Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego zakończył się fiaskiem. Wyznaczonych celów i wytyczonych zadań nie zrealizowała ani administracja rządowa, ani samorządowa. Nie udało się ograniczyć występowania zagrożeń dla zdrowia psychicznego, ani polepszyć jakości życia osób z zaburzeniami psychicznymi i ich bliskich. Nie poprawiła się też dostępność świadczeń opieki psychiatrycznej w latach 2011-2015.
W ocenie Najwyższej Izby Kontroli główne przyczyny fiaska Programu to niezaplanowanie środków finansowych przez realizatorów poszczególnych zadań, nieskuteczna koordynacja Programu, a także ogólnikowość części celów i zadań.
O zagrożeniu realizacji Programu Najwyższa Izba Kontroli alarmowała już w 2012 r. po kontroli „Przestrzegania praw pacjenta w lecznictwie psychiatrycznym”.
W opinii ekspertów z dziedziny ochrony zdrowia niski poziom finansowania i zła organizacja opieki psychiatrycznej są głównymi barierami powodującymi ograniczony dostęp do świadczeń dla pacjentów z zaburzeniami psychicznymi. Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego miał zapoczątkować proces tworzenia optymalnych rozwiązań organizacyjnych w leczeniu psychiatrycznym.
W Programie założono odejście od dominującego dotychczas modelu azylowego (izolacyjnego) postępowania z chorymi psychicznie na rzecz środowiskowego modelu psychiatrii, który jest bardziej przyjazny dla pacjentów i ich rodzin, łatwiej dostępny, skuteczniejszy oraz tańszy. Podstawę funkcjonowania środowiskowego modelu opieki psychiatrycznej miały stanowić Centra Zdrowia Psychicznego jako jeden z najistotniejszych elementów Programu.
Najwyższa Izba Kontroli wskazuje i negatywnie ocenia nieosiągnięcie założonych celów i niezrealizowanie większości zadań zaplanowanych w Narodowym Programie Ochrony Zdrowia Psychicznego, zarówno przez administrację rządową, jak i samorządową. NIK zwraca uwagę, że tym samym nie doprowadzono do ograniczenia występowania zagrożeń dla zdrowia psychicznego, nie osiągnięto poprawy jakości życia osób z zaburzeniami psychicznymi i ich bliskich oraz lepszej dostępności świadczeń opieki zdrowotnej w latach 2011-2015.
Fiasko Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego uniemożliwiło tworzenie spójnego i zróżnicowanego systemu skutecznej prewencji i leczenia zaburzeń psychicznych, a także poprawę jakości życia oraz integrację społeczną osób z zaburzeniami psychicznymi.
Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego przewidywał m.in. działania mające ograniczyć problem samobójstw. W okresie realizacji Narodowym Programie Ochrony Zdrowia Psychicznego nastąpił jednak wzrost liczby zamachów samobójczych zakończonych zgonem o ponad 60 proc. - z 3839 w 2011 r. (pierwszy rok obowiązywania Programu) do 6165 w 2014 r.
Realizacja zadań Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego
Ustalenia kontroli wskazują, że nie powstawały kluczowe projekty Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego: Centra Zdrowia Psychicznego, spełniające kryteria określone w Programie. Za ich tworzenie miały być odpowiedzialne samorządy, te jednak nie otrzymały niezbędnego wsparcia (także finansowego), ponieważ Ministerstwo Zdrowia nie ustaliło m.in. zasad tworzenia i finansowania modelu środowiskowej opieki psychiatrycznej.
NIK zwraca uwagę, że dodatkową barierą w tworzeniu i funkcjonowaniu Centrów Zdrowia Psychicznego może być niedobór pracowników w opiece psychiatrycznej, o czym świadczą zalecane minimalne docelowe wskaźniki zatrudnienia w wybranych zawodach istotnych dla psychiatrycznej opieki zdrowotnej. W 2015 r. liczba psychiatrów wynosiła 3 584, przy oczekiwanej 7 800 i odpowiednio liczba: psychiatrów dzieci i młodzieży 380 (780), pielęgniarek i terapeutów środowiskowych 10 500 (23 400), terapeutów zajęciowych, rehabilitantów 560 (1560), specjalistów i instruktorów terapii uzależnień 608 (1 900).
