Ludzie z tkanką tłuszczową zgromadzoną w rejonie brzucha są bardziej narażeni na wystąpienie nadciśnienia niż osoby z podobnym wskaźnikiem masy ciała (BMI) z tłuszczem odkładającym się w innych rejonach.

W ramach studium średnio przez 7 lat śledzono rozwój nadciśnienia u 903 osób biorących udział w Dallas Heart Study. Za nadciśnienie uznawano ciśnienie skurczowe równe bądź wyższe od 140, ciśnienie rozkurczowe równe lub większe od 90 albo rozpoczęcie farmakoterapii.

Pacjenci przechodzili obrazowanie tłuszczu wisceralnego (wokół narządów wewnętrznych), podskórnego, a także tłuszczu z niższych partii ciała.

Do końca studium nadciśnienie rozwinęło się u 25% badanych. O ile początkowo zauważono, że BMI jako takie koreluje ze zwiększoną częstością występowania nadciśnienia, o tyle gdy uwzględniono zawartość tłuszczu brzusznego, ogólną zawartość tłuszczu oraz zawartość tkanki tłuszczowej w niższych partiach ciała, okazało się, że tylko pierwszy z wymienionych czynników pozostawał niezależnie związany z nadciśnieniem. Związek ten nie uległ zmianie, gdy wzięto poprawkę na płeć, wiek czy rasę.

Najsilniejszą korelację między brzusznym tłuszczem wisceralnym a nadciśnieniem obserwowano przy tłuszczu zaotrzewnowym, który gromadzi się głównie w okolicach nerek. Ta korelacja może otworzyć drogę nowym metodom zapobiegania i zarządzania nadciśnieniem - podsumowuje dr Aslan T. Turer, kardiolog z University of Texas Southwestern Medical Center.



Źródło: www.kopalniawiedzy.pl