Rodzice dzieci z rozszczepami podniebienia i wargi z Lubelskiego mogli czekać latami na operację w gigantycznych kolejkach lub wyłożyć z własnej kieszeni kilkanaście tysięcy złotych za zabieg. Sytuacja zmieniła się dzięki szpitalowi w Łęcznej.

Do niedawna rodzice dzieci z rozszczepami z Lubelszczyzny musieli jeździć na operacje do Warszawy lub Polanicy. Były to w zasadzie dwa ośrodki w Polsce, które wykonywały podobne zabiegi. W Instytucie Matki i Dziecka, do którego trafiało ok. 80 proc. dzieci z całej Polski z podobnymi wadami na swoją kolejkę trzeba było czekać kilka lat.

Sytuacja uległa poprawie, gdy w szpitalu w Łęcznej otworzono oddział chirurgii rekonstrukcyjnej dzieci. Lekarze operują tu rozszczepy, ale też wady wrodzone rąk, naczyniaki, zrośnięcia nozdrzy tylnych oraz zmiany pourazowe i pooparzeniowe. 

Do lecznicy przyjeżdża coraz więcej dzieci, nie tylko z Lubelszczyzny, ale też innych regionów kraju.



Źródło: www.lublin.gazeta.pl