W większości zadania ujęte w Narodowym Programie Zdrowia Psychicznego, przypisane poszczególnym podmiotom nie były realizowane. z Jednostki samorządu terytorialnego realizowały tylko pojedyncze zadania, nie zawsze w całości, częściej tylko w niepełnym zakresie. Ze swoich zadań nie wywiązywały się też ministerstwa, np. Minister Zdrowia nie zrealizował 29 zadań spośród 32 określonych w harmonogramie Programu. Z kolei Minister Edukacji Narodowej zrealizował tylko dwa zadania, spośród dziewięciu przypisanych do wykonania: opracowano i rozpoczęto, choć z czteroletnim opóźnieniem, m.in. realizację programu zapobiegania samobójstwom wśród dzieci i młodzieży.
NIK wskazuje, że samorządy województw nie wdrożyły m.in. planu stopniowego zmniejszania i przekształcania dużych szpitali psychiatrycznych. Plan ten był szczególnie istotny przede wszystkim z uwagi na nieodpowiednie warunki sanitarne i techniczne panujące w części tych placówek. Na ten problem Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę w 2012 r. po kontroli „Przestrzegania praw pacjenta w lecznictwie psychiatrycznym”. Stan techniczny i sanitarny obiektów budowlanych w 14 skontrolowanych wówczas szpitalach był niezadowalający. We wszystkich placówkach stwierdzono odstępstwa od obowiązujących wymagań, a w siedmiu służby nadzoru budowlanego oraz państwowej straży pożarnej wydały decyzje w sprawie ich usunięcia.
W żadnej gminie, spośród sześciu objętych kontrolą, nie powołano zespołu koordynującego realizację NPOZP, ani nie opracowano lokalnego programu ochrony zdrowia psychicznego, mimo iż do podjęcia tych działań zobowiązywał je harmonogram Narodowego Programu.
Z kolei Narodowy Fundusz Zdrowia nie przygotował projektu finansowania świadczeń dla pilotażowego programu wdrożenia modelu opieki psychiatrycznej. Nie mógł jednak zrealizować tego zadania, ponieważ wcześniej Minister Zdrowia nie określił zasad tego pilotażu.
Finansowanie Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego
Zalecane nakłady na realizację Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego w latach 2011-2015 ustalono w kwocie ogółem 1,271 mld zł, w tym z budżetu państwa i samorządów - miały wynieść 611 mln zł, a z NFZ (na finansowanie świadczeń zdrowotnych udzielanych w Centrach Zdrowia Psychicznego) 660 mln zł. Nakłady Ministra Zdrowia na realizację Programu w latach 2011-2015 wyniosły 114 tys. zł przy zalecanym milionie złotych.
Coroczne sprawozdania realizatorów zadań zapisanych w Programie były nierzetelne i uniemożliwiały właściwe przyporządkowanie poniesionych wydatków do postulowanych nakładów. Większość jednostek samorządu terytorialnego w ogóle nie podawała takich danych, sygnalizując brak środków finansowych w swoich budżetach na realizację Programu. Minister Zdrowia nie poinformował Rady Ministrów o niezrealizowaniu pilotażowego programu wdrożenia środowiskowego modelu opieki psychiatrycznej. Przekazywał natomiast dane o wartości umów zawartych na świadczenia opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień sfinansowanych przez NFZ, co nie było działaniem wynikającym z realizacji Programu.
Minister Zdrowia - który pełnił wiodącą rolę w realizacji Programu - nie zabezpieczył, w projektach kolejnych ustaw budżetowych, środków na realizację nowej edycji Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego na lata 2016-2020, mimo że stosownie do wydanego przez siebie rozporządzenia z dnia 21 sierpnia 2009 r. w sprawie priorytetów zdrowotnych uznał zapobieganie, leczenie i rehabilitację zaburzeń psychicznych za priorytet zdrowotny.
Kolejna edycja Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego
Minister Zdrowia nie przygotował do końca 2015 r., nowej edycji Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego na lata 2016-2020, pomimo że Zespół do spraw opracowania projektu Programu powołano 15 października 2015 r.
