Narodowego Funduszu Zdrowia na 2014 rok, co potwierdza decyzja o 3-procentowym wzroście nakładów na ten rodzaj leczenia.


- Obrazuje to dokładnie wartość punktu w opiece psychiatrycznej (i leczenia uzależnień) nad dziećmi i młodzieżą w ostatnich latach. Podczas gdy w roku 2012 wynosiła ona 11,35 zł, w w roku 2013 była już na poziomie 11,62 zł, a w bieżącym roku osiągnęła wartość 12,12 zł - podkreśla Bąk.


Dodaje także, że nakłady ogółem na opiekę psychiatryczną w omawianym okresie wzrosły z 2.175.338 zł w 2012 roku, do 2.257.527 zł w 2013 roku i 2.324.953 zł w roku obecnym.


Ponadto rzecznik zaznacza, że ministerstwo mając na uwadze fakt systematycznego wzrostu w Polsce liczby osób leczonych z powodu zaburzeń psychicznych przyjęło rozwiązania zmierzające do poprawy obecnego systemu ochrony zdrowia psychicznego.


- Najskuteczniejszą metodą osiągnięcia tego celu jest realizacja zadań Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego, przyjętego przez Radę Ministrów 28 grudnia 2010 roku. Możliwe będzie dokonanie kompleksowej przebudowy istniejącego systemu ochrony zdrowia psychicznego - twierdzi Krzysztof Bąk.


Okres realizacji Programu obejmuje lata 2011-2015. W realizację poszczególnych zadań włączeni są ministrowie właściwi ze względu na cele Programu. - W rezultacie zmian powinno nastąpić wyrównanie dysproporcji w dostępie do różnych form opieki psychiatrycznej oraz istotne wzbogacenie oferty terapeutycznej - przekazał rzecznik w odpowiedzi na pytania skierowane przez redakcję portalu rynekzdrowia.pl.

 

Źródło: www.rynekzdrowia.pl