W środę na konferencji prasowej Premier Beata Szydło zaprezentowała systemowe zmiany w strukturze Rady Ministrów. Na skutek tych zmian Mateusz Morawiecki ma stanąć na czele Komitetu Ekonomicznego oraz zostać Ministrem Finansów i Rozwoju. W związku z tym odwołany został minister finansów Paweł Szałamacha i to jedyna dymisja w szumnie zapowiadanej rekonstrukcji. Mimo spekulacji, swoje stanowisko zachował Minister Zdrowia.

O zmianie na stanowisku ministra zdrowia media spekulowały już od jakiegoś czasu. Jednym z powodów miały być nieprawidłowości i chybione nominacje w resorcie. W ostatnich miesiącach pojawiały się doniesienia o związkach jednego z wiceministrów z przemysłem farmaceutycznym.

Na niekorzyść Konstantego Radziwiłła działały również ostatnie protesty w służbie zdrowia. 24 września odbyła się manifestacja organizowana przez Porozumienie Zawodów Medycznych. W samo południe w Warszawie spotkali się m.in. lekarze, lekarze dentyści, pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni, technicy medyczni, fizjoterapeuci, farmaceuci szpitalni i diagności laboratoryjni. Na końcową część manifestacji przybył minister Konstanty Radziwiłł, który wezwał przedstawicieli zawodów medycznych do dialogu. Sam jednak opuścił scenę zaraz po swoim wystąpieniu i nie odpowiedział na żadne pytania manifestujących, czym nie zyskał ich aprobaty.

We wtorek Konstanty Radziwiłł spotkał się z przedstawicielami związków zawodowych wchodzących w skład PZM. Rozmowy trwały prawie dwie i pół godziny, jednak strona związkowa nie wyszła z niej zadowolona. - Jesteśmy bardzo zawiedzeni po tym spotkaniu. Liczyliśmy wchodząc do tej sali, że pan minister przyjdzie z konkretnymi propozycjami, że będzie miał pozwolenie od pani premier i całego rządu na to aby rozmawiać z nami poważnie i przedstawi nam jakiekolwiek propozycje inne niż niż te, które już znamy i które znają wszyscy państwo. Niestety nie usłyszeliśmy odpowiedzi na żadne z tych pytań - powiedział wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Jarosław Biliński.

Były wiceminister zdrowia Sławomir Neumann przewidywał nawet, że ostatnia okupacja resortu przez przedstawicieli ”Solidarności” była „grą na dymisję ministra”, która miałaby uspokoić nastroje wśród środowiska medycznego.

Swoje trzy grosze dołożyły również badania sondażowe. W sondażu „Rzeczpospolitej”, na pytanie: kogo Polacy najchętniej pozbawiliby teki ministra, Konstanty Radziwiłł uplasował się na wysokim, trzecim miejscu (17 proc.). Gazeta pisała, że może to być pokłosiem ostatniej fali protestów.

Minister pytany 21 września na antenie TVP1, czy nie obawia się utraty stanowiska w związku z sytuacją w służbie zdrowia, przekonywał, że zastał system służby zdrowia w bardzo marnej kondycji. - Pani premier we wtorek powiedziała, że ma do mnie zaufanie — odpowiedział Konstanty Radziwiłł.