Dopiero w kwietniu 2016 r. Minister Zdrowia powołał Zespół ds. wdrożenia pilotażu programu psychiatrii środowiskowej w ramach Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego, przy czym jeszcze w sierpniu 2016 r. nie posiadał informacji o przewidywanej liczbie ośrodków i populacji objętej pilotażem, rozmieszczeniu Centrów Zdrowia Psychicznego i skorelowaniu ich liczby z mapami potrzeb zdrowotnych oraz możliwością finansowania ze środków UE.
Wnioski NIK
Sposób organizacji opieki psychiatrycznej w naszym kraju, obok niskiego poziomu finansowania, stanowi główną barierę ograniczającą dostęp do świadczeń dla pacjentów z zaburzeniami psychicznymi. Dlatego niezbędne jest jak najszybsze wdrożenie nowej edycji NPOZP na lata 2017-2022 i wyeliminowanie stwierdzonych przez NIK nieprawidłowości, które uniemożliwiły skuteczną realizację NPOZP w latach 2011-2015.
W ocenie NIK kluczowe znaczenie dla wdrożenia Narodowego Programu Zdrowia Psychicznego na lata 2017-2020 ma zabezpieczenie źródeł finansowania zadań zaplanowanych w nowej edycji Programu, gdyż w przeciwnym wypadku powtórzy się sytuacja z lat 2011-2015 i założone cele nie zostaną osiągnięte.
Ponadto NIK uznaje za wskazane podjęcie przez Ministra Zdrowia następujących działań:
- dokonanie analizy realizacji NPOZP w celu identyfikacji wszystkich problemów, które wystąpiły w latach 2011-2015 i na podstawie uzyskanych wyników podjęcie działań w celu sprawnej realizacji nowej edycji NPOZP;
- przeprowadzenie programów pilotażowych w celu przetestowania nowych rozwiązań i przygotowania regulacji prawnych dla sprawnego funkcjonowania i finansowania środowiskowego modelu psychiatrycznej opieki zdrowotnej;
- podjęcie działań w celu przygotowania kadr dla planowanych CZP;
- zapewnienie skutecznej koordynacji, monitorowania i oceny realizacji zadań NPOZP w nowej edycji, m.in. poprzez określenie wartości docelowych wskaźników monitorujących.
W Polsce co roku ginie śmiercią samobójczą więcej osób niż w wypadkach komunikacyjnych. Samobójstwo jest zjawiskiem wielowymiarowym, ale czynnikiem dominującym jest występowanie zaburzeń psychicznych (głównie psychotycznych i depresyjnych), a dzięki wczesnemu wykrywaniu problemów psychicznych można efektywniej leczyć i zapobiec wielu próbom samobójczym.
W Polsce wskaźnik liczby zgonów z powodu samobójstw, przypadających na 100 tys. mieszkańców, znacznie przekracza średnią wartość dla państw Unii Europejskiej.
Według danych Eurostatu wskaźnik ten wyniósł 16,35 w 2013 r., podczas gdy w średnia dla UE osiągnęła 11,67.
Źródło: NIK
Komentarze
[ z 4]
Trudno się dziwić, że program nie odniósł pokładanych w nim oczekiwań, skoro za ustaleniami i ustawami nie poszły odpowiednie nakłady finansowe, które pozwoliły by na realizację założeń. Szkoda, że się nie udało i że osoby odpowiedzialne za wdrażanie projektu pozwoliły sobie na tak poważne "niedopatrzenie". A przecież to chyba można było łatwo przewidzieć i wydaje się być oczywiste, że jeśli nie zwiększy się nakładów finansowych, to samymi ustaleniami czy nowymi wytycznymi nie uda się wprowadzić zmian w służbie zdrowia. Mam nadzieję, że politycy wyciągną z tej sytuacji wnioski i postarają się, aby kolejne projekty dopiąć na ostatni guzik i zadbać o ich realizację. W końcu skoro zmiany dotyczące poprawy opieki nad pacjentami z zaburzeniami psychicznymi i nad pacjentami szpitali psychiatrycznych były przewidziane na cztery lata, to już po kilku miesiącach można było zacząć obserwować, czy udało się wyegzekwować powolne chociażby przemiany, które mogłyby stanowić o szansie na lepszą opiekę w przyszłości. Niestety zostało to ewidentnie zaniedbane i chyba pomysłodawcy nie przyłożyli się za nadto do projektu bagatelizując własne założenia.
