W ciągu ostatnich 30 lat liczba chorych na cukrzycę wzrosła na świecie czterokrotnie. W Polsce odsetek chorych w dorosłej populacji wynosi 8 proc. i jest wyższy niż europejska średnia (7,3 proc.) – mówili eksperci w środę podczas konferencji w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie.

„Nareszcie wiemy, ilu jest w Polsce chorych na cukrzycę. Z jednej strony to wielki sukces, z drugiej - powinniśmy to wiedzieć od 20-30 lat” – mówił o raporcie dotyczącym cukrzycy w Polsce prof. Tomasz Zdrojewski z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, który reprezentuje także komitet zdrowia publicznego Polskiej Akademii Nauk.

Raport opiera się na trzech źródłach – danych Narodowego Funduszu Zdrowia, ogólnopolskim badaniu NATPOL z 2011 r. oraz analizie RECEPTOMETR, która objęła dane ze sprzedaży leków i pasków diagnostycznych w prawie 600 aptekach. Na podstawie tych danych liczbę osób, u których cukrzyca została wykryta, obliczono na 2,13 miliona.

Natomiast badanie NATPOL przeprowadzono na reprezentatywnej grupie Polaków, dwukrotnie badając poziom glukozy we krwi na czczo (gdy przekracza 126 mg/dl może świadczyć o cukrzycy). Pozwoliło to określić całkowitą liczbę chorych na 2,73 miliona (stan na rok 2013) – przy czym 26 proc. z tej liczby (około 500 tysięcy) nie zdaje sobie sprawy ze swojej choroby i nie podjęło żadnego leczenia.

Jak podkreślił profesor Zdrojewski, Polska „dogania” pod względem liczby chorych na cukrzycę bogate kraje Zachodu. Jednak najwyższy odsetek chorych na cukrzycę mają kraje takie jak Samoa (około 35 proc.), a najwięcej chorych – Chiny (92,4 miliona) oraz Indie (50 milionów). W porównaniu z rokiem 1980 odsetek chorych wzrósł na świecie dwukrotnie (z 4,3 do 9 proc. w przypadku mężczyzn, z 5 do 7,9 proc. u kobiet), a ich liczba – aż czterokrotnie (ze 108 do 422 milionów). Koszty leczenia – w cenach stałych – do roku 2030 wzrosną dwukrotnie.

Wzrost liczby chorych na cukrzycę w skali świata wynika zarówno ze starzenia się populacji, jak i coraz większego ryzyka choroby wynikającego ze stylu życia (którego następstwami są nadwaga i otyłość) a także coraz wcześniejszego początku choroby. Liczbę chorych zwiększa także to, że dzięki odpowiedniemu leczeniu żyją coraz dłużej. Cukrzycę ma aż 20 proc. Polaków po 70. rou życia.

Coraz rzadszym zjewiskiem jest zwiazana z głodem niedowaga, natomiast nadwaga i otyłość upowszechniły się nawet w ubogich krajach. Odsetek chorych na cukrzycę w dorosłej populacji Afryki (7,1 proc.) zbliżył sie do regionu europejskiego (7,3 proc.). a regionalnie najwyższy jest w przypadku krajów wschodniej części Morza Śródziemnego (13,7 proc).

„Cukrzyca jest przyczyną cierpienia i może prowadzić do chorób układu krążenia, ślepoty i niewydolności nerek, amputacji kończyn i utraty życia” - mówiła dyrektor biura WHO w Polsce dr Paulina Karwowska.

W regionie europejskim żyją 64 miliony osób chorych na cukrzycę (33 miliony kobiet i 31 milionów mężczyzn). Choroba odpowiada za 9 proc. całkowitych wydatków na zdrowie (w roku 2015 było to około 156 miliardów USD). Według danych WHO cukrzyca jest drugą pod względem liczby powodowanych zgonów chorobą przewlekłą (po nadciśnieniu). Jeśli jednak doliczyć zgony związane z otyłością, wysuwa się na prowadzenie. Wykrywana jest najczęściej dopiero po 5-12 latach od pierwszych objawów, takich jak wzrost poziomu glukozy we krwi - a im dłużej pozostaje niewykryta, tym wieksze ryzyko powikłań.

Główne czynniki ryzyka to nadwaga, otyłość, niezdrowa dieta i mała aktywność fizyczna. „Szacuje się, ze około 20 proc. zachorowań można by uniknąć” - mówiła dr. Karwowska.Podczas eksperymentu przeprowadzonego na Barbados (gdzie cukrzyca występuje u 19 proc. dorosłych) udało się dzięki diecie i aktywnosci fizycznej uzyskać znaczące wyniki - średni spadek wagi w ciagu 8 tygodni wyniósł 10 kilogramów. Niektóre kraje w walce z otyłością i cukrzycą posuwają się do radykalnych kroków -rząd Meksyku w roku 2014 wysoko opodatkował bardzo popularne w tym kraju słodzone napoje.

Nasze chore na cukrzycę dzieci mają dostęp do lepszego leczenia niż na przykład dzieci z Ohio – mówił dr Daniel Witkowski z Instytutu Matki i Dziecka. Dużym postępem okazało się wprowadzenie pomp insulinowych. Wymagają jedna one dobrej współpracy ze strony chorego – zaznaczył.


Źródło: naukawpolsce.pap.pl