Wielu ekspertów wskazuje, że w niektórych częściach świata niedobór witaminy D jest powszechny. A ponieważ bierze udział w szeregu procesów fizjologicznych i metabolicznych, nie jest to korzystne zjawisko. Okazuje się, że deficyt tej witaminy u ciężarnej może wpływać na rozwój mózgu czy kości płodu.

Naukowcy z University of Queensland pod koniec maja donieśli o odkryciu, że niedobór witaminy D u ciężarnej kobiety wpływa na komórki dopaminergiczne płodu, co może zwiększać ryzyko rozwoju schizofrenii u dzieci.

Przy czym choroba zależy od wielu czynników, zarówno genetycznych, jak i środowiskowych. Wiadomo też, że dochodzi w niej m.in. do zaburzonej gospodarki neuroprzekaźnikami, w dużej mierze - dopaminą.

Jak tymczasem zauważył australijski zespół, poziom witaminy D w organizmie przyszłej matki wpływa na rozwój neuronów komunikujących się właśnie za pomocą tej substancji.

Badacze hodowali komórki tego rodzaju w laboratorium, przy dostępie do witaminy D oraz przy jej niedoborze.

„Odkryliśmy zmieniony proces różnicowania się komórek w obecności witaminy D, który nie tylko wpływa na wzrost komórek, ale także angażuje mechanizmy potrzebne do uwalniania dopaminy w inne sposoby” – opowiada prof. Darryl Eyles, autor badania opisanego na łamach „Journal of Neurochemistry”.

Witamina D pozwalała m.in. na silniejsze wydzielanie dopaminy.

„To jest rozstrzygający dowód na to, że witamina D wpływa na strukturalne różnicowanie neuronów dopaminergicznych” – stwierdza ekspert.

Lepsza odporność

Działanie witaminy D jest szerokie – wskazują kolejne prace. Na przykład przed rokiem grupa z Uniwersytetu Kopenhaskiego poinformowała o badaniu, według którego dzieci do 3. roku życia rzadziej zapadają na krup (ostre zapalenie krtani, tchawicy i oskrzeli), jeśli przyszła matka stosuje suplementy z olejem rybim i właśnie witaminą D. W randomizowanym i kontrolowanym (czyli wysokiej jakości) badaniu wzięło udział ponad 700 kobiet. Zostały one podzielone na cztery grupy. Jedna otrzymała suplement z wysoką dawką witaminy D (2800 międzynarodowych jednostek dziennie) oraz olejem rybim zawierającym kwasy omega-3 (2,4 grama), druga grupa otrzymała witaminę D o wysokiej dawce i oliwę z oliwek, trzecia - witaminę D o standardowej dawce (400 jednostek międzynarodowych dziennie) oraz olej rybi, a ostatnia grupa otrzymała witaminę D o standardowej dawce i oliwę z oliwek.

Wszystkie ochotniczki przyjmowały suplementy codziennie, od 24. tygodnia ciąży, do końca pierwszego tygodnia po urodzeniu dziecka. Maluchy były potem obserwowane przez kolejne 3 lata. Suplementacja olejem rybim wiązała się z 38 proc. mniejszym ryzykiem choroby u dzieci w porównaniu do spożywania oliwy. Wysoka dawka witaminy D powodowała natomiast spadek o 40 proc. w porównaniu do standardowej dawki.

„Nasze wyniki sugerują, że witamina D i olej rybi mogą pomagać w walce z krupem u dzieci, przy odpowiednio wysokich dawkach. Są to stosunkowo tanie suplementy, co oznacza, że podejście to może być bardzo opłacalne, a jednocześnie przyczyniać się do poprawy zdrowia małych dzieci” – stwierdza dr Nicklas Brustad, autor badania przedstawionego w trakcie European Respiratory Society International Congress 2022.

Warto przy tym pamiętać, że organizm sam syntetyzuje witaminę pod wpływem słońca i jej zawartość w organizmach ludzkich zależy zarówno od położenia geograficznego, jak i często pory roku.

Wzrost i kości

Również przed rokiem pojawiła się analiza przeprowadzonych dotąd badań naukowych, która sprawdzała wpływ suplementacji witaminą D na wzrost dzieci i zdrowie ich kości. Po uwzględnieniu 23 badań z udziałem ponad 5 tys. uczestników, autorzy analizy znaleźli wyraźne korelacje. Uzupełnianie witaminy D wiązało się z przeciętnie większą o 13 proc. długością kości ramiennej u płodów oraz o 14 proc. większym wzrostem noworodków.