Dokładnie, zmiany powinny być poparte nakładami finansowymi a niestety tak się nie stało. Opieka psychiatryczna jest traktowana po macoszemu a przecież wskaźnik liczby samobójstw w naszym kraju jest bardzo wysoki. Jeżeli więcej ludzi ginie z ich powodu niż w wyniku wypadków samochodowych to znaczy że trzeba naprawdę skupić się na poprawie jakości opieki psychiatrycznej w Polsce. Muszą zostać wprowadzone odpowiednie zmiany a co ważne ktoś musi ponieść odpowiedzialność za wdrażanie programów życie. Nie może być tak że ktoś rzucił hasło zmiany a tak naprawdę nie poczuwa się do odpowiedzialności aby je wprowadzić. Jeszcze niedawno czytałam o planowanej poprawię dostępności leczenia psychiatrycznego. Rzeczywiście miało to na celu poprawę jakości życia pacjentów oraz ich rodzin. Powinno się walczyć o poprawę sytuacji ale tak naprawdę kto ma to zrobić. Pacjenci mają wystarczająco dużo problemów a ich bliscy są zajęci opieką i nie mogą jeszcze protestować albo kierować się ciągle do polityków którzy i tak nic z tym nie zrobią.
To bardzo przykre wiadomości. Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego wydawał się bardzo obiecujący. Na świecie, a także w naszym kraju coraz więcej osób ma problemy psychiczne. Wiele osób nie chce badać się pod ich kątem oraz rozpoczynać leczenia przez co dochodzi do pogorszenia ich stanu. Jeżeli na przykład depresja zostanie zdiagnozowana wystarczająco wcześnie to większe są szanse, że terapia zakończy się sukcesem. Wiele osób niestety nie chce pogodzić się z myślą, że może być chora na depresję ponieważ wydaje im się, że jest to powód do wstydu. Choroba jednak dalej może postępować, a chory bardzo często chce sam uporać się ze swoimi problemami. Niestety depresja, jak każda inna choroba wymaga specjalistycznego leczenia. W dzisiejszych czasach, w których tempo życia jest zdecydowanie zbyt szybkie wiele osób nie radzi sobie z codziennymi problemami. Bardzo niepokojące jest to, że ludzie w dzisiejszych czasach mają także coraz mniej czasu na rozmowę z bliskimi. W wyniku tego nie rozmawiają oni o codziennych problemach, tych poważniejszych, ale także tych mniej ważnych. Często rozmowa ograniczona jest tylko do wymiany kilku zdań przez telefon lub za pomocą jakiegoś komunikatora. Wydaje mi się jednak, że aby tak na prawdę sobie pomóc konieczna jest z kimś rozmowa w cztery oczy. Wtedy dużo łatwiej jest zwykle wyrazić swoje emocje, oraz poczuć wsparcie osoby, z którą rozmawiamy. Rozmowa wydaje się być czymś tak prostym, a jednak coraz trudniej jest nam ją przeprowadzać ponieważ przyzwyczajamy się do rozmawiania właśnie przez wspomniane wyżej formy. Jeżeli chodzi nowinki technologiczne, które powoli stają się nieodłącznym elementem naszego życia, szczególnie wśród najmłodszego pokolenia to chciałbym o nich chwilę wspomnieć. Przeprowadzono jakiś czas temu bardzo ciekawe badania odnośnie czasu spędzanego przy portalach społecznościowych, a ryzykiem rozwoju depresji. Spędzanie na wspomnianych portalach codziennie przez 3 do 5 godzin, przyczynia się do zwiększenia ryzyka wystąpienia objawów depresji o 26 procent w przypadku dziewczynek, a 21 procent u chłopców. Co gorsze korzystanie z nich powyżej 5 godzin powodowało zwiększenie tego ryzyka o 35 u chłopców, a 50 procent u dziewczynek. Tyle godzin w ciągu dnia spędzanych w smartfonach czy innych urządzeniach to naprawdę zdecydowanie za dużo. Co innego jeśli czas ten byłby poświęcony chociażby na edukację… A zwyczajnie jest to przeglądanie stron ze zdjęciami lub informacjami umieszczanymi przez znajomych, znane osoby czy firmy. Czasem oczywiście pojawiają się interesujące wpisy, relacje, jednak wydaje mi się, że nie są one zbyt chętnie czytane przez dzieci i młodzież. Na takich portalach młodzi ludzie bardzo często oglądają zdjęcia sławnych osób, które pokazują jak wygląda życie w dostatku oraz szczęściu. Trzeba podkreślić, że przeglądające osoby bardzo często nie mają takiego życia i w pewnym stopniu przyczynia się to do tego, że robi im się przykro. Aby dzieci nie spędzały tak dużo czasu w Internecie trzeba im znaleźć dodatkowe zajęcia. Dawniej nie było z tym problemu, zapewne dlatego, że po prostu tych urządzeń nie było. Dzieci były bardziej kreatywne, same wymyślały zabawy, spędzały większość czasu z rówieśnikami. Teraz wydaje mi się, że duża rola spoczywa na rodzicach aby znaleźć swoim dzieciom dodatkowe zajęcia. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o wszystkie dzieci, jednak jest to problem bardzo powszechny. Młodzież coraz rzadziej ma zainteresowania czy hobby. Wszystko czego chcą się dowiedzieć mają na wyciągnięcie ręki w sieci. To z jednej strony wiele rzeczy ułatwia, a z drugiej sprawia, że osoby te mogą być mniej kreatywne. Same nie próbują rozwiązać prostych problemów, które spotykają nas w życiu codziennym tylko wpisują dane hasło w wyszukiwarce i po chwili mają gotową. W szkołach również jest podobnie. Na przerwach powszechnym obrazkiem jest to, że dzieci siedzą na przerwach wpatrzeni w swoich smartfonach, praktycznie ze sobą nie rozmawiając. Wracając jeszcze na chwilę do tematu rodziców. Dosyć częstym problemem w dzisiejszych czasach jest to, że rodzice nie mają wystarczającej ilości czasu dla swoich dzieci. Skupiają się bardzo często na pracy pomijając to, że młodzi ludzie także mają problemy, z którymi nie zawsze są w stanie sami sobie poradzić. Konieczna więc wydaje się zmiana do tego podejścia. Pamiętajmy, że w każdej chorobie, także depresji bardzo ważna jest profilaktyka. W zasadzie profilaktyka są zwykle czynności, które powinny zdarzać się każdego dnia. Nie można lekceważyć tego, że ktoś chce z nami porozmawiać. Nie warto jest taką rozmowę przekładać na inny termin tylko starać się od razu pomóc drugiej osobie.