Wpływała na niego głównie suplementacja stosowana w trzecim trymestrze, natomiast prowadzona w trymestrze drugim wiązała się z wyraźnie większą masą urodzeniową.

„Suplementacja witaminy D w ciąży może być związana ze zwiększoną długością kości ramiennej w okresie płodowym, zwiększoną długością ciała przy narodzinach oraz wyższym stężeniem witaminy D w krwi pępowinowej – piszą naukowcy w pracy opublikowanej na łamach pisma >>PLOS One<<. - Brakuje jednak dowodów na jej długoterminowy wpływ na wzrost u dzieci. Potrzebne są dodatkowe rygorystyczne, wysokiej jakości, długoterminowe i szerzej zakrojone badania, aby bardziej kompleksowo sprawdzić efekty suplementacji witaminy D w czasie ciąży” – zastrzegają.

Mniejsze ryzyko śmierci

Z kolei zespół z Uniwersytetu Montrealskiego, w analizie dostępnych badań przyjrzał się związkom między witaminą D i wzrostem dzieci, ich zdrowiem oraz śmiertelnością. Ta grupa naukowców, po sprawdzeniu 24 badań klinicznych z udziałem ponad 5 tys. ochotniczek także pisze o niebagatelnym znaczeniu witaminy. Prowadzona w czasie ciąży suplementacja o 28 proc. zmniejszała ryzyko obniżonej wielkości płodu mierzonej względem wieku ciążowego (SGA – ang. ang. small for gestational age).

Przy czym skuteczne były dawki poniżej 2000 IU/d, które zmniejszały to zagrożenie przeciętnie o 55 proc. Suplementacja obniżała też ryzyko poronień i śmierci noworodków. Wiązała się przy tym z wyższym stężeniem witaminy u dzieci, a także podwyższonym poziomem wapnia, lepszym wynikiem w teście Apgar, lepszym stanem skóry, większą wagą i wzrostem.

Przyjmowanie witaminy D w czasie ciąży wiąże się ze zmniejszonym ryzykiem wystąpienia SGA oraz poprawą wzrostu niemowląt, bez ryzyka śmiertelności płodu lub noworodka i wrodzonych wad. Suplementacja witaminy D w dawkach 2000 IU/d lub niższych w czasie ciąży może zmniejszać ryzyko śmiertelności płodu lub noworodka” – piszą naukowcy.

Powszechny niedobór w północnej Europie

Niestety, niedostateczne stężenie witaminy D to codzienność. Jak możemy przeczytać w artykule dr hab. n. o zdr. Reginy Wierzejskiej w serwisie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej (IŻŻ), tylko 9 proc. dorosłych Polaków ma prawidłowy poziom witaminy D.

Niedobory dotyczą także kobiet ciężarnych – zwraca uwagę autorka, powołując się na badanie przeprowadzone przez IŻŻ. Według niego średnie stężenie witaminy D u ciężarnych polek wynosi 19,3 ng/ml, przy czym prawidłowe stężenie zaczyna się od 30 ng/ml. Nawet latem tylko niewielki odsetek kobiet miał odpowiednie stężenie witaminy.

„Wbrew obiegowym opiniom letnia pora roku nie oznacza zatem końca problemów z zaopatrzeniem organizmu w witaminę D. Ponadto niedobór ten pogłębiony jest u kobiet ze zbyt dużym przyrostem masy ciała w okresie ciąży, co potęguje skalę problemu, ponieważ nadmierne tycie dotyczy obecnie połowy kobiet ciężarnych – pisze ekspertka. - Według aktualnych poglądów, w okresie ciąży zaleca się kontrolę stężenia witaminy D [25(OH)D] we krwi, po to, aby dobrać taką dawkę suplementacji, która zapewni stężenie na poziomie >30–50 ng/ml” – dodaje.

Ważne jest też, aby pamiętać, że witaminy D może być za dużo (dodatkowe ryzyko stwarza m.in. jednoczesne przyjmowanie niektórych leków), a ciąża to szczególnie newralgiczny okres. Dlatego ewentualna suplementacja powinna odbywać się WYŁĄCZNIE pod kontrolą lekarza, po przeprowadzeniu odpowiednich badań. Opisywane są przypadki groźnego przedawkowania witaminy D.

Źródło: PAP MediaRoom | Serwis Zdrowie