Pandemia wywołana koronawirusem wpłynęła na zdrowie psychiczne naszych obywateli. Według danych około pół miliona osób skorzystało z opieki psychiatrycznej na skutek pandemii. System opieki psychiatrycznej może nie być w stanie “przyjąć” dodatkowej, tak dużej liczby pacjentów, aby zapewnić im możliwie najlepszą jakość świadczeń. Oczywiście cały czas trwają prace aby to zmienić, jednak potrzeba czasu aby do tego doszło. Przeprowadzane są różne programy i da się dostrzec, że dąży się do tego aby dostęp do lekarzy psychiatrów, a także psychologów był możliwie jak największy. Obecnie dosyć dużym zagrożeniem dla młodych ludzi, którzy cały czas się edukują jest to, że znaczną część dnia spędzają oni przed ekranami komputera, ponieważ właśnie w ten sposób przeprowadzane są lekcje. Oczywiście jest to nieuniknione i dobrze, że aktualnia taka forma nauczania przebiega dosyć sprawniej, a nauczyciele oraz uczniowie w pewnym stopniu się do tego przyzwyczaili nie pojawiają się różne problemy techniczne czy nieporozumienia, jak miało to miejsce podczas początku pandemii. Związane jest to z tym, że pogorszeniu ulegają stosunki międzyludzkie, hamuje się naturalny proces rozwiązywania sytuacji trudnych, które najłatwiej dokonuje się w jakieś grupie. Eksperci podkreślają, że w coraz mniejszym stopniu nauczyciele starają się rozwiązywać problemy psychologiczne młodych osób. Niestety w licznych przypadkach najważniejsze jest realizowanie podstawy programowej. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich nauczycieli, jednak jest to zauważalny problem, który dobrze by było rozwiązać. Jednym z pomysłów jest zwiększenie liczby godzin wychowawczych. Dzięki temu więcej czasu będzie można poświęcić na rozmowę z dziećmi o różnych problemach, które ich dotyczą. Psychiatrzy oraz terapeuci zwracają uwagę na to, że w wielu przypadkach rozmowa z pacjentem w maseczce jest dla nich sporym utrudnieniem ponieważ nie są w stanie odczytać mimiki pacjenta. Oczywiście coraz większym zainteresowaniem cieszą się teleporady, jednak i w tym wypadku nie jest możliwe przekazanie wszystkich emocji, które są często bardzo potrzebne przy rozwiązaniu licznych problemów i postawieniu właściwej diagnozy, która przecież w całym leczeniu odgrywa bardzo dużą rolę. Jak się okazuje zaburzenia psychiczne mogą przyczynić się do przedwczesnej śmierci. Jak dotąd liczba badań na ten temat nie była zbyt duża, ale ostatnie doniesienia świadczą o tym, że tak właśnie może być. Osoby u których rozpoznano uzależnienie od alkoholu, zaburzenia dystemiczne miały związek z czasem przeżycia. Warto jest zwrócić uwagę na objawy, które mogą sugerować, że u dziecka doszło do rozwoju zaburzeń psychicznych, co pozwoli na wcześniejszą diagnostykę i rozpoczęcie pracy ze specjalistą. Może dochodzić do nagłej utraty masy ciała, zmniejszenie apetytu, częste wymioty lub biegunki. Dodatkowo mogą pojawić się problemy z koncentracją, która może wiązać się ze słabszymi ocenami w szkole, które często dodatkowo sprawiają, że nastrój młodych ludzi ulega pogorszeniu. Dziecko może skarżyć się też na bóle głowy. Ponadto mogą wystąpić problemy z komunikowaniu się oraz w relacjach z rówieśnikami czy członkami rodziny. Bardzo ważnym krokiem, który w znacznym stopniu może ułatwić dalsze działanie jest rozmowa z dzieckiem o problemach, które go dotyczą. Wiele mówi się o tym, że osoby, które przechorowały COVID-19, zgłaszają objawy zespołu stresu pourazowego. Ma to miejsce często w przypadku różnych, ostrych chorób infekcyjnych. Często zgłaszali to także pacjenci, którzy na przykład przechorowali grypę. Objawiać się to może chociażby objawami depresyjnymi czy lękowymi, koszmarami sennymi. Jakiś czas temu psychiatria dzieci i młodzieży została wpisana na listę specjalizacji deficytowych. Pod koniec marca 2019 roku w naszym kraju pracowało 419 lekarzy, a 169 było w trakcie specjalizacji. Według ekspertów takich lekarzy brakuje około 300. Należy też wspomnieć o tym, że znaczna część specjalistów w tej dziedzinie miało powyżej 55 roku życia. Podobne działania jak w Łodzi od dwóch lat są podejmowane w Centrum Zdrowia Psychicznego w Szpitalu Śląskim w Cieszynie. Specjaliści tam pracujący koncentrują się na tym, aby chory możliwie jak najdłużej mógł przebywać w warunkach domowych, a pomoc była mu udzielana w warunkach środowiskowych. Centrum te realizuje pilotaż Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. Jego założeniem jest dotarcie do osób, które nie są w stanie skorzystać z leczenia ambulatoryjnego, a jedyną dostępną dla tych pacjentów formą terapii była hospitalizacja. W tej formie udzialania pomocy duży nacisk kładzie się na regularną opieką nad pacjentem, włącznie z wizytami w domu. Taka forma udzielania pomocy wiąże się jednak ze znacznymi nakładami finansowymi. W skali kraju wynosi ona około 900 milionów dolarów. Również w województwie podlaskim, a dokładniej Sokółce powstał Ośrodek Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej. Ma on podlegać pod szpital psychiatryczny, który znajduje się w Suwałkach. Świadczenia są zakontraktowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a aby móc skorzystać z pomocy, nie ma konieczności skierowania. W tym rejonie kraju ma powstać pięć takich ośrodków. Wiele mówi się o tym, że dzieci oraz młodzież coraz częściej mogą doświadczać różnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Według danych, aż o 52 procent w latach 2005- 2017 wzrosła ilość młodych osób z tego rodzaju problemami. Eksperci przypuszczają, że może to być związane z coraz częstszym korzystaniu z mediów społecznościowych, przez co znacznie spada samoocena tych osób. Mniej niż jedna piąta dzieci nie doświadcza pomocy specjalisty, co wiąże się z tym, że spora część młodych ludzi wchodzi w dorosłe życie bez odpowiedniej diagnozy oraz terapii. Sytuacja jeżeli chodzi o psychiatrię w naszym kraju wymaga pewnych zmian i odpowiednich działań. Pewne kroki podjęto chociażby w Łodzi gdzie planuje się otwarcie Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży. W wyremontowanym obiekcie będą się miały miejsca świadczenia z zakresu psychologii, a także psychiatrii. Będą prowadzone zajęcia grupowe, rodzinne, a także szkolenia dla kadry. W miejscu tym osoby potrzebujące pomocy będą mogły ją otrzymać. W ostatnich latach dziecięce oddziały psychiatryczne były w znacznym stopniu przepełnione, a pomoc w nich udzielana nie zawsze była adekwatna do potrzeb pacjentów. W przypadku wielu z nich konieczna była tak zwana pomoc środowiskowa. Chodzi o to aby dziecko w czasie trwania terapii mogło normalnie chodzić do szkoły i mieć kontakt z rówieśnikami, ponieważ w przypadku wielu zaburzeń jest to istotny element schematów terapeutycznych. Zamykanie dziecka w ośrodku czasami wiązało się z tym, że jego stan ulegał pogorszeniu z tego właśnie względu. Założeniem centrum jest pomoc dzieciom oraz młodzieży, które mają problemy emocjonalne związane z codziennością. Mogą występować u nich zaburzenia lękowe, stany depresyjne, myśli samobójcze, które często wynikają z niewłaściwych kontaktów z rówieśnikami czy członkami rodziny. Gdy objawy są nasilone to lepiej aby dziecko mogło liczyć na opiekę ambulatoryjną, taką jak w tym wypadku. W miejscu tym będą pracować psychologowie, psychoterapeuci, terapeuci rodzinni oraz środowiskowi. Istotnym problemem jest jednak to, że rozmieszczenie kadry lekarskiej poradni dla młodych osób, a także szpitalnych oddziałów psychiatrycznych jest nierównomierne. To, że problemy psychiczne coraz częściej dotyczą młodych osób świadczy z danych, które zostały opublikowane w naszym kraju. Wynika z nich, że samobójstwa są drugą co do częstości przyczyną zgonu wśród młodych ludzi. Dobrą informacją jest to, że coraz częściej mówi się o zaburzeniach psychicznych. Młodzi ludzie coraz częściej są świadomi tego, że może dziać się z nimi coś niepokojącego i od razu zgłaszają to rodzicom. Niestety nie zawsze to się dzieje, dlatego bardzo ważne jest aby rodzice obserwowali zachowanie swoich dzieci. Bardzo ważne jest aby nie reagować zbyt impulsywnie na to co mówią dzieci. Co gorsza nie można im nie dowierzać, ponieważ w takim wypadku dzieci bardzo często nie chcą dalej otwierać. Mówi się o tym aby w razie wątpliwości czy ze zdrowiem psychicznym dziecka wszystko jest w porządku dobrze jest zgłosić się do pediatry.